Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

linka

będzie bardzo ciężko. nie wiem, czy jest sens, żeby ktoś się przeze mnie męczył, podczas gdyby mógł być szczęśliwy z kimś na miejscu...

 

jakbym siebie słyszała babo kochana...

ja nie wiem, czy ty lubisz utulanie, więc cię nie utulę, ale mam straszną ochotę... :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da się być z kimś na odległość, ja byłem pół roku i mógłbym być dalej, możesz spróbować najwyżej zobaczysz.

 

[Dodane po edycji:]

 

Mama przyszła do domu i próbowałem ją namówić do klatki, ale robi mi na złość.

Mam dość, będę sam jak zwykle, chcę umrzeć.

 

Zaraz jadę na terapię, ciekawe czego się dowiem- pewnie tego co od mamy, że terapeutka ma mnie dość i z takim świrem nie chce współpracować.

Jak patrzę na siebie, to mam ochotę siebie skrzywdzić. Pogardzam sobą.

 

[Dodane po edycji:]

 

Edit ^^

Napisane 16:09, 23.11.2010 r.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Delikatesach na polce z gazetami dostrzeglam nowego "Wprosta"-"Anoreksja,depresja,samookaleczanie-czy wiesz jakie koszmary ukrywa przed Tobą Twoje dziecko?"

 

Gdyby to bylo pare lat temu,podrzucilabym ojcu.Ciekawe czy by skumal :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój mógłby zobaczyć przed nosem pociachaną rękę a i tak wątpię żeby skumał o co cho :mrgreen:

 

ale mam ślicznoty :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

linka

będzie bardzo ciężko. nie wiem, czy jest sens, żeby ktoś się przeze mnie męczył, podczas gdyby mógł być szczęśliwy z kimś na miejscu...

 

jakbym siebie słyszała babo kochana...

ja nie wiem, czy ty lubisz utulanie, więc cię nie utulę, ale mam straszną ochotę... :oops:

lubię ostatnio.

Więc rozumiesz jak ja to widzę. Szkoda mi faceta. Być z taką niedorajdą życiową... Która w dodatku się tnie i ciągle smęci. Że też jeszcze mu się nie znudziło - mówi, że jest od słuchania smętów.

Mam mu odpowiedzieć na pytanie, czy mogłabym się przestać ciąć jeśli mialabym w kimś oparcie. Jasne, że bym mogła przestać... chyba.

Nie pojmuję tego, jak w ogóle komukolwiek moge się podobać, i to jeszcze TAKIEMU facetowi...

 

Znowu mi się to włączyło. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj zobaczyl i go nie ruszylo :mrgreen:

Za to jak moja kuzynka byla w psychiatryku, pojechalismy ją odwiedzic i zwrocilam uwagę,że "fajnie tu"-to byla mlodziezowka-to moj tato powiedzial dramatycznym,konspiracyjnym szeptem:

-Ale wiesz..tu są tacy co sie TNĄ...nie chcialabys z takimi siedziec...patologia..

 

haha :-|

 

Gratuluję szczesliwej adopcji :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-Ale wiesz..tu są tacy co sie TNĄ...nie chcialabys z takimi siedziec...patologia..

brakuje mi tu emotki

 

No to Twój ojciec rzeczywiście wie o co chodzi i w ogóle, widać że się Tobą interesuje....

 

dziękuję. maluchy czują się już chyba jak w domu.

a moje młodsze dzieci ciągle popiskują i są straszliwie przerażone. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak, ale w nowym domu... :mrgreen:

spodobała im się klaustrofobiczna klatka młodszych dzieci :mrgreen:

 

---

umiecie rozmawiać o sexie? bo ja chyba nie :-| płoszę się, rumienię i chyba nie chcę mieć do czynienia ze swoją seksualnością...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a u mnie byla kolezanka. fajna dziewczyna, lubie ja, wiec dlaczego draznia mnie takie spotkania??? nie pasuje do plotkowania, gadania o zwyklych codziennych sprawach, o wszystkim i o niczym, oczywiscie potrafie sie dopasowac do sytuacji, jestem w tym mistrzem, ale to bylo raczej odbebnienie spotkania... nie potrafie czerpac przyjemnosci ze spotkan ze znajomymi . czuje sie przy nich jak kosmitka choc to naprawde porzadni ludzie.

ona wie, ze chodze na psychoterapie tylko nie wie z jakiego naprawde powodu, mysli, ze sie zalamalam fizycznym stanem mojego zdrowia i dlatego...

momentami mialam ochote wykrzyczec jej, ze wcale nie jestem taka dzielna, ze wcale sobie nie radze, ze niszcze siebie, ze nigdzie nie pasuje, ze mimo szczerych checi i sympatii do niej nie potrafie sie cieszyc z naszego spotkania, bo stronie od ludzi, jestem dzika jak to mowiono o mnie w domu...

 

[Dodane po edycji:]

 

umiecie rozmawiać o sexie? bo ja chyba nie :-| płoszę się, rumienię i chyba nie chcę mieć do czynienia ze swoją seksualnością...

 

o, i to tez jest moj problem! nie potrafie rozmawiac o sexie. jedynie z terapeutka troche probuje. :oops: opowiedzialam jej o bolesnych dla mnie szczegolach, ale nie tak po prostu tylko przeczytalam to co wczesniej napisalam. jestem wtedy bardzo skrepowana choc probuje zachowac zimna krew i kamienna twarz. w moim przypadku sex i podniecenie laczy sie ze wstretem i poczuciem winy, glownie przez moje wieloletnie intensywne codzienne kompulsywne masturbowanie sie w dziecinstwie i okresie nastoletnim. w ogole mam problem z nagoscia... ech, temat rzeka. w dodatku cierpie na cos w rodzaju zespol przetrwalego pobudzenia sexualnego, po prostu bajka. :evil::pirate:

temat mojej sexualnosci to dla mnie koszmar, bo do tej pory nawet nie wiem jaka ja mam orientacje sexualna. :oops::pirate:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to bedziesz miala spory problem z Twoim wygladem :D, caly czas bedziesz o nim (tym calym sexie) slyszala ;)

gówno prawda.........

 

dzisiaj usłyszałam, że wyglądam sexownie, kobieco, dziewczęco

wczoraj w wielkim skrócie, że jestem inteligentna i ładna i ze się podobam

 

wczoraj się popłakałam

dzisiaj nie wiedziałam co z tym zrobić. mogłabym podziękować.

ale jakoś nie umiem się z tym wszystkim oznaleźć, nie wiem co robić, nie potrafię sobie z tym radzić, boję się swojej sexualności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca lubię takie zachowanie-szczerze mówiąc zawsze mnie niebywale drażnilo...

Lalunia,ktorej wszyscy mowia,że jest piękna,a ona smęci,że a skąd..że wcale..że przecież jest brzydka i gruba.. :lol:

 

Nie badz taka.

Ja nie mowie,że trzeba sie plawic w samozachwycie-ale fakty są faktami,uroda to kwestia przypadku i trzeba przyjac godnie ten "dar".

A nie sie zarzekac,że "gowno prawda"...Gdybys byla naprawde szpetna nie dalabys zdjec,bo mialabys do siebie wstręt,nie chcialabys by ludzie oceniali Cię przez pryzmat swojej twarzy.Broda do góry,odrzucic wstyd i zahamowania.Tez bylam wychowana na skromnisie i przyplataly się dysmorfofobie,glodzenie się,jadlowstręty,ukrywanie w worach.

 

Pewnego dnia sie wkurwilam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniu, to co napisalas to bardzo zdrowe podejscie. ale rozumiem Basie, bo mam bardzo podobnie. takze nie potrafie przyjmowac komplementow,nie uwazam, ze moge sie podobac i dziwie sie, gdy ktos zwroci na mnie uwage, a w sferze sexu jestem jeszcze bardziej zagubiona. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu-a ja wiedzialam,że napiszesz to co napisalas :mrgreen:

Wiedzialam.

 

Nie wiem..mozliwe,że dla mnie kwestia aparycji zeszla już dawno na drugi plan...Jest miliard milszych,bardziej osobistych i bardziej oniesmielających rzeczy,ktore można uslyszec od kogos niż plaskie:Alez ty sliczna :roll:

 

Jak ktos wyskakuje do mnie z czyms takim-ziewam.Chyba,że jest to kobieta.Wtedy sie liczy podwojnie i odwzajemniam komplement.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca lubię takie zachowanie-szczerze mówiąc zawsze mnie niebywale drażnilo...

Lalunia,ktorej wszyscy mowia,że jest piękna,a ona smęci,że a skąd..że wcale..że przecież jest brzydka i gruba.. :lol:

 

Nie badz taka.

Ja nie mowie,że trzeba sie plawic w samozachwycie-ale fakty są faktami,uroda to kwestia przypadku i trzeba przyjac godnie ten "dar".

A nie sie zarzekac,że "gowno prawda"...Gdybys byla naprawde szpetna nie dalabys zdjec,bo mialabys do siebie wstręt,nie chcialabys by ludzie oceniali Cię przez pryzmat swojej twarzy.Broda do góry,odrzucic wstyd i zahamowania.Tez bylam wychowana na skromnisie i przyplataly się dysmorfofobie,glodzenie się,jadlowstręty,ukrywanie w worach.

 

Pewnego dnia sie wkurwilam.

 

 

:great: that's my girl ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do kobiet i komplementow - to samo. ;) komplement z ust kobiety liczy sie dla mnie o wiele bardziej niz od faceta. w ogole mam schize, ze moze ja jestem jednak less a nie bi? ja i moja terapeutka mamy zagwostke. :pirate: z kolei ona mowi, ze moge byc nawet hetero, ze moje zagubienie wynika z leku przed mezczyznami i pogardy do nich w zwiazku z moim ojem. ale ja bardziej zwracam uwage na kobiety niz na facetow, z biegiem czasu coraz bardziej. no juz sama nie wiem.

zakrecone to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o ile kobietom jeszcze podziękować potrafię, tak facetom - .....

Haniu, rozumiem wszystko co napisałaś. Ale nie umiem przyjmować komplementow i tyle.

Jak miałam jakieś 10 lat brat mi powiedział, ze jestem brzydka i pamiętam to do tej pory.

Poza tym - to, co tu widzicie to tylko zdjęcia. Widzicie mnie taką, jaką chcę żebyście mnie widzieli, wcale nie musi w tym być piękna, nic w tym nie musi być. Wystarczy zapytać osób, które widziały mnie na żywo. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pokaleczylam sie bardzo mocno,ale chyba tak lubię-krew plynie i plynie i plynie,palce sinieją,tak jest dobrze.

 

 

Znam ten ból.Moj ojciec zawsze mi powtarzal,że jestem za chuda/za gruba,pospolita,nieładna itp.Zawsze nietaka.

Ale to co widzial moj ojciec to nie jest to czym jestem.Z biegiem czasu dostrzeglam,że zawsze gówno widzial.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, Haniu, teraz się pokaleczyłaś............?

:-|

 

Ale co tu będę dużo mówić, skoro sama nie jestem lepsza.

 

Pytałam dziś wprost terapeutę o diagnozę, wg niego nie mam bordera - za mało impulsywnych zachowań. Ale diagnozę stawia 4ch terapeutów, nie jeden. Ciekawe, czy gdyby wiedział, że się ciacham to by nie mówił o tej niskiej impulsywności....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nie radzę sobie ze sobą,z gwaltownoscia tego co przezywam.

Czuje sie tak strasznie bezdomna,niechciana.

Nie umiem tego ogarnąć.

 

Bez sensu Basiu,że ukrywasz swoje zachowanie przed terapeutami..dostaniesz nieprawdziwą diagnozę i tyle :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu Basiu,że ukrywasz swoje zachowanie przed terapeutami..dostaniesz nieprawdziwą diagnozę i tyle :(

 

dokladnie tak. :(

 

[Dodane po edycji:]

 

Haniu, zostaw swoje biedne lapki w spokoju.... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniu, Asiu, mam zamiar im (terapeutom) powiedzieć w piątek. Nie chcę przyznawać się przed grupą i nie chcę wylecieć 2 dni wcześniej.

 

Masz tak, że w jednej chwili coś Cię cieszy, a zaraz nagle jakiś niepokój, złość, napięcie?

Wiem jak to jest czuć się niechcianą... Cały czas się czułam tak w domu. No, może nie cały czas, ale od okresu dzieciństwa, kiedy przestałam być córusią tatusia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×