Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wpływ leków na prowadzenie auta/prawo jazdy


terka

Rekomendowane odpowiedzi

ssri nie wplywaly raczej w moim przypadku negatywnie na kierowanie; tylko na początku nalezy uwazac, jak jeszcze nie zdajemy sobie do konca sprawy jak to na nas zadziala dokladnie i gdy naprawde duze dawki bierzemy (mialem taki epizod i wtedy akurat musialem byc maksymalnie skoncerntrowany w czasie jazdy)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chupacabra Dzięki za obszerne wyjaśnienia.To fajnie że zazywając leki tak duzo jeżdzisz i nie mają na to wpływu.Jak widać da się jeżdzic i leczyc nerwicę

 

 

Tylko chce zaznaczyc, ze mowilem o SSRI, SNRI i TLPD.

 

Benzo juz dosyc konkretnie wplywaja na psychomotoryke i nie nadaja sie dla kierowcow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli konkretnie co np. zamiast doraźnego zastosowania alprazolamu proponujesz? SSRI? SNRI? Toż to w chwili wzięcia będzie jak placebo - a poza tym to inne działanie niż to jakiego w takim momencie potrzeba. TLPD? Neuroleptyk????? Masz jakiś inny pomysł?

 

 

To trochę jak by astmatyk zamiast inhalatora użył witaminy C, albo np. tłuszczów omega-3 bo są bardzo zdrowe. Ale to nie działa na to co on potrzebuje, poza tym w nieco dłuższym okresie czasu niż ten jaki ma by się nie udusić.

 

[Dodane po edycji:]

 

Tak dodam - nie uważam, że branie benzo jest super i w ogóle. Wręcz przeciwnie. Ale czasami to konieczność. A, że trzeba nadal żyć i pracować... - cóż - mało kiedy ktoś dostaje zwolnienie do czasu wyleczenia czy rentę (zresztą jak już to śmieszna jej wysokość).

 

Jak są wskazania medyczne to lepiej wziąć i działać nawet nieco wolniej ale prawidłowo, niż jechać w amoku stresu i nerwów i nie panować nad sobą. Stąd pewnie wielu osobom benzo może nawet pomagać a nie przeszkadzać. Nie mówię tu oczywiście o dawkach które są tak duże, że blokują kogoś działanie lub ktoś się naćpał benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik,

 

Ale co Cie boli - ze nie mozesz sie nawalic benzo jak masz siadac za kolkiem ? Mowie jak jest, benzo wplywaja mocno na czas reakcji i czujnosc wiec sorry...

 

Inne leki nie dzialaja doraznie, tylko stale i na to samo co benzo. Umysl tez masz po nich jasniejszy. Ten efekt jest chyba bardziej porzadany przez Ciebie, czy nie ? Porownanie do witaminy C jest tutaj nietrafione. SSRI-SNRI-TLPD nie sa zadnymi witaminami, to powazne, silne leki.

 

A renty to dopiero mozesz sie doigrac po paru latach stosowaniach benzodiazepin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jazda na lekach jest możliwa ,często tak jak pisze Namiestnik to konieczność.

 

Ja na jakimś " uspokajaczu "zdałem praktyczny prawa jazdy za pierwszym razem. Niestety nie pamiętam co to za lek, walnąłem 1 tabletkę, podczas egzaminu byłem nadal podenerwowany ale w pewnym momencie włączył mi się luzak ,zacząłem wykonywać automatycznie czynności których uczył mnie instruktor i przy okazji włączyła mi się gadka z egzaminatorem :D

Z tym że znałem ten lek i już go wcześniej w razie lęków używałem. Raczej bym nie wsiadał po 1 tabletce nowego procha którego właśnie dostałem od psychiatry.

 

W ogóle ciężko się jeździ -chodzi o duże natężenie ruchu jakie jest teraz.Dlatego jak bierzemy jeszcze leki to trzeba się koncentrować max na tym co sie robi i co się dzieje wokół nas. Często za zakrętem czai się niespodzianka w postaci składającego się do skrętu tira. Ludziom niemogącym się skoncentrować polecam jazdę po mieście bez włączonego radia,które jednak rozprasza (na trasie już bez radia można zwariować :smile: ) .

Jak jeździłem rano do roboty,niewyspany i w szarówkę to nie przekraczałem tych 50 km/h no i dojechałem cało i zdrowo.

Długo jeździłem na Coaxilu 3xdz 1 tabl i dało radę jednak to b. łagodny lek.Jeździłem też po nasennych które niestety jeszcze działały po nocy -poprostu trzeba bardziej uważać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie zrozumiałeś o czym mowa.

Jak będziesz miał coś rzeczowego do powiedzenia to prosimy o wypowiedź, a w szczególności o odpowiedzi na postawione pytania. :)

 

Chyba Ty nie zrozumiales z jaka odpowiedzialnoscia wiaze sie kierowanie samochodem. Jesli dotrze to do Ciebie - zwlaszcza, ze trzeba miec przy tym jasny umysl - zapraszam do dyskusji :)

 

[Dodane po edycji:]

 

To takie czary...,

 

Dla Ciebie jazda po "uspokajaczu" jest koniecznoscia, a dla innych jazda po 2-3 piwach. Pytam, jaka to roznica ? Dla mnie zadna. Prowadzisz samochod - musisz miec jasny umysl i dobry czas reakcji. Nie za bardzo wiem z czym tutaj dyskutowac.

 

Pozostaje tylko zapytac - jakie macie doswiadczenie za kolkiem ? Jesli ponizej 100 tys km, to raczej nie mamy o czym gadac :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, zafundujesz mi rentę? I nie porównuj picia alkoholu do leków. Czegoś zakazanego przez prawo do czegoś niezakazanego. Lekarz nie widzi przeciwwskazań to czemu Ty chcesz zabraniać?

 

[Dodane po edycji:]

 

El Chupacabra, staraj się mieć argumenty a nie gadać jak przekupka na targu. Nie rozumiesz o czym dyskusja - wprowadzasz kolejne zamieszanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

El Chupacabra, zafundujesz mi rentę? I nie porównuj picia alkoholu do leków. Czegoś zakazanego przez prawo do czegoś niezakazanego. Lekarz nie widzi przeciwwskazań to czemu Ty chcesz zabraniać?

 

A Ty mi ? :)

 

Legalnosc nie jest zadnym wyznacznikiem - benzo tez sie mozna spokojnie nawalic. Zreszta nie bylbym taki pewny, czy jazda na benzo jest legalna i drogowka by Cie poklepala po ramieniu - jesli daliby rade to wykryc. Na ulotce kazdego benzo masz napisane, ze trzeba zachowac szczegolna ostroznosc przy prowadzeniu samochodu i obsludze urzadzen mechanicznych. Jakim cudem wiec Twoj lekarz nie widzi przeciwskazan ?

 

Zreszta oprocz lekarza i ulotek to mam jeszcze swoj rozum. Jezdzilem kiedys po tych uspokajaczach i zdecydowanie nie polecam ich kierowcom. Sennosc, slaba koncentracja, gorszy czas reakcji etc.

 

 

El Chupacabra, staraj się mieć argumenty a nie gadać jak przekupka na targu. Nie rozumiesz o czym dyskusja - wprowadzasz kolejne zamieszanie.

 

No tak - jak sie nie ma argumentow merytorycznych to siega sie po osobowe. Zapominasz, ze ja tez mam nerwice i tez jestem kierowca, rozumiem temat bardzo dobrze. Nie sypie Ci banalami,

tylko sam tez sie do tego stosuje.

 

Czy oprocz tego, ze "musisz" masz jeszcze jakies argumenty ? Przekonaj mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jakie rozwiązanie proponujesz? Lekarz Twierdzi, że nie ma zwolnienia a masz pracować. Ty uważasz, że nie - więc jak?

 

Zmienic prace ? No nie mozesz jezdzic zawodowo na tych lekach, bo jakis wypadek mozesz spowodowac.

 

Sa tez bezpieczne leki - SSRI, SNRI, TLPD - nie wiem czemu je odrzucasz. Ja sie na nie przerzucilem i funkcjonuje dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróć nieco postów wcześniej i dopiero odpowiedź na to pytanie PO ZASTANOWIENIU.

 

PS. Nie jestem kierowcą zawodowym.

 

 

Zaintrygowałeś mnie tym:

 

SSRI, SNRI, TLPD - nie wiem czemu je odrzucasz. Ja sie na nie przerzucilem i funkcjonuje dobrze

 

Tzn. bierzesz którykolwiek z nich zamiast jakiegokolwiek który zaleca lekarz i jest dobrze??? Hmmm interesujące - to rewolucja w leczeniu. Cały przemysł farmaceutyczny mógłby się przerzucić na produkcję ich bo na wszystko pomogą. Sorry za złośliwość, ale jak tu reagować na takie herezje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik,

 

Wiesz, zasugerowales rente wiec automatycznie mi sie skojarzylo, ze tak zarabiasz na zycie. Sorry, ale brakuje mi ciaglosci logicznej w naszej rozmowie. Po co w takim razie wyjechales z ta renta ?

 

Nie kumam tez do czego pijesz z ta rewolucja w leczeniu. Staram Ci sie zaproponowac cos po czym mozna normalnie siadac za kolkiem - tego dotyczy watek. Oczywiscie wiesz, ze te Twoje benzo nie nadaja sie do dlugoterminowego leczenia ? Wlasciwie to w ogole nie mozna ich nazwac leczeniem, co najwyzej dorazna pomoca. Jesli lekarz Ci to zaleca, to coz...twoja sprawa. Do W-wy mam daleko :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Ty sugerujesz do doraźnej pomocy SSRI np?

 

 

Ech... przeczytaj wcześniej, zanalizuj, tak to nie mamy sensu rozmawiać by w kółko Tobie tłumaczyć to co dwa posty znowu zapominasz i ....

 

[Dodane po edycji:]

 

Rozumiem Twoje ogólne przesłanie, że nie będą w pełni zdrowym nie powinno się wykonywać pewnych prac, wychodzić z domu, poruszać - lecz w zderzeniu z życiem jest to nierealne. Życie ogólnie nie jest bezpieczne i różowe. Super by było gdyby panował Idealizm, lecz nie panuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się ratuję benzo. Nnie polecam - szczególnie jak ktoś nie stosuje wcześniej i nie zna działania. Jednak nie znalazłem nic innego.

 

Choć w sumie jak jest tak źle, że takie lęki nas dopadają to powinno być tak, że dostaje zwolnienie, ma rehabilitację, leczenie, etc. A nie tylko leki i radź sobie dalej sam. Lekarz zazwyczaj nie powie nic wprost czy wolno czy nie - a raczej coś w stylu to zobaczy Pan sobie. Pewnie czuć tu w moim głosie rozgoryczenie - bo tak jest. Są dni w których jest fatalnie - ale coś trzeba jutro zjeść i czymś rachunki zapłacić więc czasami bez sensu, ale...

 

Na ulotce też zazwyczaj napisane by zachować ostrożność przy obsłudze maszyn w ruchu i podczas kierowania pojazdem. To prawda. A i też słowo wytrych - bo zakazać obsługi maszyn w ruchu, wykonywania precyzyjnych prac, wymagających pełnej sprawności, zakazać kierowania pojazdami to można ale wtedy trudno tej samej osobie powiedzieć, że jest w pełni zdrowa i wystarczająco sprawna do takiej pracy jaką zawsze wykonywała.

 

[Dodane po edycji:]

 

Acha no i nie bierz tego tak do siebie, że można prowadzić. Jeżeli nie czujesz się na siłach lub zauważasz, że popełniasz błędy to lepiej nie prowadź. Ale jeżeli jest ok, to "zachowując ostrożność" można.

 

No i jako ostatnią deskę ratunku warto pamiętać, że lepiej wysiąść i się przejść, odpocząć, niż prowadzić w ataku paniki. Różne są też osoby. Mnie np. jazda samochodem bardzo relaksuje - i czuje się lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z całej Waszej dyskusji zrozumiałam,że zażywając SSRI, SNRI, TLPD mozna prowadzić.A jak nas lęk dopadnie w trakcie drogi i musimy koniecznie dotrzeć na miejsce to czym się ratować?

 

 

"Koniecznie", czyli nawet jak wiesz, ze jako kierowca mozesz byc zagrozeniem dla siebie i innych ? Ja bym przy silnym lęku odpuscil i chociaz sprobowalbym ochlonac - juz nie raz tak bylo. Cos za cos, benzo nie jest tu zadnym zlotym srodkiem. Dla mnie "koniecznie musze dotrzec na miejsce" to sytuacja gdy zona rodzi, bliski umiera albo chalupa plonie - to chyba nie zdarza sie czesto :P

 

Tak wiem... zycie nie jest idealne. No ale co mam powiedziec - bierzcie benzo i zasuwajcie ? Ja na benzo kiedys przejechalem skrzyzowanie na czerwonym swietle. Gapilem sie na swiatlo i nie docieralo do mnie, za mam sie zatrzymac... Na pewno zadnemu kierowcy bym tych lekarstw nie polecil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×