Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwny stan podczas snu


kidowski

Rekomendowane odpowiedzi

no i zamiast wyslij zrobilam zapisz :-| .poszlo gdzies do jakis szkicow.gdzie ja to teraz znajde :?::?::?:

 

[Dodane po edycji:]

 

kidowski witaj serdecznie. ja mialam praktycznie takie same objawy co ty,bol w klatce piersiowej,strach przed zawalem, dusznosci-balam sie ze w nocy podczas snu udusze sie itp.gdy zaczelam sie leczyc z czasem i objawy i te leki ustapily. teraz wiem ze byly to zaburzenia psychosomatyczne,co nie znaczy ze nie wyskakuja nowe :D .ja kocham ciemnosc i ciasne pomieszczenia a mimo to w nocy ogladam sie za siebie gdy musze isc np.do lazienki no i za cholere nie spojrze w lustro.tak sie dzieje mimo tego ze mam partnera,psa ktorego budze w nocy(bardzo groznego amstaffa-hihihi) kota ktory jest bardzo czujny,no i matke w drugim pokoju.

a co do snu-mam identyczne objawy.teraz doszla do tego jeszcze padaczka nocna wiec poprosc lekarza o skierowanie na eeg glowy.pewnie nic nie znajda ale ty przynajmniej sie uspokoisz.no i koniecznie powiedz lekarzowi o tych problemach podczas snu.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam troche wesola ta padaczke.pomijajac jakby tu nazwac,takie odruchy jakby kopniecia nogami lub wymachy rekoma to reszta jest spokojna.robie po prostu rzeczy o ktorych nie pamietam,pale papierosy,wlaczam telewizor lub radio-dodam ze jacek zawsze wszystko chowa przede mna a ja i tak jakos to znajduje,oprozniam popielniczki na przescieradlo :shock: ,jem cos podczas snu i jak sie budze to z pelnymi ustami :roll: ,no i rozbieram sie i ubieram.to wyglada tak ze klade sie normalnie w koszuli nocnej a budze sie w spodniach,staniku,bluzce,skarpatkach i butach :!: . ale najweselej jest odwrotnie-czasem chce obejrzec jakis film i leze jeszcze w ciuchach bo potem trzeba jeszcze wyjsc z psem a budze sie na piatym juz filmie,nagusienka a rzeczy mam poskladane w rowniutka kostke co nigdy mi sie nie zdazylo na jawie :D .niestety nie doszlam jeszcze do tego czy w tym czasie wychodze z psem czy nie ale pare razy zamki przy drzwiach byly rano otwarte... to mniej wiecej tyle.biore na to depakine i laremid.

pozdrawiam cie serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co? mózg ludzki jest potężny, ponoć używamy tylko niewielkiej jego części, a narazie nie odkryto do czego służy pozostała. W związku z tym pytanie mam : czy od dłuższego juz czasu nakręcasz się negatywnie? (to może oznaczać wszystko, ale myślę ze jesteś inteligentny i będziesz wiedział o co chodzi), kumulujesz negatywna energie? żywisz się już nią w jakiś sposób, daje ci energetycznego kopa? jeśli tak, to masz odpowiedz, to może być powód Twoich leków, To jest energia która sam skumulowałeś, negatywna energia, i która choć w pewien sposób daje ci radość to tez Cie wyniszcza. Bo choć sprawia Ci przyjemność życie nią, to tak naprawdę jakaś cześć Ciebie bardzo się jej boi, bo ludzie są z natury dobrzy a nie źli. Słyszałeś kiedyś o poltergaistach?

Poltergaisty – "duchy" siejące strach. Powstają z naszego strachu i żywią się nim.

Tyle ze to nie są duchy-postacie, nie bój się, to są TZW. duchy,to "widma" które sami tworzymy; poltergaisty to dość często występujące zjawisko,wystarczy sie wczytac gdzie trzeba i zobaczymy jak częste, tylko nie wiadomo do końca do czego można by je zakwalifikować wiec nikt się nie bierze za ich dokładną analizę, to chyba jeszcze za wczesne czasy na analizę takich rzeczy. Jesli coś ci mówi ze to może być to to musisz się zabrać za przestawienie myślenia, mówiąc ogólnie musisz zrównoważyć to co jest w tobie czymś dobrym, pomocna byłaby spowiedź... A zresztą jak będziesz chciał to poszperasz sobie i znajdziesz.

 

ps. kurcze, mam nadzieje ze mnie nie zlinczujecie :roll: ja tylko wyraziłam swoje zdanie co to może byc

 

[Dodane po edycji:]

 

ps. jesli chodzi o mój avatar :mrgreen: nie przerazaj sie, w moich oczach nie ma grama zla, jestem dobrym człowiekiem.

 

[Dodane po edycji:]

 

ps.2 bo to chyba Ty pisales ze boisz sie oczu w zbliżeniu? czy pomyliłam wątki? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...jak dla mnie to masz tzw.paraliz senny...miewalam go kilka lat temu...prawie co noc...jest to bardzo meczace...nie potrafie Ci powiedziec z kad to sie bierze...ja w tamtym czasie naduzywalam substancji psychoaktywnych...i wielu moich znajomych mialo tak samo...wiec chyba z tego to sie bierze...nie wiem jakie moga byc inne przyczyny...byc moze nieprawidlowe funkcjonowanie mozgu...najlepiej idz na badania...pzdr...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na moje oko również paraliż senny jak nic... i od siebie dodam że nie koniecznie bierze sie to z zazywania substancji psychoaktywnych, ja cale zycie jestem 'czysta' a miewam paraliże senne juz od kilkunastu lat i czasami bardzo okropnie się z tym męcze...jest to calkowicie normalne i nie swiadczy o zadnych dysfunkcjach mózgu ale doskonale wiem jakie to meczące, trudne i straszne... ale ja to wyparłam to podswiadomosci, powtarzalam sobie co wieczor ze nie chce tego miec, ze chce spac spokojnie i teraz pojawia sie to tylko sporadycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, zgadza się, jest to paraliż senny. Substancji psychoaktywnych nie zażywam żadnych, nie pijam nawet kawy czy herbaty. Lekarz powiedział mi, że może to być wynikiem stresu lub zmęczenia. Od jakiegoś czasu mam spokój, a jeśli występuje to nie jest tak silny jak bywał kiedyś. Teraz walczę z resztą. Jest ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka miesięcy spokoju i znów dopadło, rozglądanie się za siebie, ogromne poczucie beznadziejności, bezsenność. Chciałbym sobie jakoś pomóc, nie mam wsparcia drugiej osoby więc tylko mogę liczyć na siebie, ale nie wiem jak to zrobić. Nie wiem jak sobie pomóc. Doszły myśli samobójcze, coraz częściej rozmawiam sam z sobą ehhhh :( do tego ten dziwny stan w czasie snu :( i jakies nowe inne zachowania zauwazylem w sobie ehhhh - lapie za telefon i zaczynam rozmowe i rozmawiam mimo, ze nikt nie dzwoni, dopiero po chwili uswiadamiam sobie, ze z nikim nie rozmawiam :(

 

Wiele lat samotności, widzę jak przyjaciele odeszli, pozostawiając mnie samemu sobie. czuje sie totalnie bezsilny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest chyba najlepszy moment na poszukanie pomocy. Uwierz ze to sa sprawy z ktorymi mozna sobie poradzic. Poszukaj jakiegos dobrego psychologa zapisz sie na wizyte i zobaczysz co bedzie dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy przeczytałem pierwszy post Kidowski osłupiło mnie, jakbym ja sam to pisał... Męczą mnie identyczne objawy, co ciekawe mam także lęk przed oczami z tym, że ja je po prostu widzę je w mroku itp. z przekonaniem 'coś mnie obserwuje'. W dzieciństwie także byłem przerażony kiedy moja matka ''zaginęła'' bojąc się i będąc przekonany, że nie żyje; dzięki Bogu okazało się to nie prawdą. Różni nas to, że ja mam kobietę dzięki, której trzymam się mimo faktu samotności ze strony przyjaciół - zawsze byłem lub czułem się odrzucony co skończyło się ich brakiem, pustką... Rówieśnicy od zawsze wydawali mi się infantylni za to dobrze czułem się w otoczeniu ludzi dojrzałych, świadomych swoich czynów nie tylko na płaszczyźnie liniowości zaś mających na uwadze pełny horyzont swoich postępowań. Właściwie poczucie wyobcowania względem ogółu ludzi chociażby losowych osób z ulicy jest we mnie utrwalone, bywam agresywny kiedy czuję się zagrożony, a zagrożenie moja podświadomość odbiera nieracjonalnie więc grupka dzieciaków z perspektywy odległości na tyle dużej abym nie był w stanie zinterpretować pełnej formy ich zachowania klasyfikuje tych ludzi jako zagrożenie (męcząca sprawa - byle spacer bywa okropnie stresujący).

Znalazłem to forum wczoraj w nocy po ataku lękowym wręcz paranoidalnym moim zdaniem, a wyglądało to tak:

Zasypiam około godziny pierwszej w nocy - moja świadomość odlatuje w czarną pustkę. Naglę znajduję się w pół śnie, który mógłbym nazwać paraliżującymi halucynacjami. Leże w łóżku ze świadomością gdzie się znajduję z głową zwrócona ku ścianie, ale w tym stanie ściany tam nie było - była otchłań, a równolegle do mnie leżała zawieszona w powietrzu istota przypominająca demonicznego noworodka (w tym stanie moja świadomość nie dopuszcza lęku ale uczucie nieziemskie opętujące mogę tylko obserwować), moje ciało czuło w tym momencie ogromny popęd seksualny mimo mojej woli i mimo mojej woli dłonie zaczęły robić swoje. To było tak paskudne uczucie zniewolenia i wykorzystywania, że udało mi się z tego wyrwać. Świadomie nie chciałem brać w tym udziału. Zawsze kiedy odzyskuję nad sobą kontrolę podczas takiej sytuacji automatycznie wyskakuje z łóżka i biegnę zapalić światło lub wybiegam do innego pokoju, dopiero tam zaczyna do mnie dochodzić co się stało i jestem cholernie przerażony. Kiedy taki ''sen'' się kończy, a ja w miarę możliwości mogę się położyć z powrotem do łóżka już nie mogę zasnąć... Czuję obecność czegoś co chcę mnie skrzywdzić, boję się, przechodzą przez moją głowę serie negatywnych czarnych myśli... Zasypiam dopiero po kilku godzinach kiedy robi się jasno. Ataki zawsze łapią mnie po zmroku i zawsze w zamkniętych pomieszczeniach.

Od małego czułem się inny od reszty społeczeństwa, w wieku dojrzewania zacząłem eksperymentować z niemałą ilością przeróżnych używek i to przez wiele lat - dzięki temu zapewne zawdzięczam te cudowne ataki... Psychiatra po pięciominutowej rozmowie stwierdził u mnie schizofrenię paranoidalną, ale czy po 5 minutach można coś takiego stwierdzić ? Moim zdaniem lekarz poszedł drogą na odpier... przepisując mi Rispolept. Nie biorę tego syfu bo dopiero po tym życie to prawdziwa schiza...

 

Ps: ataki zawsze mają podtekst demoniczny, to zawsze jakieś ciemne siły chcą mnie skrzywdzić. Jednak moje otoczenie nie odzwierciedla tego przekonania czuję, że tu chodzi o moją głowę... Aczkolwiek wierzę w istoty bezcielesne... acha wczoraj była pełnia, zawsze działa na mnie miażdżąco...

 

Proszę was o jakieś komentarze co o tym sądzicie.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też czasem podczas snu dopada coś bardzo dziwnego i bardzo tego nie lubię. Wydaje mi się, jakbym już nie spała, że wiem co sie dzieje w koło, ale mam zamknięte oczy i jestem sparaliżowana- nie mogę krzyknąć, ruszyć ręką... tak bardzo staram się ruszyć, krzyczeć, a nie mogę :cry::!: Nienawidzę tego. Dopiero jak się 'wyluzuję' to wtedy nagle szarpię całym ciałem i wtedy się budzę podskakując do góry na łóżku. I wtedy zdaję sobie sprawę z tego, że wcale nie widziałam co jest naprawdę (zresztą jak, skoro miałam zamknięte oczy), bo np mój chłopak ma inną koszulkę niż mi się wydawało. Nienawidzę tego stanu paraliżu sennego. Tak jakby śnię, ale już mi się świadomość włącza. :-|:evil:

Zdarza się to dość rzadko, ale się zdarza. W sumie boję się chodzić spać przez to :-| Nie wiem co to jest...

Pierwszy raz mi się to przydarzyło jak miałam jakieś 6 lat. Wtedy też miałam już pierwsze objawy nerwicy.

p.s. Ja mam nerwicę lękową.

 

p.s. Mnie nic nie obserwuje, ale też boję się ciemności i jak siedzę sama (choć to raczej się nie zdarza) w ciemnym pokoju to co chwilę się oglądam za siebie, bo mam uczucie jakby ktoś za mną stał- choć wiem, że nie stoi. Ale znam masę zdrowych ludzi którzy też tak mają. Co do omamów- pare razy w życiu przebudzałam się w nocy i widziałam czarne pająki (bardzo się ich boję), ale czytałam o tym w necie i wiele ludzi tak ma z tymi pająkami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, to wygląda na porażenie senne, zwane też paraliżem sennym.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pora%C5%BCenie_przysenne

 

Przeżyłam coś takiego raz w życiu, byłam mała a do dzisiaj to pamiętam, cholernie nieprzyjemne, nie chciałabym znowu doświadczyć czegoś takiego..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: Faktycznie, wszystko się zgadza ! :shock: A tyle lat myślałam 'co to jest'...

Te uczucie jest okropne, jeśli go doświadczyłaś to wiesz o czym piszę. Mi to się zdarza różnie... Może wystąpić raz na pare lat, raz na miesiąc, albo dwa razy w ciągu tygodnia... :-|

 

U mnie to się dzieje przy wybudzaniu z fazy REN. Tak się domyślałam, że to ma związek z paraliżem który występuje w fazie REN. Piszą, żeby walczyć z tym szybkim oddychaniem- ja jak staram się szybko oddychać to jest jeszcze gorzej, będąc 'w tym stanie' mam ograniczoną możliwość oddychania, pare razy myślałam, że się uduszę... :-|

Ale nie napisali jaka jest tego przyczyna tzn dlaczego te neurony świrują, i co mogę zrobić aby się tego pozbyć :-|

 

Dziękuję Ci za tą informację :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×