Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy odczuwacie Weltschmerz? Ból istnienia.


Verinia

Rekomendowane odpowiedzi

Ogarnął nas weltschmerz, cicha melancholia człowieka, który widzi zbyt wiele, by być bezstroskim.

 

Weltschmerz to niemieckie słowo oznaczające "ból istnienia" lub "smutek wynikający z poczucia, że rzeczywistość jest gorsza od tego jaka powinna być... emocjonalna reakcja wrażliwych osób na niedoskonałość świata.

 

  • rozczarowanie światem
  • melancholia
  • poczucie niespełnienia i niesprawiedliwości
  • żal, że życie nie spełnia wyobrażeń, ideałów.

 

Pojęcie  powstało w X\X wieku w literaturze niemieckiego romantyzmu. Najbardziej kojarzone jest z pisarzem Heinrichem Heinem, ale klimat "Weltschmerz" widać też u Goethego, zwłaszcza w Cierpieniach młodego Wertere (opisywałam tę książkę na maturze ustnej. Btw. moja matura nosiła tytuł "Obłęd w literaturze i filmie") Już od  tamtego czasu interesowałam się szaleństwem)).

 

Jako artystyczna i filozoficzna dusza, czuję ten stan codziennie. Egzystencjalny ból i bezsens istnienia. Czuję pustkę, nudę i melancholię. Wracam do złych chwil bardzo często. Demony przeszłości biegną za mną nieustannie. Fałsz widzę na każdym kroku. Ludzie noszą maski, ukrywają siebie. No to z kim ja mam rozmawiać?

Z aktorami, czy autentycznymi ludźmi?

 

Wojny, głód, bieda. 

 

Czy tak powinien wyglądać nasz świat?

 

 

Godzicie się z rzeczywistością, czy macie wywalone i siedzicie sobie we własnej skorupie i udajecie, że wszystko jest ok?

 

Jak podchodzicie do swojej osoby? Staracie się poznać siebie i swój cień?

 

Zapraszam do dyskusji.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z fundamentami ACT i filozofii Hawkinsa staram się akceptować świat takim jakim jest ponieważ to przynosi pewną ulgę od bólu egzystencji. 

 

Skoro nie mogłem nawet decydować o swoim pojawieniu się na tym świecie to dlaczego miałbym się przejmować tym jak on funkcjonuje? 

 

Edytowane przez Kris0x0000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Jurecki napisał(a):

@Maat każdy ten ból myślę że odczuwa w mniejszym lub w większym stopniu. Tego bólu nie da się uniknąć.

To ja tego kompletnie nie rozumiem.

Poza tym nie rozumiem,jaki jest sens takiego jojczenia,skoro dużo osób w naszym gronie - między innymi Ty, Jurecki - już ma przerąbane,bo nieraz zwyczajnie nie chce mu się wstać z łóżka,bo nie widzi do tego powodu.

To co, pogrążajmy się w bagienku,ło jak fajnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Maat napisał(a):

To ja tego kompletnie nie rozumiem.

Poza tym nie rozumiem,jaki jest sens takiego jojczenia,skoro dużo osób w naszym gronie - między innymi Ty, Jurecki - już ma przerąbane,bo nieraz zwyczajnie nie chce mu się wstać z łóżka,bo nie widzi do tego powodu.

To co, pogrążajmy się w bagienku,ło jak fajnie...

No to daj przepis jak zacząć uwielbiać świat? Czy coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Verinia napisał(a):

No to daj przepis jak zacząć uwielbiać świat? Czy coś.

Mam dni ciężkie,takie,kiedy czuję się nieudacznikiem.

Ostatnio miałam chorego kota i nie dało się go uratować.

Odczuwam niechęć do zwykłego sprzątania w domu.

Chyba zaczęła się menopauza też.

Nie wspomnę o zmęczeniu i niewyspaniu.

Czyli stale jakieś rzeczy się dzieją.

Mam sobie jeszcze dokładać ciężaru sama?

Nie,nie odczuwam bólu istnienia.

Poza tym, gdyby ZAWSZE było tylko dobrze,to ludzie by się kompletnie nie rozwijali,bo nie umieliby stawić czoła zadaniom, które stawia przed nimi życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Maat napisał(a):

Poza tym, gdyby ZAWSZE było tylko dobrze,to ludzie by się kompletnie nie rozwijali,bo nie umieliby stawić czoła zadaniom, które stawia przed nimi życie.

Zgadzam sie, bez 'zła' nie byłoby 'dobra'. Kazdy, kto kiedyś sięgnął w jakich sposób dna, umie potem docenić zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem nie jest w samym życiu, ale w dużej mierze w tym jak je postrzegamy.
Owszem, każdy ma problemy. Z tym, że jak to mówią to nie problem jest problemem, tylko Twoje podejście do problemu.
Każdy ma czasami gorszy okres w życiu, nikogo to nie omija. Ale albo siadamy i się nad sobą użalamy i wściekamy, albo staramy się je rozwiązać i stawić im czoło grając takimi kartami jakie mamy. 
Tylko że użalając się nad sobą i tym jakie życie jest niesprawiedliwe niczego nie zmienimy, będziemy się nadal użalać i....nic poza tym, bo nic się nie zmieni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Catriona napisał(a):

Problem nie jest w samym życiu, ale w dużej mierze w tym jak je postrzegamy.
Owszem, każdy ma problemy. Z tym, że jak to mówią to nie problem jest problemem, tylko Twoje podejście do problemu.
Każdy ma czasami gorszy okres w życiu, nikogo to nie omija. Ale albo siadamy i się nad sobą użalamy i wściekamy, albo staramy się je rozwiązać i stawić im czoło grając takimi kartami jakie mamy. 
Tylko że użalając się nad sobą i tym jakie życie jest niesprawiedliwe niczego nie zmienimy, będziemy się nadal użalać i....nic poza tym, bo nic się nie zmieni. 

Tu nie chodzi o użalanie się nad SOBĄ. Tu chodzi o egzystencjalne rozczarowanie. Tu nawet nie musi być smutku. To coś bardziej w rodzaju świadomości tego jaki jest świat. A świat nie jest sprawiedliwy. Ja się nie użalam. Mam dziś dobry nastrój, żyje chwilą, jednak jestem świadoma że świat różowy nie jest. Rozumiecie tę różnicę?

 

To bardziej rozkmina filozoficzna i pochwała dla tych, którzy nazwali ten stan.

 

 

Zadajesz sobie pytania

 

Kim jestem? Czym jest świat? Jaki jest sens życia? Co będzie potem, co było przed? A co jeśli nie będzie nic?

 

NiektorY ludzie zadają sobie takie pytania, a te pytania to pytania egzystencjalne. 

Nie chodzi o mnie ,moje problemy. Chodzi o świat jako całokształt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach


 

5 minut temu, Verinia napisał(a):

Kim jestem? Czym jest świat? Jaki jest sens życia? Co będzie potem, co było przed? A co jeśli nie będzie nic?

Ale sens swojemu życiu możesz nadać tylko Ty 💁‍♀️ 
Mało mnie interesuje  co będzie po tym jak mnie już nie będzie. Jak coś będzie to fajnie, jak nie to też gra.
To że ktoś nie potrafi znaleźć dla siebie odpowiedzi, to już jakby nie patrzeć nie moja wina. Nie muszę podzielać niczyjego poglądu że życie jest bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Maat napisał(a):

No dobrze,ale co ci da świadomość "nieróżowości" życia?

Ja jestem człowiekiem konkretnym.

Nie przemawia do mnie filozofowanie.

To jest oczywiste, że raz są lepsze dni w życiu,raz gorsze.

No i co z tego???

 

no to już mam odpowiedź, czemu się tak rzuciłaś.

NIe lubisz filozofii, jesteś "konkretna".

No i co z tego? NIc. 

41 minut temu, Catriona napisał(a):


 

Ale sens swojemu życiu możesz nadać tylko Ty 💁‍♀️ 
Mało mnie interesuje  co będzie po tym jak mnie już nie będzie. Jak coś będzie to fajnie, jak nie to też gra.
To że ktoś nie potrafi znaleźć dla siebie odpowiedzi, to już jakby nie patrzeć nie moja wina. Nie muszę podzielać niczyjego poglądu że życie jest bez sensu.

nie musisz, masz inne spojrzenie. 

No i git. Każdy ma swoje. 

 

Byłam ciekawa jak jest u Was.

45 minut temu, Maat napisał(a):

To jest oczywiste, że raz są lepsze dni w życiu,raz gorsze.

powiedz to swojemu koledze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Verinia napisał(a):

 

no to już mam odpowiedź, czemu się tak rzuciłaś.

NIe lubisz filozofii, jesteś "konkretna".

No i co z tego? NIc. 

nie musisz, masz inne spojrzenie. 

No i git. Każdy ma swoje. 

 

Byłam ciekawa jak jest u Was.

powiedz to swojemu koledze.

A ty mu powiedz, żeby pofilozofował "Kim jestem...czy nazbieram dziś na chleb...Hmmm... zapytam wszechświata...

Ammmm....

Ammmm...."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Verinia napisał(a):

Tu nie chodzi o użalanie się nad SOBĄ. Tu chodzi o egzystencjalne rozczarowanie. Tu nawet nie musi być smutku. To coś bardziej w rodzaju świadomości tego jaki jest świat. A świat nie jest sprawiedliwy. Ja się nie użalam. Mam dziś dobry nastrój, żyje chwilą, jednak jestem świadoma że świat różowy nie jest. Rozumiecie tę różnicę?

 

To bardziej rozkmina filozoficzna i pochwała dla tych, którzy nazwali ten stan.

Ja lubie filozofie, ale troche rozumiem, o co chodzi Maat. U niektórych ludzi to rozczarowanie światem to jest troche za zasadzie 'ach, ten swiat jest zły i niesprawiedliwy, wiec nie warto nic robić, nie warto sie sie starać, wszystko jest beznadziejne..' - a stąd juz niedaleko do stagnacji i jakiegos marazmu. 

Mozna (warto) widziec złozoność świata, ale oddzielać to, na co mam wpływ od tego, na co wpływu nie mam. Po co mam sie zadręczać sprawami np z odległych krańców swiata, jesli realnie nie mam wpływu na taka sytuację. Wolę zadbać o to, na co mam wpływ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2025 o 09:43, Verinia napisał(a):

emocjonalna reakcja wrażliwych osób na niedoskonałość świata.

 

  • rozczarowanie światem
  • melancholia
  • poczucie niespełnienia i niesprawiedliwości
  • żal, że życie nie spełnia wyobrażeń, ideałów.

To na pewno rzecz stara jak świat, i będąca doświadczeniem nie tylko ludzi cierpiących na depresję, ale związana z naturalną skłonnością części ludzi do rozmyślań, analizowania, przemyśleń itd. Związana z tzw. overthinkingiem, jak mówią Anglosasi.

O melancholikach mówił już Hipokrates w V w. p.n.e.

O buddyzmie też można powiedzieć, że głosi filozoficzny pesymizm - z jego założyciel, Siddhartha Gautama, żył w VI-V w. p.n.e.

Z kolei w III w. p.n.e. żydowski mędrzec nazywający siebie Koheletem też zwracał uwagę na panującą na świecie niesprawiedliwość, a także na ulotność i kruchość ludzkiego życia.

 

Więc ogólnie, raczej każdemu, kto ma skłonność do rozmyślań i analizowania, zdarza się mieć tzw. ból istnienia.

Ludzie, którzy są bardziej inteligentni, mają większe skłonności do depresji.

Głupi ludzie nie miewają depresji, bo są na to... cóż... zbyt głupi.

2 godziny temu, Maat napisał(a):

Nie przemawia do mnie filozofowanie.

Do wielu ludzi jednak przemawia, i o to tutaj chodzi.

Ogólnie, widać, że nie zrozumiałaś treści posta otwierającego ten temat. Nie wiem, czy to przez nieuważne czytanie, czy z innego powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kiusiu napisał(a):

To na pewno rzecz stara jak świat, i będąca doświadczeniem nie tylko ludzi cierpiących na depresję, ale związana z naturalną skłonnością części ludzi do rozmyślań, analizowania, przemyśleń itd. Związana z tzw. overthinkingiem, jak mówią Anglosasi.

O melancholikach mówił już Hipokrates w V w. p.n.e.

O buddyzmie też można powiedzieć, że głosi filozoficzny pesymizm - z jego założyciel, Siddhartha Gautama, żył w VI-V w. p.n.e.

Z kolei w III w. p.n.e. żydowski mędrzec nazywający siebie Koheletem też zwracał uwagę na panującą na świecie niesprawiedliwość, a także na ulotność i kruchość ludzkiego życia.

 

Więc ogólnie, raczej każdemu, kto ma skłonność do rozmyślań i analizowania, zdarza się mieć tzw. ból istnienia.

Ludzie, którzy są bardziej inteligentni, mają większe skłonności do depresji.

Głupi ludzie nie miewają depresji, bo są na to... cóż... zbyt głupi.

Do wielu ludzi jednak przemawia, i o to tutaj chodzi.

Ogólnie, widać, że nie zrozumiałaś treści posta otwierającego ten temat. Nie wiem, czy to przez nieuważne czytanie, czy z innego powodu.

 

Dziękuję za rozwinięcie tematu. 

 

Tak. Myśliciele zwykle byli tymi, którzy cierpieli. I przez to widzieli więcej. 

Samotność i niezrozumienie to też ich domena.

 

Filozofia to nauka mądrości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×