Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lubię kobiety...


Przemek_Leniak

Rekomendowane odpowiedzi

@Kiusiu to prawda co do filmu, że to zachowania nabyte adopcja jest tego przykładem.

No i jeszcze co do instynktu macierzyńskiego kojarzonego z mityczną kobiecą dobrocią i ciepłem to znam dwie osoby z rodzin, gdzie matka była przemocowa i znam chłopaka wychowanego tylko przez ojca, gdzie istnieje między nimi taka typowa męska zażyłość (bez skojarzeń). W liceum miałem w klasie paczkę okropnych dziewuch, typowe karyny, prześladowczynie. Nie widzę w życiu przewagi kobiet nad mężczyznami w temacie opiekuńczości i dobrego serca a nawet bym powiedział, że to wśród mężczyzn jest silniejszy instynkt obrony słabszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Grouchy napisał(a):

@Kiusiu to prawda co do filmu, że to zachowania nabyte adopcja jest tego przykładem.

No i jeszcze co do instynktu macierzyńskiego kojarzonego z mityczną kobiecą dobrocią i ciepłem to znam dwie osoby z rodzin, gdzie matka była przemocowa i znam chłopaka wychowanego tylko przez ojca, gdzie istnieje między nimi taka typowa męska zażyłość (bez skojarzeń). W liceum miałem w klasie paczkę okropnych dziewuch, typowe karyny, prześladowczynie. Nie widzę w życiu przewagi kobiet nad mężczyznami w temacie opiekuńczości i dobrego serca a nawet bym powiedział, że to wśród mężczyzn jest silniejszy instynkt obrony słabszych.

Zgadzam się jak najbardziej. Ale chodzi chyba o samą chęć posiadania dziecka, tego rodzaju instynkt. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mic43 napisał(a):

Zgadzam się jak najbardziej. Ale chodzi chyba o samą chęć posiadania dziecka, tego rodzaju instynkt. 

To mają mężczyźni i kobiety ale to jest instynkt narzucony przez biologię, choć ja go nie mam.

Edytowane przez Grouchy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Owszem, tylko wydaje mi się, że mężczyźni go mają w mniejszym stopniu. 

A właśnie że w większym chyba, tylko że im potrzeba płodzić, a już niekoniecznie się opiekować. A samice opiekują się swoim potomstwem na Maxa, niekiedy odrzucają nie swoje dzieci. Może dla samców dzieci to dzieci bardziej, nie ważne czyje, ale już im więcej jego potomków w świecie zostanie tym lepiej. (Wiem że dla niektórych to oburzajace takie porównania do biologii, bo człowiek to nie zwierzę. Ale jednak człowiek to ssak również, niejednokrotnie odpalają się mu zwierzęce wręcz zachowania)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Dalila_ napisał(a):

A właśnie że w większym chyba, tylko że im potrzeba płodzić, a już niekoniecznie się opiekować. A samice opiekują się swoim potomstwem na Maxa, niekiedy odrzucają nie swoje dzieci. Może dla samców dzieci to dzieci bardziej, nie ważne czyje, ale już im więcej jego potomków w świecie zostanie tym lepiej. (Wiem że dla niektórych to oburzajace takie porównania do biologii, bo człowiek to nie zwierzę. Ale jednak człowiek to ssak również, niejednokrotnie odpalają się mu zwierzęce wręcz zachowania)

Ale właśnie jest dokładnie tak jak mówisz, z tym że jednak wielu mężczyzn ma instynkt opiekuńczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie mieć dziecka. Nie widzę siebie w roli matki. Nie posiadam żadnego instynktu, co do posiadania dzidzi.

 

Wolę koty.

 

No a co z mężczyznami? Macie rację. Jest mnóstwo podłych kobiet. Miałam taką w podstawówce. Zrobiła ze mnie kozłą ofiarnego, mimo że wcześniej należałam do jej grupy liderek xD

 

O coś się wkurzyła. Do dziś nie wiem, z dnia na dzień nikt się do mnie nie odzywał. Siedziałam sama i śmiali się ze mnie.

 

Od tamtej pory wagarowałam, nie chodziłam do szkoły i zaczęła się moja fobia szkolna i w pewnym stopniu fobia społeczna.

 

A ona dziś jest rozwiedziona. Podobno ona i jej matka wykorzystywały jej męża do robót różnych i zwiał.

 

to moja sąsiadka, zawsze była dominą.

 

już jak zaczęłam mieć przyjaciólkę, to powiedziała jej - Ona jest dziwna.

a moja psiapsi powiedziała - Dla mnie nie jest.

 

 

NIe cierpiałam dziewczyn, bałam się ich. Moimi znajomymi byli głównie faceci. Uwielbiałam z nimi spędzać czas i rozmawiać. 

 

Także sory, ale macie rację. Baby mają w sobie coś... z tokysków.

 

A - i bawi mnie to jak te baby zakładają grupy na fejsie o tym, jakich mają/miały toksycznych facetów, tudzież psychopatów, narcyzów bądź socjopatów.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Dalila_ napisał(a):

A właśnie że w większym chyba, tylko że im potrzeba płodzić, a już niekoniecznie się opiekować. A samice opiekują się swoim potomstwem na Maxa, niekiedy odrzucają nie swoje dzieci. Może dla samców dzieci to dzieci bardziej, nie ważne czyje, ale już im więcej jego potomków w świecie zostanie tym lepiej. (Wiem że dla niektórych to oburzajace takie porównania do biologii, bo człowiek to nie zwierzę. Ale jednak człowiek to ssak również, niejednokrotnie odpalają się mu zwierzęce wręcz zachowania)

@Dalila_ rozumiem odwołanie do biologii, ale u ludzi to nie działa tak prosto. Biologia daje pewne średnie skłonności, a konkretne zachowania rodziców to wypadkowa osobowości, relacji, doświadczeń i wyborów. U wielu mężczyzn potrzeba opieki i bliskości jest bardzo silna — nie chodzi o „płodzenie”, tylko o rodzinę.

U mnie właśnie tak to wygląda: kocham swoją córkę i realnie się nią zajmuję. Ważne jest dla mnie, że to moje dziecko, ma jakieś moje cechy, jest w czymś tam podobna - wzrusza mnie to. Czy zaakceptowałbym dziecko partnerki z poprzedniego związku? Dziś nie wiem, wydaje mi się, że nie (na szczęście nie jestem w takiej sytuacji). Znam jednak mężczyzn, którzy świetnie pełnią rolę ojczyma czy adoptują i tworzą fantastyczne więzi. 

Dlatego teza „samce chcą głównie rozmnażać, samice opiekować się na maksa” bardzo upraszcza rzeczywistość. U człowieka działają też więzi, empatia, normy społeczne i autorefleksja. To raczej kwestia indywidualna niż cecha mężczyzn jako gatunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Ale to nie jest potrzeba posiadania potomstwa, tylko potrzeba ruchania. To dwie różne rzeczy. 

Nie, absolutnie, u zwierząt jest dążenie do potomstwa, bo to zapewnia przetrwanie twoich genów. Zwierzęta myślą bardziej prymitywnie od ludzi, ale coś tam wydaje mi się z nich w nas zostało 

3 godziny temu, Dryagan napisał(a):

@Dalila_ rozumiem odwołanie do biologii, ale u ludzi to nie działa tak prosto. Biologia daje pewne średnie skłonności, a konkretne zachowania rodziców to wypadkowa osobowości, relacji, doświadczeń i wyborów. U wielu mężczyzn potrzeba opieki i bliskości jest bardzo silna — nie chodzi o „płodzenie”, tylko o rodzinę.

U mnie właśnie tak to wygląda: kocham swoją córkę i realnie się nią zajmuję. Ważne jest dla mnie, że to moje dziecko, ma jakieś moje cechy, jest w czymś tam podobna - wzrusza mnie to. Czy zaakceptowałbym dziecko partnerki z poprzedniego związku? Dziś nie wiem, wydaje mi się, że nie (na szczęście nie jestem w takiej sytuacji). Znam jednak mężczyzn, którzy świetnie pełnią rolę ojczyma czy adoptują i tworzą fantastyczne więzi. 

Dlatego teza „samce chcą głównie rozmnażać, samice opiekować się na maksa” bardzo upraszcza rzeczywistość. U człowieka działają też więzi, empatia, normy społeczne i autorefleksja. To raczej kwestia indywidualna niż cecha mężczyzn jako gatunku.

Racja, niedokładnie napisałam, właściwie opisałam jak u zwierząt jest. Ale też myślę że coś tam zostaje w ludziach z nich, i się zastanawiam właśnie co mogło zostać w tym aspekcie 🤔

To ciekawe o tym, że byś nie zaakceptował. Na jakie emocje czy uczucia wpływa to? Powiedz jeśli chcesz

------

A u reszty forumowiczów, jak się na to zapatruja ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Dalila_ napisał(a):

Nie, absolutnie, u zwierząt jest dążenie do potomstwa, bo to zapewnia przetrwanie twoich genów. Zwierzęta myślą bardziej prymitywnie od ludzi, ale coś tam wydaje mi się z nich w nas zostało 

Zwierzęta tym bardziej nie dążą do potomstwa, chcą się parzyć, nawet nie muszę kojarzyć tego, że jedno prowadzi do drugiego. 

Ewolucja wyposażyła zwierzęta w potrzebę ruchania i zapewniła, że realizacja tej potrzeby prowadzi do przetrwania genów. Potrzeba posiadania potomstwa nie jest do tego potrzebna, bo żeby to ogarnąć trzeba mieć bardziej skomplikowany mózg. Zwierzęta nie planują, nie mają świadomości, nie widzą relacji przyczynowo skutkowych oddalonych od siebie w czasie itp. Oczywiście z wyjątkiem jakichś ssaków naczelnych typu szympanse itd

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.10.2025 o 20:54, Przemek_Leniak napisał(a):

kobiety są takie bardziej jakby ludzkie

 

W dniu 24.10.2025 o 20:54, Przemek_Leniak napisał(a):

Tak w kobietach zupełnie nie widze wad
owszem maja swoje odjazdy ale wady? - nie - wad całkiem brak...

 

W dniu 24.10.2025 o 21:46, Przemek_Leniak napisał(a):

z tym mordowaniem hmm kobiety inaczej mordują

xdxd

W dniu 25.10.2025 o 12:10, Przemek_Leniak napisał(a):

Jest coś w tym że kobiety mają taki wygląd księzniczkowato aniołowaty z elememtami ciasteczkowymi.

Nie, wyglądają bardzo różnie, kwestia gustu, na jaką aparycję zwracasz bardziej uwagę. 


Nie wiem czy właściwie chwalisz kobiety, czy może raczej idealizujesz. A może coś się pod tym ukrywa więcej, i sobie zwyczajnie umniejszasz że ktoś jest lepszy? A co jeśli to co piszesz tutaj, mówi realnie bardziej o tobie niż kobietach? W momencie kiedy kogoś idealizujemy, to tak naprawdę nie widzimy tej osoby, nie znamy, są to tylko nasze wyobrażenia względem kogoś. 
Kobiety może wyglądają na nie takie groźne przy pierwszym wrażeniu, 
ale możliwe by... uśpić twoją czujność, uważaj na siebie 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Mic43 napisał(a):

Zwierzęta tym bardziej nie dążą do potomstwa, chcą się parzyć, nawet nie muszę kojarzyć tego, że jedno prowadzi do drugiego. 

Ewolucja wyposażyła zwierzęta w potrzebę ruchania i zapewniła, że realizacja tej potrzeby prowadzi do przetrwania genów. Potrzeba posiadania potomstwa nie jest do tego potrzebna, bo żeby to ogarnąć trzeba mieć bardziej skomplikowany mózg. Zwierzęta nie planują, nie mają świadomości, nie widzą relacji przyczynowo skutkowych oddalonych od siebie w czasie itp. Oczywiście z wyjątkiem jakichś ssaków naczelnych typu szympanse itd

 

Oczywiście że nie. A pingwiny jak wychowują swoje młode? Ptaki łącza się w pary na całe życie, wiele gatunków. Samice szukają najlepszego z samców i jego dopuszczają do siebie po to żeby mieć najsilniejsze potomstwo, jeśli chodzi o ssaki. Coś Ty, nie oglądałeś nigdy filmów przyrodniczych;/

?

Samce dlatego walczą między sobą

12 minut temu, Relfi napisał(a):

 

 

xdxd

Nie, wyglądają bardzo różnie, kwestia gustu, na jaką aparycję zwracasz bardziej uwagę. 


Nie wiem czy właściwie chwalisz kobiety, czy może raczej idealizujesz. A może coś się pod tym ukrywa więcej, i sobie zwyczajnie umniejszasz że ktoś jest lepszy? A co jeśli to co piszesz tutaj, mówi realnie bardziej o tobie niż kobietach? W momencie kiedy kogoś idealizujemy, to tak naprawdę nie widzimy tej osoby, nie znamy, są to tylko nasze wyobrażenia względem kogoś. 
Kobiety może wyglądają na nie takie groźne przy pierwszym wrażeniu, 
ale możliwe by... uśpić twoją czujność, uważaj na siebie 😉

Może ukrywa się to że @Przemek_Leniakto amant czy playboy i dlatego nie może oprzeć się ich urokowi :D :D ;)

-----

Jeszcze co straszne jest że np gdy zwierzęta nie mają co jeść muszą zabijać niektóre że swoich młodych :( żeby wyzywic pozostale

4 godziny temu, Verinia napisał(a):

Nie wyobrażam sobie mieć dziecka. Nie widzę siebie w roli matki. Nie posiadam żadnego instynktu, co do posiadania dzidzi.

 

Wolę koty.

 

No a co z mężczyznami? Macie rację. Jest mnóstwo podłych kobiet. Miałam taką w podstawówce. Zrobiła ze mnie kozłą ofiarnego, mimo że wcześniej należałam do jej grupy liderek xD

 

O coś się wkurzyła. Do dziś nie wiem, z dnia na dzień nikt się do mnie nie odzywał. Siedziałam sama i śmiali się ze mnie.

 

Od tamtej pory wagarowałam, nie chodziłam do szkoły i zaczęła się moja fobia szkolna i w pewnym stopniu fobia społeczna.

 

A ona dziś jest rozwiedziona. Podobno ona i jej matka wykorzystywały jej męża do robót różnych i zwiał.

 

to moja sąsiadka, zawsze była dominą.

 

już jak zaczęłam mieć przyjaciólkę, to powiedziała jej - Ona jest dziwna.

a moja psiapsi powiedziała - Dla mnie nie jest.

 

 

NIe cierpiałam dziewczyn, bałam się ich. Moimi znajomymi byli głównie faceci. Uwielbiałam z nimi spędzać czas i rozmawiać. 

 

Także sory, ale macie rację. Baby mają w sobie coś... z tokysków.

 

A - i bawi mnie to jak te baby zakładają grupy na fejsie o tym, jakich mają/miały toksycznych facetów, tudzież psychopatów, narcyzów bądź socjopatów.

 

 

Podła bicz z niej. Byłaś niczym Lindsay w Mean Girls :D

 

Stereotyp że to żony są męczydupami nie wziął się znikąd:( przecież nawet jest seria kawałów o tym co nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dalila_ napisał(a):

 

To ciekawe o tym, że byś nie zaakceptował [dziecka partnerki z poprzedniego związku]. Na jakie emocje czy uczucia wpływa to? Powiedz jeśli chcesz

------

A u reszty forumowiczów, jak się na to zapatruja ?

Chyba niezręcznie to ująłem. Nie chodzi o „nie zaakceptowałbym”, tylko o to, że dziś nie wiem, czy wszedłbym w związek, w którym jest już dziecko. Może nie; a może, gdybym się naprawdę zakochał, naturalnie objęłoby to uczucie też jej dziecko. To nie deklaracja na twardo, tylko uczciwe „nie wiem” w hipotetycznym scenariuszu.

Na trzeźwo widzę tak: własne dziecko to dla mnie coś wielkiego — zachwyt, czułość, odpowiedzialność i to niesamowite poczucie, że mała cząstka mnie stała się osobą. Ten „mały cud” mocno ustawia moje myślenie o rodzicielstwie.

I jeszcze, w kontekście tytułu wątku „Lubię kobiety”: mam ogromny szacunek do kobiet za to, że potrafią nosić i rodzić życie. Każda, która tworzy taki cud jak dziecko, jest dla mnie wielka. Trochę nawet zazdroszczę tego doświadczenia (biologicznie to coś, czego mężczyzna nigdy nie przeżyje). Jasne, nie sprowadzam kobiecości tylko do macierzyństwa — po prostu wyrażam podziw dla tej konkretnej strony kobiecości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Dalila_ napisał(a):

Samice szukają najlepszego z samców i jego dopuszczają do siebie po to żeby mieć najsilniejsze potomstwo, jeśli chodzi o ssaki.

Ale to nie jest planowe działanie, działa to podobnie jak u ludzi, czyli samicom atrakcyjniejszy wydaje się samiec, który posiada pewne cechy wyglądu (i te cechy wyglądu są skorelowane z obecnością dobrych genów). Tylko u ludzi już mniej się to sprawdza (mamy rozwinięte mózgi i wiemy, że duże mięśnie niekoniecznie muszą być gwarantem życia na dobrym poziomie), ale mechanizm co do swej istoty jest podobny.

 

Hmmm nie wiem jak jest u pingwinów i ptaków, może więc przesadziłem z tymi szympansami i formy takiego planowania pojawiają się już niżej na, drabinie ewolucji 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Ale to nie jest planowe działanie, działa to podobnie jak u ludzi, czyli samicom atrakcyjniejszy wydaje się samiec, który posiada pewne cechy wyglądu (i te cechy wyglądu są skorelowane z obecnością dobrych genów). Tylko u ludzi już mniej się to sprawdza (mamy rozwinięte mózgi i wiemy, że duże mięśnie niekoniecznie muszą być gwarantem życia na dobrym poziomie), ale mechanizm co do swej istoty jest podobny.

 

Hmmm nie wiem jak jest u pingwinów i ptaków, może więc przesadziłem z tymi szympansami i formy takiego planowania pojawiają się już niżej na, drabinie ewolucji 🙂

Wiesz co, nie wiem, mi się wydaje że planowe. Ale skoro jesteś pewien, niech tak będzie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Dalila_ napisał(a):

Wiesz co, nie wiem, mi się wydaje że planowe. Ale skoro jesteś pewien, niech tak będzie 

Znaczy chodzi mi o ogólny mechanizm działania, ale poszczególne gatunki mogą mieć różnie. Im niżej na drabinie ewolucji, tym mniejsza szansa że taki organizm może cokolwiek planować i świadomie chcieć czegokolwiek. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Maat napisał(a):

Ja jestem kobietą i nie lubię kobiet

Ja z kolei jestem mężczyzną i nie lubię mężczyzn.

Choć w sumie to może inaczej: bardziej niż mężczyzn jako takich, nie lubię schematów wpisujących się w to, co część osób nazywa "toksyczną męskością".

Za pozytywne wzorce związane z męskością uznaję stawanie w obronie słabszych i bezbronnych, odpowiedzialność, opiekę nad kobietą oraz gotowość do zaangażowania się w słuszną sprawę. I cenię oraz szanuję tych mężczyzn, którzy się w takie wzorce wpisują.

Natomiast swoistym przeciwieństwem tych pozytywnych wzorców związanych z męskością są, jak to kiedyś ujął George Carlin, "męskie subkultury" zachodzące na siebie: subkultura samochodów i maszyn, subkultura wojskowa, terenowo-strzelecka (w tym myśliwska), sportowo-rywalizacyjna, używkowo-narkotykowa oraz przemocy fizycznej. W tym jest zawarte to, co mnie odrzuca od wielu mężczyzn, którzy uważają te rzeczy za powiązane z męskością czy z jakichś względów się z tym utożsamiają. Nie lubię ani piłki nożnej, ani alkoholu, więc mężczyźni, którzy lubią oglądać mecze chlejąc przy tym piwsko, są dla mnie obrzydliwi (nie wspominając o tym, że mężczyźni bardzo często mają obrzydliwe ciała i twarze).

 

I jeśli ktoś powie, że oprócz toksycznej męskości jest też coś, co można nazwać toksyczną kobiecością, to nie będę się kłócił. Wiem, że jedne kobiety potrafią być wredne dla innych, oraz że nieraz kobieta potrafi bronić zwyrodniałego mężczyzny-przemocowca, którego należy potępić itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kiusiu napisał(a):

Ja z kolei jestem mężczyzną i nie lubię mężczyzn.

Choć w sumie to może inaczej: bardziej niż mężczyzn jako takich, nie lubię schematów wpisujących się w to, co część osób nazywa "toksyczną męskością".

Za pozytywne wzorce związane z męskością uznaję stawanie w obronie słabszych i bezbronnych, odpowiedzialność, opiekę nad kobietą oraz gotowość do zaangażowania się w słuszną sprawę. I cenię oraz szanuję tych mężczyzn, którzy się w takie wzorce wpisują.

Natomiast swoistym przeciwieństwem tych pozytywnych wzorców związanych z męskością są, jak to kiedyś ujął George Carlin, "męskie subkultury" zachodzące na siebie: subkultura samochodów i maszyn, subkultura wojskowa, terenowo-strzelecka (w tym myśliwska), sportowo-rywalizacyjna, używkowo-narkotykowa oraz przemocy fizycznej. W tym jest zawarte to, co mnie odrzuca od wielu mężczyzn, którzy uważają te rzeczy za powiązane z męskością czy z jakichś względów się z tym utożsamiają. Nie lubię ani piłki nożnej, ani alkoholu, więc mężczyźni, którzy lubią oglądać mecze chlejąc przy tym piwsko, są dla mnie obrzydliwi (nie wspominając o tym, że mężczyźni bardzo często mają obrzydliwe ciała i twarze).

 

I jeśli ktoś powie, że oprócz toksycznej męskości jest też coś, co można nazwać toksyczną kobiecością, to nie będę się kłócił. Wiem, że jedne kobiety potrafią być wredne dla innych, oraz że nieraz kobieta potrafi bronić zwyrodniałego mężczyzny-przemocowca, którego należy potępić itd.

 

Też tak mam, że wolę mężczyzn niż kobiety, bardziej swoją zazdrością, wrednością, ignorancją skrzywdziły mnie kobiety niż mężczyźni. Chociaż mężczyzn o takich negatywnych cechach kobiecych też nie lubię.

 

"Za pozytywne wzorce związane z męskością uznaję stawanie w obronie słabszych i bezbronnych, odpowiedzialność, opiekę nad kobietą oraz gotowość do zaangażowania się w słuszną sprawę. I cenię oraz szanuję tych mężczyzn, którzy się w takie wzorce wpisują."

 

A ja u kobiet cenie najbardziej, zrozumieniesolidarność przede wszystkim i dystans do siebie, jakiś luz poczucie humoru, babska są dla mnie zbyt spięte, takie nadumane, nadąsane, wścibskie, ciągle im czegoś mało, coś im nie pasuje. Tych cech nie znoszę. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×