Skocz do zawartości
Nerwica.com

Krytyka psychoterapii


Przemek_Leniak

Rekomendowane odpowiedzi

Ok jak zatem ja manipuluję moimi czytelnikami i jaki opór to wywołuje.

Manipulacja polega na wywołaniu określonej reakcji czyli skojarzenia emocji czy zachowania osoby podlegającej manipulacji.
Nie jest prezentacją własnego stanowiska czy argumentu ale wymuszeniem czegoś na skróty.

Pierwszą zatem jaką zastosowałem było porównanie psychoterapi z gongami.
Konkretnie przypisałem gongom że aspirują do leczenia zaburzeń psychicznych.
Uczciwie mówiąc gongi do tego nie aspirują - ja się z tym nie spotkałem.

Skojarzenie takie jest dla mnie wygodne ale jest uproszczeniem i de facto już manipulacją.

Technika stosowania uproszczeń jest klasycznym chwytem erystycznym (Erystyka to sztuka prowadzenia sporów, która skupia się na wygrywaniu dyskusji, a nie na dochodzeniu do prawdy.)

Użycie erystyki wywołuje reakcję obronną w postaci tego że osoba poddana takiej manipulacji także użyje erystyki.
Mechanizmjest taki - zaatakowano mnie więc się bronię - i też zaatakuję.

Te moje gongi to jeszcze nie jest nieuczciwość w dyskusji.
Pełnią one rolę symbolu zarysowanego bardzo schematycznie i raczej nikt nie powinien tego odebrać jako kpinę z gongów.
Jest to już jednak manipulacja ewidentnie.

Hmm w dyskusji nie widzę wszystkich swoich postów czemuś - to uniemożliwia analize moich manipulacji
Cóż trudno sie mowi
Opowiem o tym bez przykładów.
Jak wspominałem jestem byłym politykiem z dość długim stażem -23 lata.
To wiele dyskusji w których szlifowałem umiejętności ich prowadzenia.
Znam wiele sztuczek erystycznych i wiele sposobów manipulacji dyskutantami i słuchaczami.
To w jakim stopniu pozwalam sobie z tych umiejętności korzystać to inna sprawa.
Tak czy inaczej z nich korzystam.
I to zawsze wywołuje oczywiście opór będący obroną nie tyle przed treściami co przed samą manipulacją

Dyskusja zawierająca elementy emocjonalne zazwyczaj zwraca uwagę słuchaczy
sami ulegają tym emocjom.
Także jakaś ich ilość jest dla dyskusji korzystna.

Tak jak dla suchego akademickiego wykładu ważne są żarty wykładowcy.
 

Nie mniej naprawdę istotny jest problem którego dyskusja dotyczy.

A tu jest nim kompetencja psychoterapeutów i w ogóle możliwość tego że psychoterapia w czymkolwiek pomaga oraz to czy szkodzi.
 

Pisałem już że psychoterapia korzysta mocno z technik manipulacji i samo to może być szkodliwe
pora byłoby je omówić i pokazać zagrożenia
ale to może wieczorem
pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze podsumuję to co napisałem dotąd - nie stosując chwytów ani manipulacji

Słabe strony psychoterapii to:
1. brak kompetencji psychoterapeutów do zajmowania się problemami psychicznymi - wynikający ze szczątkowej ich na ten temat wiedzy
2. słabe założenia i teorie psychoterapeutyczne czyli kiepskiej jakości paradygmat 
coś co jest już w założeniach błędne - nie ma prawa zadziałać w praktyce
3. wada samego podejścia psychoterapeutycznego czyli uzależnienie skuteczności psychoterapii nie od jej faktycznej efektywności od wiary w jej skuteczność osoby poddawanej psychoterapii
To dlatego nasze poczucie że psychoterapia nam pomogła może być złudne
bo skoro od początku musimy wierzyć ze tak będzie to i ex post wierzymy że tak było
nawet wtedy gdy brak jest realnych efektów.
4. zagrożenie wynikające z apriorycznej pozycji psychoterapeuty jako rzekomego eksperta - efekt Guru (czy rodzica nauczyciela i w ogóle jakiegokolwiek autorytetu)
Błędy psychoterapeuty obciąża wyłącznie osobę poddaną psychoterapii 
i to niezależnie z czego te błędy wynikają 
tak czy siak odbiją się wyłącznie na nas

dodałbym jeszcze jeden punkt

5. założenie psychoterapeutyczne że głównym powodem zaburzeń psychicznych jest konstrukcja wewnętrzna osoby chorej - czyli faktyczne przerzucenie winy za chorobę na chorego

ale o tym jeszcze nie pisałem i to warto było by przedyskutować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha, wiedziałem, że tak się skończy ta dyskusja :D

Aż sam się sobie dziwię, że trochę 

nie chce mi się angażować :D

Ale chyba za duży tłum się tu zrobił. Mamy już stronnictwa i obozy oraz przyglądających się z boku obserwatorów. 

 

IMO niech ktoś zalinkuje te badania skuteczności terapii, kiedyś sam miałem się wziąć za ich analizę. Byłoby coś produktywnego, bo tak to można się bez końca obrzucać. 

 

Ja trochę Przemka rozumiem, kiedyś jak byłem mega zły na terapeutów, z różnych powodów, to miałem plan zapisywać się na terapie tylko po to, żeby udowadniać owym terapeutom ich ignorancje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Ja trochę Przemka rozumiem, kiedyś jak byłem mega zły na terapeutów, z różnych powodów, to miałem plan zapisywać się na terapie tylko po to, żeby udowadniać owym terapeutom ich ignorancje. 

Mnie to interesuje z innego jednak powodu - chce ocenić na ile mogę czy warto w ogóle podejmować próby polepszenia mojego stanu za pomocą psychoterapii 
na ile mogę sobie zaszkodzić a na ile potencjalnie pomóc

Udowadnianie czegokolwiek psychoterapeutom jest mi obojętne.
Każdy może sobie wierzyć w co chce i mi nic do tego po prostu.

10 minut temu, Mic43 napisał(a):

IMO niech ktoś zalinkuje te badania skuteczności terapii, kiedyś sam miałem się wziąć za ich analizę. Byłoby coś produktywnego


No jest z tym spory problem 
masz dla przykładu https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30139408/
tyle że to jest metaanaliza czyli opracowanie zbiorcze innych wyników badań 
i jest o tyle produktywna o ile te badania były rzetelne 
a z tym jest spory problem

czy dane badanie było rzetelne czy nie można stwierdzić dzięki jego weryfikacji (powszechny jest brak takowej dla badań społecznych) i krytyce

inaczej mówiąc metaanaliza fałszywych wyników badań podstawowych po prostu powieli ten fałsz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Mic43 napisał(a):

IMO niech ktoś zalinkuje te badania skuteczności terapii, kiedyś sam miałem się wziąć za ich analizę. Byłoby coś produktywnego


chcąc przeczytać tę mateaanalizę musisz wybulić 39 euro
 https://www.cambridge.org/core/journals/psychological-medicine/article/abs/effectiveness-of-psychotherapy-for-treatmentresistant-depression-a-metaanalysis-and-metaregression/8372937109ADD2A118E295C3DCF14658

 

ale to ci nic nie da bo nie zweryfikujesz przecie wszystkich badań podstawowych których ona dotyczy (masz je wymienione w referencjach)
a błąd w jednym już badaniu podstawowym powoduje że błędna będzie i cała metaanaliza
i to jest słabość metaanaliz właśnie

czemu żadne z badań podstawowych nie będzie zweryfikowane wyjaśnia w zakazanej psychologii Witkowski
to efekt wadliwego systemu nauk społecznych po prostu
Zupełnie inaczej jest w powiedzmy fizyce - tam badania będą na pewno powtórzone przez inny zespół i potwierdzone lub zakwestionowane
ten mechanizm w naukach społecznych nie działa jednak zupełnie
stąd wiesz można smiało powiedzieć że 
badania skuteczności psychoterapii są palcem na wodzie pisane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mic43 napisał(a):

IMO niech ktoś zalinkuje te badania skuteczności terapii, kiedyś sam miałem się wziąć za ich analizę. Byłoby coś produktywnego


Biorąc pierwsza z brzegu czyli listy badanie podstawowe i tylko jego dostepne publicznie wnioski mamy
"
Terapia poznawczo-behawioralna nie wydawała się mieć wpływu na odpowiedź, uznaje się jednak, że krótki czas trwania terapii może być w takich okolicznościach niewystarczający."
czyli co własciwie?
moim zdaniem to badanie wykazało nieskuteczność CBT (która jest z założenia właśnie krótkoterminowa) ale jak to potraktowano w metaanalizie to nie wiem i się nie dowiem bo nie mam 39 euro na zbyciu

w drugim badaniu (fantastycznym dla badanej psychoterapii) czytamy "
Ponad dwie trzecie uczestników otrzymało wcześniej jakąś formę psychoterapii lub poradnictwa w ciągu co najmniej pięciu sesji, a ponad połowa z nich otrzymała wcześniej terapię poznawczo-behawioralną, przy czym odsetek osób, które wcześniej otrzymały leczenie psychologiczne, był porównywalny w obu grupach."

no sorry ale to już jest wynik bo te osoby były w ciężkiej depresji którym CBT  ewidentnie nie pomogła skoro są nadal w ciężkim stanie po tej psychoterapii...

etc etc nie chce mi się czytać tego nawet po łebkach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Przemek_Leniak napisał(a):

czemu żadne z badań podstawowych nie będzie zweryfikowane wyjaśnia w zakazanej psychologii Witkowski

O, to ciekawe. Dlaczego nie będzie weryfikowane? 

2 godziny temu, Przemek_Leniak napisał(a):

inaczej mówiąc metaanaliza fałszywych wyników badań podstawowych po prostu powieli ten fałsz

Nie do końca - tylko przy założeniu, że wszystkie badania poddane metananalizie były fałszywe, wtedy można mieć taką pewność. Jedno fałszywe badanie może nie wpłynąć na wniósł z metanalizy, jeśli ta dotyczyła dostatecznie wielu badań 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mic43 napisał(a):

O, to ciekawe. Dlaczego nie będzie weryfikowane? 

Nie do końca - tylko przy założeniu, że wszystkie badania poddane metananalizie były fałszywe, wtedy można mieć taką pewność. Jedno fałszywe badanie może nie wpłynąć na wniósł z metanalizy, jeśli ta dotyczyła dostatecznie wielu badań 🙂

Z tym zweryfikowanie jest tak w skrócie że wyniki badań weryfikujących nie będą opublikowane

Publikator odmówi że względu na to że publikuje się tylko teksty wynoszące coś nowego a weryfikacyjne podobno nic nie wnoszą... 

Więc nikt nie robi badań weryfikacjnych bo wszak liczą się publikacje

Witkowski to szerzej omawia

 

Z metanalizą to jednak już jedno fałszywe badanie ją zafałszuje tyle że proporcjonalnie do swego znaczenia w niej. 

Znów odwołam się do Witkowskiego który wskazuję że nawet 60% badań podstawowych może być wadliwe... 

A to już nieco zgroza 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Piyerekpiyerek napisał(a):

Nie przejmuj się nią. Ona pisze tu na każdym forum. Wypowiada się nawet na temat leków których nie brała. Myśli że jej lekarka jest najlepsza i że nikt nie ma z lekarzem takiego kontaktu jak ona. Też miałem z nią spine. Szybko się przekonała jak inne osoby zaczęły mi przyznawać rację że coś z nią jest nie tak. Że myśli że wszystkie rozumy pozjadala. 


Nie jestem zwolennikiem terroru grupy...

@Catriona się ze mną spiera na różne sposoby i w sumie mi to nie przeszkadza
cieszyłbym się, gdyby było to bardziej merytoryczne, rzecz jasna ale jako sama informacja zwrotna, jest to dla mnie ciekawe

Tak w ogóle, padło tu kilka naprawdę solidnych argumentów za psychoterapią i są one ważne, bo padają ze strony jednak pacjentów...

Krytyka zawsze jest zresztą cenna - choć ciężka do przyjęcia.
przykład - owszem lepiej byłoby, gdybym stosował interpunkcję
może nie wpływa to na merytorykę, ale ułatwia odbiór treści

W odpowiedzi na krytykę interpunkcyjno-gramatyczną, pozwoliłem sobie na żart
Ale nie znaczy to, że bagatelizuję problem.

Wiem, że on istnieje, acz wiem też, że kiedy zacznę wstawiać przecinki, będzie Wam jeszcze trudniej, bo wstawiam je czort wie czemu, akurat nie tam gdzie trzeba - mówią, że to dysleksja czy cóś takiego
W każdym razie z doświadczenia wiem, że byłoby gorzej niż jest
Zresztą mogę spróbować
o i powstawiałem
jest lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale metaanalizy są pracami przeglądowymi - one zawsze będą miały niższą wartość, bo są niejako zbiorem wyników badań wykonanych przez innych. 
Chcecie badania o najwyższej wartości to szukajcie prac oryginalnych, gdzie badanie było randomizowane (losowy przydział do grup) z podwójnie ślepą próbą (ani badacz, ani osoba badana nie wie w której grupie znajduje się pacjent czy kontrolnej czy badawczej) - takie badania mają najwyższą wartość i wiarygodność, a dodatkowo publikowane w punktowanych czasopismach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mrNobody07 napisał(a):

@Przemek_Leniak ojojoj widzę że mocne filozofowanie i metaanalizy wjechały na tapetę. Pytanie tylko po co tak rozbierać na czynniki pierwsze temat? 

z mojej strony to nadal zastanawianie się nad sensem psychoterapii
metaaanalizy to raczej jest taki przerywnik - przecie nie będę tego zgłębiał - to mi niepotrzebne

bardziej mnie interesują te manipulacje psychoterapeutów
dla przykładu ich zwyczaj celowego nie odpowiadania na pytania pacjenta - rzecz dla medyka nie do pomyślenia zupełnie tu jest jedną z ściślej przestrzeganych zasad

ma ona swój sens jednak jako technika manipulacyjna stricte i nawet ją znam choć jest tak chamska że nie przypominam sobie bym jej użył kiedyś

nie odpowiadanie na pytania jest bowiem bardzo niegrzecznym zachowaniem - demonstracją pogardy dla pytającego
ale właśnie chyba o to chodzi
Jest to metoda manipulacyjna ustawiania hierarchii - bezkarnie na brak odpowiedzi na wprost zadane pytanie może ktoś o wiele od nas możniejszy 
I to dlatego psychoterapeuci ją stosują - by podnieść i utrzymać swój status Guru
a może zna ktoś inny powód takiego afrontu dla pacjenta?

takich technik jest sporo więcej - czasem zdecydowanie bardziej agresywnych wobec pacjenta
i mogą przynosić one realne szkody w psychice
z moich obserwacji zaś wynika że i przynoszą

 

2 godziny temu, Catriona napisał(a):

Ale metaanalizy są pracami przeglądowymi - one zawsze będą miały niższą wartość, bo są niejako zbiorem wyników badań wykonanych przez innych. 
Chcecie badania o najwyższej wartości to szukajcie prac oryginalnych, gdzie badanie było randomizowane (losowy przydział do grup) z podwójnie ślepą próbą (ani badacz, ani osoba badana nie wie w której grupie znajduje się pacjent czy kontrolnej czy badawczej) - takie badania mają najwyższą wartość i wiarygodność, a dodatkowo publikowane w punktowanych czasopismach. 


podwójnie ślepa próba w psychoterapii jest zdecydowanie nieosiągalna
jak niby ukryjesz przed pacjentem że bierze udział w psychoterapii?

Metaaanalizy są pochodną czasem przydatną ale w naukach społecznych i humanistycznych nadużywaną
w reszcie cóż pełna zgoda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm tak o tych technikach manipulacji

Własciwie każda która przychodzi mi do głowy ad hoc jest niebezpieczna i sama w sobie szkodliwa

O manipulacyjnym umniejszaniu godności pacjenta napomknąłem przy temacie pytań.
W dość oczywisty sposób oddziaływuje to na chorych psychicznie i jest dla nich samo w sobie szkodliwe.

Ale cóż jakoś trzeba temat ruszyć zacznijmy od tego CBT o którym już było
W teorii jest ona techniką dyskusji polegająca na zadawaniu ukierunkowanych pytań, które zachęcają do głębokiej refleksji, krytycznego myślenia i samodzielnego dochodzenia do prawdy
Troszkę inaczej jest w praktyce.
Pytania zadaje psychoterapeuta w taki sposób by wywołac konfuzję pacjenta.
Ponieważ zadaje wyłącznie pytania robi wrażenie że zalezy mu na odpowiedziach - to jednak nieprawda
Zależy mu jedynie na podkopaniu naszegio sposobu myślenia i dlatego nic nam nie zaproponuje.
Celem jest dekonstrukcja postaw przekonań pogladów przemyśleń.

Środkiem do tego celu sa pytania w stylu:

"Jakie są dowody na to, że moje przekonanie jest prawdziwe?"
"Czy istnieją dowody, które temu przeczą?"
"Czy istnieje inne możliwe wyjaśnienie tej sytuacji?"
"Jakie są konsekwencje tego przekonania dla twojego życia?"
"Co się stanie, jeśli zmienię to przekonanie?"
"Co dla ciebie znaczy, kiedy mówisz...?"
"Dlaczego powiedziałeś akurat to?" 

Nie ma przy tym znaczenia którego w danej chwili psychoterapeuta użyje.
Ponieważ nasze postawy przekonania poglądy są dość często niespecjalnie przemyślane istnie łatwa możliwość ich zakwestionowania skłaniającego nas do ich zmiany.
Tylko czy ignorant jakim jest psychoterapeuta ma prawo dążyć do zmiany naszych postaw przekonań czy poglądów?

Czy robi to dla naszego dobra (jak twierdzi paradygmat psychoterapii) czy mechanicznie i bez sensu albo nawet na naszą szkodę z takim zamiarem?

Cóż moim zdaniem nikt nie manipuluje ludzmi celem ich dobra.

Wybór szkodliwych metod nie idzie z dobrymi intencjami po prostu.

No tyle że psychoterapeuci przynajmniej na poczatku działalności są sami zindoktrynowani na tyle by uznać że dobro można osiągnać nikczemną metodą.

Jeszcze bardziej szkodliwe są metody psychodynamiczne i ogólnie wszelkie postfreudowskie
Implikacja wspomnień, wróżenie ze snów, przeniesienie czyli hmm wmówienie pacjentowi że jego opór wobec psychoterapeuty manipulatora to rzekomo odbicie jego stosunków z rodzicami czy innymi bliskimi...

Manipulacja i wtłaczanie pacjentowi całkiem mu zbędnych treści jest typowe dla całej psychoterapii.

To charakterystyczne że kiedy faktycznie potrzebujemy pomocy nikt nas na psychoterapii nie pyta o nasze potrzeby czy problemy lecz wtłacza nam manipulacyjnie właśnie zupełnie nam zbędny szit.

wracając do owej "rozmowy sokrastejskiej" zabawne rzeczy dzieją się kiedy mamy przemyślane kwestie których czepi się manipulator i jesteśmy świadomi jego manipulacji...
Najczęściej ludzie wtedy porzucają terapię i słusznie bo szkoda czasu na przepychanki z manipulatorem

Jaka jest skala takich porzuceń?
Otóż spora od 30 do 60% rozpoczynających psychoterapię ją przerywa
To należałoby zaliczyć do nieskutecznych psychoterapii rzecz jasna.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teraz takie źródło „Psychologia”, OpenStax Poland, 2020, www.openstax.org.
i taki z niego cytat "Żadne badania nie dowiodły jednak, aby jedno podejście psychoterapeutyczne było skuteczniejsze niż inne (Abbass et al., 2006; Chorpita et al., 2011); nie wykazano też żadnego związku między wynikiem leczenia klienta a poziomem wyszkolenia lub doświadczenia lekarza praktyka (Wampold, 2007). Niezależnie od tego, jaki rodzaj psychoterapii wybiera dana osoba, jednym z kluczowych czynników decydujących o powodzeniu leczenia jest jej związek z terapeutą (relacja terapeutyczna)."

 

Ja bym to tak podsumował - cała psychoterapia polega na mechanizmie Guru - potulny uczeń i na wierze jej ofiary w jej skuteczność.
Wielu ludzi "leczy" się latami rzekomo skuteczną psychoterapią uzależniając się od tej patologicznej relacji i wiary w złudzenie, inni przekonawszy się o prostactwie tego oszustwa szukają czegoś innego czasem nie mniej wcale patologicznego.

Realną przydatna pomoc w zdrowieniu hmm nie wiem czy ktoś dostaje w ogóle
Być może ma to miejsce w przyjaznych środowiskach ludzkich - rodzinach grupach przyjacielskich etc a nawet u psychologa
ale to z daleka od psychoterapii zdecydowanie

tak sobie myślę że tę część krytyki w której jechałem ostro po psychoterapii w sumie zakończyłem

teraz pora zobaczyć czy ma ona jakieś plusy może...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Przemek_Leniak napisał(a):

podwójnie ślepa próba w psychoterapii jest zdecydowanie nieosiągalna

Jest to trudne, wymaga dobrze skonstruowanego badania, ale mimo wszystko do zrobienia, tak myślę. Główny badacz wcale nie musi mieć kontaktu z pacjentami, lub mocno ograniczony np. tylko do okresowej oceny efektów, a osobami prowadzącymi sesje psychoterapeutyczne jeszcze inni współbadacze.
Badanie z psylocybiną, które może kiedyś w końcu ruszy w Polsce jest tak zaprojektowane, że jeden ośrodek jest ośrodkiem podającym, a zupełnie inny ośrodkiem dokonującym okresowej kontroli stanu pacjenta i skuteczności terapii. Zupełnie różni lekarze, w innych ośrodkach. I tak, po podaniu psylocybiny są sesje psychoterapeutyczne w tym badaniu.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Catriona napisał(a):

Jest to trudne, wymaga dobrze skonstruowanego badania, ale mimo wszystko do zrobienia, tak myślę. Główny badacz wcale nie musi mieć kontaktu z pacjentami, lub mocno ograniczony np. tylko do okresowej oceny efektów, a osobami prowadzącymi sesje psychoterapeutyczne jeszcze inni współbadacze.
Badanie z psylocybiną, które może kiedyś w końcu ruszy w Polsce jest tak zaprojektowane, że jeden ośrodek jest ośrodkiem podającym, a zupełnie inny ośrodkiem dokonującym okresowej kontroli stanu pacjenta i skuteczności terapii. Zupełnie różni lekarze, w innych ośrodkach. I tak, po podaniu psylocybiny są sesje psychoterapeutyczne w tym badaniu.


No nie będę tu oponował bo się zwyczajnie nie znam... może coś się tam da zakombinować metodologicznie

Psylocybina powiadasz - no cóż jakiś potencjał ma niewątpliwie
ale hmm z drugiej strony ten Timothy Leary ciągle mnie nachodzi przy takich rozważaniach
high hopes było a skończyło się żenująco
fajnie byłoby nie powtórzyć tamtych błędów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale hmm pogadajmy może o potencjalnych zaletach psychoterapii.

Czy dla przykładu ten mechanizm sekty może czemuś służyć?

W wersji w której żyjemy latami psychoterapiami raczej nie, natomiast krótkoterminowo odciąga nas od naszej choroby i myślenia o niej, zajmuje czymś w sumie nawet nieistotne czym (choć wolałbym żeby było to coś konstruktywnego jednak a nie degradującego i dekonstruktywnego)

Z drugiej strony może dekonstrukcja ma jakiś sens?
Tylko jaki?

Tak czy siak od nas a nie od jakiegoś nieuka winno zależeć co dekonstruujemy - to moja prywatna opinia

Niom jeśli miałbym powiedzieć co mi się podoba to bym rzekł że taka w sumie terapia rogeriańska bez jej blablologii jednakowoż  ale chyba mocno poszerzona o kompetencje i wiedzę terapeuty no i jednak diagnozę tyle że nie psychoterapeuty a jednak lekarza tak by poza afirmacją była jeszcze jednak wsparciem merytorycznym
Czyli coś w rodzaju fizjoterapii tyle że dotyczącej psychiki.

A Waszym zdaniem?
pytam bo naprawdę jestem ciekaw.
pzdr

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Dla mnie najskuteczniejszą ze wszystkich terapii jest muzykoterapia, problem tylko w tym, że sama sobie muszę być muzykoterapeutą. 

 

 

och też lubię dźwięki i czasem sobie sam coś puszczam
Mamy jakiś wątek o muzyce?
muszę poszperać...
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Przemek_Leniak napisał(a):



Czy dla przykładu ten mechanizm sekty może czemuś służyć?

Możesz napisać coś więcej, co masz na myśli ?

11 godzin temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Dla mnie najskuteczniejszą ze wszystkich terapii jest muzykoterapia, problem tylko w tym, że sama sobie muszę być muzykoterapeutą. 

 

 

Bardzo dobry rodzaj terapii. Potrafi mnie wyciągnąć z naprawdę czarnych myśli i dołka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mrNobody07 napisał(a):

Możesz napisać coś więcej, co masz na myśli ?

Systemowa manipulacja psychiką ofiary jaką jest co do swej zasady psychoterapia i konieczny w niej mechanizm Guru - potulny uczeń - to nic innego jak obraz działania sekty
Nawet bez najszkodliwszych jej działań takich jak narobienie nam jako pacjentom kłopotów osobistych czy rodzinnych
działa to tak że nasz czas jest zajmowany zupełnymi bzdetami robiącymi pozór leczenia.
To tak jak w sekcie gdzie ktoś zajmuje twój czas zupełnie ci niepotrzebnymi treściami odciągając cię od twojego życia.

Potencjalnie taki mechanizm jako odciągający cię od twojego życia więc również od choroby mógłby dać jakiś efekt
po prostu odwracając twoja uwagę i fiksację na chorobie.

Chorując psychicznie trudno jest nie traktować jej ze śmiertelną wręcz powagą.
Jej objawy są upierdliwe tym bardziej że modyfikują nie tylko twoje postrzeganie ale i bieżącą świadomość.
Kiedy masz Guru i on coś tam ci wdrukowuje to odwraca to Twoją uwagę od choroby np. kierując ją na wydumane całkiem problemy twej rzekomej nieświadomości czy rzekomych niewłaściwych wzorców myślenia czy na rzekomy rozwój osobisty albo cokolwiek innego.
Nie leczysz się obiektywnie rzecz biorąc ale pozornie mniej chorujesz - twoja uwaga jest bowiem zajęta tymi dowolnymi bzdetami.

To zaś daje pewien oddech od choroby.

Pytanie czy taki mechanizm jest jakoś bardziej pomocny w faktycznym leczeniu choroby
Czyli trwałym zmniejszaniu lub likwidacji jej objawów
Naprawie jej mechanizmów
lub likwidacji jej przyczyn?
Albo czy może jakoś usprawnić funkcjonowanie osoby chorej?
Czy jedynie udaje że to robi?

Mam tu duże wątpliwości.
Myślę że odwrócenie uwagi od choroby samo w sobie może być korzystne ale zupełnie nie wymaga mechanizmów sekty.
Wypracowanie bowiem niezależnych od bycia w tej sekcie czyli posiadania tego Guru który odwraca uwagę mechanizmów pozwalających się oderwać od fiksacji na chorobie byłoby skuteczniejsze
Użycie zaś mechanizmu sekty prowadzi do uzależnienia od niej - używamy bowiem jednak zewnętrznej używki
która czasem szkodzi nam bardziej niż sama choroba pierwotna

przy okazji poczytałem badania o skutkach przyjmowania psylocybiny i one są podobne do powyżej tu opisanego mechanizmu sekty psychoterapeutycznej - efekty psychodeliczne także po prostu odwracają uwagę od choroby
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisząc powyższe przyglądam się efektom mojego pierwszego pobytu na oddziale dziennym.

Trafiłem tam w złym stanie - miałem odczucie znajdowania się stale w klatce, widziałem tunelowo, mało i powoli reagowałem na bodźce zewnętrzne, zmagałem się z pojawiającymi się szczęśliwie od czasu tylko do czasu myślami samobójczymi i zdecydowanie częściej natrętnymi myślami morderczymi - co do których mocno bałem się że je zrealizuję, spałem po 16-18 godzin na dobę i byłem tym bardzo zmęczony - zupełnie brakowało mi nadziei na polepszenie tego stanu.

Przyjście na oddział dzienny było zmianą mojej sytuacji codziennej - odciągało mnie dosłownie od mojego zwykłego życia i samej choroby.
Zasadniczo jednak miałem taki cel by opowiedzieć o tym co czuję wewnątrz i jakoś to poukładać poszukać rozwiązań.

Do samego opowiedzenia nie za bardzo doszło - nie pomnę już ile tam spędziłem ale ze dwa tygodnie i nie było okazji nic specjalnego o sobie i chorobie powiedzieć.
O poukładaniu i znalezieniu rozwiązań problemów w ogóle mowy nie było.

A jednak mój stan się z dnia na dzień poprawiał - czułem się coraz lepiej.
Znikło uczucie bycia w klatce i tunelowego widzenia, ustąpiły niepokojące myśli, poczułem się zdecydowanie pewniej.
Sama konieczność innego ustawienia dania powodowała że spałem mniej.

Cóż zadziałało w ten sposób skoro leki brałem te same co wcześniej?
Co się zasadniczo zmieniło?
Otóż sądzę że to że podszedłem do sprawy poważnie czyli np słuchałem uważnie i ze skupieniem tego co mówią inni ludzie o swoich problemach - spowodowało odwrócenie mojej uwagi od choroby
Dało wytchnienie i pozwoliło odpocząć.

Codzienna gimnastyka interakcje z innymi pacjentami także.

Motywująco działało patrzeć na to że ludzie z podobnymi lub innymi całkiem problemami starają się sobie pomóc.

Tak więc owszem ani o krok się nie posunąłem w leczeniu swojej choroby nie dowiedziałem się niczego na jej temat ani żadnego problemu nie rozwiązałem to jednak w krótkim terminie (no nie tak krótkim bo kilkumiesięcznym jednak) poczułem się subiektywnie lepiej.
Byłem w stanie funkcjonować.

Moja choroba nie uległa jednak zaleczeniu nawet i wróciła za te kilka miesięcy z owszem mniejszą nieco siłą ale wróciła
I co ciekawe byłem wobec niej podobnie bezradny jak wcześniej.

Kiedy więc tak sobie to wspominam to przypisując tamto polepszenie jednak po prostu odwróceniu mojej uwagi od mojego życia i mojej choroby - widzę jego pewne zalety.
 

Teraz, mrNobody07 napisał(a):

Brzmi to wszystko okropnie. Na pewno nie zachęcająco 🙈

no bez przesady - nasze choroby są zdecydowanie jednak okropniejsze 
a w końcu z nimi walczymy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×