Skocz do zawartości
Nerwica.com

Podejmowanie studiów dziennych


eleniq

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 12.07.2025 o 19:17, naftan_limes napisał(a):

Skończenie studiów jest moim marzeniem. Jestem jak te dzieci z Afryki co by chciały chodzić do szkoły, a te w Europie się im dziwią. Kto pochoruje ten zrozumie jak cenne jest zdrowie i normalność.

 

To nie jest tak że ktoś ma schizofrenię to się nagle staje jakimś świętym i Bóg go prowadzi przez życie. Raczej ma gorzej, bo nie potrafi realistycznie spojrzeć na życie i na przykład za dużo wymaga od siebie, tak jak ja.

Minęło 19 lat i marzę tylko o zdrowiu. Jeszcze tego samego roku poszedłbym na studia. Najlepiej jakieś techniczne, bo chciałem naprawić swoją wadę braku zaradności i praktycznego myślenia.


Znaczy nie wiem czy to do końca to, ale Politechniki często udostępniają za darmo pojedyncze kursy. Jest taka strona navoica.pl widziałam tam kursy na np.rysunek techniczny lub konstrukcję żelbetową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.07.2025 o 12:16, Dalja napisał(a):

ja tam nie chodziłam na większość wykładów, a jak trudny wykład Ale notatki ktoś da to tez po co będziesz chodzil.

Może i wykłady nie były obowiązkowe, ale np. za obecność na wszystkich byłam zwolniona z egzaminów niektórych 😁 z neurologii np. miałam gwarantowane 3 i jak nie chciałam to nie musiałam pisać, ze zdrowia publicznego miałam 5 z egzaminu bez pisania, z fizjologii też 💁‍♀️ i u mnie na wykładach normalnie była sprawdzana obecność.
A u mnie na niektórych egzaminach potrafili uwalić 70% roku (np. na neurologii) a ja miałam luz, bo ani nie musiałam się uczyć, ani pojawiać na egzaminie 💁‍♀️
Zresztą mi obecność na wykładach dużo dawała później pod kątem nauki do kolokwiów czy egzaminów. Przeczytałam 2x notatki i byłam nauczona, bo większość zapamiętywałam z zajęć.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, mienta napisał(a):

Ja miałam stypendium za wyniki w nauce w kwocie 60 zł (słownie: sześćdziesiąt złotych polskich) miesięcznie. To mi nawet na dojazdy nie starczało. Ale jak dawali, to brałam. To były lata jakoś 2008-2010, coś koło tego.

60 zł? Strasznie mało . Na pewno nie 600zł? Sam nie miałem naukowego ale pamiętam że znajomi mieli w granicach 250-600

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, mrNobody07 napisał(a):

60 zł? Strasznie mało . Na pewno nie 600zł? Sam nie miałem naukowego ale pamiętam że znajomi mieli w granicach 250-600

Ja w 2011r. stypendium naukowe na uczelni miałam w wysokości +/- 450zł i właśnie z tego co pamiętam najniższe progi zaczynały się od ok. 200-300zł. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Ja w 2011r. stypendium naukowe na uczelni miałam w wysokości +/- 450zł i właśnie z tego co pamiętam najniższe progi zaczynały się od ok. 200-300zł. 

Dokładnie tak. 60 zł to troszeczkę mało się wydaje . No ale może i zależy od uczelni. Pisałem akurat o państwowej , tryb dzienny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mrNobody07 @acherontia styx tak było. Uczelnia była taka trochę z dupy, zresztą chyba już nie istnieje. Jedyny plus, że wykładowcy byli z UW. M.in. Anna Materska-Sosnowska i Adrian Zandberg. Tak, ten Zandberg. Nosił dredy zamiast brody i wykładał historię powszechną XX wieku. I chyba dobrze mu szło, bo nie spaliśmy. Z Materską mieliśmy systemy polityczne. Trochę spałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×