Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przemoc psychiczna ze strony ojca


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, johnn napisał(a):

Prawo w specjalnych przypadkach pozwala zakazać przebywania w miejscu zamieszkania sprawcy przemocy. Ale nie znam szczegółów.

No zakaz by musiał dostać zbliżania. Mój koleżka dostał jak wojował ze swoją siostrą, w końcu dostał zakaz i nie mógł przebywać we własnej chałupie, bo ona tam była zameldowana, a nie mógł się do niej zbliżać. Na wniosek policji, sąd może dać zakaz Twojemu staremu zbliżania, ale nie wiem jak byś dał radę finansowo wtedy, bo pewnie by się na Was wysrał i mogłoby być jeszcze gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lucy32 napisał(a):

Nie ma takich sytuacji,z ktorych nie byłoby wyjscia.Tylko trzeba poszukac go.Uderzalabym do opieki spolecznej,oni znaja sposoby na takie problemy,tylko trzeba sie dobijac, truć im głowę.

Dla meneli kasa jest, bo to wyborcy, ale dla potrzebujących naprawdę, już brak. Wiem jak mój koleżka wyszedł po 11 latach z puchy i nie mógł się odnaleźć, podszedł do opieki i powiedzieli Mu, że limit kasy na ten rok już się wyczerpał, a wyszedł w czerwcu. No, ale DEPERS Go zatrudnił:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, cynthia napisał(a):

Może jakieś mieszkanie socjalne? Skoro ma już kartę założoną, może mops coś zdziała? A jakaś parca zdalna? Przez internet, niekoniecznie fizyczna. Masz jakieś wykształcenie?

Nie chcę się wyprowadzać bo nie dałbym rady finansowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Michu95 napisał(a):

Nie chcę się wyprowadzać bo nie dałbym rady finansowo.

A Twoja mama ma rentę? Jak tak to byście sobie na komunalnym.socjalnym jakoś poradzili. Wydaje mi się, żes woją porażkę i brak wiary w normalne życie bez agresora jest niemożliwe. Podejrzewam, że to wina ojca, który wiecznie daje wam o tym znać.

Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji tylko trzeba szukać i kombinować. Wiadomo, że to też może działać trochę jak syndrom sztokholmski, ale nie można poddać się agresorowi. Zgłaszać w najróżniejszych organach,  być, że tak powiem, natrętnym, bo w tym kraju tylko w taki sposób można uzyskać pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, DEPERS napisał(a):

Jest to opcja, ale pierszeństwo mają bezdomni, a skoro On ma stałe miejsce  zamieszkania, to wniosek zgnije w segregatorze, ale próbować można

Nie znam kryteriów. Ale ciężka sytuacja i trudności psychiczne działają na korzyść. Złożenie wniosku nie niesie za sobą negatywnych skutków. Może być tylko lepiej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, johnn napisał(a):

Nie znam kryteriów. Ale ciężka sytuacja i trudności psychiczne działają na korzyść. Złożenie wniosku nie niesie za sobą negatywnych skutków. Może być tylko lepiej. 

No spróbować zawsze można, nic to nie kosztuje, ale do decyzji to dystans trzeba mieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, cynthia napisał(a):

A Twoja mama ma rentę? Jak tak to byście sobie na komunalnym.socjalnym jakoś poradzili. Wydaje mi się, żes woją porażkę i brak wiary w normalne życie bez agresora jest niemożliwe. Podejrzewam, że to wina ojca, który wiecznie daje wam o tym znać.

Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji tylko trzeba szukać i kombinować. Wiadomo, że to też może działać trochę jak syndrom sztokholmski, ale nie można poddać się agresorowi. Zgłaszać w najróżniejszych organach,  być, że tak powiem, natrętnym, bo w tym kraju tylko w taki sposób można uzyskać pomoc.

Nie nie ma starała się wielokrotnie i nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam sytuacja jest taka

Że mój ojciec od ponad roku robi 

Remont w moim pokoju

Stale jestem w salonie

On śpi w kuchni na tapczanie

W kółko są konflikty

Bo albo mama Źle coś ugotuje

Albo źle coś posprząta 

Albo drwiny z jej cech

Ostatnio wyzwał ją od obłąkanych

Co gorsza u mnie stan psychiczny 

Przez niego podupada

Nawet psycholog terapeutka 

Zauważyła u mnie PTSD

Bo prócz tego przeżyłem to

Jak on mnie traktował gdy byłem 

Dzieckiem mianowicie byłem

Bity ręcznikiem oraz groził mi

Szpitalem stosował zakazy i nakazy

Ogólny terror poza tym?

Gwałt ze strony kolegi

I ogólna przemoc rówieśnicza

Przemoc szkolna, byłem też 

Ofiarą kradzieży poza tym?

Jeszcze zamrło mi 2 przyjaciół 

I ciocia dlatego mój stan jest

Jaki jest i obecnie się tylko

Pogarsza..

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opowiem Ci jak u mnie było i jest.

W dzieciństwo była ze strony mego ojca przemoc fizyczna, a gdy zaczęłam się bronić, to gnębił mnie psychicznie. Od dziecka wieczny lęk i upokorzenie. Tak narodziła się moja scharatana osoba.

Przed moją pierwszą manią/ potem za chwilę psychozą pokłóciłam się z ojcem, chciał mnie uderzyć. Zadzwoniłam na policję. Założyli mu niebieską kartę. Po powrocie ze szpitala on żałował, ja mu wybaczyłam wszystko i zdjęli niebieska kartę na moje życzenie. Potem on mieszkał osobno ale nadal pracowałam z nimi. Potem ja się wyprowadziłam, ale pracowałam u nich. Na chwilę obecną jestem z nimi bo chcę trochę zarobić na wynajmie mieszkania. I powiem ci tak... Totalnie to rozumiem, ze nie chcesz iść do pracy. Ja trochę mam lżej bo mam zamozną rodzinę, ale teraz żałuję że dałam to mieszkanie pod wynajem bo toksyk to toksyk. Zawsze będzie taki. Ojciec na chwile obecną bierze jakieś leki typu antydepresanty, jest troche spokojniejszy, ale nadal ma swoje akcje, które mu puszczam płazem żeby był spokój.

Fajnie mi się  mieszkało samej, zupełnie inny poziom funkcjonowania. do innej pracy nie pójdę, bo chyba na ten moment się bojję stresu, szefów, nowej rzeczywistości a ledwo sobie radzę w obecnej.

 

Wygodnie mi tak jak jest. Oczywiście, że mogłoby być lepiej ale musiałabym się o to postarać, zawalczyć, zaplanować, przekalkulować.

 

Masz dwa wyjścia:

Dogadać się  z ojcem, usuwać na bok, nie reagować, albo porozmawiać o tym, ze jest chory i powinien się leczyć

 

A co do pracy, to tak, byłoby to korzystne. Bylybys niezależny. Ja nigdy do końca nie byłam.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Verinia napisał(a):

Opowiem Ci jak u mnie było i jest.

W dzieciństwo była ze strony mego ojca przemoc fizyczna, a gdy zaczęłam się bronić, to gnębił mnie psychicznie. Od dziecka wieczny lęk i upokorzenie. Tak narodziła się moja scharatana osoba.

Przed moją pierwszą manią/ potem za chwilę psychozą pokłóciłam się z ojcem, chciał mnie uderzyć. Zadzwoniłam na policję. Założyli mu niebieską kartę. Po powrocie ze szpitala on żałował, ja mu wybaczyłam wszystko i zdjęli niebieska kartę na moje życzenie. Potem on mieszkał osobno ale nadal pracowałam z nimi. Potem ja się wyprowadziłam, ale pracowałam u nich. Na chwilę obecną jestem z nimi bo chcę trochę zarobić na wynajmie mieszkania. I powiem ci tak... Totalnie to rozumiem, ze nie chcesz iść do pracy. Ja trochę mam lżej bo mam zamozną rodzinę, ale teraz żałuję że dałam to mieszkanie pod wynajem bo toksyk to toksyk. Zawsze będzie taki. Ojciec na chwile obecną bierze jakieś leki typu antydepresanty, jest troche spokojniejszy, ale nadal ma swoje akcje, które mu puszczam płazem żeby był spokój.

Fajnie mi się  mieszkało samej, zupełnie inny poziom funkcjonowania. do innej pracy nie pójdę, bo chyba na ten moment się bojję stresu, szefów, nowej rzeczywistości a ledwo sobie radzę w obecnej.

 

Wygodnie mi tak jak jest. Oczywiście, że mogłoby być lepiej ale musiałabym się o to postarać, zawalczyć, zaplanować, przekalkulować.

 

Masz dwa wyjścia:

Dogadać się  z ojcem, usuwać na bok, nie reagować, albo porozmawiać o tym, ze jest chory i powinien się leczyć

 

A co do pracy, to tak, byłoby to korzystne. Bylybys niezależny. Ja nigdy do końca nie byłam.

 

Zacznę od pracy to tak..

Jestem całkowicie niezdolny

Mam drgawki rąk i nie da się 

Ich wyleczyć można je tylko

Zmniejszyć na ten moment 

Leczę się trzema różnymi lekami 

Na parkinsonizm względnie jest

Ok ale zawsze jak mam wziąć 

Szklankę to się cykam by jej

Nie rozbić bo inaczej ambaras..

Do tego? Zawroty głowy

Jak wychodzę na dwór z miejsca 

Lęk że gdzieś upadne i nie ma

Nadziei na wyleczenie 

Dalej no to to że mam bóle 

Kręgosłupa po przejściu 

Kilkudziesięciu metrów 

Tak naprawdę nie da się nic zrobić

I nie że nie chcę tylko nie każdy 

Może pracować i tak wiem..

Jest ten dodatek ale nie jestem 

Że tak powiem pierwszą grupą..

Nie mam niezdolności do samodzielnej egzystencji..

Za to niezdolność..

Do podjęcia jakiegokolwiek zawodu 

Już mam.. dalej? No to męczę się 

Nie chcę się licytować..

Ale stale.. mam przed oczami..

Jak mając 12 lat syn koleżanki 

Mojej mamy u której musiałem 

Zostać mnie że tak powiem

Rżnął.. i to dosłownie..

Ja mu by przestał bo mama

Przyjdzie.. on nie przestawał..

Do tego ponoć jeszcze mnie

Podduszał.. czego nie umiem 

Sobie przypomnieć..

A to mówiła mi moja mama..

Ponoć uderzyłem go w oko..

Żałuje.. mogłem mu dać się 

Zabić.. jestem i tak zbędny..

Dalej no to jeszcze zamykał mnie..

Poniżał przed kolegami..

Wiązał.. wyzywał..

Do tego? Śmierć innego kolegi..

Śmierć jeszcze innego kolegi..

Jeszcze poza tym śmierć sąsiadów..

Chciałbym umrzeć zamiast nich..

Jestem błędem.. porażką..

Dnem.. i nie umiem o sobie inaczej 

Myśleć.. chcę coś pozytywnego 

Sobie przypomnieć z lat wcześniej młodości do 2012 i nie umiem..

Same negatywy.. jedyny pozytyw..

No to lat 2013-2015..

Liceum.. które było ostoją..

Ale i wtedy dużo było negatywu..

Więcej niż pozytywu..

Potem 2016 ok.. jakoś wtedy

Nic się nie działo..

Dopiero w 2017-2019..

Same negatywy.. i w 2020 do teraz

Cały czas źle.. bardzo mało..

Pozytywnych wspomnień..

Uważam że na każdą krzywdę 

Sobie zasłużyłem..

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I szczerze nawet do ZAZu

Mnie nie chcieli przyjąć 

I nie przyjęli..

Jestem do niczego.

Za to uczestniczę do ŚDSu 

I lubię ludzi tam lubię panią 

Psychoterapeutkę uważam 

Że jest bardzo miła i to jedyny 

Pozytyw bo poza tym i poza moją 

Mamą i znajomymi oraz muzyką 

Nie ma w moim życiu niczego

Pozytywnego zresztą i tak

Wszystkim przeszkadzam 

Jestem zbędny całkowicie 

Błąd i tylko tyle.

Z tą muzyką to mi chodzi że tworzę 

Ale i tak co z tego skoro nic 

Mi się nie uda?

Edytowane przez Michu95

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle co do mnie to że ojciec 

Jest jaki jest to wierzchołek góry 

Lodowej tak na prawdę 

On jak już tylko stresu dodaje

A to traumatyczna przeszłość 

I podatność na czynniki triggerujące

Powoduje że jest jak jest

I przez to bardzo ciężko 

Mi będzie dojść do siebie 

Bo nawet jak już będę mieć pokój 

Będę mieć gdzie być samemu

No to wystarczy byle co

By na nowo wywołać objawy.

Co do obecnej sytuacji obecne 

Problemy wywołała błaha sprawa

Bo rozmowa terapeutów

O poczuciu winy usłyszałem

I z miejsca pierw pojawił się 

Temat dwóch kolegów 

By potem doszły inne traumy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Michu95 napisał(a):

Nie chcę mówić psychoterapeutce

Czemu bo nie chcę by pomyślano

Że zwalam na innych winę 

Ale ja co usłyszę rozmowę 

O cięższych tematach to myślę o tym.

Po co zatem chodzisz na terapię? Trauma to bardzo osobista sprawa, a mówienie o niej może oczywiście budzić obawy – zwłaszcza jeśli boisz się, że ktoś może Cię źle zrozumieć. Ale wiesz co? Psychoterapia nie polega na tym, by kogoś obwiniać – jej celem jest zrozumienie, jak pewne wydarzenia wpłynęły na Ciebie i jak możesz sobie z tym poradzić.

Jeśli te wspomnienia wracają przy każdej rozmowie o trudnych tematach, to znak, że to dla Ciebie ważne i wpływa na Twoje obecne życie. Może spróbuj powiedzieć psychoterapeutce coś w stylu: „Jest temat, który często wraca w moich myślach, ale trudno mi o tym mówić, bo boję się, że zostanę źle zrozumiany.” Taka otwartość może być pierwszym krokiem do tego, żeby się z tym zmierzyć – na Twoich warunkach, w Twoim tempie.

To, że myślisz o tych sprawach, pokazuje, że one nadal Cię dotykają. A to nie oznacza, że zrzucasz na kogokolwiek winę – oznacza, że jesteś człowiekiem, który zmaga się z czymś trudnym. Psychoterapeutka jest tam po to, żeby Cię wesprzeć, nie oceniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dryagan napisał(a):

Po co zatem chodzisz na terapię? Trauma to bardzo osobista sprawa, a mówienie o niej może oczywiście budzić obawy – zwłaszcza jeśli boisz się, że ktoś może Cię źle zrozumieć. Ale wiesz co? Psychoterapia nie polega na tym, by kogoś obwiniać – jej celem jest zrozumienie, jak pewne wydarzenia wpłynęły na Ciebie i jak możesz sobie z tym poradzić.

Jeśli te wspomnienia wracają przy każdej rozmowie o trudnych tematach, to znak, że to dla Ciebie ważne i wpływa na Twoje obecne życie. Może spróbuj powiedzieć psychoterapeutce coś w stylu: „Jest temat, który często wraca w moich myślach, ale trudno mi o tym mówić, bo boję się, że zostanę źle zrozumiany.” Taka otwartość może być pierwszym krokiem do tego, żeby się z tym zmierzyć – na Twoich warunkach, w Twoim tempie.

To, że myślisz o tych sprawach, pokazuje, że one nadal Cię dotykają. A to nie oznacza, że zrzucasz na kogokolwiek winę – oznacza, że jesteś człowiekiem, który zmaga się z czymś trudnym. Psychoterapeutka jest tam po to, żeby Cię wesprzeć, nie oceniać.

Nie chodzi mi o to że psychoterapeutka mówiła

Coś o poczuciu winy tylko

Inni w śds i wiem psychoterapeutka nie jest od oceny ale nie chcę 

Po prostu zrobić komuś przykrości 

Taki jestem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Michu95 napisał(a):

Po prostu zrobić komuś przykrości 

xDDDDD psychoterapeutce, która umówmy się, Twoje epitety po niej spłyną, jeśli ma odpowiedni zawodowy dystans masz opory powiedzieć, ale obrażać na forum co 2 osobę, której wypowiedz Ci się nie spodobała już oporów nie miałeś xD 

ciekawe.... bardzo ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×