Skocz do zawartości
Nerwica.com

AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)


es71

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, MiśMały napisał(a):

Lekarz rozważa zmianę tritico na amitryptylinę. A mnie ciekawi, czy ktoś brał ami i wenlę i jaki lek uważacie za lepszy. Kwestia skutków ubocznych mnie nie interesuje.

Brałem Wenlę przez kilka miesięcy w dawkach 75mg, 112,5mg, 150mg, 225mg. Przy 225mg miałem silne skurcze resztek mięśni. Do tego była Mirtazapina, Pregabalina i jakieś inne c.hujstwa. Nie pomogło.

Z 225mg zszedłem w 9 dni do 0 bez jakichkolwiek sensacji.

Wszedłem na Ami. Też d.upa. Słabo jest. Jakoś funkcjonuję. Uboki słabe, suchość błon śluzowych i Bobby Brown rzadko występuje - trzeba się nastarać aby wyszedł na scenę.

Teraz dawka 0-0-75, była 25-25-75.

Oczywiście wszyscy zwalają winę za moje złe samopoczucie na benzo, w które mnie w.jebali.

2-gi raz z niego schodzę. Po 5% tygodniowo.

Do niedzieli dawka Broma 3,75-2,65-0. Potem cięcie porannej dawki o 0,375mg.

Przedtem schodziłem przez Relanium. Wytrzymałem na czysto 33 dni. Przyszedł kryzys, zażyłem i żałuję teraz.

Generalnie po dołączeniu Modafinilu do Ami dużo się zmieniło. Nie ozdrowiałem cudownie, ale natychmiast (po godzinie) poczułem się lepiej. Teraz z dnia na dzień jest lepiej. Zażywam Modafinil 200-100-0.

Od początku mojej choroby optuję za "dopaminową depresją". Zapytacie dlaczego? Nie mam siły tego opisywać.

Nawet mój lekarz przyznał mi rację: "nooooo, szacun - wygląda na to, że miał Pan rację".

Fajnie to usłyszeć po 2 latach gehenny. Przerobiłem kilka SSRI'ów, oba SNRI'e, NaSS'y, SraSS'y i inne g.ówno.

A! No i olbrzymie dawki neuroleptyków po których trząsłem się jak ś.p. Muhammad Ali.

 

Ale żeby pozostać uczciwym: moja siostra i moja siostrzenica świetnie idą na Wenlafaksynę. Bajka.

 

Korzystając z tego, że tu piszę, to napiszę Wam ciekawostkę, mianowicie:

2 dni temu dopadło mnie choróbsko (wirus, nie grypa, RSV ani COVID - wymazywałem się).

Tak k.urwsko bolało mnie gardło, że przeszły wszystkie symptomy mojej depresji: uciski, niepokój, bóle.

Zwyczajnie - wpuściłem większego smoka do kuchni... Mój mózg, zajął się czym innym.

 

Poza tym, dzięki Modafinilowi mam trochę więcej siły, żeby coś zrobić, a trzeba pamiętać, że:

"Lepiej coś robić źle się czując, niż nie robić nic czując się tak samo c.hujowo!"

 

Za coś się mogę zabrać i czekam na iskierkę satysfakcji.

 

Powodzenia. Świat stoi przed Tobą otworem... 🤣

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani!

 

Po 2,5 miesiąca koniec przygody z Amitryptyliną.

Trochę pomogła - na początku.

Depresja dusi, bezsens egzystencji,

lęk mocno utrudnia funkcjonowanie. 

Całe ciało boli.

Nawet gorsze objawy z ciała.

Duże pobudzenie układu współczulnego.

Uderzenia gorąca, zimne ręce, nogi, 

ucisk w klatce, ucisk w gardle.

Jedynym lekiem, jaki widocznie 

pomógł jest Modafinil.

Rozjaśnia w głowie, uspokaja

i trochę dodaje sił.

Przechodzimy na Escitalopram.

Może w połączeniu z Modafinilem,

da radę?

Póki co, Ami 0-0-50, Esci 5-0-0.

Tak przez tydzień. 

Zdaje się, że później przejście na Esci.

Byłem już na Esci i rewelacji nie było. 

Dodatkowo schodzę z benzo. 

Jestem na ok. 6mg Bromazepamu. 

W tym tygodniu nie zmniejszałem dawki.

Schodze o 5% dawki, co tydzień. 

Mam dość wszystkiego.

Brak jakichkolwiek radości 

życia i przyjemności. Brak azylu psychicznego.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.03.2025 o 12:41, fixumdyrdum napisał(a):

Kochani!

 

Po 2,5 miesiąca koniec przygody z Amitryptyliną.

Trochę pomogła - na początku.

Depresja dusi, bezsens egzystencji,

lęk mocno utrudnia funkcjonowanie. 

Całe ciało boli.

Nawet gorsze objawy z ciała.

Duże pobudzenie układu współczulnego.

Uderzenia gorąca, zimne ręce, nogi, 

ucisk w klatce, ucisk w gardle.

Jedynym lekiem, jaki widocznie 

pomógł jest Modafinil.

Rozjaśnia w głowie, uspokaja

i trochę dodaje sił.

Przechodzimy na Escitalopram.

Może w połączeniu z Modafinilem,

da radę?

Póki co, Ami 0-0-50, Esci 5-0-0.

Tak przez tydzień. 

Zdaje się, że później przejście na Esci.

Byłem już na Esci i rewelacji nie było. 

Dodatkowo schodzę z benzo. 

Jestem na ok. 6mg Bromazepamu. 

W tym tygodniu nie zmniejszałem dawki.

Schodze o 5% dawki, co tydzień. 

Mam dość wszystkiego.

Brak jakichkolwiek radości 

życia i przyjemności. Brak azylu psychicznego.

 

Brałeś 50mg Amitryptyliny?i nie pomoglo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Nie no, po prostu ona miesza w EKG i działa kardiotoksycznie. U mnie to był lek zakazany, mimo, że serce mam zdrowe. Jakiś czas temu też ktoś tu ją wychwalał pod niebiosa, do czasu zrobienia EKG (plot twist: musiał odstawić).

Wiem,tez juz slyszalam co nie co, ale jednak przepisuja lekarze ,choc rzadko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.09.2013 o 20:17, Gość napisał(a):

dzieki za odp. Ciekawi mnie ta amilitryptylina, tylko malo ludzi o niej pisze, ale moze biora i jest git:) Nie ma potrzeby pisania. Ja sie troche nienaturalnie w dyni czuje, Mysle ze nie mogl bym stoczyc wyrownanego meczu w ping ponga z kims wyostrzonym percepcyjnie, albo nawet wyrownanej walki nawet na piesci. Ciezko powiedziec czy to jest tyl glowy, skronie,szczyt glowy. A pozatym przychodze z pracy do domu(pracuje na kasïe) to jestem na kilka godzin wylaczony z zycia, geba czerwona i goraca i niemoc taka dziwna ze klade sie i nie jestem w stanie wstac, oczywiscie w pracy proznia, pustka w glowie intelektualna. Powiedz mi, ciezko bedzie mi zejsc z franka?(nawet ze wzgledu na to ze receptory uwrazliwia), dlugo sie wkreca amilitryptylina? I moglbys napisac jeszcze wiecej dlaczego amilitryptylina mogla by byc dla mnie?

Czytam sobie wlasnie posty o Amitryptylinie ...i nie mogłam 😆🤣😆sie powstrzymac. Od skomentowania .Mam nadzieje ze autor tego posta ma się dobrze i może zajrzy tu kiedys na forum.W bardzo humorystyczny sposob opisał swoje samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy...zaczyna się.Dawno zapomniane i niechciane jazdy wracaja.

Schodzę  z Mirty od dwóch tyg jestem na 7,5mg .Z Dulo w dwa tyg zjechalam ze 120mg na 30 mg(ten tydzien jestem juz na 30 tce od poniedziallku.I dzis zaczynam sie czuć do dupy.Znowu czuje depresje i mam załamanie i zmiany nastroju.To sobie popłaczę,to nie wiem co ze soba robić, łapy się trzesa.Ech ale trzeba przetrwac.Od poniedzialku Amitryptyline wezmę na noc 25mg,Ale jak wytrzymac do poniedzialku?A co bedzie dalej?

Nich mnie ku😩wa ktos pocieszy ze bedzie dobrze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja juz jestem 4 dni na dawcw 25mg.I oczywiscie jak to ja osoba szczegolnie obdarzona wszelkimi dziwnosciami...nie reaguje na jej nasenne dzialanie.Biore o godz 20.00 tej i leze czekajac na sen a tu dupa.Wierce sie do 24.00 i zero sennosci,ani oko sie nie przymknie,dopiero kolo 1 wszej w nocy wymuszam juz te zaśnięcie.Dokladnie wwymuszam,wiercac sie bo ciagle cos mi przeszkadza.Dalsz czesc nocy to ze dwie pobudki.Dopiero ok 6-7 zapadam w troche glebszy sen i spie do 9.00tej.Masakra jakas ale pomijajac klopoty ze snem ,w ciagu dnia do poludnia lekki przymul i zniechecenie nastroj depresyjny a w okreslonym momencie dnia tzn miedzy 12.00-13.00 jakies dziwne stany, lęki pomieszane z wkurwem,placzem i do tego przymulenie.Ale zestaw 4 rech emocji,jpr.Dzis tez sie juz zaczynam bac.Ten wkurw zeby to nazwac dosadniej,to cos okropnego irytacja na pograniuczu agresji.Niewiem zapytam lekarza czy by cos nie zmienic,np brac rano a na wieczor na sen cos innego,nawet Ketrel,choc Mirta byla najlepsza ,ale jej chyba nie mozna łączyć z Ami.Moze jakas modyfikacja.Ale doktor na urlopie ten tydzien .A ja powinnam juz w piatek wejsc na 50mg.Moze poczekac.Czy ktos jeszcze mial takie dziwne uboki?Bo zastanawiam sie czy warto w to brnac ,bo tych irytacji i agresji to ja sobie bym nie zyczyla.Paskudne uczucie,mieszanka.po tej akcji reszta dnia wyczerpana jestem ( ale zasnac i tak sie nie da)bo mnie trzyma ta adrenalina.Moze to jednak za mocna stymulacja adrenaliną.Ogolnie znosze ja dobrze w innych lekach ale przy Ami to hardcor jakis.Jesli bym wiedziala ze to sie zamieni na dobra energie to ok ,ale co jesli nie?Bede chodzic na wkurwiku?

Edytowane przez Lucy32

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MiśMały napisał(a):

Nadaje się ten lek do leczenia fobii społecznej?

Jeszcze nie wiem.W sumie ktoś tu coś o tym pisał .Ja jestem dopiero na poczatku,dzis biore dopiero piąta tabl.25 mg.

Dzis bylo spokojniej.Bez wku..😇😇😉oby juz sie uspokoiło,ale spanko pewnie nadal bedzie takie byle jakie.Czemu na innych dziala nasennie,a u mnie nie ?🥴

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×