Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Robinmario napisał:

Dla mnie narzekanie to jest obwinianie świata i ludzi dookoła za swoje niepowodzenia i swoje samopoczucie które się często powtarza a przy okazji sam nic z nie robię , żeby sobie pomóc

Często zdarza się że przyczyną naszych niepowodzen są inni. I to nie kwestia obwinania innych a braku odpowiedzialności i zwykłej głupoty bo świadomie krzywdzą nie będąc świadomym jak bardzo komuś potrafią przetrącić skrzydła. Skrzydła ktore nie wiedzą i nie umieją juz latać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Melodiaa napisał:

Często zdarza się że przyczyną naszych niepowodzen są inni. I to nie kwestia obwinania innych a braku odpowiedzialności i zwykłej głupoty bo świadomie krzywdzą nie będąc świadomym jak bardzo komuś potrafią przetrącić skrzydła. Skrzydła ktore nie wiedzą i nie umieją juz latać. 

Pewnie , że często przyczyną są inni ale to jak w tej modlitwie , żebym mógł zmieniać to na co mam wpływ , akceptował to na co nie mam i odróżniał jedno od drogiego 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Robinmario napisał:

 

jak to mówi jeden gościu którego lubiłem słuchać „to też minie” i tego będę się trzymał 🙂 słońce też wyjdzie 

Hmmm... kolega, ktorz chorował ostatnio też mówił, że,, będzie dobrze,, a dzisiaj otrzymalam wiadomość, że nie żyje.

Zawsze wolalam byc ostrożna z optymizmem. Lepiej milo się zaskoczyc niz odwrotnie, choć przyznam, że pesymizm wykańcza dusze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Melodiaa napisał:

Często zdarza się że przyczyną naszych niepowodzen są inni. I to nie kwestia obwinania innych a braku odpowiedzialności i zwykłej głupoty bo świadomie krzywdzą nie będąc świadomym jak bardzo komuś potrafią przetrącić skrzydła. Skrzydła ktore nie wiedzą i nie umieją juz latać. 

Dokładnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Robinmario napisał:

Pewnie , że często przyczyną są inni ale to jak w tej modlitwie , żebym mógł zmieniać to na co mam wpływ , akceptował to na co nie mam i odróżniał jedno od drogiego 

Każdy ma swój czas i drogę.. 

Na problemy psychiczne nie działa tabletka od bólu głowy 😉

A szkoda..., 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ala1983 napisał:

Hmmm... kolega, ktorz chorował ostatnio też mówił, że,, będzie dobrze,, a dzisiaj otrzymalam wiadomość, że nie żyje.

Zawsze wolalam byc ostrożna z optymizmem. Lepiej milo się zaskoczyc niz odwrotnie, choć przyznam, że pesymizm wykańcza dusze.

Nie tylko wykańcza duszę ale i ciało , jak założysz że będzie źle to pewnie będzie , jak założysz , że będzie dobrze to może być różnie , ja wolę to drugie , daje większe szanse 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Robinmario napisał:

Nie tylko wykańcza duszę ale i ciało , jak założysz że będzie źle to pewnie będzie , jak założysz , że będzie dobrze to może być różnie , ja wolę to drugie , daje większe szanse 

Nie przesadzaj, ile razy zakładałam, że będzie źle a było dobrze,  nie ma reguły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Robinmario napisał:

Pewnie , że często przyczyną są inni ale to jak w tej modlitwie , żebym mógł zmieniać to na co mam wpływ , akceptował to na co nie mam i odróżniał jedno od drogiego 

Podam przykład mojej koleżanki z pracy. Wiecznie jej coś nie pasuje i wiecznie ma jakiś problem i sytuacja z dzisiaj: mówi, że przydałby jej się komputer w gabinecie, bo..... (nieistotne do czego). To mówię jej, że ma iść do kierownika administracyjnego w  i zapytać czy mają jakiś wolny i poprosić o ewentualne podłączenie go w gabinecie do internetu od razu. Odpowiedź była, że nie, ona nie pójdzie. Mówię do niej, że jak pójdzie i zapyta, to może dostanie jak będą mieli wolny, a może nie dostanie, ale jak nie pójdzie i nie zapyta to na pewno nie dostanie. A z autopsji wiem, że wystarczy iść i zagadać i jeśli mają jakiś wolny to kwestia kilku dni i jej wstawią, bo sama tak już w dwóch miejsach załatwiałam i nie było problemu. No ale nie, lepiej narzekać, że się nie ma czegoś niż zrobić coś w kierunku zmiany, tym bardziej, że akurat w tym przypadku ta zmiana nie wymaga praktycznie żadnego wysiłku. Sorry, ale przy takich ludziach ja wysiadam. Niektórym po prostu tak widocznie dobrze i niech sobie narzekają, ale z daleka ode mnie 🤷‍♀️ 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, acherontia styx napisał:

Podam przykład mojej koleżanki z pracy. Wiecznie jej coś nie pasuje i wiecznie ma jakiś problem i sytuacja z dzisiaj

Pewnie ma problem i wtedy potrzebna jest świadomość problemu i siła do zadziałania   , żeby z problemem popracować 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Robinmario napisał:

Dla jednego to jest iść i zagadać a dla drugiego to jakby przepłynąć Bałtyk wpław 😉

Dokładnie tak. Dla niektórych to jest bardzo trudne - pójść i poprosić, pójść i załatwić. Nie można tego oceniać co dla kogo jest łatwe a co trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, acherontia styx napisał:

gorzej jak ktoś jest wiecznym malkontentem

Narzekactwo a malkontenctwo to prawie to samo. To daje w dvpe i to daje w dvpe.

 

9 godzin temu, ala1983 napisał:

@Jureckidla ludzi to narzekanie, a ja mówię o uczuciach albo o tym co mnie boli, albo odbieram po prostu świat tak a nie inaczej i to nazywam. 

Nie wiem czy jesteś narzekaczem czy nie narzekaczem... nie mnie oceniać :D

Dla mnie jesteś OK ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx

To co opisujesz to są banalne problemy.

Moje wynikają z lęków i czesto niemożności zmiany tego stanu. To powoduje, że nie mogę żyć tak jak inni, isc gdzieś, jechać. A nie będę pisać już ile lat terapii i leków mam za sobą.

Teraz jest taka sytuacja, że już najbliżsi przestali reagować i ignorują moje stany. I to powoduje jeszcze większe lęki we mnie. Ostatnie kilka dni się trochę podniosłam, ale wcześniej to myślałam, że to już koniec, że nie dam już rady.

Edytowane przez ala1983

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Robinmario napisał:

Dla jednego to jest iść i zagadać a dla drugiego to jakby przepłynąć Bałtyk wpław 😉

 

10 godzin temu, Dryagan napisał:

Dokładnie tak. Dla niektórych to jest bardzo trudne - pójść i poprosić, pójść i załatwić. Nie można tego oceniać co dla kogo jest łatwe a co trudne.

Tylko ja podaje przykład osoby, która pracuje w szkole i na co dzień ma kontakt z ludźmi, w tym z dziećmi i wiem z autopsji, że często trzeba chodzić i prosić o różne rzeczy (zwolnienie uczniów z lekcji, żeby zrobić testy etc., do sekretariatu wyjaśnić róże dane odnośnie uczniów, które się nie zgadzają, do rodziców, żeby odebrali dziecko itp., itd.), także to nie dotyczy osoby, która nie ma na co dzień kontaktu z ludźmi. A prędzej lub później i tak będzie musiała to zrobić, bo szefowa u nas powiedziała, że nie ma zamiaru jeździć do 30 szkół, żeby to załatwić, a komputer będzie jej potrzeby, bo powoli przechodzimy na dokumentację elektroniczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Dryagan napisał:

Więc nie narzekajmy, tylko alleluja i do przodu. Jak tam minął dzionek? Co dobrego się zdarzyło u Was?

Pracowicie. Robiłam dzisiaj między innymi za kominiarza ( musiałam wysprzątać piwnice, piec i komin plus kilka innych rzeczy😅 ) dlatego lecę teraz pod prysznic, a później do kąpieli w pianie, świecami zapachowymi i książką 😶🌫️

Ogólnie jestem mega zadowolona 😁 dawno nie miałam tyle energii i ochoty do pracy jak dzisiaj. Do tego przełamałam się i wykonałam trzy telefony do różnych osób/ instytucji by załatwić sprawy 😇 jestem mega dumna z siebie bo się nie bałam tego zrobić 😁 wiem może głupie, ale dla mnie to coś bardzo dużego. Chyba moje paro zaczęło wchodzić tak jak trzeba. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×