Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzisiaj czuje się...


katrin123

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Purpurowy napisał(a):

Niepicie to byłby dopiero początek długiej drogi...

Owszem długiej, krętej i wyboistej i dobrze o tym wiesz..to podstawa w Warszawie czy też gdzie indziej. Droga ciężka ale warta zachodu. Jesteśmy tu bo wszyscy mamy pod górę mniej lub bardziej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Catriona napisał(a):

@Melodiaa, @Maat, @Mic43 Wy na prawdę się łudzicie, że pisaniem i głaskaniem zmotywujecie kogoś do terapii uzlaeżnień? 
Odpowiedź brzmi nie. Taka osoba póki sama nie sięgnie dna i nie zacznie jej być wstyd za to co robi pod wpływem alkoholu nie wyjdzie z tego i żadne terapie, nawet przysmusowe nic nie dadzą. A kolega wręcz się chwali jak bardzo się upadla 🤷‍♀️ widocznie jeszcze nie trafił na swoje dno. 

Tiaaa, bo to jest właśnie tak proste. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mic43 napisał(a):

Tiaaa, bo to jest właśnie tak proste.

Nie jest proste. Ja nigdzie tak nie napisałam.  Ale ile razy kolega wspominał o szpitalu, ze ma skierowania i się zgłosił i musi czekać bo nie ma miejsc? 
Powiem tak: sprawdzałam wtedy liczbę dostępnych miejsc w placówkach w rejonie w którym był. Miejsca były od ręki praktycznie lub max tydzień czekania w systemie kolejkowym. To są dane jawne, można sprawdzić na stronie NFZ, w dni robocze aktualizowane codziennie i każda placówka medyczna ma obowiązek to raportować. Zarówno w przypadku pilnych przyjęć jak i przypadków stabilnych.
Kto chce znajdzie sposób, kto nie chce, znajdzie powód.

I tak, jak gdzieś nie ma miejsc i kolejki są na kilka miesięcy czekania to potrafi pokazywać terminy na 2 lata do przodu. System nie kłamie, bo szpitale to muszą codziennie zgłaszać, chociażby po to, żeby karetki wiedziały do których szpitali mogą zawozić pacjentów, a do których nie.

Proszę, masz przykłady z Warszawy:
image.thumb.png.915a1c376cdc8eaf9b6ef31e7a1c62a0.pngTerminy na wczoraj.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja mogę sypać przykładami gdzie ktoś nie chce się leczyć. Tylko w tym tygodniu, młody facet, wymioty treścią fusowatą wskazujące na krwawienie z górnego odcinka przewodu pokarmowego. Wyniki z krwi wskazujące że wątroba się poddaje. 2,5 promila alkoholu we krwi. Czy zgadza się na przyjęcie do szpitala (wszak krwawi z pp co może wskazywać na stan zagrożenia życia)? Nie. Lekarz rozłożył ręce i jedyne co powiedział to partnerce, że ona ma się ratować (iść na terapie dla współuzależnionych) bo samego pacjenta on nie może siłą zmusić do leczenia. 
Ważniejszy był alkohol niż życie 🤷‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Catriona napisał(a):

I ja mogę sypać przykładami gdzie ktoś nie chce się leczyć. Tylko w tym tygodniu, młody facet, wymioty treścią fusowatą wskazujące na krwawienie z górnego odcinka przewodu pokarmowego. Wyniki z krwi wskazujące że wątroba się poddaje. 2,5 promila alkoholu we krwi. Czy zgadza się na przyjęcie do szpitala (wszak krwawi z pp co może wskazywać na stan zagrożenia życia)? Nie. Lekarz rozłożył ręce i jedyne co powiedział to partnerce, że ona ma się ratować (iść na terapie dla współuzależnionych) bo samego pacjenta on nie może siłą zmusić do leczenia. 
Ważniejszy był alkohol niż życie 🤷‍♀️

Hmmm. No bo może to życie wydaje się tak /cenzura/owe, że ludzie nie chcą się leczyć? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś zakończyłem sezon. Zawody zakończone. Moja drużyna jest w tym roku na 3 miejscu w województwie.  

Medale, puchary, gratulacje. 

Stałem tam i tak pusto było. Wszyscy w emocjach a ja stoję jakby nic się nie wydarzyło. 

W myślach miałem gościa który na początku roku (jeden z zawodników) popełnił s.

Kiedy to u mnie zgaśnie to światło? 

Może już powinno.... niby obiecałem, że tego nie zrobię.... ale czy jest sens tak dalej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Maat napisał(a):

@Fuji,jak dobrze, że tu z nami jesteś.

Nie jestem tego pewny. Chyba nie pasuję nigdzie. 

Nawet tu czuję się jak śmieć. Staram się trzymać. 

Nie chcę już tu was denerwować.

Może by zrobić referendum. 

Fuji powinien odejść czy też nie.

Ja tu tylko przeszkadzam.

Ostatnio boję się tu wchodzić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Fuji napisał(a):

Nie jestem tego pewny. Chyba nie pasuję nigdzie. 

Nawet tu czuję się jak śmieć. Staram się trzymać. 

Nie chcę już tu was denerwować.

Może by zrobić referendum. 

Fuji powinien odejść czy też nie.

Ja tu tylko przeszkadzam.

Ostatnio boję się tu wchodzić. 

Spokojnie.

Może masz teraz gorszy czas?Nie wiem,jak to określić.

Dlatego piszesz w ten sposób.

Życzę Ci dobrej nocy.🍁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maat napisał(a):

Spokojnie.

Może masz teraz gorszy czas?Nie wiem,jak to określić.

Dlatego piszesz w ten sposób.

Życzę Ci dobrej nocy.🍁

Nie... jest ok. Wszystko dobrze. Stabilnie i racjonalnie wszystko analizuję.

Dobrej nocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie powinni bardziej doceniać zdrowie i to że mają co do gęby włożyć, przynajmniej na tyle by nie mieć myśli samobójczych!!!😡

 

Zgadza się z tym że ludzie rzucają alkohol czy idą na terapię bo zaczynają się wstydzić za siebie. Skoro nie, to się nie wstydzą? Raczej pijany mózg czuje "jak im jest dobrze". Choćby nawet ktoś miał wciąż do alkoholu wracać, powinien też chodzić na detoks, i tak w kółko, inaczej chyba myśli że nie jest alkoholikiem?😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Fuji napisał(a):

Nie jestem tego pewny. Chyba nie pasuję nigdzie. 

Nawet tu czuję się jak śmieć. Staram się trzymać. 

Nie chcę już tu was denerwować.

Może by zrobić referendum. 

Fuji powinien odejść czy też nie.

Ja tu tylko przeszkadzam.

Ostatnio boję się tu wchodzić. 

Jestem pewna, że nikogo nie denerwujesz... Jesteś wyjątkową osobą na tym forum. Niech te dziwne myśli wyparują z Twojej głowy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fuji napisał(a):

Dziś zakończyłem sezon. Zawody zakończone. Moja drużyna jest w tym roku na 3 miejscu w województwie.  

Medale, puchary, gratulacje. 

Stałem tam i tak pusto było. Wszyscy w emocjach a ja stoję jakby nic się nie wydarzyło. 

W myślach miałem gościa który na początku roku (jeden z zawodników) popełnił s.

Kiedy to u mnie zgaśnie to światło? 

Może już powinno.... niby obiecałem, że tego nie zrobię.... ale czy jest sens tak dalej.

 

 

Dobry wynik : ) 

 

W samobójstwie nie ma żadnego sensu, sens znajdziesz w życiu. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam jaka akcja wczoraj. Rano... pobudzenie, gadatliwość, napęd, humor. Nagle... 11:00 około na zegarze, a ja... panika, lęk, niepokój w całym ciele. Ciężko się oddychało, zawroty głowy, straszny nastrój i drażliwość na dźwięki. Ogromny, prawie paniczny lęk. I tak do wieczora. o 20:00 zadzwoniłam do mamy, żeby poprosiła mojego Dziadzia, który bierze klony o dwie tabletki, bo już miałam dość i weidziałam, że nie zasnę w takim stanie. Mama przywiozła. Zażyłam dość dużą dawkę, bo było to 2mg. Po 20 minutach czułam jak serce zwalnia, a oddech się uspokaja. Moje ręce zaczęły być wiotkie, jak u lalki. Pełen spokój. Po ponad godzinie zasnęłam i spałam około 8/9 godzin, ale dokładnie nie wiem.

Przed chwilą wzięłam klona, żeby jeszcze się bardziej wyciszyć. Muszę podnieść znowu kwetiapinę, bo to był zły pomysł. Hipo psychozo mieszaniec się zaczął wkręcać, trzeba działáć. A tak szybko do lekarza nie pójdę. Niestety teraz nie będę miała wspomagaczy benzo, dopiero 7 listopada. I chciałąbym go już brać doraźnie w razie mocnego niepokoju, a nie codziennie. Musiałam obniżyć też wenlę, bo za bardzo to wszystko nakręcała a w ChADzie jest duże ryzyko z tymi antydepresantami. Lekarka mówi - rób jak uważaj, testuj. W razie czego przyjdź i zawsze oferuję CI szpital, żeby ułozyc leki. Na szpital się nie piszę, bo tam, gdy mi nagle zmieniają całe leczenia, ja dostaję strasznej manii i potem psychozy przeważnie. Jeszcze ci ludzie gadają mi jakieś dziwne rzeczy w które ja zaczynam wierzyć, bo jestem podatna na wpływy dosyć i łatwo mnie wkręcić w coś, i się dzieje źle. Urojenia się włączają. Zamiast normalnie żyć ja ciągle tkwię w kołowrotku swoich stanów psychicznych. I tak dzień za dniem. Rok za rokiem. A u mnie wciąż bajzel w głowie.

 

ChatGPT wczoraj zasugerował, że mogę mieć początek stanu mieszanego w ChAdzie. Możliwe. MOże uda się to jakoś zatamować. ALe do lekarze się wybiorę. Termin pewnie będzie na za dwa tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×