Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwny stan psychiczny


Prostozmostu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

Na wstępie powiem że mam 23 lata i choruję na nerwicę natręctw i pewnego rodzaju lęki, które leczę z powodzeniem. 

Moje pytanie jest z pogranicza nerwicy i uzależnień. Pod koniec roku miałem coś podobnego do zespołu abstynencyjnego, bo w okresie świątecznym piłem kilka dni z rzędu (wieczorami). Ten stan przeraził mnie tak bardzo, że w sylwestra nie tykałem alkoholu i napiłem się dopiero kilka tyg. później. Od tego czasu co jakiś czas mam dziwne okresy, kiedy czuję psychiczny dyskomfort, ze źródłem w ustach który jednocześnie strasznie mnie przygnębia i wywołuje lęki przed byciem uzależnionym od alkoholu. W tym czasie unikam picia jak ognia, bo boję się że wypiję jedno piwo i już nie przestanę. Czy to może być głód alkoholowy? Czy być może nerwica robi psikusa? 

Dodam że mój model picia był bardzo ryzykowny ale zmieniłem go diametralnie w tym roku i jedyne co zostało to męczące psychiczne uczucie które pojawia się co jakiś czas i przechodzi po kilku dniach.

Edytowane przez Prostozmostu
Poprawka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Prostozmostu napisał:

Witam, 

Na wstępie powiem że mam 23 lata i choruję na nerwicę natręctw i pewnego rodzaju lęki, które leczę z powodzeniem. 

Moje pytanie jest z pogranicza nerwicy i uzależnień. Pod koniec roku miałem coś podobnego do zespołu abstynencyjnego, bo w okresie świątecznym piłem kilka dni z rzędu (wieczorami). Ten stan przeraził mnie tak bardzo, że w sylwestra nie tykałem alkoholu i napiłem się dopiero kilka tyg. później. Od tego czasu co jakiś czas mam dziwne okresy, kiedy czuję psychiczny dyskomfort, ze źródłem w ustach który jednocześnie strasznie mnie przygnębia i wywołuje lęki przed byciem uzależnionym od alkoholu. W tym czasie unikam picia jak ognia, bo boję się że wypiję jedno piwo i już nie przestanę. Czy to może być głód alkoholowy? Czy być może nerwica robi psikusa? 

Dodam że mój model picia był bardzo ryzykowny ale zmieniłem go diametralnie w tym roku i jedyne co zostało to męczące psychiczne uczucie które pojawia się co jakiś czas i przechodzi po kilku dniach.

Raczej nie głód a lęk. Gdybyś był uzależniony to nawet jako nie pijący x czasu alkoholik miałbyś inne objawy i już byś pił. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie @Prostozmostu, jeżeli nie doświadczasz problemów ze snem, wzmożoną potliwością, czy drżeniem mięśni, to nie jest głód alkoholowy.

1 godzinę temu, Prostozmostu napisał:

mój model picia był bardzo ryzykowny ale zmieniłem go diametralnie w tym roku

To może dużo mówić o istocie problemu. Jak amerykańscy żołnierze walczący w Wietnamie miewają okresowe wspomnienia, "flashbacki" z wojny, tak samo ty możesz mieć podobne wspomnienia związane z jak sam stwierdziłeś, ryzykownym piciem.

 

Jakiego rodzaju lęki leczysz i jakimi lekami? Może warto dodać coś doraźnie (np. pregabalina), bo wspominasz o kilkudniowym psychicznym dyskomforcie. Nagłe, diametralne zmiany mają prawo powodować stres, w tym lęki.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fobic napisał:

Panie @Prostozmostu, jeżeli nie doświadczasz problemów ze snem, wzmożoną potliwością, czy drżeniem mięśni, to nie jest głód alkoholowy.

To może dużo mówić o istocie problemu. Jak amerykańscy żołnierze walczący w Wietnamie miewają okresowe wspomnienia, "flashbacki" z wojny, tak samo ty możesz mieć podobne wspomnienia związane z jak sam stwierdziłeś, ryzykownym piciem.

 

Jakiego rodzaju lęki leczysz i jakimi lekami? Może warto dodać coś doraźnie (np. pregabalina), bo wspominasz o kilkudniowym psychicznym dyskomforcie. Nagłe, diametralne zmiany mają prawo powodować stres, w tym lęki.

 

Problemy ze snem czasami są ale wydaje mi się że głównie przez sam lęk i myślenie o nim. Możliwe że mam takie flashbacki ale bardziej związane z tym co przeżywałem po światecznym piciu i to zostało. 

 

Z leków biorę jedynie hydroksyzynę doraźnie. Psychoterapeuta stwierdził, że nie ma konieczności stosować mocniejszych środków. Moje lęki to głównie objawy OCD, dokładnie HOCD i ROCD (jestem w trakcie remisji) oraz częściowa impotencja psychogenna (to też już idzie w dobrą stronę). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie tymczasowe problemy ze snem nie mają w tym przypadku znaczenia. Powiedz lekarzowi o okresowych napadach lęku związanych z odstawieniem alkoholu, na pewno coś ci przepisze. Orientuję się bardziej w lekach niż psychologii, także myślę, że równie dobrze możesz o tym porozmawiać z psychologiem, to też czasem pomaga.

 

Masz po prostu stany lękowe związane z alkoholem, w dodatku trwające kilka dni i skoro hydroksyzyna nie pomaga, to moim zdaniem pora na większy kaliber. To nie będzie trwać wiecznie, jestem pewien, tylko możesz potrzebować tymczasowej pomocy farmakologicznej, lub psychologicznej, lub obydwu. Moim zdaniem lepiej jest tak, niż jakby miało cię do tego alkoholu ciągnąć.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Jurecki napisał:

Alkoholikiem zostaje się do końca życie

Weź mi tego nawet nie przypominaj. Jedna z pierwszych rzeczy, które usłyszałem od psychoterapeuty.

"Panie Fobic, musi pan sobie uświadomić, że narkomanem zostanie pan już do końca życia i trzeba się z tym pogodzić."

Pierwsze co zobaczyłem w głowie to otwierająca się furtka a nad nią zielone światło na wszystkie moje narkotyczne zachcianki :twisted: To jest zdecydowanie najgorsza rzecz jaką można powiedzieć na terapii osobie uzależnionej.

Niestety, ale chyba takie są fakty. W końcu, jeśli raz się kogoś zamordowało, to jest się mordercą.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jurecki napisał:

alkoholik nie może się tknąć alkoholu bo to na 99% grozi powrotem

Grozić to mi może sąsiad codziennie rano, a mi nic nie zrobi. Rzucasz widzę regułkami rodem z ośrodka leczenia uzależnień. Autor tematu pisze, że diametralnie zmienił model picia w tym roku, czyli jednak da się coś zrobić. Fakt jest taki, że nadal pije i nie wiemy ile. Ja mam wpisane w wywiadzie z psychiatrą prawie pięć lat temu "uzależnienie od benzodiazepin", a przez większość czasu mam je pod ręką, jednak rzadko ich używam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fobic napisał:

Grozić to mi może sąsiad codziennie rano, a mi nic nie zrobi. Rzucasz widzę regułkami rodem z ośrodka leczenia uzależnień. Autor tematu pisze, że diametralnie zmienił model picia w tym roku, czyli jednak da się coś zrobić. Fakt jest taki, że nadal pije i nie wiemy ile. Ja mam wpisane w wywiadzie z psychiatrą prawie pięć lat temu "uzależnienie od benzodiazepin", a przez większość czasu mam je pod ręką, jednak rzadko ich używam.

Zmieniłem model picia z coweekendowego upijania się wzbogaconego o piwka w ciągu tygodnia, do okazyjnego picia. Nie wiem, ile w tym jest prawdy, że jak ktoś raz dotknie to od razu wraca. Wiem tylko, że po przerobieniu wszystkich testów typu AUDIT itp. mogę stwierdzić że według autorów co drugi polak powinien być alkoholikiem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×