Skocz do zawartości
Nerwica.com

Iść znów do psychiatry? Czy powalczyć bez?


zabijaka

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnimi czasy moje życie nabrało rozpędu... ale w pewnym momencie poczułem się jakbym stracił kontrolę. Jakby z rąk wypadły mi lejce. Tempo jest dla mnie za szybkie, pogubiłem się, zaniedbałem higienę psychiczną, higienę snu, odżywianie. Jestem przemęczony i czuję, że jest gorzej ze mną. Idzie zima, dni są krótsze, ciemno. Półtora roku temu wyszedłem z ciężkiej depresji i odstawiłem antydepresanty. Boję się jednak, że nadmiar stresu, brak higieny życia psychicznego spowoduje nawrót przykrych problemów. Zastanawiam się czy udać się do psychiatry, żeby mi coś wypisał. Profilaktycznie, na okres zimowy. Z drugiej strony, znając swojego psychiatrę, wiem że umieści mi na lekach znów na pół roku co najmniej. I tak się zastanawiam... Czy spróbować powalczyć, zadbać o regularny tryb życia, więcej sportu, prawidłowe odżywianie... czy pójść do psychiatry po leki. Drugą opcję, traktuję trochę jako pójście na łatwiznę... Z drugiej strony, nie mogę sobie pozwolić na to, co mnie spotkało ostatnio... Przez depresję straciłem pracę, wylądowałem na bezrobociu, popadłem w długi. Jak myślicie? Co zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście też uważam tak jak powyżej. Ja jednak spróbowałabym trochę o siebie zadbać i jeżeli w ciągu miesiąca regularnego dbania o siebie nic by się nie zmieniło albo by się pogorszyło to wtedy poszłabym do psychiatry. Moim zdaniem leki powinny być wyborem którymś z kolei, a nie pierwszym (oczywiście nie w sytuacji kiedy jest naprawdę źle, wtedy to od razu leki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za zainteresowanie moim tematem. Tak dla sprostowania - jak pewnie widzicie mam opór wobec leków. Po prostu nie chcę ich znowu brać, bo uważam, że całe życie je brałem. Z lekami jest tak, że są też uboki, zwłaszcza na początku leczenia. 

3 godziny temu, madmax6 napisał:

Pójście do psychiatry po leki nie zabrania Ci zadbać o siebie - sport, dieta :). Trzymaj się @zabijaka

No nie zabrania, ale czy w pewien sposób nie wyręczają? Kiedyś ktoś mi powiedział "po co bierzesz te wszystkie leki, nie możesz bez?"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zabijaka napisał:

Dzięki za zainteresowanie moim tematem. Tak dla sprostowania - jak pewnie widzicie mam opór wobec leków. Po prostu nie chcę ich znowu brać, bo uważam, że całe życie je brałem. Z lekami jest tak, że są też uboki, zwłaszcza na początku leczenia. 

No nie zabrania, ale czy w pewien sposób nie wyręczają? Kiedyś ktoś mi powiedział "po co bierzesz te wszystkie leki, nie możesz bez?"

Skąd ten ktoś wie, ze możesz bez?

Jeśli czujesz, że nie potrzebujesz to spróbuj bez. @Daria132 W sumie dobrze proponuje. Zacząć swoimi siłami i w razie czego się wspomóc.

Ja całe życie nie brałem, oprócz 3-ch miesięcy Asertin i coś tam jeszcze. Męczę się przez resztę czasu. Teraz wezmę coś drugi raz w życiu, bo nie daję rady.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, madmax6 napisał:

Skąd ten ktoś wie, ze możesz bez?

Jeśli czujesz, że nie potrzebujesz to spróbuj bez. @Daria132 W sumie dobrze proponuje. Zacząć swoimi siłami i w razie czego się wspomóc.

Ja całe życie nie brałem, oprócz 3-ch miesięcy Asertin i coś tam jeszcze. Męczę się przez resztę czasu. Teraz wezmę coś drugi raz w życiu, bo nie daję rady.  

Ja biorę, z przerwami 10 lat. Najdłuższa przerwa to były 2-3 lata bez. Jak jestem bez leków jestem szczęśliwszy, że sobie radzę bez i, że mogę tak żyć. Gdy wracam na leki, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że tak będzie całe życie. Leki-bez leków-leki-bez leków, ale nigdy totalnie bez. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, zabijaka napisał:

Ja biorę, z przerwami 10 lat. Najdłuższa przerwa to były 2-3 lata bez. Jak jestem bez leków jestem szczęśliwszy, że sobie radzę bez i, że mogę tak żyć. Gdy wracam na leki, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że tak będzie całe życie. Leki-bez leków-leki-bez leków, ale nigdy totalnie bez. :(

Ważne, że istnieją leki,  które na ciebie działają i ci pomagają. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zabijaka ja bym zrobiła tak. Umówiła się awaryjnie do psychiatry na za miesiąc czy tam 1,5 miesiąca (bo i tak w wielu miejscach się czeka na termin), a przez ten czas spróbowała samodzielnie. Jak poczujesz, że dajesz radę i leki Ci niepotrzebne to odwołasz wizytę, a jak się okaże, że jednak to nie do końca działa to już będziesz miał wyjście awaryjne 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał:

@zabijaka ja bym zrobiła tak. Umówiła się awaryjnie do psychiatry na za miesiąc czy tam 1,5 miesiąca (bo i tak w wielu miejscach się czeka na termin), a przez ten czas spróbowała samodzielnie. Jak poczujesz, że dajesz radę i leki Ci niepotrzebne to odwołasz wizytę, a jak się okaże, że jednak to nie do końca działa to już będziesz miał wyjście awaryjne 🙂

To znaczy, mój przyjmował w zasadzie w tym samym tygodniu. Przynajmniej tak było wtedy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×