Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lęk przez natręctwa


Bacha

Rekomendowane odpowiedzi

Cześż. Boje się wyjść z domu przez natręctwa że się w drodze gdzieś zatne ze swoimi głupimi rytułałami :(:cry:

Od ponad miesiąca jak nie dłużej nie wyszłam sama z domu. Macie może jakąś porade co bym mogła zrobić aby sobie pomóc :?::?::?:

Lecze się psychiatrycznie i psychologicznie już od 6lat i są wzloty i upadki,czasem już niewiem czy nie trace nadzieji na wyzdrowienie.

Byłam już 6 razy w ośrodkach leczenia nerwic i w lipcu teraz czeka mnie kolejne :cry: Ja już tak żyć niechce,nie mogę,nie potrafię chyba. Całe życie zawalone :!: POMOCY :!: Może macie jakiś pomysł :idea::?:

[/u][/i][/b]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też o tym kiedyś myślałam... Lekarze i psycholodzy mi mówią że to jest do wyleczenia... to chyba przez te ciagłe zmiany terapi na które mnie wysyłaja... niewiem. a czytałam tu kiedys jak jeszcze swojego neta nie mialam ze bywa i tak ze zyja ludzie z tym i 40lat a nawet umieraja z tym,ja bym chciala jakos leku sie przynajmniej pozbyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc. Mam NN juz ponad 20 lat - przechodzilem rozne fazy wlacznie z leczeniem zamknietym. Na poczatku NN zawalilem nawet jeden rok studiow ... Teraz jest duzo lepiej, aczkolwiek bywaja ciezsze chwile. Leki + terapia to podstawa, ale trzeba sobie na wlasna reke wypracowywac sposoby na przelamywanie sie malymi kroczkami. Czy warto tracic czas na siedzenie w domu? Czas ucieka ... Co sie stanie takiego jak wyjdziesz? Jak by to bylo, gdybys wyszla "normalnie" na ulice ... A odnosnie tego, ze Cie zlapia na ulicy objawy - no to co? Czy to jest gorsze od siedzenia w domu miesiacami i latami? Od tracenie zycia? Ktos sie na Ciebie popatrzy i moze bedzie sie smiac? Masz to w xxxx. Mnie takie myslenie pomagalo - ale jak zawsze dodaje - kazdemu co innego pomaga. Ale naprawde warto znalezc swoje sposoby (i swoja motywacje), zeby sie przelamywac ... To troche trwa, ale kroczkami przelamywanie leku jest realne. Jeszcze jedno ... po latach sie zaluje, ze wczesniej nie odsunelo sie objawow na bok. Tyle straconego czasu! Takze po prostu zacznij - na zasadzie nie jutro ale TERAZ! Powoli ale teraz. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno radzic, sama musisz to wyczuc. Za bardzo na sile nie mozna. Moge Ci opisac, jak ja zwalczam objawy - ale Ty musisz sama sprawdzic co Ci pomaga. No to pomysl sobie: no i co z tego, jak sie spocisz ... czy cos sie stanie? Nawet jak bedziesz wygladac jakbys wyszla z basenu? Boisz sie smiechu? Spojrzen? Masz to w xxx! Powiedz to na glos. WYKRZYCZ do scian pokoju! Skop lozko! Przekonaj siebie - bo trzeba miec gdzies. Zobacz gosci w TV. Wszystkich maja w xxx. I wtedy wychodza wyluzowani przed ludzi i kamery. To dziala - taki maly trik, jak trzeba wystapic przed duzym audytorium. Wiesz jak sie balem pierwszy raz? Popatrzylem na sluchaczy - i pomyslalem: ale frajerzy, ale gnojki ... No coz, naprawde byli OK - ale ja musialem uzyc triku dla siebie, zeby sie nie bac. Sprobuj - moze i u Ciebie zadziala? Zrob moze male kroczki:np dzisiaj ide 10 m od domu. jutro 20, pojutrze dojde do kiosku - itd. Ale niech to nie bedzie katorga: to tylko taka smieszna zabawa. A jak przejdziesz 10 m - to pusz sie, jaka bylas wspaniala! Nie pomniejszaj tego. Twoje osiagniecie dla Ciebie jest takie, jakby ktos inny zdobyl K2! Jestes Wielka! Nie mow - to tylko 10! Mow: 10 metrow. Wooow. Co bedzie za tydzien? A za dwa?!!! Pomysl czym jest Twoj lek patrzac na miliardy ludzi. Widzialas kiedys kogos, kto sie boi kotow? Ja widzialem paniczny strach - kot byl okolo 5 metrow od tej kobiety. Zwykly rudzielec. Bylem wowczas w Komorowie pod Warszawa w osrodku leczenia nerwic. Takiego strachu nigdy nie widzialem! Takiej paniki w oczach! Wygladala, jakby zobaczyla ... no nie wiem - ducha? morderstwo? Paietam to do dzis (a minelo sporo lat...). Uswiadomilo mi to jedna rzecz - dla niej jej lek jest tak samo realny jak dla mnie moj ... a dla mnie obawa przed kotem to .... no coz - bezsensowna bzdura. Wiec patrze na innych ludzi: robia rzeczy, ktorych ja sie boje. I zyja! I nic im nie jest ... A jak ja to zrobie? Na poczatku troszeczke ... Co wole: robic rzeczy, ktorych sie boje, czy wylaczyc sie z zycia? SIedziec na kanapie cale dnie? Co moze mnie najgorszego spotkac: smierc? Boje sie smierci? Pewnie, ze tak, ale nie czuje neurotycznego leku przed smiercia! Wiec olac te objawy. Nawet jezeli zrobie cos "pod prad" objawom - to co mi grozi? Najwyzej umre! No i co z tego? Jeszcze jedno, naprawde dziala: stan przed lustrem. Wyprostuj sie. Usmiechnij sie! Popatrz na siebie i powiedz sobie: jaka jestem piekna! Jaka jestem wspaniala! WIele razy - uwierz w to! Taka jestes! Nie liczy sie pryszcz na nosie! Jestem super! Jak zechce - to zrobie co tylko bede chciala! Rob to rano, w poludnie, wieczorem Olej obawy, ze narcyzm, itp. Niech to bedzie narcyzm!. Kochaj siebie, kochaj swoje cialo! Patrz, jakie jest doskonale! I uwierz w to, bo to prawda!!!!!!! Ja mam w nosie, ze ktos na tym forum przeczyta to i pomysli sobie: czubek Gdyby nie praca i obawa, ze mogloby to miec jakis wplyw - to bym sie podpisal z imienia i nazwiska. Przyznalem sie wielu ludziom do moich objawow (oprocz pracy - jestem tzw. managerem na kilka krajow .... wiec nie moge byc miekki :-) ). I wiesz co: nikt NIGDY mnie nie wysmial. Malo tego, niektorzy zaczeli mi opowiadac o swoich lekach (niewiele majacych wspolnego z NN) ale nie smiali sie! Bo to, czy masz NN, czy nie - to nie ma znaczenia dla innych. Wciaz jestes dla nich taka sama, tyle, ze troche blizsza, bo sie otworzylas ... I oni tez sie otwieraja - tak to zwykle ludziska reaguja. Oczywiscie nie trzeba zaraz wszystkim opowiadac o sobie - ale po prostu nie bac sie, ze ktos zobaczy, ze sie dziwnie zachowujesz. Sorki, za te dlugie wywody ... mnie to pomagalo i pomaga. Probuj metod dla siebie - i tych "sciagnietych" i wlasnych. Powoli, ale do przodu. Psycholog nie zawsze ma racje: nie jest wykladnia wszystkiego. Patrz na siebie - co Ci pomaga. I stosuj powoli. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Borykam sie z tym ponad 20 lat i wiem, ze najgorszy jest napad panicznego leku. Kiedys napady byly ciezsze i czestsze. Teraz raz na jakis czas i zdecydowanie slabszy lek. Wiesz, ostatnio zastanawiam sie, czy nie zaczac robic wszskiego tak, jakby nie bylo objawow. Tak sobie pojsc na calosc ... Boje sie teoretycznie aids (a teoretycznie ani praktycznie nie mam powodow). Czyszcze siebie, rzeczy ... czyli typowe rytualki ... Co ciekawe, mam takie miejsca, gdzie wszystko jest brudna i nie przeszkadza mi to. Np. praca! Tam wszystko jest be, a mnie to nic nie robi. Potem wracam do domu - w jednym miejscu zostawiam swoje ciuchy i rzeczy z pracy, biore prysznic + kilka rytualkow - i jestem w enklawie czystosci (!!!), ktorej nie chce zabrudzic. No i zastanawiam sie nad tym pojsciem na calosc, bo jak wszysko zbrudze w domu, a sie nie uda z NN ... to bedzie niezla szopka. :-). Papieru niestety nie da sie wyczyscic :-( ... Gdybym zaczal funkcjonowac w domu tak jak w pracy - to byloby wspaniale! Kiedys wynajmowalem mieszkanie - i tak funkcjonowalem. Zawsze moglem je zmienic! Jak zbudowalem swoj dom - to go chronie ... dziwne prawda? Moze znowu wynajac mieszkanie? Cos trzeba zrobic, tylko jeszcze nie wiem co ... Mam nadzieje, ze Cie nie zanudzilem do reszty moimi pierdolkami :-) Musialem sie troche wygadac ... Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma innej mozliwosci jak znalezienie w sobie tej sily i motywacji ktora pomoze nam samym w przelamywaniu ograniczen zwiazanych z nn,niedadza tego zadne leki,psychiatrzy,psychoterapeuci ani nikt i nic moga nam jedynie pomoc.nie zmienia to faktu ze w niektorych chwilach jest na prawde ostro,moglobysie wudawac ze beznadziejnie.zalezy od czlowieka.kazdy jak widze ma swoje czesto wyszukane metody jak oszukac nn i bardzo dobrze.uzalanie jest przejebane,ja to biore za oznake slabosci, ale wiem ze sam bywam slaby.trudno.bede walczyl dopuki starczy mi sil.wiem ze niektore momenty sa przerazajace,wrecz paralizujace....co nas nie zabije to nas wzmocni.ludzie walczcie z tym rakiem umyslu! co do tego wychodzenia z domu wydaje mi sie ze w koncu wymyslisz sposob aby ominac zasady postepowania jakie ci narzucila nerwica.walcz nie jestes sama!wiem ze latwo powiedziec ale nikt i nic nie zwalnia cie od pozbycia sie tego cholernego natrectwa.duzo czytaj o nn na pewno ci to pomorze.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×