Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

ej a kiedy 'otrzymacie' stygmaty

 

no wiadomo, ostatni etap wtajemniczenia, bóg cię tak kocha, że się dziurawisz

 

A Ty gejben właściwie kim jesteś ? Ateistą, agnostykiem, antyklerykałem (jakże nonkonfomistycznie :P), „racjonalistą” pokroju tych pożal się boże, opłacanych przez reżim, lewicowych ćwierć-intelektualistów z tytułowego portalu ? Ciągle szydzisz (jakie to niskie, jakie to słabe :P) z wierzących, nie dostrzegając, że Twoja wizja odbiera ludziom ich „podmiotowość”. Ale żeby to rozumieć trzeba przeżyć prawdziwy „rozkurw” – taki z derealizacjami i depersonalizacjami, taki w którym będąc pochłoniętym do granic obłędu problemem „determinizmu” vs. „duszy”, „wolnej woli”, rozpaczliwe poszukujesz namiastki jakiegoś „absolutu”, szeroko pojętego „mistycyzmu” - a Ty jawisz mi się jedynie jako ten przysłowiowy „pedałek z depresją” :P Nie żyjesz tym, dla Ciebie to jeno akademicka dyskusja. Szacun dla refrenki, że mimo wszystko dalej usiłuje z Tobą rozmawiać ;)

 

ben rei , Także ten, wykurwiaj, knurze pyszałkowaty :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej a kiedy 'otrzymacie' stygmaty

 

no wiadomo, ostatni etap wtajemniczenia, bóg cię tak kocha, że się dziurawisz

 

A Ty gejben właściwie kim jesteś ? Ateistą, agnostykiem, wojującym antyklerykałem (jakże nonkonfomistycznie :P), „racjonalistą” pokroju tych pożal się boże, opłacanych przez reżim, lewicowych ćwierć-intelektualistów z tytułowego portalu ? Ciągle szydzisz z wierzących (jakie to niskie, jakie to słabe :P), nie dostrzegając, że Twoja wizja odbiera ludziom ich „podmiotowość”. Ale żeby to rozumieć trzeba przeżyć prawdziwy „rozkurw” – taki z derealizacjami i depersonalizacjami, taki w którym będąc pochłoniętym do granic obłędu problemem „determinizmu” vs. „duszy”, „wolnej woli”, rozpaczliwe poszukujesz namiastki jakiegoś „absolutu”, szeroko pojętego „mistycyzmu” - a Ty jawisz mi się jedynie jako ten przysłowiowy „pedałek z depresją” :P Nie żyjesz tym, dla Ciebie to jeno akademicka dyskusja. Szacun dla refrenki, że mimo wszystko dalej usiłuje z Tobą rozmawiać ;)

 

ben rei , Także ten, wykurwiaj, knurze pyszałkowaty :D

Typowy post miłującego bliźniego katolika. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, Ty też wykurwiaj ;) Jakby co, ja wierzę w serial "Supernatural" :D

 

P.S. Znajdź mi ktoś na necie odcinek s10e02, bo tu coś http://www.cda.pl/video/show/supernatural/p2?duration=srednie&section=&quality=all&section=&s=date&section= nie mogę się doszukać :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Typowy post miłującego bliźniego katolika. :mrgreen:

 

Tak jest. No ale czego można wymagać od zwolennika Grzegorza Brauna. Pewne istoty człekokształtne nigdy nie przekroczą minimalnego progu ewolucji. Trzeba się cieszyć, że chociaż to piśmienne jest, mimo iż niewiele z tej kloacznej wypowiedzi wynika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób typowy, skoro ten styl to może 0,1% wypowiedzi osób prokatolickich?Do tego kolega wystawia język, śmieje się, a na końcu "puszcza oko". Nektórym trzeba wyjaśnic, że ten sposób wypowiedź oznacza ton żartobliwy, zreszta kolejna wypowiedz tego pozytywnego swira, potwierdza, że podchodzi do tematu z dystansem i wprowadza troche luzu. Natomiast mój poprzednik, bonsai, na chłodno sobie z niego dworuje, sugerując, że to jest jakiś podczłowiek, coś jedynie przypominającego człowieka. Więc kolejny punkt dla talibokatoli :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, ale pobiczować do krwi to by się można, nie? Potem ponosić krzyż i przybić się do niego - wszystko by znaleźć się bliżej Jezusa. <3 Tak robią na Filipinach, w ramach Tryduum Paschalnego. Wspaniały kraj!

 

Wyciągasz skrajności, żeby do czegoś się przyczepić i zanegować całość. Kościół katolicki się odcina od tych praktyk na Filipinach. A poza tym to, że znajdziesz jakieś mało istotne czy rzadkie w występowaniu "bezsensowne" szczegóły nie świadczy o całym Kościele i całej wierze katolickiej, nie zmienia też na przykład tego, że świat wskazuje, że ma Stwórcę, dekalog jest ponadczasowym systemem moralnym, etyka Jezusa jest etyką miłości i sprawiedliwości, a tematem biczowania i Filipinami tego nie zatkasz.

 

A jeśli chodzi o poziom cywilizacyjny, to nie wiem co jest gorsze, kraj, gdzie ludzie przybijają się do krzyża podczas widowiska czy kraje gdzie pobiera się organy od abortowanych dzieci czy dokonuje się eutanazji na ludziach chorych psychicznie czy w demencji, którzy nie potrafią się bronić. A to jest nasza postępowa Europa. i USA.

 

http://gosc.pl/doc/2600859.Handel-organami-zabitych-dzieci-kolejne-nagranie

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/496128,w-holandii-drastycznie-wzrasta-liczba-eutanazji-osob-chorych-psychicznie.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiara (zwłaszcza taka, która zawiera bardziej wymagające dogmaty czy praktyki) może być szczególniej problematyczna dla osób z zaburzeniami psychicznymi, zwłaszcza poważniejszymi. Sam się o tym przekonuję. Z moją dziecinną mentalnością sprzeczne są np. dogmat o piekle czy obowiązek spowiedzi. Do małżeństwa się nie nadaję, jak mi na ostatniej wizycie psychiatra powiedział. Mam "natręctwa religijne". Dla mnie brak wiary czy chociażby nadziei na życie pośmiertne jest bezsensowny, smutny. Może być dla mnie dziwne, że wielu ludzi nie wierzy w życie po śmierci. Dla mnie fizyka czy matematyka nie wyjaśniają wszechświata, sam fakt, że możemy coś odczuwać, może być dla mnie pewnego rodzaju zjawiskiem nadprzyrodzonym. Nie chcę mi się wierzyć w to, że fakt, iż możemy poczuć radość czy zobaczyć czerwony czy niebieski, jest skutkiem procesów fizyczno-matematycznych. Świadomość, odczucia wyglądają mi na coś nadprzyrodzonego. Nie wierzę w to, że świadomość powstała np. przez przypadek. Według mnie to Stwórca stworzył Wszechświat, to, co fizyczne. Samo z siebie nie mogło powstać. Bez Bytu osobowego nie byłoby bytu fizycznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nihil, jakżeś lachę zrobił na dworcu za hasło do wifi to weź to jakoś lepiej wykorzystaj, ze mną sobie nie upuścisz swoich wkurwów i żalów w necie bo zlewam to

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, ten styl jest typowy dla 90% osób prokatolickich, to raz. A dwa, ben rei został zaatakowany zupełnie bez powodu, posypały się wulgaryzmy, wypowiedź była prostacka. Tego już nie zauważasz? Sam "kazałeś" mi kiedyś wykur.iać czy coś takiego, tłumacząc się potem żartem lub tekstem piosenki. Wybacz, ale nie jestem skłonny akceptować takiego języka i jeśli tylko mogę, to się staram się z tym walczyć.

 

refren, kk zawsze umiał się ustawić, więc będzie negował to, czego nie da się obronić. Co nie zmienia faktu, że gdyby nie wypaczano ludziom mózgów od najmłodszych lat, to nie biczowaliby się oni (pomijam zabawy w sypialni), nie nosili krzyży i nie pozwalali się do nich przybijać. Za to mogliby cieszyć się życiem.

 

Jestem zwolennikiem eutanazji, więc przytoczony argument nie trafia do mnie. A tam, gdzie prawo jest łamane (jak w linku o handlowaniu narządami), toczone są dochodzenia prokuratorskie. Ludzie zawsze szukali sposobności na dobry biznes, kościół go znalazł (niejednokrotnie łamiąc prawo, co jednak niczego nie zmienia), więc inni też mogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nihil, jakżeś lachę zrobił na dworcu za hasło do wifi to weź to jakoś lepiej wykorzystaj, ze mną sobie nie upuścisz swoich wkurwów i żalów w necie bo zlewam to

[videoyoutube=f4EwKrTgtLQ][/videoyoutube]

bustedtees.e46f690d-b284-4c12-b964-6b719ed0.gif

 

tak tylko przypominam nasz trolló *względnie udany*,że nadal możemy się bawić w zbanuj i załóż,jak będziesz rzucał za dużą ilością wołowiny

(tak wiem,wykurwiaj : D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że gdyby nie wypaczano ludziom mózgów od najmłodszych lat, to nie biczowaliby się oni (pomijam zabawy w sypialni), nie nosili krzyży i nie pozwalali się do nich przybijać.

 

Nie znam nikogo kto się biczuje i przybija do krzyża, a Ty dużo takich znasz? Słyszałeś kiedyś na kazaniu wezwanie żeby się biczować? Jest coś o tym w katechizmie, w encyklikach? Mówią o tym na rekolekcjach? W jakikolwiek sposób Kościół do tego nawołuje? Nie? To stul... buzię. :idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że gdyby nie wypaczano ludziom mózgów od najmłodszych lat, to nie biczowaliby się oni (pomijam zabawy w sypialni), nie nosili krzyży i nie pozwalali się do nich przybijać.

 

Nie znam nikogo kto się biczuje i przybija do krzyża, a Ty dużo takich znasz? Słyszałeś kiedyś na kazaniu wezwanie żeby się biczować? Jest coś o tym w katechizmie, w encyklikach? Mówią o tym na rekolekcjach? W jakikolwiek sposób Kościół do tego nawołuje? Nie? To stul... buzię. :idea:

W średniowieczu biczowanie było popularne i kościół to popierał, no ale kościół dostosowuje się do czasów i dziś by to nie przeszło a przeciez jeszcze 100 lat temu ludzie w ramach pokuty na klęczkach obchodzili kościół na około.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, lubię, gdy jesteś taka stanowcza. :105:

 

Ja tylko słyszałem, że nie jestem godzien, że cierpienie uszlachetnia i że im ciężej będzie tu na Ziemi, tym bardziej wieczny żywot będzie przypominał Arkadię. Cudownie, mmm.

 

Filipińczycy może wzięli sobie te słowa za bardzo do serca po prostu. Gdyby jednak ich nigdy nie usłyszeli tylko żyli sobie zwykłą codziennością, to raczej nie mieliby ochoty przybijać się do krzyży, czyż nie? Poza tymi, którym sprawiałoby to frajdę erotyczną. Ergo, religie to zło. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już to nie sam siebie dziurawisz, tylko się rany same pojawiają, poza tym trzeba o to prosić (czyli się zgadzasz), cierpienie się ofiarowuje w jakiejś intencji (czyli chcesz komuś pomóc), a lewel wtajemniczenia rzeczywiście wysoki. Nawet zbyt wielu świętych nie miało stygmatów, każdy ma swoją ścieżkę do świętości, jest wiele innych.

ciekawe komu rozwiązły kapucyn Pio ofiarował swoje wylewanie kwasu na łapy, najprędzej szatanowi bo celem był fejm wśród ludu i wygodniejsze życie, fajnie jakby te Wasze piekło i szatany jednak były bo by teraz tam obsługiwał ich jak młodzi chłopcy jego braci kapucynów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że gdyby nie wypaczano ludziom mózgów od najmłodszych lat, to nie biczowaliby się oni (pomijam zabawy w sypialni), nie nosili krzyży i nie pozwalali się do nich przybijać.

 

Nie znam nikogo kto się biczuje i przybija do krzyża, a Ty dużo takich znasz? Słyszałeś kiedyś na kazaniu wezwanie żeby się biczować? Jest coś o tym w katechizmie, w encyklikach? Mówią o tym na rekolekcjach? W jakikolwiek sposób Kościół do tego nawołuje? Nie? To stul... buzię. :idea:

W średniowieczu biczowanie było popularne i kościół to popierał, no ale kościół dostosowuje się do czasów i dziś by to nie przeszło a przeciez jeszcze 100 lat temu ludzie w ramach pokuty na klęczkach obchodzili kościół na około.

 

 

Gdybym żyła 100 lat temu byłabym ascetom. Jako "karę" stosuje spanie na karimacie zamiast na łóżku, jedzenie z podłogi zamiast ze stołu i parę innych rzeczy. Ponadto tylko się umartwiam. Raczej nie pozwalam sobie na przyjemności. Ciężko ogólnie i coś się nie zapowiada że lepiej będzie. Jestem zwykłym śmieciem, ludzkim odpadem. Zmarnowałam czas i pewnie nigdy nic już nie osiągnę. Chyba, że bycie współczesnym ascetom to jakieś osiągnięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

są pogłoski, że Cthulu istnieje i niedługo nas zje

zawiodłaś mnie, nie trzeba za długo główkować żeby logicznie powiązać tak obficie opisaną i opowiadaną historię Pio z osobą chorą na schizofrenię paranoidalną, ale co tam, chrzanić logikę bo w wierze nie ma dla niej ani skrawka miejsca

 

ale powieści fantasy Gabriela Amortha to polecam, rozrywka na całego, gość powinien się wozić po Watykanie jakąś ekstra bryką, wystąpić w horrorze czy co tam jeszcze, bo ma ogromne ciśnienie na bycie gwiazdą, kto po jego lekturze nie wyleczy się z religii to nie ma już nadziei dla niego

 

no i Annelise by już dali spokój tyle lat po śmierci bo to w wuj niesmaczne jest, biednej chorej zamęczonej i wykorzystanej dziewczynie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A z jakich źródeł czerpiesz informacje na temat Ojca Pio? Nie wiem czy wiesz, ale ma on wielu biografów, którzy badają jego życie, rozmawiają z ludźmi, którzy go znali, czytają listy, dokumenty, czytałeś chociaż jedną taką biografię? Czy po prostu wiesz lepiej, że miał schizofrenię paranoidalną, bo przecież Bóg nie istnieje? Nie wiem czy widziałeś kogoś ze schizofrenią paranoidalną w fazie psychotycznej, może to by rozszerzyło Twój światopogląd. Oczywiście to, że Kościół bada dokładnie życie kogoś, kogo ogłasza świętym, w tym konsultuje się z lekarzami, niekoniecznie wierzącymi, bierze pod uwagę wiedzę psychiatrów, to już z pewnością nie dotrze do Ciebie, bo przecież Kościół to ciemnogród dlatego, że ciemnogród... Taka jest ta Twoja "logika".

 

A zresztą choćby i nawet był schizofrenikiem, nie oznacza to, że Bóg Cię nie osądzi z grzechów, jak każdego, więc szkoda marnować energię, żeby udowadniać nieprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem, że Pio miał schizofrenię paranoidalną tylko, że 'opętani' a bajką o Pio jak i innymi, czasem bardzo wyszukanymi, nakarmili się przed ciężkimi fazami choroby.

'ojciec' Pio był zwyczajnym (no wtedy to niezwyczajnym, zbyt cwanym dla reszty) oszustem z podwójnym życiem, lub też osobą chorą psychicznie, [sposób banalny i stary jak świat zresztą, słyszałaś kiedyś o faraonach], jaka to szkoda, że teraz ta cała technologia i postęp w medycynie co nie, już żaden zakonnik nie może sobie po prostu wylewać po kryjomu kwasów na ręce czy poeksperymentować z jakimiś innymi sposobami na stygmaty, ah gdzie ci stygmatycy dawni czyżby Jezus już nikogo nie kochał tak mocno na świecie, pewnie to dlatego, że nawet kapucyni teraz oglądają twerking w telewizorze :( a tak zapomniałem, siedzą sobie jeszcze jacyś w tej świętej nowoczesnej Italii i piszą blogi w Internetach

 

Nie widziałem nikogo ze schizofrenią paranoidalną, ani żadną inną, ale wierzę lekarzom zajmującymi się takim pacjentami i wszystkie zachowania 'opętanych' występują w tej chorobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a btw. słyszałaś kiedyś o stygmatykach islamskich, zgadnij jakie rany oni mają

w ogóle jaki roztropny bóg, ręce Rzymianie przebijali w nadgarstkach, ale, że ludzie sobie malowali zawsze i rzeźbili na dłoniach to pomyślał i stygmaty są na nich, no bo przecież nie chciał zabijać stygmatyka od razu, mądry i dobry bóg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Refren napisała

Racjonalnie da się uzasadnić istnienie Stwórcy na przykład wnioskując o jego istnieniu na podstawie tego co stworzył (np. DNA, którego napisanie wymaga inteligencji
zanim zrodziło się DNA, istniały o wiele prostsze i prymitywne formy życia. DNA napisało się samo. Polecam "Samolubny gen" Richarda Dowkinsa, jeśli już tak Cie interesuje to "stworzenie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie dlaczego wierzący zawsze muszą wsadzić Boga tam gdzie czegoś nie da się wyjaśnić. Nie wiadomo skąd wziął się wszechświat, czy coś było przed tą niewiarygodnie gęstą osobliwością, w jaki sposób ona powstała i dlaczego nagle zaczęła się rozszerzać. Ale zamiast wkładać tam Boga jako stwórcę lepiej po prostu dalej to wszystko badać w miarę możliwości ludzkości, powiedzieć sobie: "nie wiem skąd to się wzięło, będę dalej badał wszechświat czy śledził badania uczonych, bez wkładania tam jakiegoś bytu, na którego istnienie nic nie wskazuje".

 

Albo ten "inteligentny" projekt. Bardziej zjebanego projektu w życiu nie widziałem. To dzieło godne zmyślnego, chorego sadysty. Po co tworzyć ten cały system wiary/nie wiary, piekła i nieba, rozliczania za uczynki. Po co tworzyć taki umysł który coś neguje a jednocześnie żądać od niego żeby wierzył wbrew umysłowi który się mu dało. Po co tworzyć cierpienie, pytam się po co? Nie lepiej stworzyć coś sensownego, zakładając że ma się dobre zamiary dla swoich przyszłych stworzeń lepiej po prostu stworzyć im przyjazne warunki do życia w którym mogli by się z niego cieszyć. Dać im coś do rozkminiania świata, jak najbardziej, żeby nie było zbyt nudno. Ale zamiast bólu dać im jakiś system ostrzegawczy przed niebezpieczeństwem (jeżeli w ogóle jest sens tworzyć niebezpieczeństwa). Dać im różnego rodzaju zmysły dzięki którym będą mogli doznawać wszelkiego rodzaju doświadczeń, jak najbardziej pozytywnych, no bo dlaczego by nie skoro chce się dla nich dobrze. Po co tworzyć niedoskonałe ciało człowiekowi podatne na wszelkiego rodzaju dolegliwości, choroby. Czemu by nie stworzyć doskonałego systemu odpornościowego ( w sumie nawet byłby niepotrzebny bez tworzenia wszelakich mikrobów, po co to), doskonałego ciała, doskonałych praw fizyki nie zagrażających nikomu? Jestem pewny, że w przyszłości człowiek będzie potrafił stworzyć lepszy projekt inteligentnych istot. A jeżeli coś mu nie wyjdzie i projekt będzie szwankował pójdzie po rozum do głowy i go naprawi, ulepszy a nie będzie karał jak bezmyślny bachor. Jeżeli coś spieprzy przy tworzeniu tych istot to na kogo może być zły? Wyłącznie na siebie. Jeżeli człowiek będzie tworzył istoty na swoje podobieństwo jest wysoce prawdopodobne, że one będą doznawały przykrych odczuć. Jednak to wszystko będzie w ramach nauki, doświadczeń i upodobniania go do siebie czyli tworzenie czegoś eksperymentalnie, nie bacząc na cierpienie, wtedy tak, jest to możliwe i będzie winą człowieka. Ale finalnie jak ma się dobre zamiary i chce się stworzyć coś/kogoś dla jego dobra i ma się dobry projekt to wtedy poprawia się błędy natury, eliminuje wszelkie wady i stwarza możliwie jak najlepsze warunki.

 

Może my jesteśmy takim nieudanym eksperymentem boskim. Tylko dlaczego to my musimy ponosić tego konsekwencje. Winny byłby wyłącznie Bóg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehh ciągle pokutuje ludowe wyobrażenie Boga, jako superczłowieka który sobie projektował, z takiej perspektywy wychodzą ciągle te same argumenty...

 

ale trudno, zmieniając temat wrzucam ciekawy artykuł

http://natemat.pl/99523,holownia-dla-mnie-rozwazanie-czy-mowienie-o-wierze-jest-aktem-odwagi-czy-nie-jest-absurdem

 

dotyczy on mówienia o swojej wierze, Polacy zaczynają się coraz bardziej z nią ujawniać, wcześniej widocznie był to temat krępujący, zgadzam się z twierdzeniami że niepotrzebnie i również nie rozumiem tego nacisku na prywatyzacje wiary, to nie jest tatuaż na dupie ale sprawa przynajmniej w przypadku tych gorliwych determinująca czyjeś relacje z ludźmi, stosunek do świata, więc o czym pisałem już wcześniej cenzura na wyrażanie swojej wiary to blokowanie komuś autoafirmacji.

 

Szymon Hołownia dobrze pisze:

Katolicy nie są dziś w Polsce prześladowani, podobnie zresztą jak ateiści, którzy jednak wyraźnie dają do zrozumienia, że chcieliby, żeby ktoś ich prześladował, ale chętnych nie widać – mówi dziennikarz i dodaje: Moim zdaniem snucie meta refleksji na ten temat nie ma większego sensu, jeśli ktoś jest wierzący, to jest to część jego życia i nie będzie się z nią ukrywał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, jakiego superczłowieka? Bytu bliżej nie określonego, jednak dość prymitywnego jak przystało na tego z Biblii. Po za Biblią to co innego, jestem w stanie sobie go inaczej wyobrazić, jednak dosyć mgliście.

 

Nie wiem jakimi kategoriami ty myślisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×