Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe jest to im kraj biedniejszy tym ludzie bardziej wierzący.Czyżby słabe umysły,potrzebowały pocieszania w bóstwach ? Widać to na przykładzie naszego nie zamożnego kraju.Kościoły pełne.Czyżby ludzie chcieli wymodlić dla siebie poprawne swego losu,tymczasem Norwegia czy też Australia.Pokazują, jak u nich spadła religijność.Śmieszny są katolicy,którzy wszystkie swoje decyzje życiowe muzą podejmować po wewnętrznej dyskusji z ich Bogiem.W którego tam mocno wierzą.Zastanawiam się dlaczego katolik,nie potrafi myśleć samodzielnie ?

 

Tak, to jest chyba wszędzie. Nawet biedne getta w USA, tam prawie każdy to muzułmanin. Może szukają jakiejś nadziei, odczuwają radość z powodu bycia w jakiejś wspólnocie.

Tak czy siak nieźle to świadczy o wierze, jeśli można z tego wszystkiego wywnioskować, że jest dla biedaków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem z wycieczką szkolną. Niewiele pamiętam, bo szlag mnie trafiał, że muszę tam jechać. Nie lubię takich odpustowych miejsc.

Bonsai, zalezy z jakiej perspektywy patrzy się na takie odpustowe place. Mimo wszystko uważam, że Jasna Góra to miejsce bardzo atrakcyjne turystycznie (ale może dlatego, że jaram się kosciołami i w ogóle wszelakimi miejscami kultu religijnego).

Jesli ktoś interesuje sie historią - również znajdzie tu duzo dla siebie.

ps. w moich okolicach na mieszkańców Częstochowy mówi sie pogardliwie MEDALIKARZE :mrgreen: teraz mam do osławionej światyni rzut beretem i bywam czasem dla rozrywki (wiecie jak na wałach śmierdzi czasem tytoniem i ziołem?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tak komuś nie podoba się spowiedź, to niech zmieni wyznanie. W starokatolicyźmie jest spowiedź powszechna, a u prostestantów spowiadasz się przed Bogiem...

No, nie podoba mi się spowiedź. Wyznania nie zmieniłam - zrezygnowałam z wiary zupełnie, ale swoje zdanie odnosnie tej, w której zostałam wychowana i z którą kilkanascie lat temu sie utożsamiałam chyba mam prawo wyrazić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kradnę,nie gwałcę,nie krzywdzę zwierząt,nie jest pedofilem.
Niektórym to się wydaje, że jedyne grzechy to zabójstwo, gwałty, kradzieże, a reszta to się nie liczy :roll:

A wg innych grzechem jest wszystko, co sprawia czlowiekowi przyjemność na tym łez padole, bo przecież życie powinno polegać na pogoni za zbawieniem, a nie za doczesnymi uciechami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kradnę,nie gwałcę,nie krzywdzę zwierząt,nie jest pedofilem.
Niektórym to się wydaje, że jedyne grzechy to zabójstwo, gwałty, kradzieże, a reszta to się nie liczy :roll:

To,że głosuję na lewicę i oglądam pornosy to według mnie nie grzech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli uważasz, że traktowanie cudzołożenia czy pijaństwa jako grzechy jest głupotą?

Nie można porównywać seksu do pijaństwa.Po za tym,ile mamy w Polsce katolików ? Podobno z 99 % to skoro ich tak dużo.To kto jest tym pijakiem i cudzołożnikiem ? Tak oczywiście katolik :great: kościół jako grupa starych dziadków,chce ludziom odebrać przyjemność.Po za tym,każdy człowiek.Co ma rozum,to on sobie sam wie,kiedy ma sobie powiedzieć dość.i nie potrzebuje kapłana by go pouczać miał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to, że dziewczyna, nazwijmy ją Wiesia, grzeszy - jest tylko i wyłączne jej własną prywatną sprawą.

Jeśli Wiesia ma chłopaka i uprawiają sex - co komu do tego; Wiesi sprawa, czy się z tego spowiada, a typowe dla katolików ocenianie ("patrz, u niej to chłopak nocuje") jest pożałowania godne, bo Wiesia wie, co robi i jej sumieniu winno się pozostawić kwestię, czy widzi w tym grzech.

Jeśli Wiesia nie ma chłopaka, a uprawia sex - analogicznie nic nikomu do tego (dla mnie rodzi się w tym momencie kwestia moralności - z kim go uprawia, czy nikogo przez to nie oszukuje, nie krzywdzi, aczkolwiek DLA MNIE, gdybym ja w podobnej sytuacji była; nie jestem, więc Wiesi sprawa z kim sypia i nikt nie ma prawa jej oceniac - można się ewentualnie zastanowić, jak samemu postąpiloby się w takim wypadku, bez oceniania Wiesi jako moralną, niemoralną, grzeszną, w porządku itd., bo to Wiesi życie i ma prawo poukładac albo roz.pier.dolic je sobie wg własnego uznania).

Jeśli zaś Wiesia zdradza męża/partnera ... to, że cholerny oceniacz tak to widzi, nie oznacza to takowego faktycznego stanu sytuacji; subiektywna ocena obserwatora moze mijać się z rzeczywistosia (a może Wiesia jest ofiarą przemocy psychicznej ze strony męża i uzależniona od niego mentalnie/emocjonalnie/finansowo nie potrafi odejść - ot, osobowość zależna jak choroba - szuka zatem ukojenia w ramionach innego?)

Jeśli Wisia zdradza męża/partnera, to jest jej prywatna sprawa i nic pobocznym obserwatorom do tego, bo "Aby kogoś oceniać, trzeba założyć jego buty i przejść tę drogę, którą on przeszedł".

 

Pijaństwo zaś to choroba; z alkoholizmu nie tak łatwo wyjść.

 

Reasumując - każdy ma własny kręgosłup moralny i niech nie miesza się do wad postawy innych, a skupi się na swoich.

 

BTW "grzech" moze zaistnieć wtedy, kiedy zakłada się istanienie Boga. O to najpierw Padaka powinien zapytac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(ale może dlatego, że jaram się kosciołami i w ogóle wszelakimi miejscami kultu religijnego).

 

Może. :) Ja zaś omijam takie miejsca szerokim łukiem. Źle się w nich czuję, poza tym zapach kadzidła i wszelkich "świętości" jest dla mnie nie do zniesienia. :D Lubię natomiast muzea czy inne pałace (Luwr, d’Orsay, Wersal nigdy mi się nie znudzą <3).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonsai - Jasna Góra to też swego rodzaju muzeum :)

Kurczę, chyba "medalikarzami" przesiąknęłam ;)

Tak czy owak - zapraszam na Jasną Górę; jako turystka mogę pokazać to, co Miasto Świętej Wieży ma najlepszego, bez podtekstów religijnych, bo sama jestem niewierząca :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(ale może dlatego, że jaram się kosciołami i w ogóle wszelakimi miejscami kultu religijnego).

 

Może. :) Ja zaś omijam takie miejsca szerokim łukiem. Źle się w nich czuję, poza tym zapach kadzidła i wszelkich "świętości" jest dla mnie nie do zniesienia. :D Lubię natomiast muzea czy inne pałace (Luwr, d’Orsay, Wersal nigdy mi się nie znudzą <3).

Toż to łopentanie, łolaboga. :mrgreen:

 

cheiloskopia, dziękuję, że streściłaś to, o czym myślałam, a nie chciałoby mi się pisać (o Wiesi). :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super :)

Jasna Góra: zbroje rycerskie, skarbnica, wieża prawie jak wieża ciśnień (kto ma problemy z błednikiem - nie wchodzi) + park miniatur z papieżem jak Pudzianowski, a ja mieszkam 5 min drogi od tych atrakcji - mogę przenocować :)

Bardzo fajnie. To może jakoś po 25.09, bo mi przychodzi zasiłeczek z wyrównaniem za poprzedni miesiąc, więc troszku grosiwa będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy nom serio serio (w trosce o odczucia i refleksje Użytkowników forum udzielajacych się w tym wątku, a ponadto dbałych o poprawność religijną naszych relacji, zaznacze, ze nie mieszkam sama i w naszym domu goszczenie kogos to nie zadne "łaaaał", bo mamy na tyle miejsca, żeby się każdy sam swobodnie wyspał) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toż to łopentanie, łolaboga. :mrgreen:

 

Coś w ten deseń! Podobnie nie znoszę starych budynków, skansenów i innych wykopalisk. :/

Mnie się kiedyś podobały stare fabryki i inne industrialne budowle, ale po pobycie na Górnym Śląsku zniechęciłam się. Zdecydowanie wolę Dolny ze swoją historią. ;)

U mnie dochodzi awersja do sukienkowych i starych, zgrzybiałych zakonnic. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łooo... to byśmy się nie zgrali, bo mnie z kolei jara wszystko co stare, opuszczone, zaniedbane ;)

 

Tak, czytałem... No cóż, może znaleźlibyśmy jakieś inne pole do wspólnych zabaw, np. rozwiązywanie krzyżówek lub pisanie dyktanda. ;)

 

U mnie dochodzi awersja do sukienkowych i starych, zgrzybiałych zakonnic. :D

 

Tę awersję również podzielam. Mimo iż płytkie będzie to, co napiszę, to nadmienię jednak, że one tak dziwnie "pachną". :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×