Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Człowiek może poznać świat duchowy rozwijając w sobie dodatkowe zmysły przez odpowiednie szkolenie np na drodze antropozoficznej : "Jak osiagnąć poznanie wyższych światów" dr R. Steiner. Nie musi przy tym uciekam w skrajnosci dawnej gnozy, czyli asceze czy libertynizm. neognoza-- gnosis - pozananie, pistis -wiara

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W co ja wierzę? Ciężko powiedzieć. Kieruję się tym co wie ludzkość, tym co ma sens. Odrzucam Biblijnego Boga, moim zdaniem nie możliwe jest jego istnienie. Zostawiam sobie też przestrzeń na sprawy, które do tej pory nie zostały jeszcze wyjaśnione, nie zaprzątam sobie nimi głowy bo nie ma sensu tworzyć teorii nie opartych na niczym. Czyli wiem, że istnieją rzeczy, których na razie jeszcze nie rozumiemy, możemy próbować je wyjaśnić jeżeli mamy jakieś punkty zaczepienia w nauce, jeżeli nie to nie ma sensu ich roztrząsać, wymyślając bzdury. Teoretycznie mógłby istnieć jakiś byt dzięki któremu istniejemy, który stworzył jakąś energię, masę i prawa (być może przypadkowo lub w celach eksperymentu, czy chooj wie po co) i według tego wszystko mogłoby się potoczyć dalej samoczynnie (a może nie). Jednak nie ma podstaw żeby w to wierzyć a więc nie ma sensu tego roztrząsać. Nie mogę też przeboleć, że raczej nigdy nie dowiem się czym to wszystko jest a chciałbym wiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosmaty, ezoteryczne takie dosyć, ja unikam raczej ezoteryki, nie chce sobie coś namieszać ;)

 

 

abrakadabra xx, no tak, możemy sobie zbierać informacje odnośnie świata typu jest ziemia kręci się w okół słońca, jest sobie ewolucja organizmów itd., no i to są fakty powszechnie uznane więc tutaj kierując się tym "co ludzkość wie" zajdziemy, jednak ta wiedza się rozwidla w wielu miejsach, nawet odnośnie samych fundamentów świata, dajmy na to niektórzy twierdzą że rzeczywistość to matematyczna struktura, a nie zbiór pojedynczych rzeczy - nie ma żadnej rzeczy jest tylko struktura, powiada ontologiczny realizm strukturalny, są tacy co to negują, debaty trwają są argumenty za i przeciw, a tego typu stanowisk jest mnóstwo w samej nauce i w filozofii nauki, nie ma czegoś takiego jak bezpieczny wybór światopoglądu co do którego w większości tęgie głowy się zgadzają tak jak co do ewolucji i nie mówie tu już wcale o sprawach teistycznych, to jest smutne bo chodzi przecież o fundamenty które człowiek chciałby znać, no ale co zrobić :bezradny:

 

odnośnie wiary wielu ludzi popełnia ten błąd, że myślą, że jak zbiorą odpowiednią liczbę argumentów to staną się wierzący, a to tak nie jest (tak można uzyskać taką tylko teoretyczną wiarę), zresztą na argumenty znajdą się kontrargumenty tak jak w debacie między epistemicznym realizmem strukturalnym a ontologicznym realizmem strukturalnym, owszem wiara może iść drogą rozumową ale prawdziwa wiara to dar, wykraczający poza rozum (nie znaczy, że z nim sprzeczna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, no niestety, nie ma jak to napisałeś bezpiecznego wyboru światopoglądu. Tak czy inaczej jesteśmy skazani na to co wiemy i rozumiemy, jeżeli są spory naukowe co do jakichś teorii wybieramy sobie samemu to co uważamy za słuszne. Jeżeli chodzi o mnie to nie mam całej dostępnej ludzkości wiedzy więc pozostaje mi ją zgłębiać. Kto wie, może z czasem zmienię czy zmodyfikuje swoje poglądy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak sobie myślę, a może warto się z tym godzić, że pewnych rzeczy na rozum nie wiemy, co nie znaczy też przyjęcia postawy antyintelektualnej, chodzi o to, że zawsze są wątpliwości i trzeba sobie z nimi radzić, a nie kurczowo, obsesyjnie łapać się tej czy innej teorii, jako gruntu pod nogi, chorobliwy lęk przed niedopowiedzeniem to cecha fundamentalizmu, nie ważne po której stronie debaty teizmu z ateizmem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, lepiej mieć grunt pod nogami zbudowany na własnym rozumie niż taplać się w bagnie bzdur tylko dlatego że nie ma pewności absolutnej. Ja mam uchylone lekko drzwi na te wszystkie niedopowiedzenia, tylko lekko bo nie chcę sobie zaśmiecać mieszkania. W miarę możliwości rozpatruję wszelkie za i przeciw i wychodzi mi zawsze na jedno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx, i taki grunt zarówno ateiści jak i teiści sobie moga zbudowac na podstawie rozumu taki sam :)

ich drogi mysle sie rozejdą na płaszczyźnie nieoczywistej, idac droga rozumu staje sie w koncu na rozwidleniu i tam ateista wybierze teoretyczna wiare w fizykalizm na przykład.

 

bonsai, jasne, główny bohater filmu "dzień świra" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Boga nie ma", "Dzień świra", to raczej pochwała intelektu, a nie fundamentalizm. Poza tym takie przykłady mają to do siebie, że nikogo nie ranią. Fundamentalizm religijny jest za to koszmarny, bo niszczy wszystko, co jest niezgodne z wyznawaną wiarą. Tych zjawisk nie da się porównać.

 

"Dzień świra" to smutny film, zwraca uwagę na dość typowe zjawisko. Syndrom wypalenia życiem, zniechęcenia jego monotonią, koniecznością radzenia sobie z idiotyzmami codzienności jest spotykany u wielu ludzi myślących. Nad takimi kwestiami nie zastanawiają się raczej koledzy spod budki z piwem. Nie wiem gdzie jest tu jest jakaś oznaka fundamentalizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, chyba mnie nie nie zrozumiałeś, fundamentalizm to postawa gdzie pewne normy, zasady, doktryny, ideologie traktowane są jako coś czemu bezwzględnie należy podporządkować wszystko inne, życie, ludzi...

ta postawa sama w sobie się nie różni, różnice wychodzą dopiero w tym jakie te normy są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, pytam zatem raz jeszcze: w czym ujawnia się fundamentalizm ateistów? Czy oni chcą podporządkowywać sobie innych ludzi, czy narzucają swoją ideologię? Nie, chcą mieć spokój, móc decydować o sobie, nie wtrącają się w życie innych. Czyli są zaprzeczeniem tego, co z ludźmi robi religia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, ale dalej chyba nie rozumiesz, ateizm nie oznacza fundamentalizmu wiara też nie :)

a swoim pytaniem sugerujesz mi jakbym pisał, że ateizm równa się fundamentalizmowi :)

fundamentalizm jest ponad podziałem na ateistów czy teistów, może występować po jednej i drugiej stronie, choć inną formę będzie miał po stronie ateistów inną po stronie teistów, niemniej jako postawa sama w sobie się nie różni.

 

i na przykładzie dnia świra, to te rytuały poranne choćby :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, to prawda.

 

jetodik, poranne rytuały podchodzą bardziej pod nerwicę natręctw, trzymając się forumowej terminologii. ;)

 

Wiara nie musi się wiązać z fundamentalizmem, owszem, ale często się wiąże. Temu chyba nie będziesz zaprzeczał?

 

Pytam zatem trzeci już raz: jaką formę przybiera fundamentalizm ateistyczny (co, jak słusznie zauważył mark123, jest lipnym pojęciem)?

 

Dla mnie fundamentalizm jest wtedy, gdy przez swój światopogląd skazuję innych na życie według moich zasad (zabieram im zatem wolność). Ateiści tego nie robią, ludzie wierzący robią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, nerwica natręctw ma w sobie coś z fundamentalizmu na mój gust :smile:

użyj trochę wyobraźni i pomyśl o ludziach którzy są ateistami a np. skrzywdzili by Cie za to ze wg ich norm noszenie przez Ciebie danego koloru kurtki czy pochodzenie z danego kraju, albo głosowanie na daną partię, kibicowanie danemu klubowi, zasługuje na karę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123,

Chyba nie ma czegoś takiego, jak fundamentalizm ateistyczny, istnieje co najwyżej fanatyzm ateistyczny.

 

fanatyzm i fundamentalizm to ta sama postawa, różnice robią dopiero normy które są fanatycznie wyznawane i w zależności jakie są te normy skutki są mniej lub bardziej opłakane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

użyj trochę wyobraźni i pomyśl o ludziach którzy są ateistami a np. skrzywdzili by Cie za to ze wg ich norm noszenie przez Ciebie danego koloru kurtki czy pochodzenie z danego kraju, albo głosowanie na daną partię, kibicowanie danemu klubowi, zasługuje na karę.

 

:bezradny: , kto pali kolorową tęczę? Narodowcy-katolicy. Kto nienawidzi wszelkiej inności? Narodowcy-katolicy-ksenofobicy. Kto bije za sympatyzowanie z innymi klubami? Narodowcy-kibole-katolicy-półmózgi.

 

Można by tak wymieniać i wymieniać. Ateiści mają to wszystko gdzieś, bo chcą normalnie żyć, nie wtrącają się w życie innych i nie chcą, by wtrącano się do nich.

 

Oczywiście, w każdej grupie znajdą się wyjątki przeczące powyższej regule, ale to są jednostkowe przypadki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×