Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co jest nie tak z moją wiedzą?


savannaah

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie. Wydaje mi się, że kiedyś natrafiłam gdzieś na tym forum na wypowiedź osoby, która miała podobny problem. Otóż nie daje mi spokoju to, że często nie znam oczywistych słów (tych, które znają ludzie wokół mnie), nie jest tak, że zapominam, że w danej chwili nie mogę sobie przypomnieć, tylko po prostu nie wiem. Tak jakbym miała braki w podstawowej wiedzy. Zawsze dobrze się uczyłam, no ale wiedza szkolna to nie wszystko. Nie wiem czy problem leży w tym, że zawsze długo siedziałam nad książkami, za mało rozmawiałam z ludźmi, za mało interesowałam się światem i przez to jestem mniej obyta w życiu codziennym. Ten problem nie daje mi spokoju. Czuję się tak jakby mój mózg nie wchłaniał kompletnie bodźców ze środowiska, jakbym niczego nie wynosiła z rozmów z ludźmi, bo mam tak powolne myślenie, że nie rozumiem o czym mowa. Gdy oglądam programy typu "Pytanie na śniadanie" czy wiadomości, to też prawie nic nie rozumiem. Nie rozumiem też prawie nic z wykładów na studiach. Fakt, to przez lęk mój umysł jest niespokojny. Ale ja naprawdę mam braki. Często nie wiem gdzie znajduje się jakiś obiekt w moim mieście, choć chodziłam daną drogą. Czuję się tak, jakbym miała wiedzę na poziomie 14 lat, mimo iż mam prawie dziesięć lat więcej. Czy miał ktoś podobnie? Może powinnam udać się z tym do neurologa/psychologa, ale tak bardzo się wstydzę mojej niewiedzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z taką sprawą bardziej do psychologa. To zapewne wynika z jakiegoś wewnętrznego lęku. Pomimo tego, że kiedyś świetnie przyswajałaś wiedzę, to teraz to się odwróciło. Tobie się wydaję, że wiesz mniej i zapominasz - za bardzo się stresujesz. Ja najpierw poszedłbym właśnie do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie... Mój umysł tak jakby miał dziurę w głowie i nic nie pamiętam. Nie pamiętam co robiłam przed chwilą na przykład. Jeśli chodzi o wiedzę szkolną mam to samo. Nic nie wynosze z lekcji. Często też muszę kogoś prosić by mi coś powtórzył podczas rozmowy. Też się wstydzę niewiedzy. Normalnie jakbym o sobie czytała. Chyba trzeba się do psychologa wybrać bo jest coraz gorzej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie jest to derealizacja. Ja w czasach szkolnych miałem pustkę w głowie przez co nie miałem żadnych przemyśleń. Nie było ciągu słownego w umyśle, a jak można niby uczyć się bez tego? Przecież bez słów się nic nie zapamięta, a szkoła działała wtedy tak, że trzeba było głównie nauczyć się na blachę. Wszystko wpadało do mojej głowy, a po chwili wylatywało, nawet gdy byłem bardzo skupiony i uważnie słuchałem na lekcjach. Uważam, że sucha wiedza, której nie staramy się samemu zrozumieć, przemielić wewnętrznie i jakoś połączyć, szybko ulatuje z umysłu, bo jest zwyczajnie niepotrzebna. Tak samo w domu, mogłem uczyć się całymi godzinami, ale nie mogłem z tej całej wiedzy ułożyć 'całego, spójnego obrazu' przez co nie mogłem później tego odtworzyć, bo wszystko fruwało i odlatywało. W konsekwencji przestałem w ogóle się uczyć. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że mam derealizację, dowiedziałem się o tym dopiero po kilkunastu latach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×