Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nienawidzę siebie. Pomocy.


Niktważny7777

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 15 lat, jestem dziewczyną. Nienawidzę siebie. Nienawidze swojego wyglądu, charakteru, głupoty.

Nigdy nie byłam akceptowana wśród rówieśników, ale prawdziwe piekło zaczęło się trzy lata temu. Dwie osoby uwzięły się na mnie, a że były to dwie najpopularniejsze osoby w szkole, to cała szkoła zaczęła mnie wyśmiewać. Teraz też, całe dnie spędzam sama. Moje życie nie ma sensu, to tylko książki i nauka.

Uważam, że jestem głupia. Nienawidzę siebie za to. Chociaż mam wysokie osiągnięcia w nauce (średnia prawie 5.70) to i tak uważam, że jestem największą idiotką świata. Nienawidzę swojego wyglądu, ile razy nie spojrzę w lustro to czuję do siebie obrzydzenie. Chociaż nie wiem, ile warstw makijażu bym nałożyła i tak będę uważać się za brzydala. Cztery lata temu miałam obsesję, że jestem gruba i nie omal wpadłam w anoreksję.

Urodziłam się i mieszkam na wsi. Nie mam żadnych znajomych. W rok szkolny zajmuję się przynajmniej nauką, a wakacje to dla mnie katorga. Całe dnie spędzam sama w swoim pokoju. Dodatkowo mieszkam na wsi w której nie ma nawet sklepu spożywczego. A na głupi basen czy kino musiałabym dojeżdżać 30 km. Jedynym moim zajęciem jest czytanie książek. Uważam, że chyba mam depresję, ale moi rodzice to lekceważą. Dla nich, depresja i inne choroby psychiczne (również fobie i dysleksje itd.) to tylko wymysły lekarzy i głupota. Więc nawet nie mam co liczyć na ich pomoc. Dodatkowo cierpię na bezsenność, często potrafię przez całą noc, nie zmrużyć oka, co jest bardzo męczące. To też lekceważą. Oni lekcaważą nawet ból fizyczny. Twierdzą "że ja jeszcze nie wiem co to ból, wymyślam, dawniej to się nie chodziło do lekarza" a propos depresji "kiedyś to nie było depresji, teraz to powymyślały. Nie długo to z wszytkim do psychologa będziecie chodzić. Dawniej to była niedorajda życiowa, a nie depresja" Tak więc nawet tutaj nie mogę liczyć na wsparcie.

Nienawidzę swojego charakteru. Jestem wstydliwa, boję się ludzi. Moi rodzice twierdzą, że zachowuje się jak księżniczka, a ja po prostu boję się rozmawiać z ludźmi, bo zazwyczaj kończy to się wyśmianiem. Za rok idę do szkoły średniej, tym bardziej się boję, że np. trafię na którąś z moich "prześladowczyń" w szkole i od razu nowi ludzie znowu zaczną się nade mną znencać. Boje się, że znowu będę zbyt wstydliwa i że znowu będę samotna. Dodatkowo boję się wyzwisk, typu: wieśniaczko, wracaj na wieś. Mimo, że zachowuje się na poziomie, dorośli twierdzą, że niby jestem bardzo inteligenta i nie pochodzę z biednej rodziny, nawet nie mamy gospodarstwa, po prostu mamy dom na wsi.

Również bardzo często za wysoko stawiam sobie poprzeczkę i nie jestem zadowolona. Nie stasfakcjonuje mnie nic, osiągnięcia w nauce itd.

Moim marzeniem od dziecka było skończyć medycynę, ale boję się, że bez żadnego wsparcia to trafię do psychiatryka, a nie na uczelenie. Nie wiem co robić, pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×