Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Do sądu raczej ;)

Ja się prawie zawsze spóźniam (oprócz sądu i najważniejszych klientów) ALE ja się spóźniam nie więcej niż 15 minut, i zawsze ładnie przepraszam.

Mój mąż potrafi się za to spóźnić 2 godziny i nie powiedzieć ni słowa :D Ale to zwykle w kontaktach ze studentami.

 

To raz ja zapomniałam wszystkich kluczy i bateria mi padła w telefonie... wiedziałam że mąż biega po mieście i ale że będzie miał konsultacje o konkretnej godzinie, więc tam poszłam. To już po sesji letniej było, w lipcu. Ile się tam nasiedziałam :D 45 minut spóźnienia na godzinne konsultacje :D

 

Mój mąż nie jest spóźnialski, bo jest roztargniony, ale spóźnia się, bo wie, że jest ważniejszy od czekającego :D

 

Ja tam uważam, że wszystkich ludzi należy tak samo szanować. Ale jak widać, nie wszyscy mają takie samo podejście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thaur, ale ja również tak uważam ;)

 

Atic, tu nie o status społeczny się rozchodzi ;)

Czego nie zrozumiałeś? No może być wredny dla niektórych a i tak jest przekochany i jest dobrym mężem, więc wybaczam:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoznialstwo to moja najwieksza wada...potrafie sie spoznic nawet na 16 ale zawsze przepraszam i mi wstyd.

Pomijajac moje spoznislatwo..uwazam, ze nalezy szanowac wszystkich tak samo niezaleznie od dzielacych nas roznic.

 

atic jakie odzywki? :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a może nawet podoba ci się, że dla innych jest wredny bo to stwarza kontrast w którym dla ciebie jest b. dobry.

 

Zwykle jest lekceważący.

Nie, nie podoba mi się, szczerze mówiąc jest mi to obojętne.

Myslisz, że mnie to żywo interesuje, że dobitnie skrytykuje jakiegoś studenta? Ni mnie to ziębi, ni grzeje.

 

Salir, nie można mówić w taki sam sposób do prezesa spółki i kierującego zorganizowaną grupą przestępczą, bo się zwyczajnie nie dogadacie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thaur, ale ja również tak uważam ;)

 

Ja spóźnianie się odbieram jako lekceważenie. Kiedyś zresztą byłem na takiej rozmowie o pracę, gdzie "pan prezes" się spóźniał. Standardowo dałem mu kwadrans i jak już się zbierałem to wparował do biura z tekstem "przepraszam, ale miałem ważne spotkanie". Więc mu z uśmiechem odpowiedziałem, że faktycznie miał, ale tak się składa, że właśnie wychodzę. Do dzisiaj nie jestem pewien, czy zrozumiał aluzję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż nie jest spóźnialski, bo jest roztargniony, ale spóźnia się, bo wie, że jest ważniejszy od czekającego :D

Wiadomo on jest najważniejszy na świecie i należy do kasty ludzi nadzwyczajnych :mrgreen:

Ja prawie nigdy się nie spóźniam no chyba że jakiś wypadek losowy związany z komunikacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja prawie nigdy się nie spóźniam no chyba że jakiś wypadek losowy związany z komunikacją.

 

Ja doliczam do czasu dojazdu zakładkę, żeby w razie jakiejś chryi mieć jeszcze zapas czasu. Zresztą mój promotor był łaskawy kiedyś stwierdzić, że jestem paskudnie punktualny :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja prawie nigdy się nie spóźniam no chyba że jakiś wypadek losowy związany z komunikacją.

 

Ja doliczam do czasu dojazdu zakładkę, żeby w razie jakiejś chryi mieć jeszcze zapas czasu. Zresztą mój promotor był łaskawy kiedyś stwierdzić, że jestem paskudnie punktualny :D

Tez tak robię, ale jak autobus spóźni się pół godziny albo złapię gumę w rowerze a mam jeszcze ponad 5 km to się zdarza spóźnić ale to jest 1,2 razy w roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się nie spóźniam, ale wcale na tym lepiej nie wychodzę. Bo np. przychodzę 10 min przed zajęciami, a wykładowca postanawia się spóźnić kolejne 10 minut.

Albo przychodzi w momencie jak akurat mija 15 min...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salir, ale ładną piosenke puściłaś :P

 

iiwaa, nie o to mi chodziło. podejrzewam, po prostu, że podoba ci się jego despotyzm, jest to dla ciebie atrakcyjna cecha u faceta o ile cie dobrze traktuje :P

 

thaur,

Więc mu z uśmiechem odpowiedziałem, że faktycznie miał, ale tak się składa, że właśnie wychodzę

 

ty ściemniaczu XD

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiedzieliscie Cohen zmagal sie z depresja i 5 lat spedzil w buddyjskim klasztorze.

 

iiwaa mnie chodzili o cos innego. Zwyczajnie do kazdego czlowieka podchodze tak samo a jak mi nie pasuje i cos mi zaszkodzil nie utrzymuje z kims takim kontaktow. Nie mszcze sie, nie podkopuje dolkow, nie zjade co najwyzej dam do zrozumienia jesli jest na tyle inteligentny to zrozumie, ze nam nie po drodze. Oczywiscie wczesniej dam szanse na przemyslenie swojego zachowania wzgledem mnie ale jesli nic to nie da to do widzenia swiat sie zmienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salir, ja wiedziałem :)

 

iiwaa, oj to nie było przejęzyczenie, przejęzyczenie to jest jak się powie kłótnia zamiast kłódka, a ona ułożyła całe zdanie doskonale obrazujące co jej tam w duszy gra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pani Kamińska się przejęzyczyła, a Ty się zamierzasz latami czepiać jednego słówka?
To nie jedno słówko tylko podsumowanie polskiego sądownictwa albo przynajmniej jego części, które jest zamkniętą, nietykalną grupą ze specjalnymi przywilejami. Jak czytam o Twoim przewspaniałym mężu to od razu na myśl przychodzą mi te słowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atic, mój mąz nie jest despotyczny, tylko opiekuńczy. A ja nie potrafiłabym żyć w związku typowo partnerskim (i nie chodzi absolutnie o podział obowiązków).

 

Salir,mój mąż też się nie mści :) nie bawi się w takie rzeczy. Ale czasami musi utrzymywać kontakty z kimś, z kim prywatnie utrzymywać by ich nie chciał.

 

Carlosbueono, opanuj się. To moja opinia, a to mój MĄŻ. Niezależnie od tego, jaki zawód wykonuje, moja opinia byłaby taka. Nie ma to nic wspólnego ze "specjalnymi przywilejami", bo mąż dla żony jest "osobą specjalną" z samego faktu bycia mężem.

Więc Twoje zarzuty są bezzasadne.

 

Ja uciekam :) Dobranoc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, kiedyś pisałaś, że jest despotyczny, nie mówię, że w stosunku do ciebie tylko ogólnie. despota dla innych, a opiekuńczy dla swojej kobiety i mamy przepis na kisiel w majtkach u wielu kobiet.

 

kiedyś się spytałem koleżanki jakich facetów lubią kobiety odpowiedziała mi tak:

 

ma byś skurvielem dla innych tylko nie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×