Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

iiwaa raczej kota nie bedzie...w sumie nie wiadomo czy to kot czy kotka. Nie wiem co gorsze...kot ktory zaznacza swoj teren czy kotka w przyszlosci z mlodymi. Obawiam sie, ze nowego domownika nikt nie wytrzyma ale slodki jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa raczej kota nie bedzie...w sumie nie wiadomo czy to kot czy kotka. Nie wiem co gorsze...kot ktory zaznacza swoj teren czy kotka w przyszlosci z mlodymi. Obawiam sie, ze nowego domownika nikt nie wytrzyma ale slodki jest.

 

Ale kota można wykastrować, a kotkę wysterylizować... i no problem ;)

Mam w domu (od niedawna dwa) kocury. Oba kastrowane. Ze starszym NIGDY nie było problemu - poza zapaleniem pęcherza, ale to nie była jego wina (atic, halo! ;) ), kiedy nie mógł utrzymać moczu - żeby np. załatwił się poza kuwetą. Nowy też nie i myślę, że problemu nie bedzie, bo to bardzo fajny kot.

 

Z kotem nie ma problemu. Ważne tylko, żeby syn był dojrzały i nie zamęczał kota np. noszeniem.

A kot się sam wychowa...

Nigdy z kotami nie mieliśmy problemów ;)

Z psem jest sporo zachodu, bo musisz nauczyć siusiania na dworze. Nam pies nalał na łóżko jako szczeniak :D A raz obsikał mi męża :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A, właśnie :D

 

Aż muszę opowiedzieć, przypomniało mi się.

Dawno, dawno temu - jak siostrzenica jeszcze z nami nie mieszkała i była na tyle "młoda", że lubiła się huśtać na huśtawce, poszłam z nią na plac zabaw. Było mi ciepło, ściągnęłam sobie sweterek i położyłam na ławce. Ona się huśtała, ja stanęłam obok huśtawki.

Rękaw sweterka trochę zwisał poza ławkę - co istotne.

Szła babka z psem. Taki mały kundzio, wielkości jamnika. Ona idzie przodem, pies powoli, zatrzymał się i.... oblał mi ten rękaw.

Aż mnie wcięło, ale baba poszła, a przecież nie będę się na psa drzeć, już po fakcie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa raczej kota nie bedzie...w sumie nie wiadomo czy to kot czy kotka. Nie wiem co gorsze...kot ktory zaznacza swoj teren czy kotka w przyszlosci z mlodymi. Obawiam sie, ze nowego domownika nikt nie wytrzyma ale slodki jest.

 

Tak jak napisała iiwaa - sterylizajca/kastracja i po problemie ;) Plus - zawsze czysta kuweta. Kotki to czyściochy i nie lubią mieć nieposprzątane (czyli jeśli kotek zrobiłby coś poza kuwetą, to znak, że żwirek jest coś nie halo).

 

My wychodzimy właśnie z nową miłością (uściślając - psem) na spacer. Jaram się jak głupia przed każdym wyjściem z nim bo cieszy się tak, że hoho :D Skacze na nas, całuje po twarzy, łapie za smycz i prowadzi nas do wyjścia :D Jest tak cudowny, że bez wahania skazałabym na tortury każdego kto odważyłby się na niego krzywo spojrzeć :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iiwaa jutro lukne ten film. moze sie dowiem czemu nazwisko tego pana tak czesto przewija sie na forum ;)

 

.kotek em. oj grabisz sobie ;)

 

salir troche jestem ale ponoc 1/4 facetow jest

 

spadam. bo na tym fonie jestem tak powolny ze watek mnie wyprzedza. prosze mnie nie wywolywac do tablicy. branoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salir, ale jakby Ci wszystko obsikiwał, to Ty na pewno nie byłabyś szczęśliwa ;)

 

Moi sąsiedzi nie wykastrowali swojego kocura, wychodził na dwór, obsikiwał, ludzie w okolicy się czepiali. Kot nagle zniknął, a przed nim drugi ich kot, łudząco podobny (ale kotka wysterylizowana). Jakoś mi się nie chce wierzyć w ucieczkę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi sąsiedzi nie wykastrowali swojego kocura, wychodził na dwór, obsikiwał, ludzie w okolicy się czepiali. Kot nagle zniknął, a przed nim drugi ich kot, łudząco podobny (ale kotka wysterylizowana). Jakoś mi się nie chce wierzyć w ucieczkę...

Właśnie, mieszkając w domu gdzie kot może wychodzić na zewnątrz - kastracja wydaje mi się być konieczna. I ze względu na znaczenie terenu (a ludzie jak ludzie - czepią się czego mogą), dwa - kastrowany kot nie włóczy się tak bardzo jak ten, którego ciągnie na amory (przynajmniej u wszystkich posiadaczy kotów, których znam - niekastrowany potrafi wybyć na tydzień, kastraty wieczorkiem wracają lulu do domu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezpańskie koty obniżają liczebność ptaków w okresie gniazdowania oraz ilość drobnych gryzoni w parkach i ogrodach. W Nowej Zelandii "niegroźne" kociaki sprawiają bowiem, iż mogą z niej zniknąć nawet najrzadsze gatunki ptaków, gryzoni i gadów, którymi domowi pupile też nie gardzą.

W USA co roku w pazurach kotów ginie 3 miliardy ptaków i 20 miliardów gryzoni. http://www.nature.com/articles/ncomms2380

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiercionauta, i co z tego? Przecież nasze koty nie są bezpańskie. A w Polsce raczej myszki nie wyginą od tego, że ktoś ma kota.

Myszki poza tym mnożą się dużo szybciej niż koty, do tego w dużo szybszym czasie stają się samodzielne i znów się mnożą. A to dlatego, że stanowią pożywienie dla wielu gatunków zwierząt. Myszy nie wyginą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa papuga falista, nie chce latać i wychodzić z klatki. Z moich obserwacji ma PTSD :(

Michellea ja bym była załamana jakby sikał gdzie popadnie...z drugiej strony nie mam sumienia pozbawiać kota.....

 

Pokaże Wam go...a co mi tam, większość tu się jara kotami...mogę więc i ja. Oto zdjęcie jakie dostaliśmy :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

atic czy ten wzrok mówi, że będzie miał mordercze instynkty...choć myślę...będzie z niego niezły manipulator :P

Zapytam wprost...czy Ty byś był bardziej szczęśliwy bez fujarki i kobiecych stóp :lol: nie mogłam się powstrzymać...ale czasami tak mam :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kastrowanie, sterylizowanie...wiem, ze tak sie robi ale jakos wolala bym aby moj kot byl w pelni szczesliwy :roll::mrgreen:

A więc zdobądź jakąkolwiek zweryfikowaną wiedzę na jego temat, zamiast pomnażać ciemnotę stereotypu rodem od baby z bazaru.

 

A jaką ja ciemnotę pomnażam? Dla Twojej wiedzy...czytałam i wiem jaki wpływ na kota ma wykastrowanie...czy napisałam, że tego nie robiłam. Nie wiem dlaczego się czepiasz i daruj sobie określenia tego typu...jeśli masz odnosić się w ten sposób do mich wypowiedzi to lepiej sobie daruj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salir,

atic czy ten wzrok mówi, że będzie miał mordercze instynkty...choć myślę...będzie z niego niezły manipulator

 

już ma mordercze instynkty :]

mały test zrób i daj mu do zabawy swojego chomika :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×