Skocz do zawartości
Nerwica.com

Książka o depresji Beaty Pawlikowskiej


bedzielepiej

Rekomendowane odpowiedzi

Stosuję wszystkie te punkty (poza nadaniem sobie indiańskiego imienia) i dalej mam depresję...

To dlatego, że nie nadałaś sobie indiańskiego imienia. ;)

 

To ja wybieram Kucający Pies. Ale pocieszę was, że wolne są jeszcze: Mała Kopa, Duża Kopa i Cuchnąca Onuca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam...depresjo teraz nie masz szans :)

 

Jesteś Indianką

Nahimana!

Nikt nie przejrzał Cię tak do końca w Twoim plemieniu! Jesteś tajemnicą z wielkim uporem, jednak dokładnie ten tajemniczy charakter czyni Cię niezbędną. Jesteś cudownym człowiekiem z wielką znajomością ludzi i równie wielkim sercem! :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś Indianką

Tayanita!

Jesteś najbardziej fantazyjną Indianką w plemieniu! Dla Ciebie życie jest jeszcze beztroskie i bezstresowe, dopóki cieszysz się długimi dniami na prerii. Fakt, że Twoimi ulubionymi zabawkami są łuk i strzała, jest wodą na młyn Twojego wodza, ponieważ widzi w Tobie potencjał.

 

Teraz jeszcze tylko kolejne punkty z listy Pawlikowskiej i wieczne szczęście gwarantowane :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś IndiankąMiakoda!Widzisz całokształt! Świat już od dawna nie jest dla Ciebie tajemnicą, masz przegląd i zawsze jesteś fajną osobą kontaktową. Przy Tobie wiadomo, że Twoja wiedza jest prawdziwa i że zawsze można polegać na Twoich poradach. Jako mentorka chętnie przekazujesz swoją wiedzę młodszym członkom plemienia. To się chwali!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie czy autorzy takich hurraoptymistycznych poradników naprawdę wierzą w to, co w nich piszą.

Jeśli p. Pawlikowska wierzy, że nadanie indiańskiego imienia pomaga na deprę to kiedyś spotkamy się z nią na zamkniętym :P

2smiech.gif

Dziękuję za poprawienie mi humoru. Bardzo tego dziś potrzebuję.

 

Lubiłem czytać książki tej Pani całe lata temu... Były to książki stricte podróżnicze wydawane nakładem NG Polska (wtedy NG wydawało wiele, bardzo wartościowych pozycji). Jak Pawlikowska zaczęła wydawać książkę średnio co dwa tygodnie*, to przestałem postrzegać ją jako pisarkę. Jej autentyczność spadła dla mnie do zera. W moim odczuciu pobłądziła i przesadnie się skomercjalizowała. Cóż ...wybrała drogę zarobkowania, jaką uznała za słuszną i w sumie nic mi do tego. Jak mi się nie podoba jej twórczość, to jej nie czytam.

Boli mnie jednak nadużywanie słowa "depresja". Robi się z tego głupia moda, niebezpieczny wręcz precedens. A później słyszymy - weź się w garść, zrób coś ze swoim życiem, przeprogramuj swój mózg, nadaj sobie indiańskie imię, wypij yerba matę to Ci przejdzie... Wydaje mi się, że tego typu książki odnoszą skutek odwrotny do zamierzonego.

 

Carica Milica, myślę, że na to pytanie odpowie następny tom przygód Pani Beaty, która pewnie odkryje w sobie, że przez ostatnią dekadę miała Chad. Kup koniecznie.

 

*odrobinę przejaskrawiłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, myślę, że na to pytanie odpowie następny tom przygód Pani Beaty, która pewnie odkryje w sobie, że przez ostatnią dekadę miała Chad. Kup koniecznie.

Pewnie jak pani Pawlikowska wpadnie w dołek (wszak odkryła, że była w depresji, gdy się wyleczyła, więc teraz dobre samopoczucie musi ją opuścić) i o ile dowie się, że istnieje coś takiego jak CHAD, to stwierdzi, że była w stanie manii, więc stwierdzi, że to nie tylko depresja, ale CHAD :pirate:

Ciekawe jakie wtedy by miała rady :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie jednak nadużywanie słowa "depresja". Robi się z tego głupia moda, niebezpieczny wręcz precedens. A później słyszymy - weź się w garść, zrób coś ze swoim życiem, przeprogramuj swój mózg, nadaj sobie indiańskie imię, wypij yerba matę to Ci przejdzie... Wydaje mi się, że tego typu książki odnoszą skutek odwrotny do zamierzonego.

Dlaczego uważasz, że słowo ,,depresja" jest nadużywane?

Skąd wiesz, że Pawlikowska naprawdę nie ma/miała depresji?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, myślę, że na to pytanie odpowie następny tom przygód Pani Beaty, która pewnie odkryje w sobie, że przez ostatnią dekadę miała Chad. Kup koniecznie.

Pewnie jak pani Pawlikowska wpadnie w dołek (wszak odkryła, że była w depresji, gdy się wyleczyła, więc teraz dobre samopoczucie musi ją opuścić) i o ile dowie się, że istnieje coś takiego jak CHAD, to stwierdzi, że była w stanie manii, więc stwierdzi, że to nie tylko depresja, ale CHAD :pirate:

Ciekawe jakie wtedy by miała rady :D

 

Pojedź do Czadu by zwalczyć CHAD i przekuj CHAD w czad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie jak pani Pawlikowska wpadnie w dołek (wszak odkryła, że była w depresji, gdy się wyleczyła, więc teraz dobre samopoczucie musi ją opuścić) i o ile dowie się, że istnieje coś takiego jak CHAD, to stwierdzi, że była w stanie manii, więc stwierdzi, że to nie tylko depresja, ale CHAD :pirate:

Ciekawe jakie wtedy by miała rady :D

Jej zachowanie nie odbiega zanadto od zachowania wielu forumowiczów. Ci również racjonalizują każde swoje niepowodzenie i bezmyślny postępek depresją/nerwicą/zaburzeniami osobowości. Co najśmieszniejsze, wręcz się upajają swą ,,wyjątkowością". :lol:

Pawlikowska jest gremialnym kozłem ofiarnym, ponieważ odważyła się wyjść ze swym dziecinnym punktem widzenia do publiczności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jej zachowanie nie odbiega zanadto od zachowania wielu forumowiczów. Ci również racjonalizują każde swoje niepowodzenie i bezmyślny postępek depresją/nerwicą/zaburzeniami osobowości. Co najśmieszniejsze, wręcz się upajają swą ,,wyjątkowością". :lol:

Pawlikowska jest gremialnym kozłem ofiarnym, ponieważ odważyła się wyjść ze swym dziecinnym punktem widzenia do publiczności.

Tylko, że nie chodzi o jakieś usprawiedliwianie niepowodzeń depresją, a o kreowanie się na eksperta w temacie depresji, mimo że po wypowiedziach na jej temat i radach jak się jej pozbyć widać, że ta pani zbytnio się nie zna na tym temacie. Zresztą opowiadanie o sobie, swojej depresji to jedno, ale jak się zaczyna zarabiać na wciskaniu innym kitu, który rzekomo ma ich uleczyć (indiańskie imię :lol: ), to już jest głęboko niemoralne. To, że niektórzy userzy wszystko sobie racjonalizują nie usprawiedliwia działań Pawlikowskiej ani nie czyni z niej znawczyni tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że nie chodzi o jakieś usprawiedliwianie niepowodzeń depresją, a o kreowanie się na eksperta w temacie depresji, mimo że po wypowiedziach na jej temat i radach jak się jej pozbyć widać, że ta pani zbytnio się nie zna na tym temacie.

Odnosiłam się do Twojej poprzedniej wypowiedzi, zatem tutaj nie ma błędu w zrozumieniu.

Być może źle się wyraziłam, więc sprostuję: większość ,,ekspertów" stąd i innych for o podobnej tematyce na siłę doszukuje się w sobie zaburzeń i chorób. Kiedy uda jej się dopasować do wzorca postępowania w danym zaburzeniu, zaczyna się nim upajać i pogrążać w nim jeszcze mocniej (,,w końcu mam depresję, jestem usprawiedliwiony").

Następnie ludzie ci na własną rękę szukają remedium na wszelkie ichnie bolączki, jednocześnie będąc święcie przekonanym, że posiadają wiedzę na ten temat co najmniej na poziomie akademickim. Próba uświadomienia im, że prawdopodobnie popadli w hipochondrię, kończy się konfliktem i elaboratami o wielkim niezrozumieniu przez ,,głupie" otoczenie.

 

 

Zresztą opowiadanie o sobie, swojej depresji to jedno, ale jak się zaczyna zarabiać na wciskaniu innym kitu, który rzekomo ma ich uleczyć (indiańskie imię :lol: ), to już jest głęboko niemoralne. To, że niektórzy userzy wszystko sobie racjonalizują nie usprawiedliwia działań Pawlikowskiej ani nie czyni z niej znawczyni tematu.

Już wyjaśniłam, na czym polega racjonalizacja, którą nazywasz ,,opowiadaniem o sobie". ;)

 

Pawlikowska to ekstremum wyłącznie dlatego, że odważyła się szerzyć herezje publicznie i w dość osobliwy sposób jak na polskie cierpiętnictwo.

Pomijam już fakt, czy to moralne czy nie, ponieważ przypuszczam, że ta kobieta żyje w świecie magii i życzeń, z czego nawet sobie sprawy nie zdaje. Ot, taki mechanizm obronny, by nie zalało jej osobiste szambo.

W sumie to, że tworzy i zarabia na tym, nie powinno nikogo dziwić. Nie od dziś wiadomo, że konsumpcjonizm kłóci się z jakością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam długą listę książek do kupienia i na pewno podręcznik Pawlikowskiej się na niej nie znajdzie. Poza tym, już mam na półce jedną publikację dotyczącą chadu i żadnej złotej rady "jak żyć" tam nie znalazłam. :bezradny:

U Pawlikowskiej na pewno będą. Dowiesz się jak osiągnąć stabilność za pomocą siły woli tudzież zmiany podświadomości :pirate:

 

Fajnie, że ona ma swoje mechanizmy, które jej pomogły, ale niech nie narzuca ich całemu światu.

Dokładnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sporo tych książek https://pl.wikipedia.org/wiki/Beata_Pawlikowska zacny dorobek, z kategorii Psychologia zaciekawiła mnie

Teoria bezwzględności (2012)

Słynna polska podróżniczka wyrusza w podróż przez historię ludzkości. To książka z pogranicza fizyki kwantowej, filozofii i psychologii oraz ponad dwudziestoletniego doświadczenia z podróżowania i poznawania świata.

:shock:

Myślę, że wyciągnie wnioski z ostatnich afer i z tego, że wiele osób postawiło zarzut bycia stonogą psychologii :pirate: Pozostanie przy podróżowaniu, nikt by się nie ośmielił przecież nazwać jej stonogą podróżnictwa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomogę wam wyjść z depresji

https://pl.what-character-are-you.com/d/pl/4143/0.html

 

Ja jestem Qaletaqa :D

 

Jesteś Indianką

Kakawangwa!

Chociaż już często zostałaś wystawiona przez los na próbę i musiałaś znieść wiele cierpień, nigdy się nie poddajesz i pozostajesz wciąż optymistycznie nastawiona. Tym samym jesteś dużym wzorem dla młodszych członków plemienia i prawdziwą mistrzynią przeżycia!

 

Kaka jest zdrobnieniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Ja tak jak patrzę na naszą kochaną Beatkę, to się nie dziwię, czemu Cejrowski już z nią od dawna nie jest. :lol:

 

Opuszczając całą "wartość merytoryczną" tegóż dzieła, jestem pod wrażeniem pomysłowości - interes się kręci, książki się sprzedają, a jednocześnie ma darmową kampanię reklamową za wypisywanie głupot. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×