Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alkohol czy psychotropy?


Stracona100

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 2.10.2025 o 21:37, Lucy32 napisał(a):

wrażenia dysocjacyjne po ketaminie,mogą być różne

Ketamina jest dysocjantem, czyli należy do innej grupy substancji niż psychodeliki. Wg zestawienia Davida Nutta, ketamina jest bardziej szkodliwa dla zdrowia niż praktycznie dowolny psychodelik.

https://www.theguardian.com/science/2009/nov/02/david-nutt-dangerous-drug-list

Z tego co wiem, wydźwięk doświadczeń, wrażeń po dysocjantach jest inny niż po psychodelikach. Aczkolwiek sam z dysocjantami nie miałem kontaktu.

Po psylocybinie, poprawa utrzymuje się od tygodnia do kilku tygodni, w zależności od osoby i pewnie też od ilości.

W dniu 2.10.2025 o 21:37, Lucy32 napisał(a):

Nigdy nie  wiesz co ci się ,, przyśni "

Dlatego tak istotne jest tutaj set & setting, czyli nastawienie i otoczenie. Ważne jest, żeby niczego sobie nie wkręcać, nie stresować się i żeby doświadczać w odpowiednim momencie i warunkach. Ogólnie, dobrze jest przygotować się tak, by uniknąć przykrych i nieprzyjemnych wrażeń. Choć czasem bywa i tak, że tzw. bad trip potrafi być oczyszczający - że "musi być gorzej, żeby potem było lepiej".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kiusiu napisał(a):

Ketamina jest dysocjantem, czyli należy do innej grupy substancji niż psychodeliki. Wg zestawienia Davida Nutta, ketamina jest bardziej szkodliwa dla zdrowia niż praktycznie dowolny psychodelik.

https://www.theguardian.com/science/2009/nov/02/david-nutt-dangerous-drug-list

Z tego co wiem, wydźwięk doświadczeń, wrażeń po dysocjantach jest inny niż po psychodelikach. Aczkolwiek sam z dysocjantami nie miałem kontaktu.

Po psylocybinie, poprawa utrzymuje się od tygodnia do kilku tygodni, w zależności od osoby i pewnie też od ilości.

Dlatego tak istotne jest tutaj set & setting, czyli nastawienie i otoczenie. Ważne jest, żeby niczego sobie nie wkręcać, nie stresować się i żeby doświadczać w odpowiednim momencie i warunkach. Ogólnie, dobrze jest przygotować się tak, by uniknąć przykrych i nieprzyjemnych wrażeń. Choć czasem bywa i tak, że tzw. bad trip potrafi być oczyszczający - że "musi być gorzej, żeby potem było lepiej".

Hmm..dzieki za odzew.Szodliwa ?w jakim sensie?Mi tez lekarz proponuje wlewy.Ale ja sie boje.No bo caly ten zabieg juz mnie przeraza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Lucy32 napisał(a):

Szodliwa ?w jakim sensie?

Przyznaję, że akurat temat ketaminy znam tylko w znikomym stopniu. M.in. dlatego, że dysocjanty mnie raczej nie interesują. W tekście, do którego link podałem, jest napisane, że "There were 23 ketamine-related deaths in the UK between 1993 and 2006. Last year there were 1,266 seizures." (tekst został opublikowany ponad 15 lat temu, jakby co). W każdym razie ketamina została zaklasyfikowana jako bardziej szkodliwa niż m.in. tytoń, amfetamina, konopie, LSD i MDMA. Można przypuszczać, że przypadki, o których mowa, odnoszą się do pozamedycznego użycia ketaminy, i bardzo możliwe, że miały miejsce m.in. z powodu przedawkowania. Choć szczegółów nie znam.

14 godzin temu, Lucy32 napisał(a):

Mi tez lekarz proponuje wlewy.Ale ja sie boje.

No ogólnie, ja strasznie boję się igieł, zwłaszcza wbijania ich w żyłę - dlatego mnie też przerażałaby perspektywa jakiegokolwiek wlewu dożylnego. Czyli obawa powodowana bardziej przez sposób podania niż przez samą substancję.

Jeśli miałabyś to przyjąć pod kontrolą lekarza, to raczej nie masz większych powodów do obaw, może pomijając strach przed bólem przy ukłuciu. Ogólnie, szkoda, że ketaminy się nie łyka, jak innych antydepresantów. Może spytaj tego lekarza, jaki efekt dałoby doustne przyjęcie ketaminy w porównaniu z dożylnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Kiusiu napisał(a):

Przyznaję, że akurat temat ketaminy znam tylko w znikomym stopniu. M.in. dlatego, że dysocjanty mnie raczej nie interesują. W tekście, do którego link podałem, jest napisane, że "There were 23 ketamine-related deaths in the UK between 1993 and 2006. Last year there were 1,266 seizures." (tekst został opublikowany ponad 15 lat temu, jakby co). W każdym razie ketamina została zaklasyfikowana jako bardziej szkodliwa niż m.in. tytoń, amfetamina, konopie, LSD i MDMA. Można przypuszczać, że przypadki, o których mowa, odnoszą się do pozamedycznego użycia ketaminy, i bardzo możliwe, że miały miejsce m.in. z powodu przedawkowania. Choć szczegółów nie znam.

No ogólnie, ja strasznie boję się igieł, zwłaszcza wbijania ich w żyłę - dlatego mnie też przerażałaby perspektywa jakiegokolwiek wlewu dożylnego. Czyli obawa powodowana bardziej przez sposób podania niż przez samą substancję.

Jeśli miałabyś to przyjąć pod kontrolą lekarza, to raczej nie masz większych powodów do obaw, może pomijając strach przed bólem przy ukłuciu. Ogólnie, szkoda, że ketaminy się nie łyka, jak innych antydepresantów. Może spytaj tego lekarza, jaki efekt dałoby doustne przyjęcie ketaminy w porównaniu z dożylnym.

Nie wiem nawet czy jest taka mozliwosc podania doustnie ,esketamina np.jest niby slabsza ,ale ja mozna donosowo wziasc.Ja na ten zabieg to bym juz zdenerwowan i wystraszona przyszla,wiec efekt po zazyciu bylby pewno nieciekawy,biorac pod uwage brak rozluznienia psychicznego podczas zabiegu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lucy32 napisał(a):

Nie wiem nawet czy jest taka mozliwosc podania doustnie

To spytaj tego lekarza, o którym wspomniałaś. Powiedz mu wprost, że nie chcesz być kłuta i spytaj, czy jest inny sposób podania ketaminy niż z kłuciem - np. doustnie lub donosowo, a jeśli tak, to poproś o to. Bądź szczera, otwarta i asertywna. Powiedz mu, czego się obawiasz i czego chcesz uniknąć. Najlepiej, żebyś wiedziała jak najwięcej. Jeśli się okaże, że wzięcie ketaminy podczas bycia przerażoną i mocno zestresowaną by Ci nie służyło, przedyskutuj jakąś alternatywę.

Najgorszym, co możesz zrobić, jest milczenie. Lekarz nie ma być katem ani tyranem niedbającym o Twój fizyczny i psychiczny komfort. Pacjenci mają swoje prawa. Jako pacjentka masz prawo wiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lucy32 napisał(a):

Nie wiem nawet czy jest taka mozliwosc podania doustnie

Nie ma ketaminy doustnej. Tylko w formie wlewów. I nie zrobią nigdy tabletek z ketaminą w obrocie.

I ketamina nigdy legalnie nie pojawi się obrocie aptecznym. Nawet esketaminy, podawanej donosowo nie idzie kupić w aptece.
Przypominam, że pierwszym i  głównym zastosowaniem ketaminy jest anestezjologia i znieczulenia. Ma ona duży potencjał nadużywania - nie ma szans żeby ktokolwiek zdecydował się na zrobienie jej doustnie.

W anestezjologii forma doustna byłaby totalnie nieprzydatna.

2 godziny temu, Lucy32 napisał(a):

Ja na ten zabieg to bym juz zdenerwowan i wystraszona przyszla,wiec efekt po zazyciu bylby pewno nieciekawy,biorac pod uwage brak rozluznienia psychicznego podczas zabiegu

No, spanie by było, ewentualnie gadanie głupot będąc sennym xD ketamina inaczej nie zadziała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Catriona napisał(a):

I nie zrobią nigdy tabletek z ketaminą w obrocie.

I ketamina nigdy legalnie nie pojawi się obrocie aptecznym.

Dlaczego nigdy, skąd to stwierdzenie? Czy dlatego, że byłoby to fizycznie niemożliwe, jak np. przekroczenie prędkości światła albo okopanie się w wodzie? Czy z innego powodu?

2 godziny temu, Catriona napisał(a):

pierwszym i  głównym zastosowaniem ketaminy jest anestezjologia i znieczulenia.

Ale skoro ma potencjał przeciwdepresyjny, to znaczy, że jednak anestezjologia nie jest jedynym jej zastosowaniem. Więc mogłaby pojawić się legalnie w obrocie aptecznym.

Zresztą, nawet gdyby nie miała być, to: gdzie jest powiedziane lub napisane, że jeśli jakiś środek jest stosowany tylko w lecznictwie zamkniętym, to nie może być podawany doustnie? Przecież to absurd. Jeśli jest fizycznie możliwe zrobienie ketaminy w formie doustnej, to powinna taka być - choćby w ramach dbałości o komfort pacjenta, który nie chce być kłuty, tylko przyjąć lek w możliwie bezinwazyjnej formie. Gdzie jest napisane, że nie można zmienić przepisu dot. stosowania ketaminy i jej form?

Prawa pacjenta oraz dbałość o ich fizyczny i psychiczny komfort powinny być w ścisłej czołówce priorytetów ochrony zdrowia. Zaraz obok zasady, że lekarstwo nie może być gorsze od choroby.

2 godziny temu, Catriona napisał(a):

W anestezjologii forma doustna byłaby totalnie nieprzydatna.

Ale już jako antydepresant byłaby przydatna, tak jak pozostałe antydepresanty.

36 minut temu, little angel napisał(a):

taki k-hole

Co to jest k-hole? Możesz po polsku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kiusiu napisał(a):

Co to jest k-hole? Możesz po polsku?

nie ma polskiego słowa na to :P mogę pisać k-dziura, jak wolisz :D jest to doświadczenie bliskie śmierci (ang. near-death experience, NDE), silna dysocjacja, jest się kompletnie oderwanym od ciała, świat widzi się zupełnie z innej perspektywy, wszystko wydaje się bardzo dziwne, ciało znika, w ogóle się go nie czuje, nie ma się nad nim kontroli, możesz wić się po podłodze, a nie czujesz jakbyś się przemieszczał, kończyny latają na wszystkie strony, mimo że nimi nie ruszasz, głowa odlatuje, aż w końcu znika, nagle jest się przedmiotem, jakąś rzeczą obserwującą świat z półki, można widzieć i słyszeć różne rzeczy, które następnie przechodzą w świetlisty tunel, jest się przekonanym, że to koniec, umarło się, wszystko wiruje, wszystko jest takie zniekształcone, straszne rzeczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, little angel napisał(a):

nie ma polskiego słowa na to :P mogę pisać k-dziura, jak wolisz :D jest to doświadczenie bliskie śmierci (ang. near-death experience, NDE), silna dysocjacja, jest się kompletnie oderwanym od ciała, świat widzi się zupełnie z innej perspektywy, wszystko wydaje się bardzo dziwne, ciało znika, w ogóle się go nie czuje, nie ma się nad nim kontroli, możesz wić się po podłodze, a nie czujesz jakbyś się przemieszczał, kończyny latają na wszystkie strony, mimo że nimi nie ruszasz, głowa odlatuje, aż w końcu znika, nagle jest się przedmiotem, jakąś rzeczą obserwującą świat z półki, można widzieć i słyszeć różne rzeczy, które następnie przechodzą w świetlisty tunel, jest się przekonanym, że to koniec, umarło się, wszystko wiruje, wszystko jest takie zniekształcone, straszne rzeczy

O i wlasnie o to mi chodzilo....o ten totalny odlot.Wlasnie o tym czytalam gdzies..Moze nie kazdy to ma,ja na pewno bo ja mam pecha do tych wszystkich psychoszarpow.Po prostu to wiem.Taki Bad Trip.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lucy32 napisał(a):

O i wlasnie o to mi chodzilo....o ten totalny odlot.Wlasnie o tym czytalam gdzies..Moze nie kazdy to ma,ja na pewno bo ja mam pecha do tych wszystkich psychoszarpow.Po prostu to wiem.Taki Bad Trip.

totalny odlot to jest najlepsze określenie tego tripa :D to jest taki odlot, że ma się helikopter w głowie, a właściwie jest się tym helikopterem, wszystko się kręci, zmienia się co sekundę, szarpie cię we wszystkich kierunkach świata, a właściwie światów, bo nagle wszystkiego jest o stokroć za dużo.

 

Ogółem ketamina jest przedziwna, ja naprawdę nie wiem w jaki sposób i komu ma pomagać, nawet w małych dawkach działa tak, że wszystko trochę lata, tylko przynajmniej jest się na swoim miejscu, W CAŁOŚCI, ale wciąż jest dziwnie, odłącza cię myślami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, little angel napisał(a):

totalny odlot to jest najlepsze określenie tego tripa :D to jest taki odlot, że ma się helikopter w głowie, a właściwie jest się tym helikopterem, wszystko się kręci, zmienia się co sekundę, szarpie cię we wszystkich kierunkach świata, a właściwie światów, bo nagle wszystkiego jest o stokroć za dużo.

 

Ogółem ketamina jest przedziwna, ja naprawdę nie wiem w jaki sposób i komu ma pomagać, nawet w małych dawkach działa tak, że wszystko trochę lata, tylko przynajmniej jest się na swoim miejscu, W CAŁOŚCI, ale wciąż jest dziwnie, odłącza cię myślami.

Masakra,jak mozna z tego wyjsc normalnym?😩🤔😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lucy32 napisał(a):

Masakra,jak mozna z tego wyjsc normalnym?😩🤔😄

normalnie, mija jak wszystko inne :P większe ślady w głowie pozostawia psylocybina, tam to chociaż dzieje się coś na pozór mistycznego, a ketamina to dziwny wynalazek :D 

powiem więcej, nawet przez to, że po ketaminie występuje dysocjacja, to po powrocie do normalności nie rusza cię, co się właśnie odjaniepawliło :D:D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Kiusiu napisał(a):

Dlaczego nigdy, skąd to stwierdzenie? Czy dlatego, że byłoby to fizycznie niemożliwe, jak np. przekroczenie prędkości światła albo okopanie się w wodzie? Czy z innego powodu?

Wiesz ile kosztowałyby tabletki z ketaminą? Nie bez powodu POŁOWA dawki esketaminy kosztuje prawie 900zł (i jest to cena hurtowa), a cała dawka minimalna to 1800zł. Tabletki kosztowałyby jeszcze więcej. 
Dwa: ketamina jest lekiem do stosowania w lecznictwie zamkniętym. Nie bez powodu. Nie wejdzie do obrotu aptecznego nigdy.

34 minuty temu, Lucy32 napisał(a):

O i wlasnie o to mi chodzilo....o ten totalny odlot.Wlasnie o tym czytalam gdzies..Moze nie kazdy to ma,ja na pewno bo ja mam pecha do tych wszystkich psychoszarpow.Po prostu to wiem.Taki Bad Trip.

Dawki podawane w celach antydepresyjnych wykluczają takie rzeczy. Nawet dawki stosowane w anestezjologii to wykluczają, a są wyższe niż stosowane przez psychiatrów. Co kto bierze rekreacyjnie i ile to już nie mój interes.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, little angel napisał(a):

Ogółem ketamina jest przedziwna, ja naprawdę nie wiem w jaki sposób i komu ma pomagać, nawet w małych dawkach działa tak, że wszystko trochę lata, tylko przynajmniej jest się na swoim miejscu, W CAŁOŚCI, ale wciąż jest dziwnie, odłącza cię myślami.

Brałam esketaminę i nie powiedziałabym, że odłącza nawet w małych dawkach. Jedyne co to powoduje zawroty głowy i na tym koniec. Sama szumnie rozgłaszana dysocjacja trwa może 20 min i na tym koniec, nie jest to ani nieprzyjemne ani nic, powiedziałabym, że dziwne, ale nie straszne. Ja nawet po esketaminie byłam w stanie książkę czytać i pamiętam co czytałam. Miałam fazę z płytkami w łazience w przychodni, ale to wszyscy mieli ze mnie ubaw włącznie z moją lekarką i mną samą. 
Wiadomo, jak ktoś się nakręci negatywnie  tak jak robi to właśnie @Lucy32 uważając że wszystkie plagi egipskie na nią spadną po ketaminie to spadną, ale nie przez samą ketaminę, co przez to że sama do tego dąży się nakręcając i podświadomość w takiej sytuacji zadziała odpowiednio. 
Ja raczej do podania podchodziłam z ciekawością, pamiętam, że jak lekarka przyniosła lek, to zapytałam czy mam się bać i spodziewać jakichś "atrakcji" to wręcz była zdziwiona skąd mi się to wzięło, że w ogóle coś takiego mogłoby wystąpić. Jedyne co może być dla kogoś nieprzyjemne po podaniu esketaminy, to to że ona wali z nienacka. Bezpośrednio po "wciągnięciu", poza tym ohydnym smakiem pojawiającym się w ustach na kilka sekund, nie dzieje się nic. Lekarz podał i wyszedł. Walnęło po chwili :D  najczęściej występującym skutkiem ubocznym jest wzrost ciśnienia tętniczego, u mnie to nie wystąpiło (przy kolejnych podaniach już nawet lekarz nie mierzył tak skrupulatnie bo było widać, że u mnie to tak nie działa), ale mówiła mi lekarka że czasami muszą podać lek na obniżenie ciśnienia.
Z moich doświadczeń z ketaminą stosowaną na bloku, pacjenci po znieczuleniu ketaminą po wybudzeniu są fajni i milusi :D oświadczają się z dupy itp. /cenzura/ety gadają

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.05.2012 o 14:34, Gość napisał(a):

 

czasem trzeba się zatrzymać i usiąść spokojnie na ''kanapie'', ''krześle'', ''łóżku'', ''na sianie'', ''na dupie'', ''na ławce'' gdzie tylko człek chce i... zastanowić się nad swoim życiem, odnaleźć w sobie wszystko co latami tak skrzętnie zakopywał, niszczył, karcił, uciszał.

 

7 minut temu, Catriona napisał(a):

Brałam esketaminę i nie powiedziałabym, że odłącza nawet w małych dawkach. Jedyne co to powoduje zawroty głowy i na tym koniec. Sama szumnie rozgłaszana dysocjacja trwa może 20 min i na tym koniec, nie jest to ani nieprzyjemne ani nic, powiedziałabym, że dziwne, ale nie straszne. Ja nawet po esketaminie byłam w stanie książkę czytać i pamiętam co czytałam. Miałam fazę z płytkami w łazience w przychodni, ale to wszyscy mieli ze mnie ubaw włącznie z moją lekarką i mną samą. 
Wiadomo, jak ktoś się nakręci negatywnie  tak jak robi to właśnie @Lucy32 uważając że wszystkie plagi egipskie na nią spadną po ketaminie to spadną, ale nie przez samą ketaminę, co przez to że sama do tego dąży się nakręcając i podświadomość w takiej sytuacji zadziała odpowiednio. 
Ja raczej do podania podchodziłam z ciekawością, pamiętam, że jak lekarka przyniosła lek, to zapytałam czy mam się bać i spodziewać jakichś "atrakcji" to wręcz była zdziwiona skąd mi się to wzięło, że w ogóle coś takiego mogłoby wystąpić. Jedyne co może być dla kogoś nieprzyjemne po podaniu esketaminy, to to że ona wali z nienacka. Bezpośrednio po "wciągnięciu", poza tym ohydnym smakiem pojawiającym się w ustach na kilka sekund, nie dzieje się nic. Lekarz podał i wyszedł. Walnęło po chwili :D  najczęściej występującym skutkiem ubocznym jest wzrost ciśnienia tętniczego, u mnie to nie wystąpiło (przy kolejnych podaniach już nawet lekarz nie mierzył tak skrupulatnie bo było widać, że u mnie to tak nie działa), ale mówiła mi lekarka że czasami muszą podać lek na obniżenie ciśnienia.
Z moich doświadczeń z ketaminą stosowaną na bloku, pacjenci po znieczuleniu ketaminą po wybudzeniu są fajni i milusi :D oświadczają się z dupy itp. /cenzura/ety gadają

A jak odczuwasz działanie terapeutyczne bo zawsze mnie ciekawi przy takim rodzaju leczenia ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, hopefully.00 napisał(a):

A jak odczuwasz działanie terapeutyczne bo zawsze mnie ciekawi przy takim rodzaju leczenia ? 

Ja nie brałam całego cyklu esketaminy. Ja miałam tylko 2 podania w odstępie tygodniowym jako booster - trochę eksperymentalnie moja lekarka to na mnie próbowała, bo w literaturze opisywano, ze takie coś też u niektórych przynosiło efekty. Ciężko określić czy cokolwiek mi one dały. Na pewno niczego nie pogorszyły, ale czy coś poprawiły? Nie odpowiem, bo jak samo działanie esketaminy bezpośrednio po podaniu nie było dla mnie nieprzyjemne, tak niestety zamiast standardowych +/-2h w przychodni, ja spędziłam 4h, bo mojej lekarce nie do końca podobało się to jak długo mnie "trzymało". W sensie ja czułam się dobrze, poza niewielkimi zawrotami głowy, ale długo było widać po mnie, że jestem "naćpana" i lekarz bał się mnie wypuścić. Przy drugim podaniu już tak długo mnie nie trzymało.
Czy gdybym miała okazję ponownie przyjąć esketaminę to bym ją przyjęła? Za darmo, w sensie z programu NFZ - tak. Płacić za nią? Absolutnie nie warta takich pieniędzy moim zdaniem.
 

Gdyby nie to, że uzyskałam zwrot pieniędzy praktycznie za całą esketaminę (finalnie z mojej kieszeni poszło na to tylko 140zł), to byłabym wkurwiona, że wyrzuciłam (a raczej wciągnęłam ;) ) prawie 4 tys. zł za coś co szału nie robi.
A ja i tak płaciłam tylko za sam lek, przez to, że to było eksperymentalnie, moja lekarka nie kasowała już ode mnie za wizyty, bo tak doszedłby jeszcze 1k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dalila_ napisał(a):

Kodeina jest aptece i jest nadużywana też. A jak ktoś sobie chce dotrzeć do czarnego rynku to jest latwo, nawet dzieci kupią cokolwiek 🤔

Ja nie mówię o dostępności, co o działaniach niepożadanych ketaminy nadużywanej, z którymi człowiek sam sobie nie poradzi w warunkach domowych. Nawet w normalnych dawkach, stosowanych w anestezjologii czasami coś idzie nie tak. Anestezjolog ma sprzęt i możliwości żeby sobie z tym poradzić. Człowiek w warunkach domowych nie.
Chyba, że umiesz sobie poradzić ze skurczem krtani w domu, ale nie sądzę. Prędzej się udusisz po prostu. Albo z udarem w wyniku wzrostu ciśnienia - najczęstsze działanie niepożądane ketaminy.

Fajnie się ocenia czy lek powinien być dostępny w aptekach czy nie jak się widzi tylko jedną stronę medalu. Myślę, że każdemu na wyobraźnie by zadziałało jakby zobaczył co się potrafi dziać po anestetykach, stosowanych w standardowych dawkach dostosowanych do masy ciała pacjenta - a potrafi się dziać dużo. Czy pacjent to pamięta? Nie, bo ciężko zapamiętać że miało się saturacje 1% gdzie normalny człowiek odlatuje jak ma poniżej  80%. Czy w takich sytuacjach dla reszty osób zaczyna się walka z czasem? Tak. 

Przypominam, że ketamina w weterynarii jest stosowana do usypiania zwierząt. Tak, ta sama ketamina którą byście chcieli łykać w tabletkach.

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No spokojnie, ja nawet nie czytałam wątku, 1 zdanie od kiusiu i 1 od Ciebie xD powinnam być bardziej poważnym dyskutantem, przepraszam😶😶😶

Z 2 strony, wszystkiego idzie nadużyć, gdybyśmy zeżarli opakowanie swoich leków to też byśmy umarli i nie poradzili sobie w warunkach domowych. Pamiętajcie 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Dalila_ napisał(a):

Z 2 strony, wszystkiego idzie nadużyć, gdybyśmy zeżarli opakowanie swoich leków to też byśmy umarli i nie poradzili sobie w warunkach domowych. Pamiętajcie 😊

Powiem tyle, że w środowisku medycznym coraz częściej słychać głosy, że paracetamol (czyli np. Apap) powinien być lekiem na receptę. Na razie są to opinie randomowych osób, ale jak nadal ilość uszkodzeń wątroby przez paracetamol będzie rosła, to kto wie czy za kilka lat zwykłego Apapu w Biedronce już nie kupisz i  w ogóle bez recepty ;) 

Edytowane przez Catriona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Catriona napisał(a):

Powiem tyle, że w środowisku medycznym coraz częściej słychać głosy, że paracetamol (czyli np. Apap) powinien być lekiem na receptę. Na razie są to opinie randomowych osób, ale jak nadal ilość uszkodzeń wątroby przez paracetamol będzie rosła, to kto wie czy za kilka lat zwykłego Apapu w Biedronce już nie kupisz ;) 

Oj a mi apap nawet nie podziała, tylko 2 x ibuprofenum max !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dalila_ napisał(a):

Oj a mi apap nawet nie podziała, tylko 2 x ibuprofenum max !

Z Ibuprofenem jest inna zagadka, ale to tylko moja na razie. Masz ibuprofen normalnie bez recepty i masz ibuprofen na receptę (takie zielone opakowanie z zielonymi kapsułkami). Czym się różnią? Niczym. Substancja czynna ta sama, dawka ta sama. Zielony kupisz tylko na receptę i jest przy tym tańszy o połowę a dodatkowo ma refundację xD 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Catriona napisał(a):

Z Ibuprofenem jest inna zagadka, ale to tylko moja na razie. Masz ibuprofen normalnie bez recepty i masz ibuprofen na receptę (takie zielone opakowanie z zielonymi kapsułkami). Czym się różnią? Niczym. Substancja czynna ta sama, dawka ta sama. Zielony kupisz tylko na receptę i jest przy tym tańszy o połowę a dodatkowo ma refundację xD 

Ehehehe w biały dzien w białych rękawiczkach taki uklad:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×