Skocz do zawartości
Nerwica.com

shape

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia shape

  1. shape

    nietypowe pytanie

    Hej, tak jak wskazuje tytuł mam chyba nietypowe pytanie. Mianowicie, czy was również irytuje gdy ktoś z kim rozmawiacie przez komunikator bez słowa sobie odejdzie? Nie wiem co myśleć, mam tak w sumie tylko z jedną, ważną dla mnie osobą i choć wiele razy ją prosiłam żeby tak nie robiła to nadal brak skutków irytuje mnie to, a fakt że jestem jakaś niekorzystnie bardzo wrażliwa nic nie ułatwia i zwyczajnie czuję się olewana i tracę chęć do kontaktu . Nie wiem za bardzo jak się uporać z tym uczuciem, choć staram się mimo wszystko. Piszcie jak to jest z tym u was i co myślicie :)
  2. shape

    Hej

    Po części rozumiem co czujesz, chociażby ten brak motywacji i chęci do codziennego wstawania i przetrwania całego dnia... Póki co chodzę do psychologa, na razie efektów brak ale trudno o to po trzech wizytach. Ale no wspominam o tym żebyś sam rozważył podobny krok. Może z czasem to Ci coś da
  3. shape

    Hej

    No to z tego co o sobie mówisz wynika tyle że jesteś dość nietypowy powiedziałabym, ale tu w najlepszym tego słowa znaczeniu :) wydajesz się być przyjazny, inteligentny. Mówisz że nigdy nie byłeś na studenckiej imprezie, ale też że nie lubisz takich miejsc. Jesteś spokojniejszy niż inni, z tego typu cechami trochę trudniej nabyć znajomości z niektórymi ludźmi nastawionymi głównie na zabawę itp., a nie na rozmowy na trudniejsze tematy i inne spędzanie czasu. Moim zdaniem masz świetną osobowość i na pewno trafisz na kogoś z kim będziesz się świetnie dogadywał, przed kim się otworzysz, przyjedzie i radość z życia
  4. Niezłe pytanie, ostatnio coraz częściej je sobie zadaję. Chyba jest to jakaś nadzieja na to że kiedyś będzie lepiej, przynajmniej spróbuję jeszcze nie umrzeć i czekać.
  5. shape

    Hej

    Hej, a próbowałeś poznać kogoś przez internet w twojej okolicy? Tak może być nawet łatwiej. Początkowe rozmowy, trochę się poznacie w ten sposób, a później spotkanie. Ciężko w sumie cokolwiek poradzić, żadnej dobrej rady na to nie odkryłam, co najwyżej pogodzenie się z takim stanem rzeczy, choć i tu o poprawę nastawienia trudno. No i tak jak inni mówili, warto przejąć inicjatywę i samemu zagadać z innymi ludźmi z uczelni. Czasem opłaca się zaryzykować
  6. Troche jakbym czytala o swoim zyciu do pewnego momentu. Podobna sytuacja - ojciec pil, mama sie wkurzala, wieczne krzyki, awantury, nie bylo picia i biedy. Tak samo, jak mialam mniej wiecej 13/14 lat poszedl na leczenie...Chyba rozumiem co czujesz, choc jestem teraz dopiero w 2 liceum, z ludzmi mam podobnie. I ze soba sama. Specjalista koniecznie sie tu przyda, dobrze ze o tym pomyslalas, to juz jest duzy krok i bardzo wazny dla Ciebie. Niektorzy od pomocy uciekaja, Ty sie zdecydowalas cos zrobic :) Jak juz znajdziesz psychologa to powoli sie jakos ulozy, czas zleci i bedzie lepiej, no, przynajmniej warto tak myslec
  7. Hej, jak w temacie, za kilka dni mam pierwszą wizytę u psychologa. Każdy kolejny dzień upewnia mnie w tym że dobrze zrobiłam że poprosiłam o nią rodziców... Dzisiaj pierwszy dzień 2 roku w liceum, znowu potwierdzenie że coś jest bardzo nie tak, choć nie tylko o kontakty między rówieśnikami są powodem pójścia do psychologa. W każdym razie, chciałam zapytać jaka była wasza pierwsza wizyta? Kompletnie nie wiem jak ująć w słowa to wszystko co jest ze mną nie w porządku.. Czego mogę się spodziewać i jak to mniej więcej będzie wyglądało?
  8. Hej, znam to doskonale dokładnie to samo, każda rozmowa męczy, nawet najmniejsze "cześć", byle tylko jak najszybciej wrócić do domu i zająć się sobą. Mi to przeszkadza strasznie bo niestety chodzę do szkoły a brak większych kontaktów z ludźmi w klasie jednak jakoś dobija, mimo że w sumie zawierać znajomości nie chcę, to jednak patrząc na innych mała zazdrość się ujawnia. Myślę (i mam nadzieję), że żałować tego nie będziesz. Nie znam się, ale to chyba nie jest taki przejściowy stan który za niedługo minie. Na razie najlepiej robić to co wydaje Ci się najlepsze dla Ciebie i nie zapewniać sobie udręki robieniem czegoś na siłę, a co z tego wyjdzie to czas pokaże.
  9. shape

    Cześć wszystkim

    Myślę o tym często i chciałabym, ale no trochę się jednak wstydzę chyba powiedzieć rodzicom o tym, mimo że ojciec sam to proponuje czasem. Może kiedyś się zdecyduję :)
  10. Kiedy byłam młodsza to też podobne rzeczy robiłam z koleżanką i też mam nadzieję że jej to z głowy wypadło :) chociaż pewnie nie czuje się z tym lepiej niż ja, tak samo z Twoją siostrą, więc w sumie nie ma się czym teraz przejmować
  11. shape

    Cześć wszystkim

    Jestem tu nowa i właściwie nie wiem co napisać. Hm... mam 17 lat. Odsunęłam się bardzo od innych, coś sprawiło że po prostu straciłam siłę na rozmowy z ludźmi, żadnych imprez czy spotkań w większym gronie co jest normalne chyba dla osób w moim wieku. Chodzę do szkoły więc kontakt jednak jest, ludzie są, ale każdy taki dzień pośród wszystkich jest wykańczający... Jestem niepewna siebie, bardzo wrażliwa stety/niestety, mam problemy z taką samoakceptacją, czuję się beznadziejnie ze sobą, jakbym była bez żadnej wartości...Niby uczę się dobrze, problemów poza własnym umysłem brak, nie jestem też jakoś odpychana przez ludzi, choć to może dlatego że przestałam próbować się zbliżać, dzieciństwo było co prawda nie najlepsze lekko mówiąc, no ale. Często zastanawiam się co mnie właściwie tu jeszcze trzyma skoro przyszłość widzę w ciemnych barwach, a teraźniejszość jest dobijająca. Trochę sobie z tym nie radzę, nie wiem co zrobić. Przydałoby się ogarnąć jakoś, zmienić podejście właściwie do całego otoczenia i do samej siebie, ale nie mam pojęcia jak. Już brak mi chęci do zrobienia czegokolwiek, po prostu nic...Kompletna pustka a nawet jej nie można udźwignąć... Czasem jest napad motywacji - zrób coś, zmień, a po chwili i tak wraca świadomość że się nie da, nie ma szans. Już nie wiem co i jak. Mam nadzieję że ktoś coś poradzi, cokolwiek, lub że ja może będę w stanie w jakiś sposób kogoś wesprzeć mimo takiego a nie innego stanu Pozdrawiam wszystkich :)
×