Nadmierna nadwrażliwość a uzależnienie

[ebis]

Witam piszę tutaj ponieważ nie potrafię znaleźć rozwiązania swoich problemów ze zdrowiem.

 

Od 1.5 roku doskwiera mi nadwrażliwość na dzwięki, która objawia się poprzez uczucie przemieszczania się błony bębenkowej w przypadku gdy słyszę dzwięk uderzenia przedmiotu o szkliwo, stukania klawiatury, przełączania światła i innych.

Byłem u laryngologa dał mi balony do dmuchania nosem po czym stwierdział, że wszystko jest ok. Powiedział tylko, że jest za to odpowiedzialna psychika.

 

Nastepnie dzwięki zaczęły się przekształcać w bóle głowy więc wybrałem się do neurologa, gdzie dostałem skierowanie na rezonans magnetyczny, który nic nie wykazał.

Neurolog stwierdziła, że jestem taki smutny więc może to depresja.

Nie wiem na ile moje dolegliwości mogą mieć z tym związek ale wszystko się zaczęło w momencie gdy byłem przemęczony i często rozmawiałem przez zestaw słuchawkowy podłączony do komórki. Obecnie nie rozmawiam przez komórkę bo gdy to robie to odrazu boli mnie głowa albo jest mi mdło i niedobrze podobne objawy miałem po badaniu rezonansem- nadwrażliwość na promieniowanie.

 

Z początku starałem się przyzwyczaić do tych dzwięków zaakceptować to ale w pracy jest wiele komputerów i innych maszyn, które buczą hałasują i emitują radiacje po powrocie do domu boli mnie głowa, ciągle towarzyszy mi uczucie tak jakby ktoś nadmuchał mi tą głowę, w uszach uczucie pełności i tak jakby coś tam nie mogło się przetkać. Na szczęście mogę normalnie spać. Ale po mimo ile bym nie spał to czuje się ciągle zmęczony.

 

Zauważyłem, że ćwiczenia fizyczne zwiększające krążenie hantle, jazda na rowerze i inne sporty bardzo mi pomagają po czymś takim czuje, że żyje jednak uczucie to szybko mija a z początku utrzymywało się dłużej.

Obecnie czuje się coraz gorzej mam problemy z koncentracją, ciągle czuje się zmęczony i no użalam się nad sobą, że nie ma na to nadzieji.

 

Byłem jakiś czas temu u lekarza, który zajmuje się takimi trudnymi przypadkami i ten lekarz na podstawie własnych badań stwierdził, że muszę być od czegoś uzależniony bo moja głowa ciągle pracuje na wysokich obrotach wtedy Ja się przyznałem no i On stwierdził, że mój mózg jest do tego przyzwyczajony i oczekuje teraz tego.

Po mimo, że tego nie robię to związane jest to również z hormonami i stąd moje samopoczucie. Zalecił mi abym poznał uczucie agresji, które jest we mnie tłumione aktóre może mi pomóc to zniwelować.

 

Chciałbym też nadmienić, że od dziecka byłem bardzo wrażliwym człowiekiem, miałem problem z nadmierną lękliwością, obsesjami, ogromnym poczuciem wstydu, niskim poczuciem własnej wartości oraz z nerwicą natręctw sprawdzanie wszystkiego po kilkakroć brak ufności do siebie.

 

Odkąd zacząłem pracować nad swoim uzależnieniem i być trzeźwy moje życie zaczęło się zmieniać gdyż mam fajną, pracę wierzę w siebie i nie mam na co narzekać. Jednak objawy, bólów głowy/ uszów nie pozwalają mi się cieszyć tym co mam. Nie czuje też abym miał depresję myślę sobie, że jeśli bym się z tym uporał to wszystko byloby ok.

 

Zastanawiam się nad terapią Tomatisa, Jonsona lub u dobrego psychoterapełty czy tak ścieżka pomogła komóś w podobnych przypadkach?

 

Dzielę się tym z Wami ponieważ może spotkaliście się z podobnymi objawami?

Za każdą sensowną opinie będę wdzięczny.

[ekspert_abcZdrowie]

Witaj ebis!

 

Drogą wirtualną nie da się postawić diagnozy, ale jeżeli cierpisz rzeczywiście na nadwrażliwość na dźwięki, to trening słuchowy metodą Alfreda Tomatisa mógłby Ci pomóc. Terapię Tomatisa stosuje się m.in. w przypadku dzieci autystycznych, które mają problem z sensorycznym odbiorem bodźców (tutaj: dźwięków). Więcej o metodzie Tomatisa możesz przeczytać pod poniższym linkiem: https://parenting.pl/portal/metoda-tomatisa. Pozdrawiam i życzę powodzenia!