Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szukam..


Fucking_Princess

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz co jest najśmieszniejsze? ze nikt mi nie wierzy,że jestem nieśmiała,że mam fobie. Podobno wyglądam na taką strasznie pewną siebie, wręcz zarozumiałą...

Taa, ile razy ja to słyszałam :lol: Świetnie Cię rozumię :P Tylko, że te pozory to sama sprawiałam - niektórzy nawet się mnie bali he he. To taki mechanizm samoobrony w razie "W", gdyby ktoś chciał mnie skrzywdzić, ja go uprzedzę ;).

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Np. jak się nie odzywam, to myślą,że jestem taka zadufana w sobie,a ja się po prostu wstydzę ^^

He he.

Masz też takie specyficzne ni to czarne poczucie humoru? które ludzie odbierają obraźliwie? I niekontrolowaną mimikę, którą ludzie odczytują dwuznacznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja Kochana Fucking_Princess'o

To co nam dolega nazywa się szczerość. Ponieważ prawda w oczy kole, nie jest tolerowana przez ogół. To, że nie traktujemy wszystkiego nie poważnie jest naszą zaletą. A fakt, że jesteśmy prześladowane za tą cechę, zacnie zwaną zaletą, sprawił, że przyjęłyśmy obronny charakter bycia szczerym. Niestety, to zła taktyka. Sama widzisz, że jesteśmy odbierane nie tak, jak chcemy. Jedynym więc wyjściem jest bycie sobą. A jak się komuś nie podoba to jego problem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi Moja najdroższa.

Czasem zastanawiam się, czy nie przestać się ubierać tak jak się ubieram i nie gadać co myślę,żeby miec po prostu święty spokój.

Jednak dochodzę do wniosku,że wtedy byłabym maksymalnie zakłamana. I po co mi to? Lepiej żyć chyba w zgodzie ze sobą, choć na przekór innym, niż pod publikę, a nieszczerze... prawda?;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem zastanawiam się, czy nie przestać się ubierać tak jak się ubieram i nie gadać co myślę,żeby miec po prostu święty spokój.

Eh, ja też mam jedno skromne marzenie: mieć święty spokój. Ale czym byłoby dla Nas życie, gdybyśmy dążyli jedynie do dostosowywania się do innych? Prawda jest taka, że nigdy nie zadowolisz ogół. Czy czułabyś się szczęśliwa zmieniając styl i swój charakter (co jest niemożliwe) aby inni dali Ci święty spokój? Wątpię. Musimy polubić siebie takimi, jakimi jesteśmy. Dzięki temu, jacy jesteśmy wyróżniamy się od innych, jesteśmy niepowtarzalni. Nie ma sensu zmienianie świata. Trzeba pozwolić innym i sobie być sobą. To jedyny sposób na święty spokój. Każdy ma prawo nie tolerować nas, tak samo jak My mamy prawo kogoś nie lubić. Zawsze znajdą się osoby na tyle inteligentne, dla których nasze cechy będą bezcenne. Jedyne, co musimy się nauczyć to empatia. Każdy ma prawo na swoje zdanie. To samo tyczy się poglądów. Spróbuj się przyjrzeć sobie w takim momencie (jak opisałaś powyżej). Być może Twój ton głosu jest obraźliwy. Lub mina ganiąca. Można wyrażać swoje myśli w sposób, który otoczenie odbierze nie jako atak i to jest sztuka, nawet gdy wyrażamy sprzeczne poglądy. Ja też się tego nadal uczę. Ale już widzę pozytywne efekty. Nie odczuwam już aż tak często odrzucenia przez otoczenie z powodu innych poglądów. Ba, zyskałam na wartości u "wrogów". Nie zależy mi na tym, ale pomaga mi to w lepszym odczuwaniu siebie. Rozumiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×