Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niskie poczucie własnej wartości.


stacy301

Rekomendowane odpowiedzi

Witam , w tym roku skończyłam już 18 lat. Uczęszczam do Liceum Katolickiego. Ale od kilka lat zmagam się niskim poczuciem własnej wartości , ponieważ jako dziecko byłam poniżana , wyśmiewana i gnębiona przez rówieśników szkolnych jak zarówno przez nauczycieli powodów jest zbyt wiele miałam problemy w nauce to fakt. Na początku mojej edukacji wszystko było w porządku dopóki moja mama nie dostała skierowania do Poradni Psychologicznej-Pedagogicznej , pojechałam razem z mamą na tą wizytę u psychologa sprawdzali moją umiejętność co potrafię a czego nie potrafię. Tak się złożyło że dostałam opinie o tym że jestem słaba w nauce. Opinia weszła w moje życie szkolne , nauczyciele zaczeli traktować mnie inaczej niż rówieśnicy , wyróżniali często przy klasówkach mówili że ja sobie tym nie poradzę , że to dla mnie będzie za trudne itp. Dawali mi inne klasówki co przez to moi rówieśnicy z klasy uznali że jestem inna ,gorsza , ta która nie daje sobie rady , ta która musi pisać inne sprawdziany. Tak samo było z pozostałymi nauczycielami , zdarzyło się tak że krytykowali moje prace artystyczne np "Dzieci kto narysował taką brzydką gwiazdkę ? bądz "Daj bo ty sobie z tym nie poradzisz". W żadnym tak na prawdę przedmiocie nie udało mi się wybić bo każda nauczycielka która mnie uczyła musiała mnie potraktować jako inna ( gorsza , słaba). Po jakimś czasie zaczeły wyzwiska , ośmieszenie , dokuczanie ze strony rówieśników , zaczeli się ze mnie śmiać za to że taka jestem. Ale na szczęście to nie trwało długo. Przechodząc do kwestii moich rodziców to mama zawsze wierzyła we mnie bardzo , nawet gdy byłam już na samym dnie. Uczyła się razem ze mną i ciągle mi pomagała , wiele razy tłumaczyła się nauczycielą że ze mną będzie się przekładać do nauki i tak łatwo się nie podda żeby mnie oddać do Szkoły Specjalnej. Wspierała mnie że wszystko będzie dobrze , że w przyszłości daleko zajdę i odnajdę się w życiu jeszcze najlepiej niż moja trójka rodzeństwa. Czasem nie wierzyła w moje możliwości , ale czasem przytrafiły się różne krytyki z jej strony dotyczące moich ocen szkolnych oraz wyglądu. Ojciec - Nie wierzył we mnie kompletnie. Potrafił kretykować mnie za wszystko co tylko źle zrobiłam , często mi powiadał że wszystko co gorsze to zawsze ja mam np . pryszcze , okrągłe plecy , pulchny brzuch. Jeżeli chodzi o wspólne odrabianie prac domowych krzyczał na mnie , uderzał pięścią o stół jak coś nie zrozumiałam , zawsze tak było że na mnie krzyczał , miał do mnie pretensje że nic nie potrafię , zamiast mi wytłumaczyć cokolwiek jakieś zadanie zawsze tylko stawiał wymagania wobec mnie i nic więcej. Również wyróżniał mnie bardzo i nadal to robi uważa mnie za tą najgorszą z rodzinie ta co nic nie potrafi , nic nie umie , ta najbrzydsza , ta najokropniejsza . Uważał że jego córka musi być perfekcyjna tak jak on chce , nie tolerował moich wad i nadal nie toleruje. Nie przytulał mnie , nie wspierał przy różnych przykrych sytuacjach szkolnych ani nie chodził na wywiadówki , nie odbierał mnie ze szkoły dla niego zawsze byłam tylko robotem. Uważał że mnie tylko mama wychowa a ona tylko będzie na mnie zarabiać. Gdy skończyłam Szkołę Podstawową cieszyłam się że wreście będę uczęszczać do Gimnazjum , miałam pewność że moje życie się zmieni na lepszą ale niestety , myliłam się . Problem był jeszcze większy , ludzie którzy ze mną chodzili do podstawówki również znalezli się w tej samej placówce co ja , a co najgorsze zaczeły mnie wytykać palcami osoby które nigdy na oczy nie widziałam , nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Pomyślałam sobie co ja mam w sobie takiego że ludzie się ze mnie naśmiewają , przecież mam ręce , nogi , oczy nic mi nie brakuje tyle że jestem słaba w nauce. Kolejnym etapie sytuacja się powtórzyła nauczyciele traktowali mnie tak samo jak w poprzedniej w szkole , nie dali mi szansy na rozwijanie się w jakimś kierunku np. chciałam wziąść udział w jakimś przedstawieniu to bywało ciągle " Ty sobie nie poradzisz..." Przez to w końcu wbiłam sobie do głowy że jestem do niczego i nic nie potrafię , głupia , beznadziejna która nic nie potrafi. Zawsze w klasie czułam się ta najgorsze i ta odtrącona , jeśli ktoś by mnie teraz poniżył od razu bym wyzywała , przeklinała , płakała . Obecnie gdy jestem w Liceum zawsze jestem przekona że nic nie potrafię , na pewno zrobię źle , jak coś powiem to zaraz będę wyśmiewana ( a tego się boję , dla mnie to jest najgorsze jakie może być ) Obecnie staram się myśleć o jakieś dobrej terapii , która by mnie wyciągneła z tego błędnego koła , chciałabym mieć wysoką samoocenę żebym się nie bała ludzi , nie bała bym się wyzywań , nie bała bym się świata , chce siebie zaakceptować taką jaką jestem , chciałabym uwierzyć w swoje własne ja że mogę spełniać swoje marzenia śmiało a nie za ścianą. Moim pragnieniem jest się od tego uwolnić i żyć normalnie. Co mam zrobić żeby żyć normalnie bez takiego problemu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yyyyy ej procz tego lo katolickiego to jak ty moglas zdobyc takie info o mnie he.... a tak na powaznie me zycie opisalas, pisz pw to ci pomoge w miare mozliwosci

Kurdę nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego że ludzie na tym forum będą mieli identyczne problemy!! Aż mnie ta odpowiedz strasznie zaskoczyła. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×