Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica a przewlekła biegunka, czy miał ktoś kolonoskopie?


kobieta28

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, po dość długim czasie. Z nerwicą radzę sobie coraz lepiej, w zasadzie nie ma przeszkód nie do pokonania, ale pojawił się nowy problem: biegunka. Zawsze się jej obawiałam, a teraz sprawdza się najczarniejszy scenariusz. Wszystko zaczęło się jakieś dwa miesiące temu. Silne bóle brzucha i biegunka co parę min, pare godz przerwy i znów. Bóle przeszły po tygodniu, biegunka po dwóch. Wróciłam pomału do życia. Praca, zaliczyłam wyjazd na wesele w góry, jadłam, bawiłam się i nic. Ale jakieś trzy tygodnie temu znów zaczęła się biegunka, znów bóle. Tabletki typu stoperan, nifuroksazyd działają po kilkunastu godzinach i dają jedynie chwilową ulgę. I tak się męczę od trzech tygodni.

 

Byłam oczywiście u lekarza, najpierw przepisał Debretin, efektu zero. Dał mi skierowanie na kolonoskopię. Termin 16 grudzień, czyli miesiąc. Świetnie. A przez ten miesiąc chyba wypruję sobie jelita na kiblu.

 

Nerwica nie zamknęła mnie w domu, ale sraczka już tak. Powiedzcie mi czy warto iść jeszcze raz do tego lekarza powiedzieć mu, że mam biegunkę trzeci tydzień, a kolonoskopia za miesiąc? Nie wiem co zrobić....? rezygnuję z życia w tym momencie, ograniczam się do konieczności, cały czas myślę o sraczce i bólu... nerwica znów wchodzi z butami w moje życie... nadchodzą czarne myśli: rak, nieuleczalna choroba, umrę itd. Obawiam się, że te problemy w dużej mierze są związane z nerwicą, która przez wiele lat zdążyła wyrządzić wiele szkód...

 

Mam jeszcze pytanie czy ktoś z Was miał kolonoskopię? Obawiam się tego wkładania do pupy czegoś dziwnego. Będzie ciekawie! Mimo wszystko nie tracę przy tym dobrego humoru, gdy nie boli, a więc terapia poskutkowała i żyłabym spokojnie, gdyby nie sraczka!!! Pozdrawiam i czekam na jakieś rady:) Dzięki:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochana no to witaj w klubie;)musze cie pocieszyc ze nie jestes sama z tym srakmi:))

u mnie takie akacje trwaja juz 15mcy....z przerwami oczywiscie(:jestem tym zmeczona psychicznie i fizycznie..u lek bylam juz 100raz 5usg brzucha proby warobowe enzymy trzustkowe badanie na krew utajona i na helicobacter...wszystko ok...namawialam gastrolo na kolonke ale twierdzi ze nie ma potrzeby...a ja sie boje ze jakis guz(((:

 

7lat temu mialam jelito drazliwe...i wtedy mialam kolonoskopie...powiem ci ze calkiem ok bylo i nie wspominam zle tego badania!!!wiec nie boj sie...

boje sie cokolowiek jesc po zaraz kibel...najbardziej mam po slodkim i alkoholu(((:

daj znac po kolonoskopii bo jestem ciekawa..?

a powiedz mi masz tak ze sie budzisz i odrazu kibel....a w ciagu dnia tez czy tylko rano?

a jakies bole uklucia brzucha masz czy tylko sraczka;)))??

 

smiesznie brzmi ta sraczka;))ale o zmora mojego zycia od 15mcy((:wiec cie rozumiem.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie dominują sraczki chyba od 3 lat niemal ciągiem. Przerwy w sraczkach i zmniejszenie ich czestotliwości następowały tylko w trakcie brania fluoksetyny. Debretin z tego co pamiętam pomagał jedynie na samym początku, potem przestał. Kolonoskopie miałem, w międzyczasie ze 3 usg, nigdy nic mi nie wykazano. Prócz tego jednak nic więcej nie robiłem.

 

Wiem że mam sporą ilość helicobactera ale lekarka odradzała kurację antybiotykową twierdząc że dopóki nie miewam czestych zgag, wymiotów i bóli to można sobie to darować, a mogło by to wręcz zaszkodzić. Bóle miewam czasami, za to zgagi i wymiotów prawie nigdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marta 80 też po alkoholu jest u mnie rzeźnia;/ W zeszłym miesiącu byłam na weselu, poszło trochę alkoholu, następnego dnia była masakra, miałam wrażenie jakby mi ktoś przecinał brzuch i non stop sraczka, ale najlepsze, że musiałam wracać kilkaset km autobusem, cóż to był za wyczyn;) Rano jak się obudzę, od razu muszę biec do kibla, potem chwila przerwy i za parę minut zaś. Wcześniej nie było aż tak źle, zawsze trzy kupki dziennie, ale na spokojnie, ale od początku listopada jest rzeźnia non stop sraczka i straszny ból brzucha, ciągnę na tabletkach przeciwbiegunkowych, ale dosłownie mówiąc gówno dają:)

 

Biorę magnez, jakiś zestaw witamin, dużo piję, ale jestem mega słaba, nie potrafię się na niczym skupić... obawiam się, że już tak zostanie :bezradny: A to mnie przeraża, bo jak z tym żyć.

 

W zeszłym roku miałam kurację na nadwrażliwe jelito, tabletki super się sprawdziły i było ok przez dłuższy czas.

 

Powiem Wam szczerze, myślałam że nerwica lękowa to jest najgorsze co mnie mogło spotkać w życiu, teraz już wiem, że nie.... bo sraczka zdecydowanie bardziej utrudnia życie. O ile nad stanem umysłowym możemy pracować, to ją trudniej ogarnąć.

 

Marta80 przeraziłaś mnie trochę, że tyle to u Ciebie trwa;( Ale też masz silne bóle brzucha przy tym, coś ala skurcze?

 

Za to pocieszyłaś mnie z kolonoskopią:)

 

Dobra zbieram się i idę dziś do tego lekarza, bo lekko zaczynam panikować, że będę musiała z tym żyć.... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieta28 czyli mamy identycznie jak wstane kibel...troche pochodze i znow kibel((:

 

daj znac co ci dzis powie lekarz?

jaka mialas kuracje na jelito drazliwe...jakies leki???moze ja sie skusze....

bole mam w roznych miejscach brzucha....rok temu ciagle pod prawym zebrem wiec balam sie ze to watroba i do lek latalam(((;teraz pod lew wiec panikuje o trzustke((;

no i ciagle mi burczy i jedzi.....a ja panika((:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powróciłam od lekarza z całą reklamówką leków, świetnie, nie cierpię tyle łykać!

 

Żeby było wesoło szłam na nóżkach do lekarza, bo stwierdziłam, że spacer dobrze mi zrobi ok 2,5 km. Mała walka z myślami i sraczką była, ale nokaut dla sraczki;) choć zaczęłam się stresować przed wizytą i kolejką u lekarza;/

 

Lekarz powiedział mi, że musimy czekać do kolonoskopii, bo tak mi nic nie zrobi. i tak przepisał mi: Debretin (standardowo od września), Biseptol (nie wiem co to?), nifuroksazyd, dodatkowo smekta. tyle na brzuszek. Poprosiłam o jakieś tabletki uspokajające bo wariuje z tą sraczką;/ Przepisał mi hydroxyzinum. Nie mam pojęcia co to jest bo nigdy nie brałam tego typu leków. I tyle. Powiedział, że tylko tyle może zrobić albo jeśli chcę to wypisze mi skierowanie do szpitala- zrobiłam się blada jak ściana w chwile, tylko nie szpital!!! Nigdy nie leżałam w szpitalu i dla każdego z nas jest to ostatnie miejsce, w którym chce się znaleźć.

 

Tak więc wróciłam nafaszerowałam się tabletkami i czekam na efekt, w głowie mi się lekko kręci, czuję jakbym była jakaś zaćmiona, a więc tabletki uspokajające zaczęły działać.

 

Marto80 ja brałam w zeszłym roku Ozzion 40 mg i nospa forte, obydwie tabletki dwa razy dnia przez miesiąc, lekkostrawna dieta, zero alkoholu i było super. Jedna kupka z rana i spokój:)

 

Mnie też boli tu i ówdzie, dobrze, że nie jestem jedyna:) Nie wiem jeszcze dokładnie mówiąc, jak z tym gównem walczyć, ale nie przestane, póki nie będzie ok, musi być jakiś sposób na tą biegunkę, przecież nie możemy się tak męczyć!!! zwłaszcza jak ktoś nam zajmuje łazienkę rano:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bole mam w roznych miejscach brzucha....

no i ciagle mi burczy i jedzi.....a ja panika((:

 

Straszne jest to burczenie, bulgotanie i jakby ciągle coś wędrowało po brzuchu i jelitach :/ zwłaszcza kiedy idę do toalety i napnę mięśnie to jeszcze głośniej to wszystko słychać.

 

Okropieństwo, bo właśnie zamyka to człowieka w domu, bo nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie złapie.

 

Ja obecnie wspomagam się zestawem: Nolpaza + Duspatalin retard + smecta + no-spa (jak ból nie do wytrzymania).

 

A macie może tak, że macie cały czas wrażenie parcia i że trzeba iść do toalety a jak już się pójdzie to nic? :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieta28 mam nadzieje ze objawy ustapia choc troche no a po kolonce bedziesz juz calkiem spokojona;))

mi tez rok temu dal biseptol...:)i nie wiem po co...??;))

a ten Ozzion to na jelita jest typowo??co on niby powoduje/?i pewnie na recepte??

mi 7lat temu dalm cos na X....jakis na antyb nie pamietam nazwy ale po nim mialam spokoj na jakis czas pamietam...

poki co biore enzymy trzustkowe....zeby lepiej lepiej trawic...a nie kupa jak nie sraka to na kawalki porozwiebalana((:no masakara....

dawaj znac kochana co u ciebie no i koniecznie po kolonce napisz;)

 

Sluchajcie mnie lekarz..zrypal...ze nie jestem systemayczna w braniu lekow cos pobiore 2tyg i juz....mysle ze ok...a to trza rok brac przynajmniej.....

 

noszila mam tak ze ciagle parcie niby na kupke ide a tam nic....((:

 

nie mieszkam w pl..i temat mam utrudniony bo w uk ibs czyli zjd nie chca leczyc czyms konkretnym....(:

 

a stosujecie jakas diete??jest cos co was zatwardza??

fajnie ze jestescie;))))) :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ozzion jest typowo na jelita i na receptę, ale w moim przypadku w połączeniu z nospą zadziałał super w zeszłym roku.

 

Też mam niestety tak, że dostaję skurczy brzucha, czuję, że muszę do toalety, a tu wielkie nic... ponoś przy nadwrażliwym jelicie tak jest.

 

Nie wiem o co się modlić czy żeby kolonoskopia coś wykazała i dało się to wyleczyć czy, żeby nie było nic....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieta28, problemy biegunkowe mnie nie dopadają, gdy biorę antydepresanty ( bez nich stoperan mam zawsze pod ręką, żeby funkcjonowac). Niestety z kolei powodują wzdęcia, bóle brzucha i zaparcia. Jak nie sraczka to urok... ;) Byłam leczona na tą słynną bakterie (miałam ją, co wyszło przy gastroskopii z okazji wrzodów), niewiele to pomogło, tylko strasznie antybiotyków się nałykałam ( bo to bierze się dwa na raz).

Przy bardzo częstych wypróżnieniach warto zrobic badanie kału, ja ze względu na swoje przypadłości nawet bym może nie zrobiła , ale byłam akurat na oddziale na kardiologii i mnie dorwali, okazało się że mam jakąś podłą bakterię. Załatwili ją antybiotykiem i zostało tylko latanie do kibla nerwowe. Na kolonoskopię więc bym poszła, żeby wykluczyc jakieś choróbska, bo jak widac nie wszystko można zwalic na nerwicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosmostrada trochę mnie pocieszyłaś:) też mam nadzieję, że badania wykażą co to za świństwo i wrócę do normalnego funkcjonowania:) Na mnie stoperan nie działa. Nifuroksazyd dość dobrze, ale po kilku godzinach. Jeszcze mi kazał smecte pić teraz, ponoć mogę dziennie przez miesiąc. Stwierdził, że nie jest szkodliwa.

 

Dzięki za wpis mam nadzieję, że okaże się, że to jakieś świństwo się do mnie przyczepiło i też się tego pozbędę. Oby:)))))

 

A powiedzcie mi jeszcze stosujecie jakąś dietę? Czy jecie wszystko? Ja nie potrafię być na diecie, no teraz z konieczności. Ale uwielbiam fast foody i inne śmietnikowe jedzenie. Teraz nie wyobrażam sobie zjeść cokolwiek takiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kobieta28, , Gdy mam problemy, staram się jeśc lekkostrawnie i bez surowizny (np. jak jabłuszko to upieczone), taka dieta jak dla wrzodowców.

Przypomniało mi się, że gdy czytałam o zespole jelita drażliwego, bo miałam tego podejrzenie , ważna była dieta i zalecano również psychoterapię. Sam fakt, że moje główne problemy skończyły się przy antydepach, coś o tym mówi.

Mojej przyjaciółce skończyły się problemy, gdy przeszła na dietę bezglutenową, koleżance jak wyłączyła z jadłospisu produkty mleczne. Diety są męczące na początku, ale da się przyzwyczaic i na pewno warto spróbowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mi kazał smecte pić teraz, ponoć mogę dziennie przez miesiąc. Stwierdził, że nie jest szkodliwa.

 

Smecta jest moim zdaniem wynalazkiem cudownym. Przynajmniej dla mnie :mrgreen: jak trzeba to piję i 3 razy dziennie. Jest dobra na wszelkiego rodzaju dolegliwości ze strony układu pokarmowego - czy to bóle, czy wzdęcia, czy przelewanie i burczenie, biegunki, itd. itp. Wypłukuje toksyny z organizmu i nawadnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noszila dzięki za informację:) z pewnością będę ją od teraz nosić w torebce przynajmniej na razie:) lekarz mi powiedział, że jest w pełni bezpieczna:)

 

Dziś powróciłam do żywych, co prawda nafaszerowana tabletkami, ale szczęśliwa, na spokojnie pozałatwiałam sprawy, odwiedziłam fryzjera i zrobiłam większe zakupy:) uffff:) Mam małe obawy, że problem wróci jak odstawię nifu i tą reszte tabletek, no ale zobaczymy. Wziełam jeszcze przedwczoraj tą hydrozamine czy jakoś tak się to zwie, normalnie jakbym była naćpana, przespałam większą część dnia i wczoraj całe popołudnie. Dopiero doszłam do siebie dziś. Nigdy nie brałam żadnych leków uspokajających i na NL, wyłącznie terapia i praca nad sobą:) I chyba po nie nigdy nie sięgnę, bo czułam się jakbym była w innym wymiarze:)

 

Dzięki dziewczyny za rady:) Pozdrawiam:)

 

-- 18 gru 2014, 11:35 --

 

Jestem po kolonoskopi i powiem Wam, że MASAKRA!! dobrze, że nie wiedziałam jak to wygląda, bo bym chyba stamtąd zwiała! Już samo przygotowanie jest trudne, wypić kilka litrów niedobrego płynu.... normalnie jeszcze łyk i bym wszystko zwymiotowała... do tego głód daje w d... na samo badanie szłam z mamą, bo musi być os towarzysząca. Wchodzę, a tam ledwo przytomny chłopak siedzi w poczekalni, naćpali go lekami a badania i tak nie zrobili, bo za bardzo go bolało.... więc wyobraźcie sobie moje przerażenie.... musiałam jeszcze czekać jakieś 30 min... porażka... w końcu weszłam, dwa zastrzyki i zaczęło się, ale nie byłam za b otępiała. Ból był straszliwy... do tego pobierali mi jakieś próbki do badań jak zobaczyłam te długie druty wpychane czy co to było to masakra... po badaniu słabo, niedobrze... położyli mnie na jakieś łóżko po pięciu min przeszło i wróciłam do domu. Czułam się ok. Oczywiście dużooo gazów;) Po badaniu nic mnie nie bolało, miałam małe znieczulenie więc nie byłam senna. Ale bolało samo badanie jak cholera!

 

Dzień po badaniu dostałam silnych zawrotów głowy, mdłości. Przeleżałam pół dnia przeszło i dziś w miarę ok.

 

Dobrze, że zrobiłam badania, jednak nie wszystko można zwalić na nerwicę i sraczki przez nią. Najprawdopodobniej mam zapalenie jelita, muszę czekać dwa tygodnie na wyniki badań. Na zaświadczeniu napisali mi, że w esicy (dolny odcinek jelita) nieliczne drobne nadżerki aftowate (jakoś tak). Pobrali do badań hist-pat. lekarz wczoraj tez mi powiedział, że najprawdopodobniej zapalenie jelita.

 

Wiedziałam, że coś jest nie tak, bo takie biegunki nie mogły być tylko na tle nerwowym, z resztą osłabienie itd. Przeszłam kolonoskopie, czuję się lepiej i cieszę się, że przeszłam to badanie i wiem co mi jest! Mimo że lekarz wielokrotnie mi powtarzał, że to na tle nerwowym! i wczoraj przyznał mi rację, że stan zapalny jelita to będzie najprawdopodobniej! To badanie jeszcze mnie wzmocniło, nie ma rzeczy nie do przejścia, a każdy ból da się znieść:) Pozdrawiam ciepło:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×