Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co zrobić w sytuacji dręczenia w szkole?


JoKeR76

Rekomendowane odpowiedzi

Chociaż myślę że "dręczenie" to niewłaściwe słowo, trudno mi nawet na to znaleźć określenie.

Mianowicie chodzę do szkoły wyższej mam 18 lat i mam taki problem, w klasie mam typa 2 lata starszego gdzie wszyscy się mile do niego zwracają bo się boją ataku słownego po prostu.

Sytuacja wygląda tak że ja się go nie boje, on tylko ma takie wrażenie bo nie potrafię mu odpowiedzieć zamiast "przesuń się" powie "wypi.erdalaj" i nawet na takie coś nie potrafię odpyskować.

Chodzę na boks prawie rok i mógłbym się z nim bić, więc co odpowiedzieć mu gdy ponownie mi coś chamskiego powie aby go sprowokować do bitki?

Próbowałem kilka razy nawiązać rozmowę, ale widzę że on ma jeden cel w stosunku do mnie czyli wyśmiewanie więc sytuacja jest jaka jest.

 

-- 06 wrz 2014, 18:15 --

 

Dodam że kiedy tylko ma okazje to próbuje mnie zmieszać z błotem więc to nie jest tak że chce się z nim bić bez powodu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gość narzuca ci ramę sytuacyjną (kontekst) a ty grasz w jego grę.

 

NAJLEPSZE wyjście to odpowiedzieć z zupełnie innego kontekstu.

 

wszelka agresja bierze się ze strachu, także jest to człowiek głęboko lękający się, także spojrz na niego nie jak na wroga tylko jak na osobę, która potrzebuje pomocy, chorą.

 

i pamiętaj, nikt nie może Cię skrzywdzić oprócz Ciebie samego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zignoruj. To najlepiej działa.

Jeżeli autor wątku wewnątrz siebie się tym na prawdę przejmuje (a na to wychodzi) to takie zachowanie jest najgorsze z możliwych. Oczywiście jest najłatwiejsze do obrania dla osoby, która ma problemy z brakiem asertywności ponieważ w zasadzie nic nie trzeba robić. Kiedyś w gimnazjum byłem gnębiony, obrałem taką postawę i to może rzeczywiście trochę pomogło bo osoby, które stawiały się i okazywały na zewnątrz swoje zdenerwowanie czy złość miały o wiele gorzej niż ja ale jeżeli popatrzymy na to bardziej perspektywicznie to podejrzewam, że dzisiaj tamte osoby nie mają aż takich problemów ze sobą jak ja mam ponieważ nie tłumiły swoich emocji, nie udawały, pozostały sobą bez względu na okoliczności. A ja jak skończyłem? Zamknięte w sobie zombie.

 

Teraz napisze parę słów do autora wątku. Popatrz na to z takiej strony. Twój 'oprawca' jest w rzeczywistości Twoim nauczycielem. On Ci tylko pokazuje gdzie masz problem do rozwiązania. Twój problem jest w stawianiu granic, reagowaniu, asertywności, byciu sobą. To taka lekcja, życie podsuwa nam lekcje. Gdybyś nie miał z tym problemu to by nie było tego wątku. Baa wtedy nawet Twój 'oprawca' by Cię inaczej traktował. Problem jest z Tobą, a nie z tamtą osobą. Nie bez powodu to Ty zostałeś wybrany. Musisz przełamać się i twardo z nim zagrać, musisz popatrzyć na to perspektywicznie. Jak trzeba to wal w mordę od razu. Ja gdybym się mógł cofnąć to bym walił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tacy kolesie zazwyczaj uwazaja sie za najmadrzejszych i w ogole ich jednym podejsciem jest aby czlowieka sprowadzic do swojego poziomu. Natomiast z jednej strony dobra jest postawa ignorowania, bo obojetnosc najbardziej boli. Ja uwazam ze jezeli tylko mowi słownie to ignoruj, jak zacznie szarpac, to sie bron i wal miedzy nogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×