Skocz do zawartości
Nerwica.com

czytanie w myślach


Lusesita Dolores

Rekomendowane odpowiedzi

Wydaje mi się, że ja posiadam tą rzadką umiejętność tylko, że nie jest ona w 100% zależna ode mnie. Chodzi o to, że to się dzieje jakby samo z siebie. Nie mogę sprawdzić o czym jakaś osoba w danym momencie myśli i nagle zrobić magiczne pyk, wszystko już wiem. Jest z tym bardzo różnie. Na pewno muszę mieć jakiś punkt zaczepienia (zdjęcie, wideo, nagranie głosowe). Im mam więcej danych tym lepiej. Czasami wystarczy mi jeden rzut oka przechodząc obok takiej osoby i już wszystko o niej wiem. .

 

Żartujesz? wystarczy ci czyjeś zdjecie, aby wiedzieć co dana osoba myśli? Zaciekawiło mnie to, ty wiesz, co taka osoba myśli w momencie, gdy robiono jej to zdjecie, czy też w momencie gdy ty go oglądasz, a fotografowana osoba jest gdzie indziej? Poza tym piszesz, że czasem wystarczy ci jeden rzut oka na przechodzącą osobę i wiesz o niej wszystko, a tak konkretnie to co o niej wiesz? wiesz co myśli, co jada na obiad, gdzie mieszka, ile ma plomb w zębach? I jak konfrontujesz to co niby wiesz, z tym jak jest na prawdę, pytasz się tej osoby czy twoje wnioski na jej temat są słuszne, czy jak?

 

To co napisałeś może niektóre osoby wystraszyć :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia, przeciez to urojenia oddziaływania (wpływu) tak myslę.

urojenia oddziaływania (wpływu) – przekonanie, że myśli i zachowanie danej osoby są kontrolowane z zewnątrz (np. za pomocą hipnozy, telepatii, zaawansowanych technicznie przedmiotów); (zbliżone do tego typu są urojenia owładnięcia – przekonanie, że chory został owładnięty przez jakąś siłę, która kieruje jego myślami, zachowaniami itp.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żartujesz? wystarczy ci czyjeś zdjecie, aby wiedzieć co dana osoba myśli? Zaciekawiło mnie to, ty wiesz, co taka osoba myśli w momencie, gdy robiono jej to zdjecie, czy też w momencie gdy ty go oglądasz, a fotografowana osoba jest gdzie indziej?

Nie. Wystarczy mi zdjęcie aby wiedzieć kto jaką jest osobą.

 

Poza tym piszesz, że czasem wystarczy ci jeden rzut oka na przechodzącą osobę i wiesz o niej wszystko, a tak konkretnie to co o niej wiesz? wiesz co myśli, co jada na obiad, gdzie mieszka, ile ma plomb w zębach? I jak konfrontujesz to co niby wiesz, z tym jak jest na prawdę, pytasz się tej osoby czy twoje wnioski na jej temat są słuszne, czy jak?

Jeżeli mówimy o sytuacji gdy kogoś mijam na ulicy to wiem jaką osobą jest. Wiem jaki ma charakter oraz w jakim jest stanie psychicznym. Czasami nawet nie muszę widzieć twarzy takiej osoby, wystarczy nawet jak będzie szła odwrócona do mnie tyłem. Po prostu potrzebuję jak najwięcej bodźców, które mogą mi pomóc w prześwietleniu drugiej osoby. W tej konkretnej sytuacji to będzie twarz, sylwetka oraz płynność ruchu. Czasami jak taka osoba na mnie popatrzy to wiem o czym myśli, w jaki sposób mnie postrzega, jak czuję się w danym miejscu itd. Potrafię wyłapywać najmniejsze szczegóły w zachowaniu drugiej osoby. Co do odgadywania obiadu, miejsca zamieszkania, ilości plomb to nie potrafię. Zresztą nie jest mi to potrzebne. Czasami mam więcej myśli. Zależy to od osoby i sytuacji. Nie potrafię tego opisać. Wiem, że nie każdy tak ma aż w takim rozbudowanym stopniu jak ja. Jestem w tym jakoś wybitnie uzdolniony. Pewnie jest to skutek mojej nerwicy i fobii społecznej. Nie konfrontuję tego wcale. Jestem przekonany o swojej nieomylności. Skąd? Z doświadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgadzam całkowicie, że z twarzy (bez znaczenia czy na zdjęciu czy nie ;-) i ruchu można wiele się o człowieku dowiedzieć i wiele można przewidzieć dlatego, że zna się przyczynę pewnych zachowań. Ja bym to nazwała raczej czytaniem potrzeb niż myśli...i tak to dosyć magiczne:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, ja też mam m.in fobie społeczną i też jestem wyczulona na innych ludzi i dlatego łatwiej odgaduję w jaki sposób mnie odbierają, w jakim są nastroju itp., ale fobia społeczna to także, jakby to nazwać, przeczulenie na punkcie innych ludzi i czasem to przeczulenie powoduje błędną interpretacje, np. mam fobie społeczną i idąc mijam gromadkę młodzieży , która się smieje, patrze na nich, oni na mnie i dalej sie smieją, wnioskuję, że oczywiście na pewno ze mnie, a to może być nieprawda, oni się mogą smiac z tysiaca rzeczy niepowiązanych ze mną, a patrzą na mnie, bo ja się na nich patrzę i to pewnie z lękiem w oczach.

 

Nie konfrontuję tego wcale. Jestem przekonany o swojej nieomylności. Skąd? Z doświadczenia.

 

jeśli tego nie konfrontujesz, to niczego nie możesz być pewnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zgadzam całkowicie, że z twarzy (bez znaczenia czy na zdjęciu czy nie ;-) i ruchu można wiele się o człowieku dowiedzieć i wiele można przewidzieć dlatego, że zna się przyczynę pewnych zachowań. Ja bym to nazwała raczej czytaniem potrzeb niż myśli...i tak to dosyć magiczne:-)

 

myślę, że to tylko coś a la urojenie, wasze przekonanie, takie rzeczy to chyba w hipomanii/manii mogą występować

ludzie mogą udawać, może ich boleć głowa, mogą rozstać/pokłócić się z mężem/facetem, mogą być po nocnej zmianie/po 48h pracy

mogą mieć okres, mogą mieć problemy z impotencją i im w nocy nie wyszło, 1000 różnych rzeczy

a poza tym mogą być bardzo dobrymi aktorami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia, Ja potrafię to rozróżnić. Bardzo często również dla mojego mózgu wydaje się, że jakaś grupka osób się ze mnie śmieje lub ktoś jest wrogo do mnie nastawiony ale wiem kiedy to nie jest prawdą. Zresztą sam bardzo często idę sobie chodnikiem, mijam osoby i czasem dla kogoś kompletnie bez powodu jestem w stanie buchnąć śmiechem prosto w twarz. W takiej osobie nic mnie nie rozśmieszyło tylko czasami mam takie ataki śmiechu bez wyraźnego powodu. Taka osoba może pomyśleć, że z niej się zaśmiałem ale tak na prawdę ja ją miałem kompletnie w dupie, a zaśmiałem się bez powodu. To samo może iść w drugą stronę, np. wczoraj nie mogłem powstrzymać śmiechu gdy przechodziłem obok ludzi, miałem bardzo dobry humor. Zdawałem sobie sprawę, iż oni mogą pomyśleć, że się z nich śmieję ale ja właśnie śmiałem się tylko z tego, że mogą tak pomyśleć, haha! To napędzało mój śmiech. Jest to świetna zabawa! Bardzo często widziałem zmieszanie na twarzy drugiej osoby po takiej mojej reakcji. No bo idę, idę, jedną osobę minąłem normalnie, drugą też, a trzecią wyśmiałem więc ta trzecia może pomyśleć, że z nią coś jest nie tak jeżeli tylko patrząc na nią zacząłem się śmiać. Tylko, że nic na prawdę w takiej osobie mnie nie rozśmieszyło. Kiedyś za to w mordę dostanę pewnie. Tak samo patrzenie dla drugiej osoby w oczy. Kiedyś bałem się, ludzie jedli mnie swoim wzrokiem, a teraz ludzie sami spuszczają wzrok bo patrzę się na nich zbyt nachalnie, teraz ja ich zjadam. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia, Ja potrafię to rozróżnić. Bardzo często również dla mojego mózgu wydaje się, że jakaś grupka osób się ze mnie śmieje lub ktoś jest wrogo do mnie nastawiony ale wiem kiedy to nie jest prawdą

 

Jak to rozróżniasz? Piszesz, że twojemu mózgowi czasem wydaje się, że ktoś się z ciebie smieje, ale wiesz , że to nie prawda, tzn. która część ciebie to wie, jeśli nie mózg, bo on myśli co innego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia, Nie wiem która. Po prostu zdaję sobie sprawę z absurdalnych ocen mojego mózgu. To, że dla mojego mózgu wydaje się, iż ktoś ze mnie się śmieje i uruchamiają się we mnie lękowe reakcje to nie znaczy, że nie zdaję sobie sprawy z absurdalności tego wszystkiego. Jak to rozróżniam? Nie wiem, zależy wszystko od sytuacji. Czemu ludzie mają się ze mnie śmiać? Przecież nie wyglądam jak dziwoląg. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae, Mi się wydaje, że urojenia to można mieć wielkościowe. Ja się czuję równa wszystkim, wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas zbiera i bolesne doświadczenia i przyjemne chwile. Nie jestem w niczym lepsza. Nie jestem w niczym gorsza.

 

I tego, że zauważam np. smutne oczy nie nazywam urojeniem, ani hipomanią itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monooso, Moim zdaniem, nigdy nie wiemy tak na prawdę co ktoś inny myśli, bo nie siedzimy w jego głowie. Tobie się zdaje tylko, że wiesz,ale pewnosci nie możesz mieć, bo nie pytasz tej osoby, którą "czytasz" czy właściwie "czytasz"

Czemu ludzie mają się ze mnie śmiać? Przecież nie wyglądam jak dziwoląg. :D
\

 

a na przykład dlatego, że nie zauważyłeś, a masz dziurę na tyłku, albo ptak ci narobił na koszulkę ;)

 

-- Cz maja 22, 2014 1:22 pm --

 

I tego, że zauważam np. smutne oczy nie nazywam urojeniem, ani hipomanią itp.

 

oczywiście, ze można zauważyć, że ktoś ma smutne oczy, tylko , że temat jest o czytaniu w myślach, czyli nie o tym co widać, tylko o tym co sobie tak dumamy w główce. Więc możemy widzieć smutne oczy, ale z tych oczu nie wyczytamy dlaczego są smutne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się czuję równa wszystkim, wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas zbiera i bolesne doświadczenia i przyjemne chwile. Nie jestem w niczym lepsza. Nie jestem w niczym gorsza.

:great:

 

a na przykład dlatego, że nie zauważyłeś, a masz dziurę na tyłku, albo ptak ci narobił na koszulkę ;)

To trudno. Sam często się śmieję z takich sytuacji. Dzisiaj siedziałem sobie na ławce w parku, było gorąco, bardzo się spociłem na dupie. W takim stopniu, że była cala mokra. Pomyślałem, że inne osoby mogą pomyśleć, że się zesrałem w majtki. W końcu wyszedłem na miasto z tą mokrą dupą i sam nie mogłem z tego powstrzymać śmiechu. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest cos takiego jak komunikacja niewerbalna, ale to nie jest czytanie w myślach

 

Komunikacja niewerbalna

 

Mowa ciała, język ciała, język gestów, komunikacja niewerbalna – zespół niewerbalnych komunikatów nadawanych i odbieranych przez ludzi na wszystkich niewerbalnych kanałach jednocześnie. Informują one o podstawowych stanach emocjonalnych, intencjach, oczekiwaniach wobec rozmówcy, pozycji społecznej, pochodzeniu, wykształceniu, samoocenie, cechach temperamentu itd. Komunikaty te nadawane są i odbierane najczęściej na poziomie nieświadomym, jednak mogą być również nadawane i odbierane świadomie (tak jak większość gestów - emblematów czy wiele wyrazów mimicznych). Komunikacja niewerbalna może odgrywać równie istotną (lub nawet większą) rolę, co komunikacja werbalna[1].

 

Kiedy mówimy, że mamy "przeczucie" lub "niejasne odczucie", iż ktoś skłamał, tak naprawdę mamy na myśli, że mowa ciała nie idzie w parze ze słowami.

 

-- Cz maja 22, 2014 1:50 pm --

 

zawsze patrząc na drugą osobę można się pomylić znając się nawet na komunikacji pozawerbalnej np

Ciągle krążą błędne stereotypy np. o tym, że skrzyżowane ręce świadczą o postawie zamkniętej lub obronnej rozmówcy. David McNeill, specjalista mowy ciała z Uniwersytetu w Chicago, zbadał, w jakich okolicznościach wykonujemy właśnie taki gest. Naukowiec odkrył, że krzyżowanie rąk może świadczyć o dużej wrażliwości. Równie dobrze nie musi znaczyć nic poza tym, że jest nam zimno i chcemy w ten sposób się rozgrzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae, Mi się wydaje, że urojenia to można mieć wielkościowe. Ja się czuję równa wszystkim, wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy z nas zbiera i bolesne doświadczenia i przyjemne chwile. Nie jestem w niczym lepsza. Nie jestem w niczym gorsza.

 

I tego, że zauważam np. smutne oczy nie nazywam urojeniem, ani hipomanią itp.

 

Ale przypisujesz sobie jakąś urojoną zdolność, nadzwyczajną której nikt nie ma

 

-- 22 maja 2014, 14:04 --

 

Myślę, że z twarzy drugiej osoby można wyczytać (przynajmniej częściowo) jej charakter.

 

 

Ta dzieci też takie rzeczy umieją, na podstawie bajek, filmów: jak ładna to dobra, jak brzydka to to napewno zły człowiek

Brawo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie jest tak, że patrząc na twarz drugiej osoby nie da się w ogóle nic o niej powiedzieć.

 

to tylko złudzenie/przeczucie, nie od dziś wiadomo, że to tak jakbyś oceniał książkę po okładce

 

bardzo często nam się wydaje na pierwszy rzut oka, że się z kimś nie dogadamy, a przy bliższym poznaniu to równa babka/fajny facet i tyle

 

dla mnie wyraz cierpienia na twarzy człowieka może znaczyć życiowy dramat, śmierć kogoś bliskiego albo, że ma zatwardzenie od kilku dni

a widząc uśmiech możemy pomyśleć, że jest wesoły, przebojowy, miły, albo może być psychopatą i radość sprawiło mu urwanie głowy ptaszkowi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×