Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy komuś z was terapia pomogła ???


Gość psychidae

Rekomendowane odpowiedzi

Nie pisałam bynajmniej o psychozie bo takowe to już oddział zamknięty obserwacyjny ew.pasy :D

Anyway...jeśli komuś nie paszą reguły gry panujące na takich terapiach to najzwyczajniej w świecie ma wolny wybór i może zrezygnować (widać nie jest z nim tak zle skoro jego największym problemem jest "problem sekszenia") :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałam bynajmniej o psychozie bo takowe to już oddział zamknięty obserwacyjny ew.pasy :D

Anyway...jeśli komuś nie paszą reguły gry panujące na takich terapiach to najzwyczajniej w świecie ma wolny wybór i może zrezygnować (widać nie jest z nim tak zle skoro jego największym problemem jest "problem sekszenia") :D

 

 

Tylko po cholerę tak surowe reguły? Wielu ludzi przebywających na całodobowych oddziałach leczenia nerwic jako tako funkcjonuje w codziennym życiu, normalnie zarabia na siebie i nie wymaga ubezwłasnowolnienia ani opiekuna prawnego. Poza tym - jeżeli chcesz zrezygnować przed planowanym końcem terapii, to z reguły musisz pokryć koszty wszystkich niewykorzystanych dób pobytu. W wielu ośrodkach tak jest. Przyjeżdżasz, a tu okazuje się, że ordynator bądź Twój lekarz prowadzący jest zwykłym konowałem potrafiącym tylko przepisać silne leki (a nie ma możliwości zmiany lekarza) i jesteś w ciemnej doopie jeśliś bidny jak mysz kościelna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierd...sz farmazony jak jakiś nawiedzony kiecuch. Może jeszcze napiszesz, że powinienem zachować czystość do ślubu, a po nim kochać się z żoną tylko w celach prokreacyjnych, pod kołderką i przy zgaszonym świetle? Czy ja chcę kogoś zgwałcić albo napastować lub ruchać po kilka razy dziennie i wszędzie, tzn. na drągu i w pociągu, w rowie i na budowie? Nie! Ja mam na myśli zdrowy erotyzm dwojga dorosłych, w pełni świadomych ludzi, którzy chcieliby to zrobić z własnej nieprzymuszonej woli. I w jaki sposób miałoby to wykluczać pracę nad sobą?

 

nigdzie tak nie napisałam - miałam na myśli, że ludzie są w stanie panować nad swoimi popędami, a nie pierd*lić się gdzie i z kim popadnie

 

przecież nie jesteś tam na siłę

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierd...sz farmazony jak jakiś nawiedzony kiecuch. Może jeszcze napiszesz, że powinienem zachować czystość do ślubu, a po nim kochać się z żoną tylko w celach prokreacyjnych, pod kołderką i przy zgaszonym świetle? Czy ja chcę kogoś zgwałcić albo napastować lub ruchać po kilka razy dziennie i wszędzie, tzn. na drągu i w pociągu, w rowie i na budowie? Nie! Ja mam na myśli zdrowy erotyzm dwojga dorosłych, w pełni świadomych ludzi, którzy chcieliby to zrobić z własnej nieprzymuszonej woli. I w jaki sposób miałoby to wykluczać pracę nad sobą?

 

nigdzie tak nie napisałam - miałam na myśli, że ludzie są w stanie panować nad swoimi popędami, a nie pierd*lić się gdzie i z kim popadnie

 

Ale ja nie mam na myśli pierd...a się gdzie i z kim popadnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia to moim zdaniem parareligijne pranie mózgów. Psychoterapeuci są kimś w rodzaju kaznodziejów, przewodników duchowych wymagających od pacjentów pewnych określonych postaw życiowych, np. aktywności fizycznej bądź powstrzymywania się od picia alkoholu czy też np. długiego przesiadywania przed komputerem. Innymi słowy, podobnie jak w przypadku religii osoby duchowne, terapeuci zabraniają "owieczkom" pewnych zachowań w stylu: "nie będziesz pił, palił, konia walił". A walcie się pierdoleni szarlatani na ryje. Właśnie że będę pił, palił i konia walił, bo jestem tylko człowiekiem - dorosłym, szarym, przeciętnym, słabym, niedoskonałym człowiekiem chcącym żyć tak jak mi się chce i nie mam zamiaru narzucać sobie jakichś tam chorych zasad.

 

Ciekawa sprawa to obowiązek poddania się terapii własnej przez kandydatów na terapeutów. Na chłopski rozum - po co całkowicie zdrowemu pod czaszką człowiekowi, który chce zarabiać na życie "leczeniem zranionych dusz" psychoterapia? W czym ona może mu pomóc? W moim przekonaniu świadczy to na niekorzyść psychoterapii.

 

 

I okazało się że ta cała ocena psychoterapii wynika z frustracji spowodowanych pobytem w ośrodku gdzie potrzeba przestrzegać reguł,których się nie akceptuje.

I z tego powodu z błotem została zmieszana cała psychoterapia, co może być przyczyną zniechęcenia kogoś do terapi kto jej potrzebuje i by z niej skorzystał.

 

Taka osoba jak autor tego cytatu nie dość że sam nie skorzysta to jeszcze innym zamąci w głowie i zniechęci

 

Alien81"

Jeżeli się wybierałeś do ośrodka to trzeba było najpierw zasięgnąć opinii jakie metody są tam stosowane zamiast teraz tu na forum oczerniać całą metodę leczniczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia to moim zdaniem parareligijne pranie mózgów. Psychoterapeuci są kimś w rodzaju kaznodziejów, przewodników duchowych wymagających od pacjentów pewnych określonych postaw życiowych, np. aktywności fizycznej bądź powstrzymywania się od picia alkoholu czy też np. długiego przesiadywania przed komputerem. Innymi słowy, podobnie jak w przypadku religii osoby duchowne, terapeuci zabraniają "owieczkom" pewnych zachowań w stylu: "nie będziesz pił, palił, konia walił". A walcie się pierdoleni szarlatani na ryje. Właśnie że będę pił, palił i konia walił, bo jestem tylko człowiekiem - dorosłym, szarym, przeciętnym, słabym, niedoskonałym człowiekiem chcącym żyć tak jak mi się chce i nie mam zamiaru narzucać sobie jakichś tam chorych zasad.

 

Ciekawa sprawa to obowiązek poddania się terapii własnej przez kandydatów na terapeutów. Na chłopski rozum - po co całkowicie zdrowemu pod czaszką człowiekowi, który chce zarabiać na życie "leczeniem zranionych dusz" psychoterapia? W czym ona może mu pomóc? W moim przekonaniu świadczy to na niekorzyść psychoterapii.

 

 

I okazało się że ta cała ocena psychoterapii wynika z frustracji spowodowanych pobytem w ośrodku gdzie potrzeba przestrzegać reguł,których się nie akceptuje.

I z tego powodu z błotem została zmieszana cała psychoterapia, co może być przyczyną zniechęcenia kogoś do terapi kto jej potrzebuje i by z niej skorzystał.

 

Taka osoba jak autor tego cytatu nie dość że sam nie skorzysta to jeszcze innym zamąci w głowie i zniechęci

 

Alien81"

Jeżeli się wybierałeś do ośrodka to trzeba było najpierw zasięgnąć opinii jakie metody są tam stosowane zamiast teraz tu na forum oczerniać całą metodę leczniczą.

 

Ależ ja nie zamierzam nikogo zniechęcać do psychoterapii. Wyraziłem tylko swoją opinię, z którą nikt nie musi się zgadzać, od nikogo tego nie oczekuję. A co do mojej własnej terapii, to odbyłem niejedną, zarówno grupową jak i indywidualną. Każdą przerywałem przed czasem. Po prostu jestem wyjątkowo oporny, już tak mam. Jeden z moich byłych psychiatrów powiedział mi, że bardzo obficie korzystam z własnej wolnej woli i miał rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozna wyrażać swoją opinię ale powinna być ona oparta na faktach lub taka żeby to co się pisze mozna było jakoś udowodnić.

Mogłeś napisać że tacy są psychoterapeuci ci z którymi ty miałeś kontakt a nie że ogólnie wszyscy tacy są. Bo gdy piszesz że wszyscy psychoterapeuci są kimś w rodzaju kaznodziejów, przewodników duchowych wymagających od pacjentów pewnych określonych postaw życiowych, to jest to nieprawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa sprawa to obowiązek poddania się terapii własnej przez kandydatów na terapeutów. Na chłopski rozum - po co całkowicie zdrowemu pod czaszką człowiekowi, który chce zarabiać na życie "leczeniem zranionych dusz" psychoterapia? W czym ona może mu pomóc? W moim przekonaniu świadczy to na niekorzyść psychoterapii.

a moim zdaniem jest ro duzy plus... nie poszlabym do kogos kto nie przeszedl wlasnej psychoterapii bo wiem ile ona daje i jak zmienia postrzeganie siebie, swiata, innych ludzi i przede wszystkim uczy pokory,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejnym plusem jest to że taki terapeuta jest w stanie łatwiej zrozumieć stan, lęki i sytuacje pacjenta, łatwiej mu wejść w jego emocje i zrozumiec co on czuje, jeżeli sam był w takiej samej sytuacji.

Analogicznie trudno jest zrozumieć smak jakiegoś owocu gdy się go nigdy nie jadło chociaż mozna by się naczytać o tym smaku wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko po cholerę tak surowe reguły? Wielu ludzi przebywających na całodobowych oddziałach leczenia nerwic jako tako funkcjonuje w codziennym życiu, normalnie zarabia na siebie i nie wymaga ubezwłasnowolnienia ani opiekuna prawnego. Poza tym - jeżeli chcesz zrezygnować przed planowanym końcem terapii, to z reguły musisz pokryć koszty wszystkich niewykorzystanych dób pobytu. W wielu ośrodkach tak jest. Przyjeżdżasz, a tu okazuje się, że ordynator bądź Twój lekarz prowadzący jest zwykłym konowałem potrafiącym tylko przepisać silne leki (a nie ma możliwości zmiany lekarza) i jesteś w ciemnej doopie jeśliś bidny jak mysz kościelna.

 

taaaaaaa, zadzwoń do nfz czy tak jest - a swoją drogą, albo masz motywację do leczenia albo nie i tyle

może gdybyś zapłacił za leczenie to byś docenił

to nie jest obóz dla nastolatków tylko dla chorych ludzi

 

-- 09 cze 2014, 13:44 --

 

Kolejnym plusem jest to że taki terapeuta jest w stanie łatwiej zrozumieć stan, lęki i sytuacje pacjenta, łatwiej mu wejść w jego emocje i zrozumiec co on czuje, jeżeli sam był w takiej samej sytuacji.

Analogicznie trudno jest zrozumieć smak jakiegoś owocu gdy się go nigdy nie jadło chociaż mozna by się naczytać o tym smaku wiele.

ta jasne - to tak jakby onkolog musiał mieć raka, żeby zrozumieć pacjentów, których leczy, a kardiolog zawał serca - bez sensu - wystarczy trochę empatii i tyle

a własną psychoterapię przecież łatwo przeskoczyć - wystarczy nie mówić o problemie

jak nie mówimy o problemie to go nie ma :-) i ja jestem w stanie jak najbardziej zrozumieć takich ludzi, którzy to przeskakują, bo jakby mieli się leczyć 100 lat zanim zaczną pracę to chyba bez sensu :-P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imipramina,

Czy nie wiesz że w leczeniu psychiki podstawą jest zrozumienie pacjenta?

W jaki sposób terapeuta ma budować swoje interpretacje gdy nie rozumie co do niego mówi i o co chodzi pacjentowi?

I nie widzisz różnicy w leczeniu raka? Dla ciebie leczenie psychiki i leczenie ciała jest tym samym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz, trudno wymagać żeby psychoterapeuta współczuł setnemu pacjentowi, życie prywatne trzeba odgrodzić od prywatnego - trzeba mieć trochę empatii, ale na tyle żeby nie wypalić się - wg mnie wystarczy empatia

nie uważam, że ktoś kto ma nn czy zaburzenia osobowości czy depresję będzie lepszym psychoterapeutą, bo nigdy nie uwolnisz się od tego tak do końca - co mi po zrozumieniu skoro raz na pewien czas jego przypadłość może dochodzić do głosu

tak samo psychiatra - nie musi chorować na depresję czy schizofrenię żeby był lepszym lekarzem

dla mnie liczy się profesjonalizm terapeuty czy lekarza - jak on ma swoje problemu o zostawi je w domu, bo w pracy mogą rzutować na leczenie

 

-- 09 cze 2014, 14:37 --

 

Imipramina,

Czy nie wiesz że w leczeniu psychiki podstawą jest zrozumienie pacjenta?

W jaki sposób terapeuta ma budować swoje interpretacje gdy nie rozumie co do niego mówi i o co chodzi pacjentowi?

I nie widzisz różnicy w leczeniu raka? Dla ciebie leczenie psychiki i leczenie ciała jest tym samym?

 

czasami bez uleczonej psychiki nie da się pomóc ciału np ja musiałam mieć okiełznaną nerwicę żeby leczyć się fizycznie - nie ważne jak czy psychoterapią czy lekami musiała być zaleczona żebym mogła się leczyć fizycznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o empatię i współczucie tylko o zrozumienie reakcji pacjenta po to aby je odpowiednio zinterpretować i i właściwie na nie zareagować.

Jeżeli kiedyś terapeuta siedział w tym samym miejscy w którym znajduje się teraz pacjent i sam miał problemy z wyrażeniem czegoś to teraz mu łatwiej zrozumiec dlaczego np pacjent milczy.

 

Psychiatra nie musiał chorować na daną chorobę aby umieć ją wyleczyc, bo psychiatra przepisuje leki, mając dane objawy których rozpoznawania nauczył się z książki. Psychiatra nie leczy psychiki tylko zaburzenia pracy mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy w takim razie terapeuta, który ma np borderline powinien leczyć tylkoosoby z borderline? Bo np osobyzeschizotypią nie zrozumie

Moim psychoterapeutą był lekarz psychiatra, wieć chyba nie do końca jest to prawdą co piszesz

 

To jest psychoterapia to nie opiera się na rozumieniu tylko na tym czego nauczyli Cię na kursie, ja bym nie chciała się leczyć u osoby,która ma problemy sama ze sobą i w dodatku może nie być całkowicie krytyczna, bo patrzyprz pryzmat siebie, swojej osoby - co teoretycznie mogłoby zaburzać obraz mojego problemu

Dlatego swoje problemy zostawia się w domu, a dla mnie liczy się profesjonalizm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie również po to jest psychoterapia psychoterapeutów aby nie mieli problemów ze samym sobą.

 

Chociaż terapeuta zostawi swoje problemy w domu a jednocześnie będzie miał np. DDD to jego zaburzenie i tak się ujawni w kontakcie z pacjentem i nie bedzie zachodziło działanie korygujące wynikające z prawidłowej relacji pomiedzy terapeutą który powinien byc wzorcem osoby zdrowej emocjonalnie i zaburzonym pacjentem.

Pacjent musi mieć od kogo się uczyć jak wygląda zdrowa relacja.

Co rozumiesz pod pojęciem profesjonalizm? Kiedy wg ciebie terapeuta jest profesjonalny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie również po to jest psychoterapia psychoterapeutów aby nie mieli problemów ze samym sobą.

 

Chociaż terapeuta zostawi swoje problemy w domu a jednocześnie będzie miał np. DDD to jego zaburzenie i tak się ujawni w kontakcie z pacjentem i nie bedzie zachodziło działanie korygujące wynikające z prawidłowej relacji pomiedzy terapeutą który powinien byc wzorcem osoby zdrowej emocjonalnie i zaburzonym pacjentem.

Pacjent musi mieć od kogo się uczyć jak wygląda zdrowa relacja.

Co rozumiesz pod pojęciem profesjonalizm? Kiedy wg ciebie terapeuta jest profesjonalny?

 

ale psychoterapią nie wyleczysz zaburzeń - co najwyżej zaleczysz problem, jak ktoś ma zaburzenie osobowości, nerwice, fobie, lęki to będzie je miał do końca życia i tego nie przeskoczysz, nie ma genialnej psychoterapii - jest wiele nurtów i żaden nie jest w 100% skuteczny - bo byłby jeden schemat i jedna szkoła

ale z drugiej strony - równie dobrze sama możesz wyciągać wnioski ze swoich zachować - nie zawsze trzeba do tego psychoterapeuty, nie jesteś w stanie być z psychoterapeutą w danej sytuacji i pokaże Ci, co najwyżej to omówicie, ale jak się później zachowasz - niekoniecznie poprawnie, jak puszczają Ci nerwy to prawdopodobnie i tak puszczą Ci nerwy, może nauczysz się liczyć do 3 zanim wybuchniesz i tyle, cudów nie będzie

profesjonalizm - to wysoki standard wykonywania np leczenie - czyli nie będzie się emocjonalnie angażował w to co mówi pacjent, będzie miał do tego dystans i nie będzie patrzył na to przez pryzmat własnej osoby, nie będzie oceniał, swoje problemy niech zostawi w domu

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym zostawianiem problemów w domu nie byłabym taka optymistyczna:) Jeśli ktoś ma manię wielkościową np., albo zaburzenia osobowości to raczej tego w domu nie zostawi;)

 

w takim razie można wybrać inny zawód skoro nie ma się predyspozycji do bycia psychoterapeutą

trudno żeby osoba, która dobrze nie umieli liczyć została matematykiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie również po to jest psychoterapia psychoterapeutów aby nie mieli problemów ze samym sobą.

 

Chociaż terapeuta zostawi swoje problemy w domu a jednocześnie będzie miał np. DDD to jego zaburzenie i tak się ujawni w kontakcie z pacjentem i nie bedzie zachodziło działanie korygujące wynikające z prawidłowej relacji pomiedzy terapeutą który powinien byc wzorcem osoby zdrowej emocjonalnie i zaburzonym pacjentem.

Pacjent musi mieć od kogo się uczyć jak wygląda zdrowa relacja.

Co rozumiesz pod pojęciem profesjonalizm? Kiedy wg ciebie terapeuta jest profesjonalny?

 

ale psychoterapią nie wyleczysz zaburzeń - co najwyżej zaleczysz problem, jak ktoś ma zaburzenie osobowości, nerwice, fobie, lęki to będzie je miał do końca życia i tego nie przeskoczysz, nie ma genialnej psychoterapii - jest wiele nurtów i żaden nie jest w 100% skuteczny - bo byłby jeden schemat i jedna szkoła

ale z drugiej strony - równie dobrze sama możesz wyciągać wnioski ze swoich zachować - nie zawsze trzeba do tego psychoterapeuty, nie jesteś w stanie być z psychoterapeutą w danej sytuacji i pokaże Ci, co najwyżej to omówicie, ale jak się później zachowasz - niekoniecznie poprawnie, jak puszczają Ci nerwy to prawdopodobnie i tak puszczą Ci nerwy, może nauczysz się liczyć do 3 zanim wybuchniesz i tyle, cudów nie będzie

profesjonalizm - to wysoki standard wykonywania np leczenie - czyli nie będzie się emocjonalnie angażował w to co mówi pacjent, będzie miał do tego dystans i nie będzie patrzył na to przez pryzmat własnej osoby, nie będzie oceniał, swoje problemy niech zostawi w domu

 

Psychidae, to Ty pod nowym nickiem?;)

 

Dorzucę jeszcze swoje trzy zdania do dyskusji;)

1. Wyleczysz.

2. Cuda będą - po udanej terapii.

3. Jeśli nie będzie się angażował emocjonalnie, uciekaj od takiego terapeuty - to psychopata.

 

Dziękuję za uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem co to jest mania wielkościowa - wiem, że jest mania a w niej mogą być urojenia wielkościowe, ale obecnie CHAD leczy się i to całkiem dobrze - i leki są w stanie ustabilizować chorobę, pomijając fakt, że mania czy depresja może pojawić się raz na kilka lat, no i manię leczy się w szpitalu, więc wątpię czy taki ktoś będzie sobie hulał i przyjmował pacjentów ;-) po wyjściu ze szpitala jeśli bierze leki i nie ma objawów to dlaczego nie? tak samo jak osoba, która przeszła psychozę x lat temu, bierze leki itd, albo po zawale serca

 

zaburzenia osobowości masz - zawsze będziesz miała i zawsze Ci towarzyszą, jedynie zrobisz ich korekcję, ale dalej będą, bo osobowość nie zmienia się raz na pewien czas, co kilka dni, tylko masz ją zawsze, tak samo lęk, nerwica, fobie

 

-- 09 cze 2014, 21:06 --

 

 

Psychidae, to Ty pod nowym nickiem?;)

 

Dorzucę jeszcze swoje trzy zdania do dyskusji;)

1. Wyleczysz.

2. Cuda będą - po udanej terapii.

3. Jeśli nie będzie się angażował emocjonalnie, uciekaj od takiego terapeuty - to psychopata.

Dziękuję za uwagę.

 

mhhh risperidon nie działa?

 

ad.3 jeśli pracujesz 20 lat w zawodzie i masz współczuć każdemu pacjentowi to się wypalisz, wątpię czy angażują się emocjonalnie - jestem wręcz pewna, że nie, to tak jakbyś napisała, że każdy w swojej pracy angażuje się emocjonalnie, ja uważam, że trzeba mieć empatię

 

jeśli studiujesz na prawdę psychologię to powinnaś wiedzieć kim jest psychopata - to chyba w tym zawodzie elementarna wiedza jak 2+2, ale gratuluję niewiedzy

 

ad. 2 skoro jest tyle nurtów to nie ma złotej psychoterapii to trochę błądzenie po omacku, albo pomoże albo nie - nie ma złotej recepty czy leki czy terapia

 

ad. 1 ktoś Cię okłamał, na bank nie studiujesz psychologii, co najwyżej socjologię

 

podsumowując - uważam, że osoby zaburzone nie powinny być psychoterapeutami i powinno być to jakoś uregulowane, bo ich błędne spojrzenie na świat może skrzywdzić, nie da się zmienić osobowości, da się skorygować trochę zachowanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychidae, to Ty pod nowym nickiem?;)

To samo pomyslalam... znowu misja negowania i ja wiem najlepiej bo moja siostra studiuje i mowila :lol:

 

-- 09 cze 2014, 22:11 --

 

jeśli studiujesz na prawdę psychologię to powinnaś wiedzieć

kazdy studiujacy wie ze naprawde piszemy lacznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×