Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Taa, a autor tych slow slusznie przybral pseudonim "nieboszczyk", bo brzmi jak martwy za zycia.

To jest atak personalny, nic niewnoszący do dyskusji.

 

Nie, bo wskazuje na brzmienie slow, a nie na osobe autora w ogolnosci.

 

Prosze bardzo:

W zwiazku zyskuje sie milosc, przyjazn, oddanie, wzajemna troske, przywiazanie, zaufanie, lojalnosc, wsparcie, bliskosc... Mam wyliczac dalej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale za to pies jakoby "bardziej istnieje" w oczach instytucji niz kot :D

Najbardziej na trawnikach...

 

Koty tez wydalaja, ale nie na trawnikach.

Czyzby komus psy przeszkadzaly?

Sprzatam po swoim psie (kot nie wychodzi) - nic nikomu do niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ się wątek rozwinął, widać że kątrowersyjny, ciekawe skąd to wynika :mrgreen: Ja kiedyś słyszałem że w UK mają płacić po kilka tysięcy funtów za poddanie się ubezpłodnieniu, uważam to za dużo lepszy pomysł niż nagrody za hurtowe wypluwanie gówniaków z łona. Czasem czytam jak według domorosłych geopolitologów i socjologów że dzieci to przyszłość narodu, że im więcej ludzi tym silniejsze państwo ple ple.. No to ku%wa proszę mi powiedzieć gdzie jest w tej chwili Rosja a gdzie Szwajcaria i jak to się ma do tych teorii pronatanistycznych 8) Problem z kompulsywnym rozmnażaniem w dużej mierze leży po stronie infantylnych kobiet którym brak samoświadomości (nawet nie tyle rozumienia co mną kieruje ale przyjęcia do wiadomości tego co o moim kierowaniu się mówią mądrzy ludzie od psychologii) i samozaparcia żeby skanalizować te popędy macierzyńskie w inną stronę np. opieka nad innymi dziećmi lub zwierzęta. iiwaa nie sądzisz że u Ciebie działa taki mechanizm przeniesienia? Bo tak na logikę to każda kobieta powinna czuć chęć na gówniaka, w końcu każda jej przodkini od milionów lat była chociaż raz w ciąży :D no więc musiało się to wdrukować (a lewaki dupa cicho! bez pierdzielenia o białej karcie i innych ideologicznie użytecznych bzdurach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, są firmy w których facetkom każą przychodzić z wymalowanymi paznokciami, czym to się różni od malowania psu pazurów, jedno i drugie jest przymusem.
Szach-mat, patriarchacie!

Feministki: 1

Męskie, szowinistyczne świnie: 0

Nigdy nie mogłem pojąć jak to możliwe że - według lewizny - narzut kulturowy jakim jest patriarchat (bo przecież nie mamy do tego genetycznych uwarunkowań, faszyści tak wymyślili żeby z zazdrości odebrać lepszej płci chęć do walki xDD), kult dziewictwa i inne przetrwały tysiące czy tam zyliardy lat praktycznie na całym świecie podczas gdy dzisiaj np. moda na wychowanie zmienia się co kilka lat. :bezradny: Pierdyliard lat na zwykłą modę to troszeczkę za długo czyż nie? Aha i ja rozumiem że żartujesz, to nie atak tylko wolna myśl, takie btw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa,
Chyba kpisz.

 

no jak to kpie, wiadomo, jedno się przyjęło w kulturze a drugie nie, ale w istocie to to samo.

 

Nie, bo wiem jaki jest sklad lakieru i wiem ze zwierzeta obgryzaja sobie paznokcie i je zra.

Tyle w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Komuś" psy nie przeszkadzają, bo ten "ktoś" uwielbia psy i sam miał przez 14lat spanielkę. Ale bardziej przeszkadzają właściciele psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach i stąd te podatki, bo sprzątać muszą inni.

 

 

kątrowersyjny :shock::shock:

 

Po psach mniej trzeba sprzatac, niz po bezdomnych, zulach, zyjacych w niewlasciwy sposob Rumunach, wycieczkach szkolnych, sobotnich imprezowiczach etc.

Trzy pierwsze grupy nie placa nic.

Sprzatam po swoim psie - wiec mnie sie to nie tyczy. Za to widze, jak syfia ludzie. Na jedno psie lajno przypada z 10 papierkow.

Mial? To czemu nie ma nastepnego przy tym morzu milosci do psow?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie mogłem pojąć jak to możliwe że - według lewizny - narzut kulturowy jakim jest patriarchat (bo przecież nie mamy do tego genetycznych uwarunkowań, faszyści tak wymyślili żeby z zazdrości odebrać lepszej płci chęć do walki xDD), kult dziewictwa i inne przetrwały tysiące czy tam zyliardy lat praktycznie na całym świecie podczas gdy dzisiaj np. moda na wychowanie zmienia się co kilka lat. :bezradny: Pierdyliard lat na zwykłą modę to troszeczkę za długo czyż nie? Aha i ja rozumiem że żartujesz, to nie atak tylko wolna myśl, takie btw.

Istnieje patriarchat, ponieważ mężczyźni mają naturalne skłonności do przywództwa. Kobiety natomiast chętniej współpracują. Dla mnie to oczywiste i akceptuję ten stan rzeczy. Inną kwestią jest wypaczenie naszej cywilizacji, wynikające z permanentnej niewiedzy.

Co do dziewictwa i innych takich, odsyłam do książek nt. psychologii społecznej. To interesujące i rozległe zagadnienia.

 

 

zyjacych w niewlasciwy sposob Rumunach

Miałaś na myśli Cyganów. Rumuni to zupełnie inna, słowiańsko - romańska nacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie mogłem pojąć jak to możliwe że - według lewizny - narzut kulturowy jakim jest patriarchat (bo przecież nie mamy do tego genetycznych uwarunkowań, faszyści tak wymyślili żeby z zazdrości odebrać lepszej płci chęć do walki xDD), kult dziewictwa i inne przetrwały tysiące czy tam zyliardy lat praktycznie na całym świecie podczas gdy dzisiaj np. moda na wychowanie zmienia się co kilka lat. :bezradny: Pierdyliard lat na zwykłą modę to troszeczkę za długo czyż nie? Aha i ja rozumiem że żartujesz, to nie atak tylko wolna myśl, takie btw.

Istnieje patriarchat, ponieważ mężczyźni mają naturalne skłonności do przywództwa. Kobiety natomiast chętniej współpracują. Dla mnie to oczywiste i akceptuję ten stan rzeczy. Inną kwestią jest wypaczenie naszej cywilizacji, wynikające z permanentnej niewiedzy.

Co do dziewictwa i innych takich, odsyłam do książek nt. psychologii społecznej. To interesujące i rozległe zagadnienia.

 

 

zyjacych w niewlasciwy sposob Rumunach

Miałaś na myśli Cyganów. Rumuni to zupełnie inna, słowiańsko - romańska nacja.

 

Romowie, wybacz.

Mam takie śmieszne sugestie w telefonie w ramach słownika i je sobie naciskam - szybciej jest.

 

Co do feminizmu - moim zdaniem jest potrzebny kobietom, które mają głupich albo z natury złych mężow/partnerów.

Wiesz, jaj widze młodziutka dziewczyne ktora siedzi w domu i nie ma z zycia nic, tylko sprzata, pierze, gotuje, to jej ten feminizm by sie przydal.

Ale jezeli mam madrego meza, nic nie musze właściwie robic (nie sprzatam, nie piore, nie gotuje, nie prasuje mu pierdyliarda koszul), moge sie rozwijac i on mnie w tym rozwoju WSPOMAGA, A NIE HAMUJE, to dlaczego nie pozwolic sie soba opiekowac? Niechaj sobie przewodzi i porzadzi, jak lubi, to zreszta bard, o mile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha i ja rozumiem że żartujesz, to nie atak tylko wolna myśl, takie btw.
Nawiązuję tutaj do słynnego memu "szach-mat, ateiści!". Śmieję się z tego, jak emocje potrafią zaślepić i ograniczyć zdolność logicznego myślenia. Ubolewam jednocześnie nad tym, że wspomniane zaślepienie jest - według mnie - siłą napędową feminizmu. Ręce mi opadają, gdy słyszę te pseudo-logiczne wywody. A najgorsze jest to, że inni to kupują. Bo ciemny polski lud to kupi.

 

Ja jestem produktem feministycznego społeczeństwa* i nie uznaję narracji o rzekomym patriarchacie. Zostałem wychowany i zaprogramowany by traktować kobiety jak równe sobie, a nawet lepsze. Długo je idealizowałem i wynosiłem na piedestał i za bardzo przejmowałem się ich opiniami. Dlatego też ubolewam, że próbują zrobić z siebie ofiary, a ze wszystkich mężczyzn (a więc i ze mnie) katów. To jest po prostu niesprawiedliwe.

 

Zaś co do samego lakieru...sądziłem, że mój mem wystarczy, ale jak ktoś nie rozumie, to wytłumaczę to łopatologicznie.

 

To byłoby to samo, gdyby ktoś te "facetki" siłą w firmie przytrzymywał i wbrew woli malował im paznokcie. Nikt im paznokci na siłę nie maluje, a psom - owszem. Jak ktoś nie dostrzega takiej różnicy i mówi, że nie ma żadnej, bo "i to przymus, i to przymus", to trudno mi się wówczas powstrzymać od seksistowskiego komentarza, że widocznie kobieca logika funkcjonuje cokolwiek inaczej.

 

Chyba, że osoba, która to pisze, zdaje sobie sprawę, że pisze nieprawdę - bo możliwe, że to po prostu sofistyczna manipulacja.

 

* Jak widać, rewolucja zżera własne dzieci :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do feminizmu - moim zdaniem jest potrzebny kobietom, które mają głupich albo z natury złych mężow/partnerów.

Wiesz, jaj widze młodziutka dziewczyne ktora siedzi w domu i nie ma z zycia nic, tylko sprzata, pierze, gotuje, to jej ten feminizm by sie przydal.

 

Nie wiesz dlaczego ta dziewczyna siedzi w domu i od razu ja osadzasz a moze to jej wybor, nie wszystkie marza aby realizowac sie zawodowo choc jest takich kobiet coraz mniej. Siedzialam swojego czasu w domu tez, bylam matka i zona sprzatajaca, gotujaca, prasujaca itp i musze Ci powiedziec, ze to wcale nie jest nic nie robienie tylko praca 24/h ale tez swiadomy wybor bo nie wyobrazalam sobie aby ktos to robil za mnie, zajmowal sie moim dzieckiem, uwazalam, ze to jest moje zadanie skoro chcialam byc matka, troche zal by bylo mi podrzucac malego gdzie popadnie tylko po to abym mogla pracowac. Pojawila sie propozycja powrotu do pracy po roku ale nie skorzystalam choc maz mnie namawial ale nie skorzystalam bo moje priorytety byly wowczas inne...rodzina i drugi raz zrobilabym to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawiązuję tutaj do słynnego memu "szach-mat, ateiści!". Śmieję się z tego, jak emocje potrafią zaślepić i ograniczyć zdolność logicznego myślenia. Ubolewam jednocześnie nad tym, że wspomniane zaślepienie jest - według mnie - siłą napędową feminizmu. Ręce mi opadają, gdy słyszę te pseudo-logiczne wywody. A najgorsze jest to, że inni to kupują. Bo ciemny polski lud to kupi.

Tobie zapewne nie zdarza się być zaślepionym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha i ja rozumiem że żartujesz, to nie atak tylko wolna myśl, takie btw.
Nawiązuję tutaj do słynnego memu "szach-mat, ateiści!". Śmieję się z tego, jak emocje potrafią zaślepić i ograniczyć zdolność logicznego myślenia. Ubolewam jednocześnie nad tym, że wspomniane zaślepienie jest - według mnie - siłą napędową feminizmu. Ręce mi opadają, gdy słyszę te pseudo-logiczne wywody. A najgorsze jest to, że inni to kupują. Bo ciemny polski lud to kupi.

 

Ja jestem produktem feministycznego społeczeństwa* i nie uznaję narracji o rzekomym patriarchacie. Zostałem wychowany i zaprogramowany by traktować kobiety jak równe sobie, a nawet lepsze. Długo je idealizowałem i wynosiłem na piedestał i za bardzo przejmowałem się ich opiniami. Dlatego też ubolewam, że próbują zrobić z siebie ofiary, a ze wszystkich mężczyzn (a więc i ze mnie) katów. To jest po prostu niesprawiedliwe.

 

Zaś co do samego lakieru...sądziłem, że mój mem wystarczy, ale jak ktoś nie rozumie, to wytłumaczę to łopatologicznie.

 

To byłoby to samo, gdyby ktoś te "facetki" siłą w firmie przytrzymywał i wbrew woli malował im paznokcie. Nikt im paznokci na siłę nie maluje, a psom - owszem. Jak ktoś nie dostrzega takiej różnicy i mówi, że nie ma żadnej, bo "i to przymus, i to przymus", to trudno mi się wówczas powstrzymać od seksistowskiego komentarza, że widocznie kobieca logika funkcjonuje cokolwiek inaczej.

 

Chyba, że osoba, która to pisze, zdaje sobie sprawę, że pisze nieprawdę - bo możliwe, że to po prostu sofistyczna manipulacja.

 

* Jak widać, rewolucja zżera własne dzieci :P

 

To o paznokciach i zmuszaniu napisal FACET, atic. FACET.

 

Ja z kolei jestem kobieta i roznice widze znaczna. To tak jakbym wykonujac swoj zawod narzekala, ze nie moge latac w glanach i podartych dzinsach... Pracuja na jakims stanowisku gdzie maja kontakt z klientem, wiedzialy jaka prace zaczynaja, to niech nie narzekaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tobie zapewne nie zdarza się być zaślepionym.
Oczywiście, że mi się zdarza. A co?

 

nie czaje czemu ludzie robia sobie krzywde takim czarno-bialym mysleniem

 

feminizm nie jest ani super fajny ani super zly - i nigdy nie byl

 

proponuje troche wiecej samodzielnego myslenia zamiast przyklejania sobie i innym latek

Już sama nazwa - "feminizm" - dyskryminuje mężczyzn. Jako mężczyzna wolę meninizm (tak - tutaj z kolei nazwa dyskryminuje kobiety).

 

Ja z kolei jestem kobieta i roznice widze znaczna. To tak jakbym wykonujac swoj zawod narzekala, ze nie moge latac w glanach i podartych dzinsach... Pracuja na jakims stanowisku gdzie maja kontakt z klientem, wiedzialy jaka prace zaczynaja, to niech nie narzekaja.
:brawo: Dziękuję. Właśnie zaczynam odzyskiwać wiarę w kobiety!

 

To o paznokciach i zmuszaniu napisal FACET, atic. FACET.
Ok. Ciekaw jestem w takim razie co nim kierowało. Czyżby miał to być persyflaż, jakaś prowokacja? No to się udało xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do feminizmu - moim zdaniem jest potrzebny kobietom, które mają głupich albo z natury złych mężow/partnerów.

Wiesz, jaj widze młodziutka dziewczyne ktora siedzi w domu i nie ma z zycia nic, tylko sprzata, pierze, gotuje, to jej ten feminizm by sie przydal.

 

Nie wiesz dlaczego ta dziewczyna siedzi w domu i od razu ja osadzasz a moze to jej wybor, nie wszystkie marza aby realizowac sie zawodowo choc jest takich kobiet coraz mniej. Siedzialam swojego czasu w domu tez, bylam matka i zona sprzatajaca, gotujaca, prasujaca itp i musze Ci powiedziec, ze to wcale nie jest nic nie robienie tylko praca 24/h ale tez swiadomy wybor bo nie wyobrazalam sobie aby ktos to robil za mnie, zajmowal sie moim dzieckiem, uwazalam, ze to jest moje zadanie skoro chcialam byc matka, troche zal by bylo mi podrzucac malego gdzie popadnie tylko po to abym mogla pracowac. Pojawila sie propozycja powrotu do pracy po roku ale nie skorzystalam choc maz mnie namawial ale nie skorzystalam bo moje priorytety byly wowczas inne...rodzina i drugi raz zrobilabym to samo.

 

A otrzymywalas wynagrodzenie za te prace?

Bo widzisz, ja codziennie (nawet w weekendy) robie cos do pracy i TYLKO TO nazywam praca.

Nie nazywam praca np. opieki nad kolem naukowym, bo nie otrzymuje za to wynagrodzenia i po prostu robie to, bo chce.

Nie nazywam praca: wyprowadzenia psa, zrobienia sniadania czy wstania w nocy do chorego kota (biedaczek zapalenia ucha ma i drze sie niemilosiernie) bo to nie jest moja praca. Uscislajac - moj maz ten do tego rozdartego siersciucha wstawal, perfidnie udawalam, ze cala noc twardo spie (mimo ze kot byl na moje zyczenie) :D i on tez nie nazywa tego praca, bo co to za praca? Jakia dodatkowy obowiazek z praca niezwiazany

Bawi mnie to, bo matki ktore PRACUJA ZAWODOWO nie nazywaja tych czynnosci praca, czynia to te, ktore NIE pracuja. Niedowartosciowanie stad bije na kilometr.

Tez swego czasu musielismy z mezem - w koncu, bo syf byl, a nie moglismy znalezc kogos sensowego po uprzedniej kradziezy - pospatrzac. Sprzatalismy OBOJE. Nie uwazam, zeby mi to uwaczalo, nawet zabawnie bylo, chociaz trwalo z tydzien.

Ale widzisz roznice? OBOJE. Nie tylko ja, czekajac grzecznie z obiadkiem az pan i wladca wroci z pracy zawodowej, w ktorej sie REALIZUJE.

Ja moge sobie sprzatac, pod warunkiem ze malzonek posprzata tyle samo. Aktualnie to u nas niewykonalne (praca, dom zdecydowanie za duzy) wiec nie sprzata zadne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jaj widze młodziutka dziewczyne ktora siedzi w domu i nie ma z zycia nic, tylko sprzata, pierze, gotuje, to jej ten feminizm by sie przydal.
A co ma z życia kobieta która tyra 10-12 h dziennie 6 dni w tygodniu oprócz pieniędzy które wcale nie muszą być duże jeśli to niskie stanowisko w nisko płatnej branży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:brawo: Dziękuję. Właśnie zaczynam odzyskiwać wiarę w kobiety!

 

Ale mowisz to tez kobiecie, ktora nie gotuje, nie sprzata, pracuje okolo 10 godzin dziennie, startowala swego czasu na radna, ponad wszystko stawia wyksztalcenie, nigdy nie rodzila i zapierdziela 140 na autostradzie (za co zreszta zaplacilam - chodze w kolnierzu) ;)

Ale tak, uwazam ze kobieta powinna wygladac jak kobieta.

Nie jestem feministka, bo lubie swego apodyktycznego meza ;) pomijajac fakt, ze jego apodyktycznosc jest dla mnie zwykle wygodna.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jaj widze młodziutka dziewczyne ktora siedzi w domu i nie ma z zycia nic, tylko sprzata, pierze, gotuje, to jej ten feminizm by sie przydal.
A co ma z życia kobieta która tyra 10-12 h dziennie 6 dni w tygodniu oprócz pieniędzy które wcale nie muszą być duże jeśli to niskie stanowisko w nisko płatnej branży.

 

Niezaleznosc?

Wiekszy szacunek meza, ze bez niego nie zdechnie w rowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mowisz to tez kobiecie, ktora nie gotuje, nie sprzata, pracuje okolo 10 godzin dziennie, startowala swego czasu na radna, ponad wszystko stawia wyksztalcenie, nigdy nie rodzila i zapierdziela 140 na autostradzie ;)
No to tym bardziej szacun ;-) Choć nikomu nie życzę 10 godzin dziennie pracy :P
Ale tak, uwazam ze kobieta powinna wygladac jak kobieta.
Odnosiłem się raczej do Twojego logicznego myślenia. Jak dla mnie kobieta może wyglądać jak jej się żywnie podoba.
Nie jestem feministka, bo lubie swego apodyktycznego meza ;) pomijajac fakt, ze jego apodyktycznosc jest dla mnie zwykle wygodna.
Ja tam niezbyt lubię apodyktycznych ludzi :P Nie lubię jak ktoś na mnie próbuje presję wywierać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jaj widze młodziutka dziewczyne ktora siedzi w domu i nie ma z zycia nic, tylko sprzata, pierze, gotuje, to jej ten feminizm by sie przydal.
A co ma z życia kobieta która tyra 10-12 h dziennie 6 dni w tygodniu oprócz pieniędzy które wcale nie muszą być duże jeśli to niskie stanowisko w nisko płatnej branży.

 

Niezaleznosc?

Wiekszy szacunek meza, ze bez niego nie zdechnie w rowie?

Nie słyszałem ostatnio o przypadkach śmierci głodowej zwłaszcza w rowie. :mrgreen: Dla mnie to czy kobieta robi karierę czy jest tzw kurą domową nie ma znaczenia jej wybór( ewentualnie jej męża, partnera) ale zwykle to w Polsce kobiety zarówno pracują jak i zajmują się domem i te mają najciężej. Poza tym niektórzy faceci nie chcą aby ich żony pracowały bo uważają że to oni są od utrzymania rodziny i niektórym kobietom się to podoba a nie którym mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×