Skocz do zawartości
Nerwica.com

pogrzeb


Gość chrupka2

Rekomendowane odpowiedzi

Umarła moja ciocia i będę jechać na pogrzeb. Ostatni raz na pogrzebie byłam bardzo dawno temu. Ogólnie mam paranoje na temat wszystkiego co się tyczy śmierci. Dla mnie będzie to stresujący dzień, bo umarł ktoś bliski i dodatkowo będę szła na pogrzeb, do kościoła i na cmentarz. Nie wiem jak to się odbywa, ale chyba trumna w kościele jest otwarta i trzeba do niej podejść? Kochałam moją ciocię, dużo z nią spędzałam czasu w dzieciństwie, ale bardzo nie chcę patrzeć na nią teraz. Chcę ją pożegnać, ale nie chcę patrzeć... Jak sobie Wy radziliście?

Może nie brzmi tak, ale jest mi naprawdę przykro, tylko się boję. Ciocia długi czas chorowała, więc ja się spodziewałam tego, dlatego jest mi to łatwiej przyjąć, tylko boję się pogrzebu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie musisz nawet jechać na pogrzeb, ciocia nie będzie wiedzieć

 

-- 09 mar 2014, 00:13 --

 

sry za taki humor...no ale tak jest :bezradny: w imię czego osoba z zaburzeniami tego typu ma sobie zafundować taką ciężką terapię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy to nie zostanie odebrane jako niegrzeczne? Co jak wszyscy podejdą, a ja nie?

Jest mi przykro, bo to byla moja jedna z najbardziej ulubionych cioć.. Nie chcę, żeby to, że nie podejdę do trumny zostało odebrano jako brak szacunku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chrupka2, nie przejmuj sie tym. Jesli nie chce podchodzic do trumny to masz do teo prawo i nikt cie nie zmusi. Ja na pogrzebie swojego ojca tak dlugo stalam na zewnatrz az laskawie mochery sie napatrzyly i w koncu zamkneli ta nieszczesna trumne. To jest twoja decyzja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najchętniej bym nie pojechała, ale rodzice jadą, więc poniekąd jestem zmuszona. Mówię, że nie lubię pogrzebów (oni nie wiedzą o moich lękach, na szczęście jestem pełnoletnia, więc o moich wizytach u psychiatry też nie wiedzieli), a oni mi mówią, że nikt nie lubi.

 

Nie wiem czy widziałam. Wydaje mi się, że tak, ale nie wiem czy to wspomnienia czy zdjęcia/filmy. Byłam na pogrzebach jako dziecko, ale do końca nie zdawałam sobie sprawy i wspomnienia się zacierają - nie wiem czy ktoś był bliski czy to moje wyobrażenie czy zniekształcone wspomnienie z jakiegoś filmu...

 

Ogólnie to nie boję się umarłych ludzi, tylko boję się śmierci... To mnie przeraża, nawet sama myśl o tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze , to wydaje mi się , że nie powinnaś jechać , jeżeli to jest dla Ciebie takie przerażające ..

dokładnie...ale ja nie wiem czy Ty powinnaś się tu wypowiadać ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy to nie zostanie odebrane jako niegrzeczne? Co jak wszyscy podejdą, a ja nie?

Jest mi przykro, bo to byla moja jedna z najbardziej ulubionych cioć.. Nie chcę, żeby to, że nie podejdę do trumny zostało odebrano jako brak szacunku.

 

Ale Ty wiesz, że masz/miałaś do niej szacunek, Twoja ciocia pewnie to wiedziała i teraz niestety nic nie sprawi, że będzie wiedziała lepiej. Pogrzeby są dla żyjących, by dokonali takiego domknięcia i mieli wrażenie sensu. Jeśli Tobie to nic nie daje, nie jedź i nie przejmuj się tym, czy wypada. Opinia krewnych nie jest najważniejsza- im szybciej się tego nauczysz, tym lepiej.

A jeśli już musisz jechać, to spróbuj znaleźć dobre cechy tego wydarzenia. Pomyśl o lubianych ludziach, którzy tam będą, o atmosferze, która pozwoli Ci przemyśleć parę spraw, może czegoś Cię nauczy. Poza tym jeśli masz problemy z lękiem, to będzie to okazja do przezwyciężania go. W życiu będziesz musiała się zmierzyć z wieloma sytuacjami, które Cię przerastają. I praca nad nerwicą nie polega na unikaniu stresujących sytuacji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pojechałam. Nie było tak źle. Widziałam ciocię w trumnie z oddali, ale jednak dość wyraźnie. Nie było to takie traumatyczne jak mi się wydawało, ale nie podeszłam bliżej. Starałam się nie patrzeć. Był to bardzo przykry widok. Na stypie było trochę lepiej dzięki rodzinie, ta stypa bardzo pomogła. Już nie było smutno, ale trochę wesoło, bo dawno się nie widzieliśmy.

 

wysłowiona, wczoraj przeczytałam Twojego posta i naprawdę mi pomógł psychicznie, bo myśląłam, że muszę dać radę i nie będzie tak źle.

 

hania33, bardzo Tobie współczuję, dziecku na pewno jest o wiele trudniej pogodzić się ze śmiercią, a co dopiero tak bliskiej osoby... Ja bym chyba nie pozwoliła dziecku patrzeć na odsłoniętą trumnę...

 

dziękuję wszystkim, naprawdę dzięki WAM czułam się lepiej, że nie jestem sama. Podtrzymywaliście mnie na duchu i było ti bardzo ważne. Dziękuję!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za wiele wiele lat ktoś się będzie tak zastanawiał czy podejść do Twojej trumny, tak to już jest. Też byłem na pogrzebie w zeszłą sobotę, jakoś często jeżdżę na pogrzeby. Ironicznie największym problemem zawsze był dla mnie wybór kwiatów. tu można zerknąć jeśli ktoś ma problem z tym http://www.miastokobiet.pl/jakie-kwiaty-zabrac-ze-soba-na-pogrzeb/

 

 

Swoją drogą pogodzić się ze śmiercią to chyba jedyna gwarantowana metoda na czerpanie radości z życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×