Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

I ja też niedawno wróciłam z łowów na buty. Byłam w galerii, zwiedziłam dwa duże salony i ....wielka figa! Nie ma zwykłych półbutów, są tylko botki typu sztyblety, bo taki trend obuwniczy, więc przymierzyłam 2 pary, które mi się jako tako podobały. Jedne z zameczkiem na pięcie, ale to bardzo niewygodne rozwiązanie i nie praktyczne, a drugie botki z szerokimi gumami na kostkach... i też niewygodnie się je wkłada, trzeba z łyżką. Ale te były chyba najlepsze, ładny granat, gładziutkie, bez żadnych udziwnień i ozdób - takie do wszystkiego. Cena tych botków 100-120zeta, więc jeszcze do przeżycia, bo te droższe Lasockiego, to omijałam z daleka, ceny kosmiczne. Chociaż wzięłam jedne do ręki i wydawały mi się ciężkie i sztywne... nie na moje nogi. :bezradny:

 

kosmostrada, oj, cieszę się, że zrobiłaś sobie frajdę tym wyjściem tu i tam! A kawka z pianką we własnym towarzystwie, to jest to, co lubię! :great: Można sobie spokojnie posiedzieć, poobserwować ludzi, porozmyślać i dopieścić podniebienie.

ja tu jestem głównym drapieżcą :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Też Ci się udało nogę wystawic! :great:

Bardzo lubię sztyblety, to jedne z moich ulubionych butów, tak ja bikersy. Pięknie do rurek wyglądają. Ja mam zamszowe zielone, da się je wsunąc bez łyżki.

 

Zosia_89, No w ogóle mi się należało przypomniec sobie, jak miło jest we własnym towarzystwie... ;)

 

U mnie się rozpadało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, nie dam rady przekopać całej spamowej od przedwczoraj :hide:

 

1) Wyrzucili panią od chemii, jest pan od chemii. Jest mądry i wesoły, ale za kobrę nie rozumie, że myśmy nie robili wszystkiego co jest w programie napisane i pytał nas o różne rzeczy a my o tak :105: :105:

 

2) Przyjechali kuzyni zza granicy i chcą wyciągnąć mnie na koncert, w zasadzie się zaraz powinnam zbierać. Tak mi się nie chce, że ja pierniczę. Ledwie z zajęć wróciłam. Terapeutka nie będzie zadowolona :P Nie jestem asertywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahoj wszystkim!!! ^^

 

Davin, siedzisz z browarkami? :D

 

Zosia_89, bonsai, czeeeeść! co robicie? ^^

 

Ej słuchajcie (znowu jestem troszkę pijana), czuję się jak Phoebe z Przyjaciół która była wychowywana jako sierota i mając lat prawie 30 poznała swoją matkę, ojca, zyskała brata i w ogóle.

Dzisiaj z tatą i bratem odwiedziliśmy mojego wuja, był tam też mój kuzyn z rodziną, którego nigdy nie widziałam, mieliśmy piękny obiad, razem siedzieliśmy, rozmawialiśmy, potem sobie piliśmy winko.

Było cudownie, poczułam się tak wspaniale siedząc z ludźmi którzy niby są obcy, ale są rodziną, byli tacy mili i nietoksyczni, zupełnie jak nie rodzina :D Nikt nikogo nie osądzał, nie krytykował, polubili mnie i chcą ze mną utrzymywać kontakt! Czuję się niesamowicie, aż chce mi się płakać. Mam rodzinę! :) I mój tata był taki uśmiechnięty ciągle i nawet brat (też ma z. lękowe) się trochę ożywił i włączył w rozmowę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DarkMaster, wczoraj i dzisiaj. Jest weekend. Plus mi starczą jakieś 3 jednostki alkoholu (czyli 1.5 piwa albo 3 kieliszki wina) żeby się wstawić, więc to idzie szybko :)

 

Davin, teraz się ogarniam szybko bo mnie czeka wieczór z chłopakiem (wole byc trzezwa ;-)). Ale opowiadaj, co przezyles? Podziel sie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora88, zyskałem "rodzinę" w ciężkim momencie. Po długiej nierozmowie z ojcem poznałem jego kobietę i jej rodzine. W rodzinie od mamy strony zawsze byłem tym najgorszym i byłem wtedy kiedy ktoś coś potrzebował a ojciec rodziny można powiedzieć że nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DarkMaster, dokładnie :D wiele mi nie trzeba ^^

 

Davin, no to pewnie rozumiesz, ja do tej pory też miałam do czynienia z rodziną od strony matki, a ona jest właśnie bardzo toksyczna. Niby siedzisz z nimi i jest fajnie, ale wbijają takie małe szpileczki wskutek czego czujesz się jak bezwartościowe g***.... a tutaj poznałam rodzinę od strony ojca... i bardzo pozytywnie było :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×