Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

cyklopka, ten monsz nie wiesz kiedy może ci się objawic. Bądź czujna! :D

Już parę lat zwlekałam z różnymi decyzjami czekając na pierścionek z jasnego nieba :roll: Nie wiem, o co chodzi. Może na początku mówią mi to, co chcę usłyszeć, a tak na prawdę chcą czego innego i liczą na to, że też w międzyczasie zmienię oczekiwania... :roll:

 

-- 11 paź 2014, 22:33 --

 

Niestety, dla mnie nadawałby się tylko ktoś o specyficznych zainteresowaniach, ale też zaangażowany (taki co wypełnia obietnice, bo mu się, kurwa, cokolwiek jeszcze chce), pełen życia, żeby mnie dobrze motywował.Tylko takich ludzi albo nie ma w obecnym świecie, albo mają możliwość (i moralne prawo) wziąć sobie żonę bez zaburzeń :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, na początku swojego dorosłego życia. Podobno są przypadki osób szczęśliwie ze sobą będących od czasów liceum, ale ja ich nie spotkałam... Podkreślam szczęsliwie. Więc może dobrze się u ciebie stało i może jeszcze trochę czasu musi minąc i paru typków się przewinąc. A dziewczyny z zaburzeniami są interesujące i mają swoich fanów :smile: Ja wyszłam za mąż po wielu doświadczeniach miłosnych, mniej i bardziej fajnych. I dziękuję za to losowi, mój syn ma 14 lat i nadal jestem z jego tatusiem ;) Tworzymy całkiem zgrany duet, który wciąż trzyma się za ręce i lubi ze sobą spędzac czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Kochana, ależ ja wiem... Moja przyjaciółka wyszła za mąż na I roku studiów, bo się oświadczył i zaszła w ciążę, a swoją miłośc poznała w wieku 43 lat, po rozwodzie, po kilku latach prób i błędów. Ja nie pocieszam, tylko przedstawiam fakty i statystyki :D

 

Makabra, Zazdrościc jest czego, ale jak już gdzieś pisałam, dobry związek z reguły to codzienna ciężka praca, wyrzeczenia i kompromisy. To nie jest bajka o księciu, który wjeżdża na białym koniu, a potem po prostu jest " i żyli długo i szczęśliwie"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się nikt nigdy nie oświadczył, tylko mówił, że się oświadczy ; jeśli ktoś w pierwszych dwóch miesiącach związku mówi o wspólnej przyszłości ze szczegółami, a po dwóch latach ,kiedy jest ku temu pora nic nie mówi, to znaczy ,że się musiał bardzo rozczarować moją osobą (tylko mi nie chce robić przykrości,) albo od początku chciał czego innego. Tak było poprzednio, więc teraz też może być.

 

-- 11 paź 2014, 23:43 --

 

I też mi kurwa terapeutka pierdzieli, że trzeba w życiu zawsze potwierdzać swoje chęci i zamiary. C'nie wiem niby jak miałabym bardziej zakomunikować chęć zaręczyn. Sama sobie pierścionek kupić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, nie wiem, nie znam szczegółów sytuacji, ale wiem, że czasami motywy drugiej strony nie mają nic wspólnego z nami. I że czasami strach przed związkiem bywa równie silny, jak strach przed samotnością.

 

Makabra, Wybielacza nie polecam, bo może ci zżółknąc, ale może jakiś delikatny detergent typu do białych firanek. Albo przefarbowac.

 

Moje drogie idę do łóżka, bo jutro rano przyjeżdża kumpel do młodego i nie chcę mu otworzyc drzwi w szlafroku i ze śpiochami w oczach. Poza tym po przebudzeniu muszę miec czas na dojście do siebie, wolę nie miec towarzystwa, gdy zmieniam się z mister Hyde'a w miłego dr Jekylla.

Mam nadzieję do jutra!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, no wiadomo, że ja Wszystkiego nie piszę o swojej sytuacji, bo raz że za dużo by opowiadać, dwa z dyskrecji, a trzy, że bałabym się "rad" ,w których ktoś mierzył by moją sytuację swoją miarą. A można mierzyć tylko w oparciu o moje oczekiwania, moje ideały i moje błędy.

 

Dlatego mi czasem ciężko, bo nie mam się komu wygadać w taki sposób, żeby rozumiał. Zawsze słyszę "a czemu nie zrobiłaś tak?", "a kiedy zamierzasz zrobić siak?", "a większość pacjentów na pani miejscu zrobiłabym inaczej"... Więc wyrzucam po prostu czasem z siebie po jakimś przypadkowym kawałku, jak już za bardzo mnie męczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nikogo o radę nie Proszę, po prostu czasem muszę się wygadać.

Nawet chyba wyraźnie napisałam, że specjalnie rzadko piszę o swojej sytuacji, bo wiem, że komentarze innych mi w niczym nie pomogą. Ale po to chyba jest forum, że można sobie coś tam pisać, jak się ma potrzebę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! :papa:

 

Patrzę przez okno, a tu szarzyzna, jak była tak jest... Dziś musiałam zmobilizowac się do czynności porządkowych, ale sprawiłam sobie frajdę upieczeniem piernika Jerzego. Pachnie w całym domu, piernik prosty i pyszny, Jerzyku jeszcze raz dzięki!

Muszę zaraz usiąśc rozpisac sobie tydzień, bo aktywności różnej wiele, mogę się zagubic co kiedy o której.

 

amelia83, hej skowroneczku, ty tak skoro świt na nogach, bo pewnie do szkoły leciałaś...

 

A wam jak mija niedziela?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nikogo o radę nie Proszę, po prostu czasem muszę się wygadać.

Nawet chyba wyraźnie napisałam, że specjalnie rzadko piszę o swojej sytuacji, bo wiem, że komentarze innych mi w niczym nie pomogą. Ale po to chyba jest forum, że można sobie coś tam pisać, jak się ma potrzebę.

 

To może załóż sobie pamiętnik? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, hej! Pamiętnik to z reguły piszemy dla siebie, a na forum piszemy chyba żeby wygadac się komuś.

 

cyklopka Ja nie aspiruję do miana "wujek dobra rada", odpowiadam raczej po to, aby piszący wiedział, że go słucham. Mogę poradzic Makabrze, by kurtki nie traktowała wybielaczem ( i to tylko dlatego, że z wybielaczem mam przygody ;) ), ale jeśli chodzi o sprawy życiowe, to mogę tylko opowiadac historie, które znam ze swojego życia lub z bliskiego otoczenia. Może komuś się przydadzą. Więc pisz, jeśli to ci przyniesie ulgę, ja radzic nie będę, ale będę słuchac i jeśli będę miała jakieś doświadczenie w tym względzie, to je opiszę i tyle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! :papa:

 

kosmostrada, z wielkim zaciekawieniem i podziwem czytam Twoje teksty i odpowiedzi. I tu nie chodzi o "wujka z dobrą radą", ale właśnie o wysłuchanie, odpowiedź na pytania i wielkie wsparcie z Twojej strony.

Każdy ma jakieś doświadczenia z własnego życia, czy podpatrzone u innych i może się tym podzielić.

Słuchasz kosmo bardzo uważnie i starasz się rzeczywiście coś zasugerować, czy wyrazić swoją opinie. I to się bardzo chwali.

RÓB TAK DALEJ.. TO JEST BARDZO CENNE!

Ja jestem wdzięczna zawsze za dialog z Tobą i jeszcze kilkoma osobami.... trzeba się wspierać, to ważne. Człowiek sam nie zawsze myśli poprawnie, czy optymistycznie, dobrze jest wysłuchać drugą stronę.

 

U mnie dzisiaj szaro ale ciepło, raz błysnęło słonko. Wzięłam dzisiaj zwiększoną dawkę leku :roll: na razie jako tako.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może załóż sobie pamiętnik? ;)

Właśnie kończę pisać zeszyt z różnymi skojarzeniami, wyobrażeniami, snami, przemyśleniami. Ale nie wiem nawet czy go sama przeczytam, co dopiero ktoś inny :hide:

 

mirunia, czasem wystarczy po prostu rozmawiać :smile: Nowi czasem wpadają w nerwach, myśląc, że ktoś tu za nich coś rozwiąże, a to tak nie działa.

 

kosmostrada, tak, bo każdy prawdziwy nudziarz od razu zauważy czy się go słucha czy nie ;) A jeśli chodzi o uczenie się na błędach/sukcesach innych ludzi, to na mnie to nie działa. Mnie terapeutka mówi, że "na pani miejscu większość pacjentów zrobiła by inaczej" :blabla:

Zażyłam mój comiesięczny przeciwbólowy zanim się tak na prawdę zaczęło i zyskałam pół dnia normalnego funkcjonowania.

 

Dzisiaj w szkole uczyliśmy się robić syrop z cukru. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka

wrocilam ze szkoly, od 8do prawie 18 siedielismy byl sprawdzian nie zaliczylam ale nie wpisal tych ocen tylko zaliczamy za 2 tyg 60 procent nie zaliczylo

jestem padnieta jakas i jakos mi dzis smutno, chcialam sie zwolnic szybciej z zajec ale wytrwalam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej hej ponownie!

Dziecko było na pizzy z kumplem, mąż zjadł na wyjeździe, więc mogłam robic sobie w kuchni, co chcę, ugotowałam więc kaszę jaglaną. Jem ją właśnie z miodem i orzechami.

 

mirunia, kochana, dziękuję za dobre słowa, łezka mi się w oku zakręciła ze wzruszenia. Dawno nikt nie powiedział mi czegoś tak miłego. (zwykle jestem tak zakłopotana w takich sytuacjach, że mam ochotę zapaśc się pod ziemię. Na całe szczęście to jest net i tego nie widac. ;) ) Ogromnie mnie cieszy, że to pisanie, które przecież dla mnie jest terapią i przyjemnością, komuś wydaje się sensowne. Dziękuję bardzo bardzo :uklon:

 

cyklopka,hej, rozumiem, że poznałaś najsekretniejsze tajniki wyrobu syropu z cukru i musiałaś się podpisac krwią, że nikomu ich nie zdradzisz... :D

 

-- 12 paź 2014, 18:19 --

 

amelia83,hej, miałaś mało czasu na przygotowanie, mam nadzieję, że za bardzo się nie zdołowałaś, w końcu za 2 tygodnie poprawa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×