Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

cyklopka, to fajnie. Jeśli chodzi o "zbieranie dla przyszłych pokoleń" to chyba jest wrodzone w człowieku. Też kiedyś gromadziłem różne wartościowe dla mnie rzeczy. Ale to co wartościowe dla mnie, niekoniecznie jest takie dla innych. Zmieniło mi się, gdy przychodził do mnie sąsiad co teraz ma 9 lat i zauważyłem, że żyje w zupełnie w innym świecie niż ja kiedyś i teraz. Musiałbym chyba spotkać klona siebie, żeby się z nim dzielić rzeczami.

Coś w tym rodzaju.

 

Ale bardzo wolno na mnie spłynęło to oświecenie, że moje nieistniejące dzieci nie potrzebują moich szpargałów. Teraz mam nadzieję, że kiedyś w końcu wydobędę się spod tej masy rzeczy skumulowanych przez tyle lat.

 

-- 07 paź 2014, 22:38 --

 

kosmostrada, uuu, zła energia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zebrec,brawo, i tak trzymac!!!

 

Ja w paru rzeczach w życiu się poddałam, ale z czystym sumieniem po próbach. Np. spróbowałam nauczyc się jeździc na nartach mimo chorych stawów, nie da rady , więc trudno...

 

-- 08 paź 2014, 00:08 --

 

Makabra, kochana, pisz wszystko i nie przepraszaj, od tego masz forum, chociaż nie wiem już, jak moglibyśmy cię pocieszyc. W realu bym cię przytuliła, a tu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem poddanie się jest sukcesem. Zwłaszcza gdy nie ma szansy na sukces, a zaślepienie każe nam wierzyć, że to możliwe.

Ja np. wierzę w istnienie szczęścia i to jest mój cel. Ale czasem trzeba odpuścić, dzisiaj dałem sobie spokój z idealnym porządkiem i dobrze mi to zrobiło, bo było to niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem poddanie się jest sukcesem. Zwłaszcza gdy nie ma szansy na sukces, a zaślepienie każe nam wierzyć, że to możliwe.

Ładnie powiedziane. Też tak czasem czuję, że dobrze, że odpuściłam coś, co na dłuższą metę nie było dobrym pomysłem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na nowych lekach czuję się jak na beczce prochu... wzmożone lęki i niesamowity niepokój... ciśnienie 170/90 :why: to dopiero drugi dzień brania esci+mirty! Co to będzie dalej? :silence: W pracy nie mogłam usiedzieć bo tak mną telepało i chyba wezmę urlop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

mirunia,hej kochana! Właśnie się o ciebie wczoraj martwiłam, że nie odzywasz się , więc chyba z nowymi lekami jakaś koopa. Nie wiem, ile to może potrwac, mi ostatnia zmiana dawki dała popalic przez 3 dni. Jak jest strasznie, to uciekaj do domu. Ty jedna wiesz, jak się czujesz, czy jednak nie wyrobisz i czy nie łatwiej przetrzymac wśród ludzi. Ale pisz, mi to pomogło przetrwac uboki pierwszego nietrafionego leku. A z lekami, to trochę loteria... Może będzie dobrze, wiele osób chwali te prochy. Bardzo cię tulam, dokładnie wiem co przeżywasz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka kochani :****

ja po pracy :)))

kurcze, wczoraj skonczylam czytac ksiazke i to jest 1 z 3 czesci i skonczyla sie tak ze juz chce wiedzziec co dalej a nie mam dalszych czesci, ale w sobote pojde do ksiegarni po lekcjach :)

 

co u Was? jak sampoczucie?

ja mam na niedziele troche nauki bo mam sprawdzian ale to proscizna

 

-- 08 paź 2014, 16:58 --

 

gorzej za tydzien dwa zaliczenia 90 minutowe kazde

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×