Urojenie, a omam(halucynacja).

[Lord Cappuccino]

Ponieważ wiele osób nie odróżnia urojeń od omamów(halucynacji) i traktuje te pojęcia jako synonimy- dlatego powstał ten temat.

 

Urojenia- to "zaburzenia treści myślenia polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość. Obecne w wielu psychozach, w tym w przebiegu schizofrenii. Szczególnie rozbudowany system urojeń charakteryzuje schizofrenię paranoidalną".

 

Dzielimy je np. na-

-wielkościowe

-oddziaływania/wpływu, owładnięcia

-ksobne

-prześladowcze

-zazdrości

- inne- depresyjne, hipochondryczne, dysmorfofobiczne

 

Przykład urojenia- mąż twierdzi, że żona go zdradza i jest o tym w 100% przekonany- np. w sobotę o godz. 18 zdradzała go z księdzem po mszy, mimo że w rzeczywistości żona jest kompletnie niewinna i istnieją na to setki argumentów, w tym relacje świadków- że w ten dzień o tej porze była zupełnie gdzie indziej.

 

 

Omamy(halucynacje)- to zaburzenia postrzegania/percepcji, inaczej "spostrzeżenie zmysłowe pojawiające się bez żadnego bodźca".

 

Omamy są przez chorego odbierane jako prawdziwe, odbierane jako pochodzące z narządów zmysłów, nie są zniekształceniem istniejących bodźców(tak jak ma to miejsce w złudzeniach/iluzjach). Omamy dzielimy na-

 

1) omamy słuchowe(najczęściej występujące)

 

-słyszalne myśli: chory słyszy własne myśli, zanim zostaną one wypowiedziane lub głos powtarza jego myśli od razu po ich powstaniu (echo myśli)

-omamy w drugiej osobie: pacjent słyszy głos bądź głosy, które wypowiadają się bezpośrednio do niego; głosy mogą wypowiadać choremu polecenia (omamy nakazujące), chwalić go bądź krytykować

-omamy w trzeciej osobie: pacjent słyszy głos lub głosy, które rozmawiają o nim, komentują jego myśli i zachowanie

 

2) omamy wzrokowe(rzadko występujące- najczęściej w zespołach psychoorganicznych i po spożywaniu narkotyków)

 

3) Omamy węchowe

4) Omamy dotykowe

5) Omamy somatyczne

 

 

I tak- np. urojeniem będzie przekonanie, że wszyscy wokół z nas obgadują, szydzą, śmieją się z nas, a omamem będzie faktyczne słyszenie głosów, które nas obrażają, złorzeczą nam(mimo, że w rzeczywistości nic takiego nie ma miejsca).

[karoll007]

A czy np slyszenie ciągle grających bębenków z przekonaniem, ze w podziemiach jest krematorium palące trudnych pacjentow jest omamem, czy urojeniem? Mialam tak na oddziale po lekach które mi podano, przez jakieś trzy dni. Ciekawe uczucie, ale w życiu nie chcialabym tego przeżyć drugi raz.

[MadGregor]

Omamy i urojenia nie wykluczają siebie wzajemnie, ba często współwystępują. Myślenie i postrzeganie stanowią łącznie procesy poznawcze, a każdy podział, który próbuje ująć i klasyfikować zjawiska dynamiczne jest z konieczności mniej lub bardziej sztuczny. Wydaje mi się, że niekwestionowane przekonanie o istnieniu krematorium jest urojeniem, natomiast omamem może być słyszenie- dlaczego może? Wszystko zależy od tego co pacjent ma na myśli mówiąc "słyszy". Rozróżnia się tzw. Halucynoidy: "Wrażenie lub spostrzeżenia powstające bez bodźców działających z zewnątrz; doznania te chory ocenia krytycznie, uważa je za objaw chorobowy."

Zachodzi zatem różnica między omamami i halucynoidami polegająca na krytycznej ocenie tych ostatnich; nie towarzyszy im mylny sąd realizujący. Halucynoidy występują w niektórych przypadkach padaczki i guzów mózgu, a ujmując ogólnie, są zwykle wyrazem zmian organicznych mózgu. "Wchodzą w zakres zaburzeń psychosensorycznych, które polegają m. in. a) na występowaniu, zwykle krótkotrwałym, takich halucynoidów jak: błyski, smugi, szmery, dziwaczny smak, przykry lub niezwykły zapach. Do chorego dociera muzyka. głosy, dostrzega on przedmioty, osoby, które nieraz są zmienione pod względem kształtu (mikropsję lub makropsje). W trakcie napadu pacjent ma nieznacznie przymgloną świadomość, ocenia krytycznie po jego ustąpieniu. b) na pozornej zmianie kształtu, wielkości, barwy spostrzeganych przedmiotów, oraz zianie ich odległości i położenia. Czasem pacjent odczuwa falowanie podłogi, odsuwanie się sufitu. c) zaburzeń schematu ciała. Chory doznaje szczególnego uczucia, że jego kończyny wydłużają się, przyjmują nienaturalny kształt, że zmienia się ich ciężar i położenie względem tułowia."

[thomson]

Ja mam właśnie urojenia. Biore clopixol i wydaje mi się że ludzie są do mnie wrogo nastawieni. Nie moge sobie z tym poradzić. Jestem też bardzo nerwowy. Będe prosił o zmiane leku mojego lekarza.

[wysłowiona]

Napisałam dzisiaj wpis o urojeniach, wrzucam, może się przydać komuś.

http://cloudymind.pl/urojenia/

[wiejskifilozof]

Ja nie stwierdziłem u siebie żadnych poważnych urojeń.Nie słyszę głosów, które mi każą zrobić coś złego.

[Gość]

Całe życie myślałam, że to synonimy, nawet w krzyżówkach tak jest. Człowiek całe życie się uczy.

[wiejskifilozof]

Hm.ostatnio miałem coś takiego.Byłem już w łóżku.I słyszałem, jakieś szmery z kuchni.Sam nie wiem,co to było.Mysz,omamy,czy może za dużo przeczytanych horrorów ?

[Dr.Skalpel]

Mam chyba to samo. Urojenia i omamy, dwa w jednym.

Prawie każde powiedziane w moją stronę słowo, odbieram jako atak na mnie

[jetodik]

Dr.Skalpel, no pamiętam jak pisałeś, że ktoś w kosciele się do Ciebie uśmiechnął, a Ty go kopnąłeś za to

a może to był znak pokoju uśmiech bliźniego czy coś w tym stylu tego nie wiesz.

strach podchodzić do takich ludzi bo człowiek może miec dobre intencje, a nie wiadomo jak to zostanie odebrane i można oberwać z nienacka.

miałem do czynienia z takimi co też to mieli to każde słowo musiałem tłumaczyć, bo brali to jako urazę, strasznie męczące.

gdzieś też pisałeś, że nie chcesz korzystać z pomocy, może się jednak lepiej zastanów, leki i leczenie są dla ludzi, nie żyjemy w 19 wieku że to jakiś wstyd.

[Gość]

ja mam obce myśli tak wyraźne, jakby to był głos, ale nie słyszę tego uszami, tylko głową

[mateusz0987]

Ja mam urojenia przeróżne i halucynacje słuchowe w 3 osobie jak ktoś mówi, jakby to było lekkie oddalone zdysocjowane. Mam wrażenie ze schizofrenia to jakby dysocjacja jest od świata i/lub od siebie.

[Gość]

ja mam obce myśli tak wyraźne, jakby to był głos, ale nie słyszę tego uszami, tylko głową

 

O to to, mam dokładnie tak samo.

[mark123]

Ja słyszę głową większość myśli i tych swoich i tych "obcych". Taka chyba moja uroda, bo słyszenie głową myśli mam od bardzo dawna, jeszcze sporo przed tym, zanim zacząłem mieć "obce" myśli.

[fifikse]

Ja też.

W sumie dziwne - być może wyjątkowo trafne - określenie " słyszę głową"...

...chyba fajne(?) jeśli pozwolisz (a nawet jeśli nie) przejmuję i przyjmuję jako swoje.

[mark123]

"Obce" myśli w mojej głowie mają też różną intonację, np jeśli mam myśli przechodzącej koło mnie kobiety to "głos" jest damski, a jak mężczyzny, to męski. Intonacja zależna jest także od wieku osoby/gatunku zwierzęcia, których mam myśli.

[akwen]

"Obce" myśli w mojej głowie mają też różną intonację, np jeśli mam myśli przechodzącej koło mnie kobiety to "głos" jest damski, a jak mężczyzny, to męski. Intonacja zależna jest także od wieku osoby/gatunku zwierzęcia, których mam myśli.

 

Najgorsze, że te głosy są podstępne, gdy się ich zapytasz czy naprawdę istnieją i nie ściemniają, zawsze znajdą jakieś uzasadnienie i wymówkę, wkręcą człowieka jak ostatniego dzieciaka.

[mark123]

Myśli "słyszane głową" istnieją, są generowane przez własny mózg, tyle, że jakoś szwankuje "połączenie" pomiędzy tym "głosem", a świadomością albo jakiś "identyfikator" własności myśli, stąd wrażenie lub przekonanie o obcości.

U osób z głosem słyszanym uszami też przypuszczam, że działa to w podobny sposób, tyle, że połączenie/identyfikator jeszcze bardziej szwankuje.

[akwen]

Myśli "słyszane głową" istnieją, są generowane przez własny mózg, tyle, że jakoś szwankuje "połączenie" pomiędzy tym "głosem", a świadomością albo jakiś "identyfikator" własności myśli, stąd wrażenie lub przekonanie o obcości.

U osób z głosem słyszanym uszami też przypuszczam, że działa to w podobny sposób, tyle, że połączenie/identyfikator jeszcze bardziej szwankuje.

 

Wiesz co, ja dochodzę do wniosku, że to naprawdę są objawy kontaktów ze światem nam nieznanym, ale jakoś zakłócone przez ogólne położenie. One są, tylko nie mówią całej prawdy, a my nie umiemy jej dobrze odczytać.

[mark123]

Myśli "słyszane głową" istnieją, są generowane przez własny mózg, tyle, że jakoś szwankuje "połączenie" pomiędzy tym "głosem", a świadomością albo jakiś "identyfikator" własności myśli, stąd wrażenie lub przekonanie o obcości.

U osób z głosem słyszanym uszami też przypuszczam, że działa to w podobny sposób, tyle, że połączenie/identyfikator jeszcze bardziej szwankuje.

 

Wiesz co, ja dochodzę do wniosku, że to naprawdę są objawy kontaktów ze światem nam nieznanym, ale jakoś zakłócone przez ogólne położenie. One są, tylko nie mówią całej prawdy, a my nie umiemy jej dobrze odczytać.

A ja kończę dyskusję z Tobą, z osobami z zaburzonym wglądem nie rozmawiam.

[Casidy_126]

Ja mam i urojenia i halucynacje, urojenia, że ktoś mnie obserwuje i podsłuchuje i omamy słuchowe, że mnie ktoś wrednie obgaduje i śmieje się ze mnie.

[fifikse]

ja dochodzę do wniosku, że to naprawdę są objawy kontaktów ze światem nam nieznanym, ale jakoś zakłócone przez ogólne położenie. One są, tylko nie mówią całej prawdy, a my nie umiemy jej dobrze odczytać.

tak naprawdę to jest to tak samo możliwe/prawdopodobne (lub nie) jak teoria "psychiatryczna" "naukowa" (czyli?) czy wszystkie inne teorie razem wzięte. bo co oni, ci wszelkiej maści "naukofcy" tak w ogóle WIEDZĄ - w sensie czystej PEWNOŚCI - udowodniono cokolwiek, wykluczając inne możliwości? wszystko to tylko HIPOtezy i nic ponad hipo. to mało, jeśli cokolwiek w ogóle.

[akwen]

tak naprawdę to jest to tak samo możliwe/prawdopodobne (lub nie) jak teoria "psychiatryczna" "naukowa" (czyli?) czy wszystkie inne teorie razem wzięte. bo co oni, ci wszelkiej maści "naukofcy" tak w ogóle WIEDZĄ - w sensie czystej PEWNOŚCI - udowodniono cokolwiek, wykluczając inne możliwości? wszystko to tylko HIPOtezy i nic ponad hipo. to mało, jeśli cokolwiek w ogóle.

 

Nie generalizujmy, w Polsce jest jak jest, w szczególności w zakładach psychiatrycznych. Niemniej rzekomo gdzieś na świecie psychiatria i psychologia poczyniła duże postępy, rzekomo w ostatnich latach leczenie CHAD i pochodnych dokonało dużego progresu.

[fifikse]

no nie wiem, nie jestem obiektywna (jak wszyscy, zresztą, nieważne)

każdy widzi to, co widzieć chce

 

dochodzę do wniosku, że to naprawdę są objawy kontaktów ze światem nam nieznanym, ale jakoś zakłócone przez ogólne położenie. One są, tylko nie mówią całej prawdy, a my nie umiemy jej dobrze odczytać.

możesz mi wierzyć, że do zaakceptowania, przez rozwijającą się postępującą psychiatrię, tego typu teorii jeszcze długa, daleka, trudna i w ogóle niemożliwa do przebycia droga.

[Gość]

Post nr 1 w tym temacie, powinien być biblią dla każdego schizofrenika, tak by każdy wiedział co mu dolega i ewentualnie jeśli jest tym zainteresowany, szukał sobie informacji na swoją rękę w książkach, internecie.

Wiele osób z którymi miałem do czynienia na oddziale, nie była zainteresowana tym, co się aktualnie z nimi dzieje.

Wydaje mi się, że oprócz leków i stałej opieki psychiatry, potrzebne jest także lepsze zrozumienie swojej sytuacji, to też bardzo pomaga.