Skocz do zawartości
Nerwica.com

pomożecie przetrwać do pierwszego kroku?


malachitowa

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chciałabym, żeby cały sens mojego życia opierał się na drugiej osobie, chciałabym, żeby związek wzbogacał moje życie i tak samo, ja chciałabym móc wzbogacić czyjeś. Nie chciałabym już nigdy być emocjonalnie uwieszona na drugim człowieku. Chciałabym, żeby moje życie stało się bardziej pełne i bez związku.

 

O to, to! Tylko, że łatwiej powiedzieć, niż zrobić :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chusteczka, grunt, żeby chcieć i zacząć małymi krokami wprowadzać w życie. Zrobić coś dla siebie dobrego, może właśnie to, co chcielibyśmy, ale się boimy. Mi wiele rzeczy przyszło do głowy po rozstaniu, chciałam zrobić wszystko to, czego nie robiłam będąc z kimś, bo stwierdziłam, że to mi wystarczy, bo przecież jest dobrze. Ale tak naprawdę jakoś kurde nie mogłam, za bardzo byłam zafiksowana na drugiej osobie, na jej potrzebach, o sobie nie myślałam. Właśnie przyszedł czas. Żeby zacząć biegać, zapisać się na ściankę, ćwiczyć machanie ogniem, pojechać gdzieś, gdzie się zawsze chciało.. a co, dla siebie właśnie! Ostatnio wyraźnie wracam do siebie. Nie wiem co się stało nawet. Może tyle, że wróciłam do życia, codziennie spędzam czas z ludźmi i staram się ich nie bać (choć to nie należy do najprostszych rzeczy).

 

-- 01 wrz 2013, 11:37 --

 

potrzebuję Waszego spojrzenia. wzięłam 1 tabletkę, choć nie byłam do końca przekonana czy to dobra decyzja i wciąż nie jestem. czuję się dziwnie, trochę podenerwowana i skołowana, moja głowa zdaje się strasznie ciężka, trochę mi niedobrze, nie wiedziałam, że tak krótko trzeba czekać na efekt... źle się czuję. i ogarnęły mnie straszne wątpliwości. ostatnio miałam naprawdę dobry nastrój w porównaniu do minionych miesięcy, uśmiecham się do siebie, jesień mnie cieszy, wychodzę do ludzi. wydaje mi się, że robię błąd. od początku wiedziałam, że leki nie wyleczą mnie z depresji, tylko zmienią mój nastrój. wiem, że to pewnie niezdrowo, ale chyba nie wezmę kolejnej tabletki.

 

-- 01 wrz 2013, 11:46 --

 

albo wezmę pół. naprawdę ciężko podjąć decyzję, brać czy nie brać. bardzo nie chciałabym, żeby leki popsuły to jak czułam się ostatnio.

 

-- 01 wrz 2013, 14:00 --

 

już się trochę uspokaja. będę brać. najwyżej zmniejszę dawkę jak będzie źle.

 

-- 04 wrz 2013, 16:18 --

 

biorę tabletki od 5 dni, wciąż nie jest dobrze fizycznie. kilka godzin po tabletce jestem nie do życia, skołowana, głowa ciężka i boli, żołądek też nie jest szczęśliwy. nic tylko paść i próbować zasnąć. i ciągle pobolewa mnie serce. jeszcze wciąż staram się przetrwać, bo uważam, że jak już zdecydowałam się brać to przerwanie byłoby trochę bez sensu. ale nie wiem czy nie popełniłam błędu zaczynając brać te leki. nie wyleczą mnie, jedynie sztucznie zmienią nastrój, który ostatnio był dobry, wciąż jest... mimo, że fizycznie jest nie najlepiej.

czuję się jakbym eksperymentowała niepotrzebnie ze swoim zdrowiem... to jak zabawa z ciałem w prochy na schudnięcie, tylko gorzej, bo to próba zmiany.. stanu mózgu. nie byłam chyba aż tak chora, w momencie kiedy zaczęłam brać tabletki było już lepiej, było dobrze. teraz nie wiem co robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malachitowa, jeżeli zwracasz, biegunka albo bardzo mocne pogorszenie nastroju dzwoń do lekarza.

U mnie zaeksperymentowno z lekiem Elicea. Po dwóch dniach zawroty głowy, ograniczone widzenie, wymioty. Organizm sam się bronił.

Czasmi jest tak, że może się trochę pogorszyć (zwiększona senność, lekkie skołowanie, braki w koncentracji) ale jeżeli mocno źle się czujesz to być może wcale Ci te leki nie pasują.

Jeżeli faktycznie poprawił się nastrój to może wstrzymaj się jeszcze z lekami. Albo zmniejszaj dawkę.

Jesień na razie jest łagodna ale zaraz zacznie się najlepszy okres dla depresantów. Więc trzymaj rękę na pulsie.

 

(Nie pisałam wcześniej bo miałam kłopoty z netem)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

męczył mnie tylko ból głowy, po każdej tabletce żołądka i to skołowanie. no i serce mnie pobolewa. to tyle, mam nadzieję, że to minie. wczoraj było już lepiej, został tylko jakby delikatny ucisk serca. co do nastroju to nie potrafię nic powiedzieć, nie czuję, żeby polepszył się przez leki (poza tym to dopiero 5 tabletek), tylko utrzymuje się dobry taki jak był kilka dni przed braniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

naprawdę trudno powiedzieć. czuję jakbym wszystko, co mnie tak przygniatało zakopała gdzieś w sobie. nie wiem czy to leki tak szybko zadziałały. tak jakbym nie dopuszczała myśli do siebie, a kiedy dopuszczam to jakoś tak powierzchownie tylko mnie dotykają. tak jakbym trochę nie była sobą. jestem spokojna, a jednocześnie nie mogę się na niczym skupić, nie mogę usiąść i popisać, bo po prostu nie mam głębszych refleksji... jestem jakby pusta, przysłonięta czymś. trochę się boję, że przez te leki gdzieś zgubię siebie, a kiedy je odstawię będzie gorzej. chyba pierwszy raz nie potrafię nawet określić jak się czuję...

 

-- 08 wrz 2013, 11:32 --

 

chyba to rzucę. nie pomogę sobie tłumiąc sztucznie wszystko. jak mam opowiedzieć u psychologa w czym był problem jak nagle o tym zapomniałam. przestaję się czuć. nie mogę myśleć. jestem skołowana, pusta, bez emocji. ogłupiona. jeśli tak to ma wyglądać. sztucznie dobry nastrój kosztem siebie to wolę rzucić. tylko jak z tego zejść? biorę kapsułki, więc nie da się chyba zacząć brać połówek. jedną na dwa dni?

 

-- 08 wrz 2013, 11:37 --

 

do tego dochodzi brak koncentracji, pogorszenie widzenia, lekkie zawroty głowy i ciągła senność.

 

-- 08 wrz 2013, 11:58 --

 

nie wiem co robić. chyba umówię się znowu do psychiatry, chociaż ona w ogóle nie będzie mnie słuchać i pewnie będzie radziła brać dalej. na 1 wizycie nawet mi nie wytłumaczyła jak działają leki itd. nie wiem czy dać sobie jeszcze czas i poczekać co będzie, czy zacząć zmniejszać dawkę.. połowę dnia przesypiam, zaraz po wzięciu leków. teraz będę miała w pracy drugą zmianę, pewnie nie będę się dobrze czuć. chyba zacznę brać połówkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie tylko zastanawia czy tak już będzie psychicznie? będę czuła jakby wszystko było przytłumione? nie będę mogła myśleć jak wcześniej? będę ciągle taka przymulona i bez emocji?

 

-- 10 wrz 2013, 22:59 --

 

od dwóch dni biorę połówki (choć trudno podzielić proszek z kapsułek) i czuję się o niebo lepiej. w końcu mogę normalnie funkcjonować i nie przesypiam połowy dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×