Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ucieczka w sport?


Bolec

Rekomendowane odpowiedzi

Aktualnie jestem na etapie wychodzenia z choroby i zaczynają mi w głowie "świstać" jakieś nowe plany, cele.. Co myślicie o dążeniu do ukończenia, np. maratonu czy coś w tym stylu ? Jak mam się zabić to mogę i całe życie poświęcić temu.. (co za różnica) najwyżej padnę trupem na zawał podczas biegu.. jeden grzyb.

 

Ktoś się "wyleczył" dążąc w takim stylu sportowca ? :D Chodzą mi takie myśli po głowie, gdyż jestem młody i mógłbym uniknąć towarzystwa niestroniącego od alkoholu, a biorąc leki mam dość wymówek itp.. Cóż trądzik dalej będę miał i może i się będzie pogarszał + blizny po nim(ostre treningi + brak czasu na idealną dietę + szkoła) ale co mi zależy..

 

Jako dzieciak miałem do czynienia ze sportem, później zdrowie się posypało (kontuzja > trądzik > deprecha psycho), ale teraz wiem że dobrze rehabilitując się mogę ze swoimi dolegliwościami sport uprawiać(dużo pracy w huj) ale jest alternatywa... Nie wiem czy na to mi zdrowie pozwoli, ale chyba spróbuje.. Ci którzy mieli podobne plany/doświadczenia zapraszam do dyskusji :}

 

ps. ciekawe czy fluoksetyna jako doping nie byłaby brana :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy wyleczyć się da to nie wiem, ja trochę próbuję ;)

Myślę dość podobnie do Ciebie, zwłaszcza z tym bieganiem i zawałem :> tyle, że ja maratonu nie pobiegnę przez kontuzję w prawej nodze, max ile jednorazowo biegam to 7km. Niestety wadą są skutki uboczne psychotropów, ja obecnie czuję duże osłabienie i lekkie boleści w mięśniach, byłem 2 dni temu lekko poćwiczyć na siłowni i było kiepsko, mam nadzieję, że to chwilowe bo inaczej będzie to działać na mnie depresyjnie bez wątpienia. Myślę, że zmęczenie fizyczne i pasja sportowa to dobry sposób żeby oderwać się od problemów i polepszyć swoje samopoczucie, może i samoocenę, także jeśli tylko masz zapał i chęci to czemu nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sport to ciekawa sprawa. Jeszcze nie próbowałem w to uciekać. Jedynie sporty umysłowe: szachy. Ale to inna strona barykady.

Ćwiczenia fizyczne często kojarzyły mi się w myśl powiedzenia: kto nie ma w głowie, ten ma w nogach. Ja wolałem mieć w głowie. Ale być może poznanie jakiś osób z tego środowiska zmieniłoby moje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, może nie wyleczyć, ale stawić jej czoło w taki sposób ;)

 

O swoje kolana też się martwię, ale tak jak mówię odpowiedni rehabilitanci, którzy dobiorą pod Cb ćwiczenia mogą zdziałać cuda.. 3 lata męczyłem się z kolanami dopóki nie trafiłem na takich ludzi, co mnie potem bardzo gryzło, że lekarz nie skierował od razu do rehabilitantów, bo mogłem kontynuować sport i inaczej mogło się wszystko potoczyć, ale teraz to nie ważne.. Tak czy siak mogę Ci z całym sercem polecić takich ludzi, nie ortopeda dla emerytów tylko właśnie rehabilitacja, wzmacnianie odpowiednich partii mięśni. Sama siłownia też super sprawa, ale brakuje mi tam rywalizacji.. Pozdrawiam

 

-- 22 sie 2013, 22:02 --

 

monk.2000, coś w tym jest na pewno powiem Ci że sport w sensie fizycznym również bardzo rozwija umysł oprócz ciała szczególnie gry zespołowe..

 

-- 22 sie 2013, 22:15 --

 

Reiben, a jakie leki bierzesz jeśli można zapytać ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest jednak łatwo realizować te przebłyski które czasem pojawiają się w głowie.. Niestety większość dnia to deprecha i wegetacja i myślenie nad niesprawiedliwością tego świata.. :/

 

Kiedy pisałem ten post byłem w dniu kiedy pominąłem dawkę ketrelu i byłem tak jakby nerwowy i mocno nakręcony, ale też miałem jakieś plany, a obecnie to wegetacja... Chyba z tym ketrelem coś nie tak :/ Albo po prostu wszystko źle we łbie poukładane.. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Bolec, jest tak, że najciężej jest zacząć, zwłaszcza kiedy jest depresja i chciałoby się tylko leżeć, spać, i zapomnieć o swoim istnieniu.

Tak mam od dawna z nauką, koncentracją ale i aktywnością fizyczną, w niczym nie widzę sensu. Jednak kiedy uda się ostatecznie zmusić i zrobi się trening to na końcu czeka nagroda- poprawa samopoczucia i satysfakcja, zapewne dzięki wydzielonym endorfinom. Także myślę, że musisz kontynuować leczenie i oczekiwać poprawy, a dodatkowo, jeśli nie masz żadnych przeciwwskazań, możesz okresowo nakręcić trochę motywację kofeiną, guaraną, lepiej nie efedryną, o czymś mocniejszym nie wspominając ;) Nie znam się na lekach, więc nie wiem czym jest Ketrel, ale obserwuj i po jakimś czasie poinformuj lekarza jeśli nie będziesz odczuwał poprawy, być może ten lek akurat Tobie nie pasuje na dolegliwości. Trzymam kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×