Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, misha777 napisał:

Zobaczymy czy nie odwołam... Hahaj bo że mną to różnie. 

Ale miałam dziś konsultacje telefoniczna z lekarzem, zmienił mi dawkę leku... Zobaczymy.. Może to mi pomoże cholera.. 

ja tez często odwołuje :D az mi głupio... 

No ale jak jestem gdzies umowiona, to potem tak sie stresuje, ze w efekcie nie moge spać w nocy, potem sie czuje 10 razy gorzej i nie daje rady. Ja najbardziej lubie jak moge pojsc i cos zbadac "od ręki". Tak na przykald mialam z rezonansem. Nic nie bylam umowiona, poszlam do pracowni wypytac sie co i jak, i powiedziala babka, ze mogą mi tam za 2h zrobic. 

A jakbym sie umowila to pewnie bym cala noc miala taka panike, ze nie wiem czy bym zdołała isc...

A teraz jest dobra wymowka na odwolywanie, bo mowie, ze jakas infekcje zlapalam :D (a wtedy nie chca zeby przychodzic).

 

Kurcze, mam nadzieje, ze zmiana dawki pomoze! No jakos musimy się z tego stanu ogarnąc i życ normalnie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, nerwa napisał:

ja tez często odwołuje :D az mi głupio... 

No ale jak jestem gdzies umowiona, to potem tak sie stresuje, ze w efekcie nie moge spać w nocy, potem sie czuje 10 razy gorzej i nie daje rady. Ja najbardziej lubie jak moge pojsc i cos zbadac "od ręki". Tak na przykald mialam z rezonansem. Nic nie bylam umowiona, poszlam do pracowni wypytac sie co i jak, i powiedziala babka, ze mogą mi tam za 2h zrobic. 

A jakbym sie umowila to pewnie bym cala noc miala taka panike, ze nie wiem czy bym zdołała isc...

A teraz jest dobra wymowka na odwolywanie, bo mowie, ze jakas infekcje zlapalam :D (a wtedy nie chca zeby przychodzic).

 

Kurcze, mam nadzieje, ze zmiana dawki pomoze! No jakos musimy się z tego stanu ogarnąc i życ normalnie!!!

Rezonans prawie z marszu.. Wow 💪💪💪 Ale to prawda, że jak się nie czeka to jest łatwiej. Mnie najbardziej stresują wyniki. W zeszłym roku odbieralam wyniki holtera u kardiologa, wchodzę lekarz wyciąga moje papiery i mówi.. Ale pani wyników nie ma. No to ja i moja wyobraznia poleciałyśmy sobie.. Ze pewnie źle, że odłożone do grupowej konsultacji🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️ a okazało się że pielęgniarka włożyła nie do tej teczki... 

🤩🤩🤩 ECHHH oby mi te nowe dawki pomogły bo normalnie nie daje się żyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech, a dzisiaj jeszcze silniej czuję to ramię...Drętwieje mi tam gdzieś od ramienia do łokcia, chwilami czuć słabość. W sumie jak sobie pomyślę to miałem to już daawno temu czasami ale bardzo lekko, więc pewnie ostatnio pogorszyłem sobie przez krzywe siedzenie/dentyste/bieganie w deszczu. I tak jestem już na wykończeniu nerwowym i czekam aż leki mi pomogą, więc powinienem robić wszystko żeby się nie stresować. Ale jak mi tam jakaś przepuklina pęknie to będzie po mnie...Z 6 lat temu robiłem sobie rezonans i wyszły lekkie zmiany które 1 neurolog określił jako dyskopatię. Mam skoliozę która generalnie nie daje żadnych objawów, najwyżej okresowo...Nic mnie tak nie przeraża jak wizja paraliżu. 

Edytowane przez p1xel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, p1xel napisał:

Ech, a dzisiaj jeszcze silniej czuję to ramię...Drętwieje mi tam gdzieś od ramienia do łokcia, chwilami czuć słabość. W sumie jak sobie pomyślę to miałem to już daawno temu czasami ale bardzo lekko, więc pewnie ostatnio pogorszyłem sobie przez krzywe siedzenie/dentyste/bieganie w deszczu. I tak jestem już na wykończeniu nerwowym i czekam aż leki mi pomogą, więc powinienem robić wszystko żeby się nie stresować. Ale jak mi tam jakaś przepuklina pęknie to będzie po mnie...Z 6 lat temu robiłem sobie rezonans i wyszły lekkie zmiany które 1 neurolog określił jako dyskopatię. Mam skoliozę która generalnie nie daje żadnych objawów, najwyżej okresowo...Nic mnie tak nie przeraża jak wizja paraliżu. 

Ale gdzie ta przepuklina ma pęknąć???? 

Ja mam przepukline na c5 i c6 oraz zwyrodnienia. Jeszcze nie myślałam o tym aby mi coś tam pękało.. Ale paskudnie buja. No i postrzal na lewą rękę. 

Nie martw się, z dyskopatia idzie żyć 😉 Trochę ćwiczeń i będzie lżej. 💪💪💪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, misha777 napisał:

Ale gdzie ta przepuklina ma pęknąć???? 

Ja mam przepukline na c5 i c6 oraz zwyrodnienia. Jeszcze nie myślałam o tym aby mi coś tam pękało.. Ale paskudnie buja. No i postrzal na lewą rękę. 

Nie martw się, z dyskopatia idzie żyć 😉 Trochę ćwiczeń i będzie lżej. 💪💪💪

Ach, może nie pęknąć, ale się "wylać"....może tak się tylko mówi potocznie. Wydaje mi się, że może się po prostu pogarszać. Wcześniej miałem minimalne objawy, teraz silniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po dość długim czasie ucisk na brzuchu minął no ale nie byłoby za dobrze gdyby nie to że teraz pojawił się po prawej stronie szyi. Co jeden ucisk się skończy to bum następny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Dzitek napisał:

Po dość długim czasie ucisk na brzuchu minął no ale nie byłoby za dobrze gdyby nie to że teraz pojawił się po prawej stronie szyi. Co jeden ucisk się skończy to bum następny. 

A to taka norma w nerwicy,, że jak jedno minie to drugie się pojawia. 

Ciężko to zrozumieć ale tak jest. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, misha777 napisał:

A to taka norma w nerwicy,, że jak jedno minie to drugie się pojawia. 

Ciężko to zrozumieć ale tak jest. 

 

To prawda, dzisiaj już ten ucisk na szyi mi nie dokucza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to samo, jak tylko coś zaboli, od razu panika. Przejdzie, to na następny dzień zaboli coś innego i znowu. I tak w kółko. Ostatnio nawet wystarczyło, że zakuło mnie zaraz za nadgarstkiem i już najgorsze myśli. Chyba nie ma dnia, żebym nie sprawdzał co oznacza ból danej części ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, kidney_stones napisał:

Ja mam to samo, jak tylko coś zaboli, od razu panika. Przejdzie, to na następny dzień zaboli coś innego i znowu. I tak w kółko. Ostatnio nawet wystarczyło, że zakuło mnie zaraz za nadgarstkiem i już najgorsze myśli. Chyba nie ma dnia, żebym nie sprawdzał co oznacza ból danej części ciała.

Znam to. Ja wczoraj farbowałam włosy i nagle na ręce jakieś plamy zobaczyłam, takie jasne. Tak się zdenerwowałam. Po chwili wszystko znikło. Ale moja czujka w głowie była już zapalona‼️ 

A od wczoraj mam zwiększona dawke leku przeciwlekowego.. I płynę.. Jak pijana się czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, misha777 napisał:

A od wczoraj mam zwiększona dawke leku przeciwlekowego.. I płynę.. Jak pijana się czuję.

Trzymam kciuki!!! Ja mam wizyte we wtorek.

Ale tez dzien w dzien - jak pijana. Dzis od samego rana doslownie jakbym pare piw wypila 🙂 To ja nie wiem co bedzie po lekach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wrocilam wczoraj do domu z matur i...obudziłam sie z gorączką, znowu.  Nieduża, ale jednak gorączką bez zadnych innych objawow. Przedwczoraj skonczylam antybiotyk, chcialam dziś iść wreszce na badania krwii ale rodzice nie chcieli mnie podwiezc (mieszkam w małej miejscowości praktycznie bez komunikacji a prawa jazdy nie mam). Wpadam w panikę, bo to co sie ze mna dzieje na pewno nie jest normalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, nerwa napisał:

@cheksa nieraz gorączka to nawet moze byc od nerwów i stresu 😕 

Ja ostatnio tez tak mialam, ze bylam w lęku i zmierzylam i podwyzszona, a potem sie uspokoilam i juz mialam niższa.

Oj mam nadzieję, przynajmniej organizm mi czegoś takiego nie wywinal podczas matur.  A co do leków to warto przynajmniej przez miesiac sprobowac cos przyjmowac i zobaczyć jak dziala, ja przez pierwsze dwa tygodnie na lekach byłam okropnie nadpobudliwa i nienaturalnie wesoła ale przeszlo i teraz jest dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nerwa napisał:

Trzymam kciuki!!! Ja mam wizyte we wtorek.

Ale tez dzien w dzien - jak pijana. Dzis od samego rana doslownie jakbym pare piw wypila 🙂 To ja nie wiem co bedzie po lekach...

to wszystko nerwy i stres ...

Daj znać po wizycie co tam dostaniesz 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, nerwa napisał:

@misha777 a co w ogole Ci psychiatra mowila o tych zawrotach? mowila, ze to normalne przy lęku?

tak , typowe. Zreszta gdzie bym nie czytała - tu , w necie czy na innych grupach ...to jakieś 90 % ma zawroty głowy. I to różne. Jedni pływaja , innym się podłoga zagina , nogi miękkie ..od wyboru do koloru. I przechodzi tylko wtedy gdy uspokajasz się wewnętrznie , kiedy akceptujesz ten popieprzony stan ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, misha777 napisał:

tak , typowe. Zreszta gdzie bym nie czytała - tu , w necie czy na innych grupach ...to jakieś 90 % ma zawroty głowy. I to różne. Jedni pływaja , innym się podłoga zagina , nogi miękkie ..od wyboru do koloru. I przechodzi tylko wtedy gdy uspokajasz się wewnętrznie , kiedy akceptujesz ten popieprzony stan ...

no wlasnie... tez czytam wszedzie , ze typowe, ze tyle ludzi ma dokladnie to samo i że to przechodzi. Ale nic do tego mojego zakutego łba nie dociera 🙂 

Jeszcze w domu to powiem Ci, ze nawet olewam. Biore się za jakas robote i mysle - dobra, najwyzej się przerwoce. 

Ale najbardziej boje się teraz gdziekoloiwek jechac. Jedynie wychodze do pobliskeigo parku troche pochodzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, nerwa napisał:

no wlasnie... tez czytam wszedzie , ze typowe, ze tyle ludzi ma dokladnie to samo i że to przechodzi. Ale nic do tego mojego zakutego łba nie dociera 🙂 

Jeszcze w domu to powiem Ci, ze nawet olewam. Biore się za jakas robote i mysle - dobra, najwyzej się przerwoce. 

Ale najbardziej boje się teraz gdziekoloiwek jechac. Jedynie wychodze do pobliskeigo parku troche pochodzic.

Kochana ..a ja mam jazdy i w domu i w pracy. No w domu jeden komfort - ze jak padnę to może będą mnie ratować 🙂 W pracy - czesto jestem sama w pokoju a w ludzie w rozjazdach...i kto mnie znajdzie ? Po jakim czasie ? : ( Te mysli mnie dobijaja ..

Do tego codzienny stres w pracy ...On mi nie pozwala z tego wyjść. :(

A powiedz mi - czy ty masz mozliwość pracy w domu ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, misha777 napisał:

Kochana ..a ja mam jazdy i w domu i w pracy. No w domu jeden komfort - ze jak padnę to może będą mnie ratować 🙂 W pracy - czesto jestem sama w pokoju a w ludzie w rozjazdach...i kto mnie znajdzie ? Po jakim czasie ? : ( Te mysli mnie dobijaja ..

Do tego codzienny stres w pracy ...On mi nie pozwala z tego wyjść. :(

A powiedz mi - czy ty masz mozliwość pracy w domu ? 

No wlasnie to jest to co mnie ratuje w tym momencie - praca zdalna.

Wiec ja w ogole nie jezdze do pracy (a mam tam godzine drogi samochodem - wiec nawet sobie nie wyobrazam...)

Gdybym musiala jezdzic, to wzielabym teraz ulrop.

Ale mimo pracy zdalnej, tez mnie ta robota mocno srtesuje i nie wiem na ile ten stan nie jest wlasnie od tego.

 

Jedyne gdzie jezdzilam w ostatnim czasie, to do znajomych do pracy (bo to niedaleko, 5-10min drogi).

I wtedy droga to nerwy, potem na miejscu jest kolowanie ale skupialam sie na czym innym i bylam w stanie tam spedzic nawet pare godzin, a potem powrot - znow hardcore 🙂 

A ja mieszkam sama, wiec jakby cos mi sie stalo - to zero ratunku 😩 Ale mimo wszystko w domu czuje sie dosc konmfortowo. Tzn. dalej mi się kołuje i chodze jak pijana, ale łatwiej mi to ignorować i robić swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.06.2020 o 11:46, nerwa napisał:

No wlasnie to jest to co mnie ratuje w tym momencie - praca zdalna.

Wiec ja w ogole nie jezdze do pracy (a mam tam godzine drogi samochodem - wiec nawet sobie nie wyobrazam...)

Gdybym musiala jezdzic, to wzielabym teraz ulrop.

Ale mimo pracy zdalnej, tez mnie ta robota mocno srtesuje i nie wiem na ile ten stan nie jest wlasnie od tego.

 

Jedyne gdzie jezdzilam w ostatnim czasie, to do znajomych do pracy (bo to niedaleko, 5-10min drogi).

I wtedy droga to nerwy, potem na miejscu jest kolowanie ale skupialam sie na czym innym i bylam w stanie tam spedzic nawet pare godzin, a potem powrot - znow hardcore 🙂 

A ja mieszkam sama, wiec jakby cos mi sie stalo - to zero ratunku 😩 Ale mimo wszystko w domu czuje sie dosc konmfortowo. Tzn. dalej mi się kołuje i chodze jak pijana, ale łatwiej mi to ignorować i robić swoje.

Super że możesz zdalnie pracować. To duży komfort. 

Ja dziś o wiele lepiej się czuję. Może przez to, że w domu a nie w pracy. Aczkolwiek głowa próbuje mi podpowiadać jakieś pierdy.  Próbuje ignorować. 

A jak tam znosisz te gorące dni??? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, misha777 napisał:

A jak tam znosisz te gorące dni??? 

Źle! :( nienawidze upałów!!!!

Lato i te temperature to dla mnie kolejny dramat. Duzo gorzej się czuje i ogolnie mam większy lęk.

Mi sie tez mieszkanie strasznie nagrzewa, wiec mam i w nocy cieplo i od rana juz upał.

 

Dziś oczywiscie od rana zaczelam kombinowac, że pewnie mam COŚ z błednikiem i bede musiala isc na te nieprzyjemne badania :(

Z drgueij strony staram się tlumaczyc sobie - ze jak mialam podobnie pol roku temu, i robilam rezonans - to chbya to jest na tyle szczegolowe badanie że pokazuje juz wszystko. I jak opisali, że ucho środkowe jest ok, to nie wiem czy po tym kierowaliby mnie jeszcze na badania błednika? Zresztą neurolog nie sugerował nic błednikowego. Laryngolog tez mowila, ze to raczej nie laryngoloriczne (chociaz do niej poszlam juz jak mineły zawroty - wiec trudno powiedziec). 

 

Naczytalam sie tez, ze z chorobami błednika wystepuje oczopląs - a ja mam takie napiecie w oczach i bóle. No wiec co? Zaczelam sobie nagrywac filmiki z oczami, jak ruszam, zeby zobaczyc czy mam oczopląs!!!!! :D  ale nie wiem, chyba nie. Albo akurat teraz nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, u mnie wciąż gorączka, o dziwo wieczorami  troche spada. Nie wiem co się dzieje. moje przygotowania do ostatniej matury zmienily sie w strach przed bialaczka albo chloniakiem. Do tego znow leciala mi z nosa krew. Juz jestem praktycznie pewna ze to musi byc cos bardzo zlego, zaden zdrowy czlowiek nie ma infekcji co dwa tygodnie a teraz gorączka w ogóle nie chce przejść. Takich objawow nie mogę juz zrzucic na stres. W poniedziałek pójdę na morfologie do najbliższego miasta choćby pieszo, bo niestety na rodziców nie mogę liczyć. Okropnie sie stresuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość BiologicznaCórkaDziewicy
W dniu 12.06.2020 o 00:12, kidney_stones napisał:

Ja mam to samo, jak tylko coś zaboli, od razu panika. Przejdzie, to na następny dzień zaboli coś innego i znowu. I tak w kółko. Ostatnio nawet wystarczyło, że zakuło mnie zaraz za nadgarstkiem i już najgorsze myśli. Chyba nie ma dnia, żebym nie sprawdzał co oznacza ból danej części ciała.

 

Robiłam tak nałogowo wcześniej, chociaż teraz też mi się czasem zdarza.  Doszłam do wniosku, że szukanie różnych objawów chorób w internecie, w oparciu o jakiś (najczęściej) nerwoból - przez hipochondryka - jest czymś na zasadzie strzału w stopę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, BiologicznaCórkaDziewicy napisał:

 

Robiłam tak nałogowo wcześniej, chociaż teraz też mi się czasem zdarza.  Doszłam do wniosku, że szukanie różnych objawów chorób w internecie, w oparciu o jakiś (najczęściej) nerwoból - przez hipochondryka - jest czymś na zasadzie strzału w stopę.

 Najgorsze jak próbuję "tłumić" nadchodzący atak lęku. Coś zaboli, od razu internet. Niby się uspokajam ale czuję ten napływ gorąca i zawroty głowy. Cały czas mam to wrażenie walki z samym sobą, żeby nie panikować. Eh, no i jak tu nie zwariować. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×