Skocz do zawartości
Nerwica.com

kidney_stones

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

Osiągnięcia kidney_stones

  1. Ja tak miałem. Generalnie mój organizm sam sobie odnajduje nowe objawy przy atakach lęku. Kiedy w końcu wytłumaczę sobie, że np. ucisk czy duszności to tylko nerwy, to za moment zwykłe piszczenie w uszach czy właśnie ból palca sprawia że zaczynam świrować.
  2. Eh, a było w miarę spokojnie. To nagle znikąd atak paniki.... Prawie skończyłem na pogotowiu. Na szczęście udało mi się uspokoić i opanować to dziadostwo. I po paru dniach od ataku oczywiście milion nowych objawów: zawroty, plamki przed oczami, drętwienie palców u stóp, kłucia, bóle itd... Już nawet nie sprawdzam tego w necie bo słabo mi się robi od czytania tego co mi zdiagnozuje google.....
  3. Skąd ja to znam. Zniknie jeden objaw, pojawia się 5 innych. Uciski, kłucia, bóle (wszystkiego dosłownie:karku, głowy, brzucha , gardła migdałków nawet nadgarstka ). Znikną bóle i uciski, to pojawi się pulsowanie i uczucie bezwładu albo drętwienia. Przejdzie , to coś innego...... i tak w kółko. Czasem przez parę dni (a nawet tydzień lub dwa) jest w miarę spokojnie. I kiedy myślisz, że może to dziadostwo przeszło....... bum i atak paniki.
  4. Ja tak mam z karkiem. Nagle jakby skurcz i od razu paranoja. Oczywiście po jakimś czasie przechodzi i obstawiam, że to od tego że siedzę pozwijany jak krewetka ale głowa i tak zrobi swoje.
  5. Też tak miałem. Coś jakby migdałek ale bardziej w tyle. Oczywiście od razu stwierdziłem że to guz czy coś podobnego. Czasami wraca, zwłaszcza jak się zdenerwuję, ale wtedy to jest festiwal objawów nerwicy czasem wszystko na raz, czasem tylko niektóre.
  6. Mnie też pogryzły. Oczywiście zamiast posmarować jakąś maścią, rozdrapałem ślady do krwi a potem wpadłem w histerię, że wda się zakażenie itp. Albo ostatnio przez dosłownie chwilę zaczęło mnie boleć ucho, nawet nie w środku tylko jakby małżowina i od razu stwierdziłem, że na pewno coś mi tam wlazło. Eh, uwielbiam te swoje hipochondryczne napady.....
  7. Najgorsze jak próbuję "tłumić" nadchodzący atak lęku. Coś zaboli, od razu internet. Niby się uspokajam ale czuję ten napływ gorąca i zawroty głowy. Cały czas mam to wrażenie walki z samym sobą, żeby nie panikować. Eh, no i jak tu nie zwariować.
  8. Ja mam to samo, jak tylko coś zaboli, od razu panika. Przejdzie, to na następny dzień zaboli coś innego i znowu. I tak w kółko. Ostatnio nawet wystarczyło, że zakuło mnie zaraz za nadgarstkiem i już najgorsze myśli. Chyba nie ma dnia, żebym nie sprawdzał co oznacza ból danej części ciała.
×