Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, zestresowana1990 napisał:

@zakazana88 no wlasnie mnie wczoraj kręgosłup bolał. Ale poza tym tez nie jestem w lepszej sytuacji bo ciagle się bujam z tymi jelitami...ciagle coś. Raz załatwię się lepiej a raz luźno. Ale wiesz co, ja w piątek o ile będę mogła urwać się z pracy to pójdę do tego gastrologa. Jak chcesz (a na razie do lekarza nie idziesz) to zapytam o te bóle w lewym boku i czy tak może bolec trzustka. 

Ale jak przeglądam różne fora i wpisy ludzi którzy tak jak my, boja się o zdrowie to bol w lewym boku występuje bardzo ale to bardzo często! Na prawde i wszędzie piszą ze to nie trzustka bo bol trzustki jest ponoć nie do zniesienia. Takze no ja tez obstawiam ze są to typowe nerwobóle bo sama je miałam tyle ze w miarę szybko odpuściłam myślenie o tym. Ale jeśli chcesz to podpytam lekarza...o ile tylko pójdę na wizytę 🙂

Aha mam tak samo jak Ty...ze czasem np najdzie mnie żeby zrobić coś dla siebie paznokcie albo maseczkę a z tylu głowy mam taka niechęć i myślenie : po co mam to robic jak i tak pewnie jestem chora 🤦🏻‍♀️ To głupie.

Możesz, zapytać o bóle. Ja byłam na usg to mówił że trzustka w porzadku Ale kto wie.

Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 To są na pewno nerwobóle. Teraz się skupiasz na tym dlatego ciagle to czujesz i ciagle boli. Ja rok temu jak nerwica na dobre mi się rozkręciła to ciagle np miałam bóle pod prawym żebrem ale z przodu. A czasem tak mnie żołądek palił jakbym żywy ogień tam miała. Jakoś na szczęście wszystko przeszło...Ciebie teraz to dopadło ale zobaczysz ze w końcu minie i albo pojawi się coś nowego albo to zwalczysz na dobre 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.03.2019 o 16:35, Teksas napisał:

Może leki były słabo dobrane? Ale nie namawiam oczywiście do zażywania. Mój stan psychiczny był widocznie gorszy i żadna hydroksyzynka od czasu do czasu nie pomogłaby nic. Jeśli Ty dajesz radę to walcz. Wiem, że ochota na fiku miku spada, ale coś za coś. Ja wolę wspomagać się lekami niż żyć w ciągłym strachu.

Wiesz co, może były, ale w sumie psychiatra, do którego chodziłam, był całkiem spoko. Jednak leki mi nie pomagały na same myśli. Miałam dużo mniej tak "kłuć" i nawet w pewnym momencie w miarę normalnie chodziłam do toalety, ale np. lekkie pieczenie w żołądku odczuwałam cały czas.

Najgorsze stany lękowe miałam od września do grudnia, gdzie musiałam chodzić po mieszkaniu, bo nie mogłam usiąść/ położyć się, bo myślałam, że wtedy umrę.

Walczę... Heh, no staram się, ale właśnie myślę o terapii, choć obawiam się, że to takie same banialuki jak wszystko. Bo wiem, jakie są moje schematy myślowe - katastrofizowanie itd. - ale jak je zmienić, to nadal nie wiem w sumie.

Nie wiem, kto jest w gorszym stanie :D.

16 godzin temu, Aniko napisał:

Teraz staram się walczyć sama ze sobą, nie klikam w artykuły, które podpowiada mi Google (same wiecie jak wygląda historia naszych wyszukiwań i na tej podstawie idealnie nam dobierają artykuły), jak na youtube pojawia mi się film o tematyce zdrowotnej to klikam w opcjach, że mnie to nie interesuje(w pewnym momencie choroby potrafiłam kilka godzin spędzić na oglądaniu filmów o tematyce glejaków). 

Poza tym:schowałam ciśnieniomierz, termometr i opaskę, która mierzyla mi cały czas tętno 😂

Wiecie, że to jest ciągła walka z samym sobą. Ja walczę, bo mam motywację. Chcę maksymalnie do końca maja zejść z antydepresantów 

Brawo, tak trzymaj 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, zestresowana1990 napisał:

 Jak tam u Ciebie?? 

Ech, łykam od wczoraj SAPSROBI, ale znowu mnie piecze brzuch. Wczoraj było lepiej, ale w poniedziałek i dzisiaj to jest masakra. W toalecie różnie, w kilku kawałkach, ale uformowane, więc się jakoś zbytnio nie przejmuję. Najgorsze jest to pieczenie, myślę jednak o trzustce/ wątrobie/ woreczku żółciowym/ nadnerczy. Nie wiem. Trudno mi uwierzyć, że w dzień w dzień mogę to czuć i to jest takie nic. Stresuję się w sumie tylko tym, choć wiem, że żołądek zaczął mnie piec dopiero po tym, jak dostałam fioła na punkcie zdrowia, ale do cholery, to nie mija.

Z drugiej strony mam randkę z jeszcze innym facetem w sobotę :D który bardzo mi się podoba. Postaram się zachowywać normalnie, najgorsze jest to, że ten stres po mnie widać...

Dajcie sobie spokój, jesteście zdrowe jak ryby.

@zestresowana1990 widać, że chcesz iść jednak do tego gastrologa. Idź i podziel się z nimi wszystkim obawami. Powiedz też, że się dużo stresujesz. Wszystko będzie dobrze, naprawdę.

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, zestresowana1990 napisał:

@zakazana88 To są na pewno nerwobóle. Teraz się skupiasz na tym dlatego ciagle to czujesz i ciagle boli. Ja rok temu jak nerwica na dobre mi się rozkręciła to ciagle np miałam bóle pod prawym żebrem ale z przodu. A czasem tak mnie żołądek palił jakbym żywy ogień tam miała. Jakoś na szczęście wszystko przeszło...Ciebie teraz to dopadło ale zobaczysz ze w końcu minie i albo pojawi się coś nowego albo to zwalczysz na dobre 🙂 

Mnie z przodu tez boli, tak bardzie dusi może.

Oby to były tylko nerwobole, bo skąd ja mam wiedzieć czy to znów tylko moja nerwica czy  już jakąś choroba. Na usg wyszło w porzadku Ale gdzieś wyczytałam że na usg czasami wszystkiego na trzustce nie widac i tp juz zrobilo swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alicja_z_krainy_czarów Ja tez dalej łykam Sanprobi ale w sumie nie wiem czy pomaga czy nie. Wczoraj rano załatwiłam się o dziwo tylko w trzech kawałkach ale juz dzis po prostu jakby się ciągnął ten stolec. Było go duzo, nie była to biegunka ale po prostu było go sporo. Wy chociaż zaatwiacie się w miarę normalnie. A ja na prawde mam dziwne objawy, np po śniadaniu musiałam znów iść do wc i wtedy jakby tylko takie resztki oddaje. Dosłownie w maleńkich takich rozwalajacych się kawałach albo mega cienkich...:( i jak ja mam się nie martwić? 

A Ty kochana korzystaj w sobotę z randki i udawaj ze nerwica jest Ci obca 😂 zapomnij o bolu i pieczeniu. Miałas przecież badania i nic tam nie wyszło. Wiec jestem pewna ze to pieczenie jest z nerwow bo ja tez często to mam. Często piecze mnie w żołądku i brzuchu. Nawet wczoraj z rana to miałam. Każdy inaczej reaguje na ta nerwice. Nie przejmuj się...chociaż łatwo sie mówi w teorii 🙂 do gastrologa sie wybiore i opowiem co i jak. Oczywiście wspomnę mu o tym ze się zamartwiam codziennie i mam nerwice. Zobaczymy co powie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, zestresowana1990 napisał:

@alicja_z_krainy_czarów Ja tez dalej łykam Sanprobi ale w sumie nie wiem czy pomaga czy nie. Wczoraj rano załatwiłam się o dziwo tylko w trzech kawałkach ale juz dzis po prostu jakby się ciągnął ten stolec. Było go duzo, nie była to biegunka ale po prostu było go sporo. Wy chociaż zaatwiacie się w miarę normalnie. A ja na prawde mam dziwne objawy, np po śniadaniu musiałam znów iść do wc i wtedy jakby tylko takie resztki oddaje. Dosłownie w maleńkich takich rozwalajacych się kawałach albo mega cienkich...:( i jak ja mam się nie martwić? 

A Ty kochana korzystaj w sobotę z randki i udawaj ze nerwica jest Ci obca 😂 zapomnij o bolu i pieczeniu. Miałas przecież badania i nic tam nie wyszło. Wiec jestem pewna ze to pieczenie jest z nerwow bo ja tez często to mam. Często piecze mnie w żołądku i brzuchu. Nawet wczoraj z rana to miałam. Każdy inaczej reaguje na ta nerwice. Nie przejmuj się...chociaż łatwo sie mówi w teorii 🙂 do gastrologa sie wybiore i opowiem co i jak. Oczywiście wspomnę mu o tym ze się zamartwiam codziennie i mam nerwice. Zobaczymy co powie..

Nie, ja się też tak wypróżniam jak Ty najczęściej, ale po prostu zwracam na to już mniejszą uwagę, bo u mnie to trwa chyba od 1 roku studiów, a więc chyba 6 lat ,a może i dłużej, bo nie zwracałam na to uwagi. Czasami bardzo często chodzę do toalety. Też mam tak jak Ty, że chodzę kilka razy - a więc nawet nie tak samo, bo Ty chodzisz dwa.

Dzięki :D ale po mnie widać, że jestem znerwicowana. Nawet czasami niektórzy faceci mi mówili, że jestem zestresowana :D, nawiązując do Twojego nicka, choć nikt przez to kosza nie dał. Ale jednak to trochę wpływa na relację międzyludzkie i boję się trochę, że ten facet nie chce ze mną wchodzić w relację poważniejszą właśnie przez ten mój stres, który jest widoczny jak na dłoni.

No właśnie nie mam pojęcia, jak mam się pozbyć tego pieczenia. Już nawet nie chodzi o to, że boję się, że to jakaś choroba, choć to też, ale chcę, żeby przestało, bo czasami nie mogę się skupić na pracy, to jest takie strasznie upierdliwe.

@zakazana88 też mnie kuje w lewym boku często, pewnie Ci się gazy zbierają, trzustka boli na sto sposobów, ale nie tak, że możesz sobie siedzieć i pisać na forum ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

.

@zakazana88 też mnie kuje w lewym boku często, pewnie Ci się gazy zbierają, trzustka boli na sto sposobów, ale nie tak, że możesz sobie siedzieć i pisać na forum ;).

Tylko ja mam to cały czas :( i to nie jest kłucie tylko uciska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, zakazana88 napisał:

Tylko ja mam to cały czas :( i to nie jest kłucie tylko uciska.

A głowa Cię już nie boli? Albo kolano ;)? To jednak nie rak mózgu ani miesak ;)

@zestresowana1990 pisze z toalety, do której popędziłem po kawie i fajce (ta...). Tez mam kilka kawałków :D nie przejmuj się takimi pierdolami! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

A głowa Cię już nie boli? Albo kolano ;)? To jednak nie rak mózgu ani miesak ;)

 

No nie boli ani głowa ani kolano. Masz racje.

Ale skąd wiedzieć że znów to nic takiego?

Ja zdaje sobie sprawę, że mam nerwice i to meeega nerwice Ale by tym razem tez to jest to hmmm.

Sama balas się trzustki prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, zakazana88 napisał:

No nie boli ani głowa ani kolano. Masz racje.

Ale skąd wiedzieć że znów to nic takiego?

Ja zdaje sobie sprawę, że mam nerwice i to meeega nerwice Ale by tym razem tez to jest to hmmm.

Sama balas się trzustki prawda?

Bo ja palę fajki i piję alkohol : D (jak cos to nie litrami, ale pozwalam sobie na winko), mój dziadek miał raka jelita, a to jedna grupa nowotworów, stąd trochę mam jakiekolwiek podstawy logiczne, żeby się obawiać. Ty, z tego co pisałaś, żyjesz zdrowo, nie masz predyspozycji genetycznej (z tego, co pamiętam, pisałaś chyba o swojej mamie i Ci bardzo współczuję, chyba że to nie Ty, ale to inna grupa nowotworów). Dlaczego miałabyś zachorować w takim wieku?


Nadal się boję, ale co mam zrobić? Boję się przebadać, boję się choroby, więc po prostu o tym nie myślę. Staram się. Mam ostatnio dużo zajęć, więc mi jest łatwiej, ale nadal mam bardzo nieprzyjemne dolegliwości gastryczne – vide ta częsta zgaga, pieczenie, czasami dziwne kucia, bóle, sraka. Ale nie chudnę, morfologia była ok, więc staram się jakoś szczególnie nie załamywać, bo prawdopodobnie mój strach jest irracjonalny. Oczywiście nadal tak jak Ty, o tym myślę i podejrzewam, że u mnie jest inaczej niż u Was i serio tak myślę, że u mnie to chyba choroba fizyczna, ale staram się kierować uwagę na inne rzeczy również, a nie tylko swoje zdrowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Bo ja palę fajki i piję alkohol : D (jak cos to nie litrami, ale pozwalam sobie na winko), mój dziadek miał raka jelita, a to jedna grupa nowotworów, stąd trochę mam jakiekolwiek podstawy logiczne, żeby się obawiać. Ty, z tego co pisałaś, żyjesz zdrowo, nie masz predyspozycji genetycznej (z tego, co pamiętam, pisałaś chyba o swojej mamie i Ci bardzo współczuję, chyba że to nie Ty, ale to inna grupa nowotworów). Dlaczego miałabyś zachorować w takim wieku?


Nadal się boję, ale co mam zrobić? Boję się przebadać, boję się choroby, więc po prostu o tym nie myślę. Staram się. Mam ostatnio dużo zajęć, więc mi jest łatwiej, ale nadal mam bardzo nieprzyjemne dolegliwości gastryczne – vide ta częsta zgaga, pieczenie, czasami dziwne kucia, bóle, sraka. Ale nie chudnę, morfologia była ok, więc staram się jakoś szczególnie nie załamywać, bo prawdopodobnie mój strach jest irracjonalny. Oczywiście nadal tak jak Ty, o tym myślę i podejrzewam, że u mnie jest inaczej niż u Was i serio tak myślę, że u mnie to chyba choroba fizyczna, ale staram się kierować uwagę na inne rzeczy również, a nie tylko swoje zdrowie.

Nie wiem dlaczego , kurcze no bo ludze w mlodym wieku tez czasami ma to chorują chocoaz wiem, ze raczej starsi częściej ale jednak .

W ogóle w swoim otoczeniu książę tylko jedna osobę która była na to chora była to mama mojej koleżanki Ale była gdzieś koło 60. Nawet nie wiem jakie miala objawy poza zazolceniem skory.

Ja też póki co nie schudne,  przez ostatni rok nawet sporo przytylam i wydaje mi się że nadal idę w górę z wagą. Badań z krwi już dawno nie mialam.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@zestresowana1990 pisze z toalety, do której popędziłem po kawie i fajce (ta...). Tez mam kilka kawałków :D nie przejmuj się takimi pierdolami! 

😂 dzięki za info 😁 nie ma to jak cieszyć się z tego, ze ktoś robi kupę podobna do mojej 😃 

Faktycznie @alicja_z_krainy_czarów Trzeba wziąć się w garść! Przecież życie nie może ciagle wyglądać w ten sposób...ja mam wrażenie ze ten strach po prostu łazi za mną. To jest wręcz nie do wytrzymania ale jest piękna pogoda, idzie wiosna i trzeba żyć i tym zyciem się cieszyć. Co ma być to bedzie taka jest prawda. Ludzie czasem kompletnie nie spodziewają się choroby a ta na nich spada jak grom z jasnego nieba. A my wręcz przeciwnie ciagle tej choroby się boimy, oczekujemy...życie jest nieprzewidywalne. Musimy się wspierać bo forum to dla mnie duże wsparcie czyli wręcz przeciwnie do tego co ktoś tam kiedyś napisał ze się nawzajem ciągniemy na dno 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, zestresowana1990 napisał:

😂 dzięki za info 😁 nie ma to jak cieszyć się z tego, ze ktoś robi kupę podobna do mojej 😃 

Faktycznie @alicja_z_krainy_czarów Trzeba wziąć się w garść! Przecież życie nie może ciagle wyglądać w ten sposób...ja mam wrażenie ze ten strach po prostu łazi za mną. To jest wręcz nie do wytrzymania ale jest piękna pogoda, idzie wiosna i trzeba żyć i tym zyciem się cieszyć. Co ma być to bedzie taka jest prawda. Ludzie czasem kompletnie nie spodziewają się choroby a ta na nich spada jak grom z jasnego nieba. A my wręcz przeciwnie ciagle tej choroby się boimy, oczekujemy...życie jest nieprzewidywalne. Musimy się wspierać bo forum to dla mnie duże wsparcie czyli wręcz przeciwnie do tego co ktoś tam kiedyś napisał ze się nawzajem ciągniemy na dno 😂

Dla mnie tez bo w domu nie mam się komu wygadać.!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Mój tak samo...czasem jak jest w domu a ja przy nim pisze na forum to albo robie to będąc w łazience albo tak żeby nie widział. 

Ja z moim Nawet nie rozmawiam o moim problemie bo zaraz się denerwuje itp, że wymyslam. Przecież, jego tez czasem coś boli ale nie wydziwia tak jak ja itp.

Ja tak przeżywam bo po prostu boje się choroby, leczenia i śmierci. Choć.wiadomo, że śmierć każdego z nas czeka no ale jednak bardzo bym chciala zdazyc wychowac dzieci itp. Jak pomysle sobie o dzieciach to juz w ogole dol, ze moglyby zostac same. Tzn bez mamy bo maja jeszcze dziadków, ciocie i tatę.

U nas kilka dni temu był pogrzeb 40latki która zmarla na raka jelita,  zostawiła 3,5 letnią córkę,  była dopiero 5 lat po ślubie. To całkiem dołuje,  wszędzie do około słychać tylko, że ktoś choruje i to nie są chorobyzwykle.tylko raczej nowotwory.

Edytowane przez zakazana88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, zakazana88 napisał:

Genetycz.ie chyba nie bo rodzice chyba żyją,  mama napewno żyje.

Z tego co wiem to miała tylko bóle brzucha.

I miała książkowa morfologię ;)? I nie chudła? 

 

No ja się nie wstydzę, że siedzę na forum. Pewnie jakbym miała męża, to bym mu o tym powiedziała :D choć moja przyjaciółka i mama krytykują mnie za to. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×