Skocz do zawartości
Nerwica.com

już nie wiem jak się ratować


magdek22

Rekomendowane odpowiedzi

Mam depresję, nerwicę, już sama nie wiem co. Podejmuję pochopne decyzje, raz mam powera i przez to robię 1000 rzeczy na raz, z których się nie wywiązuję. Nie mam nikogo, tylko rodziców, ale oni przy mnie już wymiejaą, Ciągle wszystko zawalam, mam poczucie winy. Co noc łykam po kilkanaście tabletek clonów, albo innych benzo i specjalnie umówiłam się na wizytę u psychiatry, żeby dostać receptę. Ja wiem, że jestem dorosła i podejmuje świadomie decyzje, ale nie daję rady na prawdę. NIe stać mnie na terapie. Studiuję, mam ambicję, ale jednocześnie od dłuższego czasu myślę o skończeniu ze sobą. Przepraszam, że tak chaotycznie piszę. Ale narobiłam tyle błędow w życiu, próbuję je odkręcić, ale już zwyczajnie brakuje mi sił. To nie jest tak, że się użalam nad sobą i siedzę w kącie, pracuję jako opiekunka, żeby wyjść z długów, szukam pracy, wpsparcia, ale nie mam przyjaciół. Rodziców mi żal, bo nie wiedzą o tym, w jakie długi się wpakowałam, mam nóż na szyi to trwa od pół roku. Kombinuję jak mogę. Chcę umrzeć, po prostu chcę umrzeć. Kończą mi się benzo i nie wiem, co dalej będzie. Dużo planuję, ale zaraz zaczyna mnie to przerastać. Nawet jakbym miała iść do szpitala to nie moge, bo przyjdzie windykator i moi rodzice doszczętnie się załamią. Uzbierałam zbyt mało sumy, żeby spłaicć chociaż część, a z nimi nie ma żadnych negocjacji, próbowałam pisałam listy z prośbą o chwiloowe umożenie, ale bez celu. Długi to nie jest jedyny problem, ja po prostu wypełniam pustkę benzodiazepinmai, kończą mi się. Potem pustka, planowanie czegoś i słabość, odwoływanie i znów pochopne decyzje. Mam tego świadomość i błagam nie besztajcie mnie już, ale też nie róbcie ze mnie ofiary. Jestem w chaosie,. Studiuję dziennikarstwo, w pisaniu jestem dobra, ale przez problemy mam formalne komplikacje, przesunięte terminy, itd. To nie jest zwrócenie na siebie uwagi, ale ja chyba skończę ze sobą, nie mam komu tego wyznać. Nie mam siły sama się dźwignąć, prócz rodziców i siostry, która się ode mnie odwróciła nie mam nikogo.Benzo przestaje działać.. pustka, długi i codzienny stres, panika i sprawdzanie skrzynki czy listonosz przyniósł kolejny monit do zapłaty. Pytałam już znajomych czy mi pożyczą, każdy odmówił. Na negocjacje z parabankami nie mam co liczyć, ich to nie interesuje, że dzwonię do nich łykając wcześniej pół opakowania clonów. Nie chce, żeby to brzmiało jak usprawiedliwienie, ani użalanie się nad sobą, dlatego proszę wstrzymajcie się z osądami. Tkwię w chaosie, pustce, poczuciu winy, długach i osamotnieniu w tym. Obecnie biorę zoloft i lamotryginę. Moja siostra niebawem rodzi, odcięła się ode mnie, bo ciągle zawalałam i ja ją rozumiem. Rodzi, a ja nawet nie mam kasy, żeby kupić prezent na chrzest. Codzienne ukrywanie faktu, że mam długi wykańcza mnie, ale znam swoich rodziców i wiem, że w trójkę pozabijamy się, a oni mnie wymeldują. Sami śą ciężko chorzy. Nie wiem, kapituluję :( przepraszam za chaotyczny bełkot, nie chcę w ten sposób wzbudzać litość i żeby brzmiało to jak użalanie się nad sobą. Niedługo mam sesję, nie dam rady i widzę tylko jedno wyjście. Za dużo tego, brakuje mi sił. Przepraszam i nie moralizujcie mnie, proszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no bigos, do tego kilka dni miałam okres łykania co noc benzo, potrafiła łyknąć cały blister sedamu 6mg, albo clonów, dwie noce temu zażyłam 50 mg stilnoxu i trochę clonów. Od tego czasu okropnie się czuję, apatia, bąble na brzuchu i stany depresyjne nasilone o 180st

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×