Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nawrót nerwicy ????


JKB

Rekomendowane odpowiedzi

Myślałem ze już nie będę tutaj pisał ... A tu znowu powrót starych "dobrych" czasów. O swojej historii pisałem w innym poście , w skrócie nerwica żołądka i z czasem ogólna nerwica lokowa. Brałem od sierpnia sulpiryd przez 6 miesięcy i szczerze czułem się jak zdrowy normalny człowiek. W lutym odstawilem lek i było wszystko ok, ale ciężki okres w pracy i domu .. I coś zaczęło mi dokuczac , a mianowicie ból szyi głowy. Odwiedzilem neurologa i ortopede i stwierdzili ze to napięcie miesniowe. Pierwsza myśl -nerwica próbuje wrócić. Podszeldem do tego na spokojnie , brałem tylko tabletki z mielisy i o dziwo stan się lekko poprawił. Bóle głowy i szyi były cały czas ale starałem się o nich nie myśleć. Tydzień temu zrobiłem miks jedzenia na kolacje - czekoladowy tort z alkoholem a za chwile łosoś. 3 h pózniej myślałem ze umrę ... Żołądek mi wywalilo jak balon, nie mogło mi się odbić, uczucie jakbym miał wymiatowac ale 0 wymiotow. Wziąłem tribux i powoli minęło. Po tym wydarzeniu zrozumiałem ze nerwica nabiera rozpędu i próbuje na poważnie wrócić. Dzwonilem do swojej psychiatry i powiedziała ze możemy spróbować czymś lekkim ja zdusic np promolan, ale jak bedą objawy zoladkowe to znowu sulpiryd. I tu pojawia się pytanie czy biorąc go po raz drugi zadziała. Od tego "zatrucia" pokarmowego pojawiło się ciagle odbijanie - tak właśnie zaczęła się moja nerwica żołądka rok temu. Znowu podszedlem na spokojńie do tego i brałem tribux kilka dni. I wszystko było ok. Dzisiaj zjadłem tłusty rosół a godzinę pózniej loda magnum. Jedząc go zastanawiałem się czy to nie jest wybuchowa mieszanka. Wziąłem dzieci do samochodu jedziemy na przejażdżke a tu po kilku kilometrach czuje jak zaczyna mi się odbijać , żołądek puchnie, konczyńy mi sztywńieja , obraz się zamazuje ... Czułem się jak pijany, ledwo dojechalem do domu. Tribux i po godzińie lepiej, ale wcale nie do końca ok. Za 2 h miałem urodzińy synka zjadłem 2 kesy chudego mięsa i myślałem ze umrę , znowu odbijanie się , żołądek puchńie jak balon , itd. Teraz pytanie czy ta sytuacja dzisiejsza wywołana jest tym, ze: 1. Jutro mam iść do pracy i będę sam i to strach ?? 2 . Nie mogę jeść słodkiego i po prostu mam wrażliwy żołądek??? 3 nawrót nerwicy ??? 4. W mojej rodzinie ostatnio panował jakiś wirus zoladkowy, ale to były biegunki a ja ich ńie mam.

Sam nie wiem już co o tym myśleć, ale na 99% jest to chyba nawrót nerwicy i trzeba wziąć jakiś lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JKB, nerwice cięzko wyleczyc..ma ona to do siebie, ze wraca. Samo leczenie farmakologiczne zazwyczaj tylko niweluje objawy..kiedy lek sie odstawi, czesto powraca. Dobrze by bylo gdybys wybral sie na terapie. Widac, ze psychicznie sie juz nakrecasz , "czekasz na kazdy najmniejszy objaw powrotu nerwicy"...co juz swiadczy o tym, ze nerwica jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na moje się nakręcasz ;) Najlepiej to olać ale wiem, że łatwo się mówi... Ja akurat nie mam problemów z żołądkiem i jakbym miał takie objawy to bym sobie z nich nic poważnego nie robił.

 

Czy się nakrecam ... Właśnie powiem ci ze nie , a przynajmniej staram się olewam ta chorobę. Widzę jednak , ze objawy zaczynaja się nasilać. Rok temu tez zaczęło się od odbijania , ktoś powie to tylko odbijanie. Tak na początku jest to tylko odbijanie ale z czasem przeradza się w coś gorszego - obrazowo wyglada to tak jakbyscie wypili duszkiem pól litrowe piwo, żołądek spuchlby wam, chciałoby wam się odbić ale nie może. Dochodzi do tego uczucie jakbyscie mieli zwymiotowac , rwie was ale nie możecie. I dołożmy do tego wszystkiego to ze ten spuchńiety żołądek dostaje skurczu. Ból jest straszny i to nie jest problem tego ze odbija mi się cały czas .... Z tego to bym się wygole nie przejmował. Rok temu to rzeczywiście nakrecalem się ... 24 h na dobę rozmyslalem o chorobie, objawach, do jakiego lekarza pójść, co mi właściwie jest, non stop szukanie w internecie. Teraz nie mam nawet na to ochoty, szkoda życia. Podchodzę do tego jak do przeziębienia dokucza mi, więc wezmę lek żeby z tego przeziębienia ńie zrobiła się angina. Na ta chwile mój układ nerwowy jest trochę rozregulowany. I jest jedna rzecz przez która nerwica mi się odńowila i objawy się nasilaja. PRACA. Jak idę do pracy to po chwili czuje jak mój organizm staje do walki z wrogiem, który nie istńieje. Sztywńieja mi mięśnie, od tego boli mnie szyja, głowa, brzuch, drżą mi mięśnie,itd. Pracy zmienić nie mogę i w sumie ńie chce bo nie jest zła. Terapia .... Zaliczylem 4 psychologów. Pierwszy nie moja bajka, drugi fajny ale w sumie z przyjacielem mogę sobie pójść na piwo i na jedno wyjdzie, trzeci nie miał pojęcia i rznal mnie na kasę , czwarty dałem mu największy kredyt zaufania. Mówię pogonilem trzech spróbuje wytrzymać ile się da. Byłem na 15 spotkaniach, łaska nauczyła mnie jak sobie radzić z ta choroba i mogłem chodzić do niej ale nie widziałem już sensu co mogła mi pooc to mi pomogła. Jej techńiki działają do dzisiaj, chociaż szczerze mówiąc nie ma narazie potrzeby ich stosować. Dzisiaj w pracy złapał mnie atak leku, chwile spanikowalem i chciałem uciec, ale mówię stary zaraz odpocznij chwile i dasz radę. Po kilkunastu mińutach wszystko minęło, chociaż czuje ze jestem po tym wszystkim zmęczony gdyż kosztuje mńie to trochę energii. Po pracy poszedłem z dziećmi do centrum rozrywki gdzie bawilem się przez godzinę i zero objawów pod końiec byłoby tylko duszno. Tak więc ńie jestem ze mną tak złe :) nie rozmyslam o tej chorobie, nie nakrecam się , staram się żyć normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×