Skocz do zawartości
Nerwica.com

Może mi ktoś pomóc-chodzi o moją córeczkę:(


rufi77

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich,którzy zdołają mi pomóc:(

 

Jestem ojcem dwójki dzieci(dwóch dziewczynek w wieku 4,5 oraz 2,5)

Problem dotyczy starszej córeczki:(Otóż mamy z małżonką problem z naszą córeczką,który polega na tym iż podejrzewamy u niej(nerwicę,trudno określić dokładnie co to jest)Córeczka potrafi obudzić się w nocy,wystarczy,że ni sta ni zowąd coś jej nie spasuje i jest"jazda"(córka śpi z nami w sypialni) jazda taka,że cały dom nie śpi!!!Nie jest to płacz,tylko krzyk,a płacz jest na drugim miejscu,córeczka,podczas takich "jazd" z reguły się posika,nie da się przebrać w suche spodnie od pidżamy,nie można jej dotknąć,wziąść na ręce,przytulić,Jesteśmy zmuszeni stać i patrzeć jak się napina cała,sinieje z płaczu i z krzyku.Trwa to różnie od 20 minut,do nawet 40,czy też godziny.W tym tygodniu takich jazd różnie od pory nocy było już kilka,były też wcześniej ale po dzwignięciu rolety w sypialni sie uspokoiła.Nie raz dostała odemnie klapsa w nocy,bo już nie wiedziałem co robić!!!!Niestety nie pomogło,po wypłaczeniu się woła"mama" i dopiero krok po kroku da się przbrać,Obserwując zachowanie córki mam wrażenie jkaby coś ją "opetało" ona jest jak w amoku nic i nikt do nie nie może dotrzeć,w przedszkolu podczas odbierania wszystko ok,ale przy ubieraniu już jest istny koszmar.Najgorsze jest to że nie wiadomo co jej w danej chwili nie spasuje(jestem przciwny stosowaniu kar cielesnych w postaci klapsów)w nocy wychodzi z łóżka siada na środku sypialni i płacze krzycząc i zdarzy się jej znowu posikać:(Czasami jestem zmuszony szybciej myśleć od niej ,aby ją wyprzedzić w tym co będzie odemnie teraz chciała,by uniknąć kolejnej jazdy.Po zgaszeniu światła i usypianiu wystarczy że ją przykryję kołdrą ,ale w tym momencie nie chciała i już zaczyna płakać rzucać się i machać nóżkami.Za dwa tygodnie jedziemy do poradni psychologicznej,i do neurologa,by dostać skierowanie do zrobienia rezonansu magnetycznego.Doktorka powiedziała,że jak najbardziej jest to do opanowania,tylko trzeba zacząć działać.Opisałem tu mój problem dość pobieżnie,może być tak,że ominąłem kilka istotnych sprawa,może komuś zdarzył się taki przypadek i chętnie podzieli się ze mną swoimi spostrzeżeniami.Piszcie na rufi77@interia.pl

 

Kocham moje córeczki ponad wszystko,ale serce mi się kroi z bólu jak widzę co się dzieje z moją kruszynką:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich,którzy zdołają mi pomóc:(

 

Jestem ojcem dwójki dzieci(dwóch dziewczynek w wieku 4,5 oraz 2,5)

Problem dotyczy starszej córeczki:(Otóż mamy z małżonką problem z naszą córeczką,który polega na tym iż podejrzewamy u niej(nerwicę,trudno określić dokładnie co to jest)Córeczka potrafi obudzić się w nocy,wystarczy,że ni sta ni zowąd coś jej nie spasuje i jest"jazda"(córka śpi z nami w sypialni) jazda taka,że cały dom nie śpi!!!Nie jest to płacz,tylko krzyk,a płacz jest na drugim miejscu,córeczka,podczas takich "jazd" z reguły się posika,nie da się przebrać w suche spodnie od pidżamy,nie można jej dotknąć,wziąść na ręce,przytulić,Jesteśmy zmuszeni stać i patrzeć jak się napina cała,sinieje z płaczu i z krzyku.Trwa to różnie od 20 minut,do nawet 40,czy też godziny.W tym tygodniu takich jazd różnie od pory nocy było już kilka,były też wcześniej ale po dzwignięciu rolety w sypialni sie uspokoiła.Nie raz dostała odemnie klapsa w nocy,bo już nie wiedziałem co robić!!!!Niestety nie pomogło,po wypłaczeniu się woła"mama" i dopiero krok po kroku da się przbrać,Obserwując zachowanie córki mam wrażenie jkaby coś ją "opetało" ona jest jak w amoku nic i nikt do nie nie może dotrzeć,w przedszkolu podczas odbierania wszystko ok,ale przy ubieraniu już jest istny koszmar.Najgorsze jest to że nie wiadomo co jej w danej chwili nie spasuje(jestem przciwny stosowaniu kar cielesnych w postaci klapsów)w nocy wychodzi z łóżka siada na środku sypialni i płacze krzycząc i zdarzy się jej znowu posikać:(Czasami jestem zmuszony szybciej myśleć od niej ,aby ją wyprzedzić w tym co będzie odemnie teraz chciała,by uniknąć kolejnej jazdy.Po zgaszeniu światła i usypianiu wystarczy że ją przykryję kołdrą ,ale w tym momencie nie chciała i już zaczyna płakać rzucać się i machać nóżkami.Za dwa tygodnie jedziemy do poradni psychologicznej,i do neurologa,by dostać skierowanie do zrobienia rezonansu magnetycznego.Doktorka powiedziała,że jak najbardziej jest to do opanowania,tylko trzeba zacząć działać.Opisałem tu mój problem dość pobieżnie,może być tak,że ominąłem kilka istotnych sprawa,może komuś zdarzył się taki przypadek i chętnie podzieli się ze mną swoimi spostrzeżeniami.Piszcie na rufi77@interia.pl

 

Kocham moje córeczki ponad wszystko,ale serce mi się kroi z bólu jak widzę co się dzieje z moją kruszynką:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, to może mieć wiele przyczyn - od zwykłej kwestii charakteru, po sam autyzm. Oczywiście wizyta u lekarzy jest wskazana.

Ze swoich doświadczeń powiem, że te "nocne jazdy" są mi znane z doświadczenia, bo sama będąc dzieckiem przechodziłam to samo, po prostu wydawało mi się, że widzę duchy/potwory, ciągle śniły mi się koszmary i miałam paraliże senne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, to może mieć wiele przyczyn - od zwykłej kwestii charakteru, po sam autyzm. Oczywiście wizyta u lekarzy jest wskazana.

Ze swoich doświadczeń powiem, że te "nocne jazdy" są mi znane z doświadczenia, bo sama będąc dzieckiem przechodziłam to samo, po prostu wydawało mi się, że widzę duchy/potwory, ciągle śniły mi się koszmary i miałam paraliże senne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie nadmienić,że moja córeczka jest śliczna,wesoła,w przedszkolu się bawi ze wszystkimi,od wychowawczyni córeczki wiem,że pierwsz wyrywa się do odpowiedzi,szybko zapamituje piosenki,wierszyki,buzia się jej nie zamyka w przeszkolu.Jest czasami w towarzystwie obcych jej osób nie śmiała,ale to kwestia charakteru,nie każde dziecko lgnie do obcych od razu.Tak to jest normalnym dzieckiem,tylko skąd ten płacz przplatany krzykiem????walenie nóżkami o podłogę,to napinanie całgo ciała??:(:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie nadmienić,że moja córeczka jest śliczna,wesoła,w przedszkolu się bawi ze wszystkimi,od wychowawczyni córeczki wiem,że pierwsz wyrywa się do odpowiedzi,szybko zapamituje piosenki,wierszyki,buzia się jej nie zamyka w przeszkolu.Jest czasami w towarzystwie obcych jej osób nie śmiała,ale to kwestia charakteru,nie każde dziecko lgnie do obcych od razu.Tak to jest normalnym dzieckiem,tylko skąd ten płacz przplatany krzykiem????walenie nóżkami o podłogę,to napinanie całgo ciała??:(:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dzisiaj tj. sobota znowu na dzień dobry jazda,wyszła z łóżka i coś jej nie zgrało,oczywiście 20 minutowa jazda,okupowana płaczem"darciem się"!!! bo inaczej już tego nie idzie nazwać,posikaniem się na odłogę,i walenie nogami o podłogęŻona odsłoniła okna to jeszcze gorzej i jeszcz większy krzyk,zasłoniliśmy okna i wyszliśmy,ktokolwiek by wszedł do sypialni jeszcze gorzej,a teraz..... ??opowiada gdyby nigdy nic się nie stało,kiedyś było to sporadyczne,a teraz jest dwa 3 razy dziennie powoli przez cały tydzień.już ni mam siły doszedłem do wniosku że jest coraz gorzj!:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dzisiaj tj. sobota znowu na dzień dobry jazda,wyszła z łóżka i coś jej nie zgrało,oczywiście 20 minutowa jazda,okupowana płaczem"darciem się"!!! bo inaczej już tego nie idzie nazwać,posikaniem się na odłogę,i walenie nogami o podłogęŻona odsłoniła okna to jeszcze gorzej i jeszcz większy krzyk,zasłoniliśmy okna i wyszliśmy,ktokolwiek by wszedł do sypialni jeszcze gorzej,a teraz..... ??opowiada gdyby nigdy nic się nie stało,kiedyś było to sporadyczne,a teraz jest dwa 3 razy dziennie powoli przez cały tydzień.już ni mam siły doszedłem do wniosku że jest coraz gorzj!:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytamy się al każde nasze odzwanie się do niej nakręca ją na nowo,czasami mam wrażenie jakbym podchodził do niej z kropidłem albo krzyżem:(analizujemy każdy dzień z jej życia,co mogło,bądź też jest powodem na jej zachowanie i nic jka narazie nie wymyśliliśmy:(dzisiaj było:trzaskanie drzwiami,rzucanie nocnikiem itd,itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytamy się al każde nasze odzwanie się do niej nakręca ją na nowo,czasami mam wrażenie jakbym podchodził do niej z kropidłem albo krzyżem:(analizujemy każdy dzień z jej życia,co mogło,bądź też jest powodem na jej zachowanie i nic jka narazie nie wymyśliliśmy:(dzisiaj było:trzaskanie drzwiami,rzucanie nocnikiem itd,itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×