Skocz do zawartości
Nerwica.com

I znowu post ze słowem 'witam' w tytule!


pastaonfire

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejna użytkowniczka melduje się na forum.

 

Nie mam odwagi wychodzić do ludzi, więc ten 'kawałek Internetu' to dla mnie jedyna możliwość, aby nawiązać kontakt z drugim człowiekiem. Co mi dolega? Po prostu szczerze nienawidzę siebie - niezmiennie, od lat. Brzydzę się tego, jak wyglądam, wstydzę się tego, jak strasznie jestem głupia i niezaradna życiowo. Gdybym była odważniejsza, pewnie już dawno zakończyłabym tę farsę. Niestety, odważna również nie jestem. Koniec charakterystyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna użytkowniczka melduje się na forum.

 

Nie mam odwagi wychodzić do ludzi, więc ten 'kawałek Internetu' to dla mnie jedyna możliwość, aby nawiązać kontakt z drugim człowiekiem. Co mi dolega? Po prostu szczerze nienawidzę siebie - niezmiennie, od lat. Brzydzę się tego, jak wyglądam, wstydzę się tego, jak strasznie jestem głupia i niezaradna życiowo. Gdybym była odważniejsza, pewnie już dawno zakończyłabym tę farsę. Niestety, odważna również nie jestem. Koniec charakterystyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E. nie, nie chodzę do psychologa i/lub psychiatry. w życiu bym się przed nimi nie otworzyła, bo zwyczajnie się tego wstydzę. poza tym, nie potrzebuję kolejnej osoby od analizy moich zachowań. wystarczyłby zwykły kumpel, dzięki któremu nie czułabym się tak samotna.

 

kasiątko, nigdy nie byłam oryginalna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L.E. nie, nie chodzę do psychologa i/lub psychiatry. w życiu bym się przed nimi nie otworzyła, bo zwyczajnie się tego wstydzę. poza tym, nie potrzebuję kolejnej osoby od analizy moich zachowań. wystarczyłby zwykły kumpel, dzięki któremu nie czułabym się tak samotna.

 

kasiątko, nigdy nie byłam oryginalna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pastaonfire, nie mówię, że potrzebujesz analizy, mówię, że potrzebujesz pomocy.

Nieważne, co tak na prawdę Ci jest, ważne, że jesteś nieszczęśliwa i coś z tym powinnaś zrobić.

Psychoterapia na prawdę pomaga.

Jeszcze trzy lata temu byłam koszmarnie nieszczęśliwa (są tu jeszcze gdzieś moje posty z tego okresu), a teraz jest milion razy lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pastaonfire, nie mówię, że potrzebujesz analizy, mówię, że potrzebujesz pomocy.

Nieważne, co tak na prawdę Ci jest, ważne, że jesteś nieszczęśliwa i coś z tym powinnaś zrobić.

Psychoterapia na prawdę pomaga.

Jeszcze trzy lata temu byłam koszmarnie nieszczęśliwa (są tu jeszcze gdzieś moje posty z tego okresu), a teraz jest milion razy lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię! :)

Zanim doczytałam Twoją wypowiedź do końca to myslałam, że masz ED, bo stwierdzenie "Po prostu szczerze nienawidzę siebie - niezmiennie, od lat. Brzydzę się tego, jak wyglądam, wstydzę się tego, jak strasznie jestem głupia i niezaradna życiowo" często towarzyszy zaburzeniom odżywiania. Wydaje mi się, że rozmowa z kumplem wystarczy jako zapełnienie"pustki" i oddalenie poczucia samotności, ale nie zmieni Twojego negatywnego nastawienia do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię! :)

Zanim doczytałam Twoją wypowiedź do końca to myslałam, że masz ED, bo stwierdzenie "Po prostu szczerze nienawidzę siebie - niezmiennie, od lat. Brzydzę się tego, jak wyglądam, wstydzę się tego, jak strasznie jestem głupia i niezaradna życiowo" często towarzyszy zaburzeniom odżywiania. Wydaje mi się, że rozmowa z kumplem wystarczy jako zapełnienie"pustki" i oddalenie poczucia samotności, ale nie zmieni Twojego negatywnego nastawienia do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię! :)

Zanim doczytałam Twoją wypowiedź do końca to myslałam, że masz ED, bo stwierdzenie "Po prostu szczerze nienawidzę siebie - niezmiennie, od lat. Brzydzę się tego, jak wyglądam, wstydzę się tego, jak strasznie jestem głupia i niezaradna życiowo" często towarzyszy zaburzeniom odżywiania. Wydaje mi się, że rozmowa z kumplem wystarczy jako zapełnienie"pustki" i oddalenie poczucia samotności, ale nie zmieni Twojego negatywnego nastawienia do siebie.

 

kiedyś chorowałam na anoreksję. o ile po kilku latach zaczęłam jeść względnie normalnie, o tyle nienawiść do samej siebie jedynie trochę przygasła. a życie ciągle przytacza argumenty na potwierdzenie słuszności mojej hipotezy :)

 

Jeszcze trzy lata temu byłam koszmarnie nieszczęśliwa (są tu jeszcze gdzieś moje posty z tego okresu), a teraz jest milion razy lepiej

 

gratuluję! ja wiem, że nie jestem zdolna do tego typu 'zbliżeń'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię! :)

Zanim doczytałam Twoją wypowiedź do końca to myslałam, że masz ED, bo stwierdzenie "Po prostu szczerze nienawidzę siebie - niezmiennie, od lat. Brzydzę się tego, jak wyglądam, wstydzę się tego, jak strasznie jestem głupia i niezaradna życiowo" często towarzyszy zaburzeniom odżywiania. Wydaje mi się, że rozmowa z kumplem wystarczy jako zapełnienie"pustki" i oddalenie poczucia samotności, ale nie zmieni Twojego negatywnego nastawienia do siebie.

 

kiedyś chorowałam na anoreksję. o ile po kilku latach zaczęłam jeść względnie normalnie, o tyle nienawiść do samej siebie jedynie trochę przygasła. a życie ciągle przytacza argumenty na potwierdzenie słuszności mojej hipotezy :)

 

Jeszcze trzy lata temu byłam koszmarnie nieszczęśliwa (są tu jeszcze gdzieś moje posty z tego okresu), a teraz jest milion razy lepiej

 

gratuluję! ja wiem, że nie jestem zdolna do tego typu 'zbliżeń'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robisz pierwszy krok do zmiany. Wiem że to brzmi jak zdanie z łzawej telenoweli, ale może tak być, o ile tak to zaczniesz traktować. Sądząc po tytule i formie wypowiedzi jesteś kimś, kto nie lubi "użalać się nad sobą" i ma podejście "nie warto zajmować sobą nikomu czasu". Otóż tutaj jest dużo takich, co po pierwsze myśli o sobie podobnie, po drugie chętnie i życzliwie dowie się o innych czegoś więcej. I wcale nie będzie myśleć o tym jak o użalaniu się. Więc korzystaj śmiało z tego "kawałka internetu" ;)

Masz jakieś hobby? poza dołowaniem się oczywiście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robisz pierwszy krok do zmiany. Wiem że to brzmi jak zdanie z łzawej telenoweli, ale może tak być, o ile tak to zaczniesz traktować. Sądząc po tytule i formie wypowiedzi jesteś kimś, kto nie lubi "użalać się nad sobą" i ma podejście "nie warto zajmować sobą nikomu czasu". Otóż tutaj jest dużo takich, co po pierwsze myśli o sobie podobnie, po drugie chętnie i życzliwie dowie się o innych czegoś więcej. I wcale nie będzie myśleć o tym jak o użalaniu się. Więc korzystaj śmiało z tego "kawałka internetu" ;)

Masz jakieś hobby? poza dołowaniem się oczywiście

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzydzę się tego, jak wyglądam

Dostatecznie mocno żeby coś z tym zrobić?

 

zmieniam to, co mogę zmienić: fryzurę, ubranie. dbam o kondycję fizyczną. jednak gdy patrzę w lustro, to zwyczajnie rz... mi się chce i mam ochotę tylko uderzyć w nie głową. wiem, że zawsze mogło/może być gorzej, ale ja naprawdę chciałabym być choć w minimalnym stopniu atrakcyjna.

 

Masz jakieś hobby? poza dołowaniem się oczywiście

 

standardowo: film (kocham włoskie kino lat 40.-60.) i książka. próbuję nauczyć się włoskiego, ale zupełnie mi to nie idzie, więc raczej poprzestanę na zgadywaniu "co aktor nr 1 mówi do aktora nr 2". jeśli chodzi o języki obce, to zawsze były mi obce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzydzę się tego, jak wyglądam

Dostatecznie mocno żeby coś z tym zrobić?

 

zmieniam to, co mogę zmienić: fryzurę, ubranie. dbam o kondycję fizyczną. jednak gdy patrzę w lustro, to zwyczajnie rz... mi się chce i mam ochotę tylko uderzyć w nie głową. wiem, że zawsze mogło/może być gorzej, ale ja naprawdę chciałabym być choć w minimalnym stopniu atrakcyjna.

 

Masz jakieś hobby? poza dołowaniem się oczywiście

 

standardowo: film (kocham włoskie kino lat 40.-60.) i książka. próbuję nauczyć się włoskiego, ale zupełnie mi to nie idzie, więc raczej poprzestanę na zgadywaniu "co aktor nr 1 mówi do aktora nr 2". jeśli chodzi o języki obce, to zawsze były mi obce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×