Dlaczego faceci patrzą na kobiety przez pryzmat "dupy" ?

[halenore]

Agasaya, a wolałabyś być wieczną koleżanką? To jest dopiero smutny los.

[Agasaya]

inbvo, tak złapałam doła...

 

halenore, przynajmniej bym czuła że mam osobowość...

[tahela]

Tajemniczy Pan,

ja pamietam Twoje posty

Agasaya,

Ty to masz osobowosc pewnie dlatego tak sie dzieje, bo sie boja faceci

ciebie a ty niepotrzebnie płączesz, w pozytywnym słowa znaczeniu boja,

[shinobi]

tak naprawdę...

to chciałabym...

żeby w stosunku do L. to okazało się nie prawdą...

chciałabym się pomylić choć raz w tym temacie...

 

diagnoza...

hm... pewnie tylko do bzykania się nadaję i tyle...

nie ma co drążyć...

 

Wrzuć na luz, niepotrzebnie robisz dramat chyba z tej sprawy.

Nie ten to inny.

[halenore]

halenore, przynajmniej bym czuła że mam osobowość...

Masz osobowość. Zaburzoną, nieokiełznaną i arcyciekawą. Wybacz szczerość, ale oczekujesz głębszych emocji i szczypty intelektu od "zaliczacza" i tu leży problem. Zawiodłaś się, bo stworzyłaś sobie wizję pana L., a pan L. ni chu.a do niej nie pasuje.

[Gość]

Zgodzę sie z halenore. Za dużo czasu i emocji poświęcasz komuś, kto tego nie wart Agasaya. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Bo widzę, że masz tendencję do pchania się w toksyczne relacje.

Rozumiem ten brak przytulania, ale nie powinno to pchać w desperację. Myślę, że główny problem jednak leży w Tobie. Bo że z tymi facetami było nie tak to wiadome jest. Tylko daj sobie na przeczekanie. Niech sie emocje ostudzą. Z następnym spróbuj raczej dłużej zaczekać z jakimiś kontaktami fizycznymi. Nie chodzi mi tylko o seks, ale też przytulanie itd. Może wtedy zauważysz, że są bardziej zainteresowani charakterem niż Twoim ciałem.

Nie wiem jak poznajesz tych ludzi, ale byłoby ciekawe gdybyś więcej na ten temat napisała, bo może na tym polu można by chyba coś zaradzić. No i napisałaś, że szybko ufasz. To też zwiększa potencjalne problemy. A na niektóre teksty trzeba mieć uczulenie

 

Pzdr

[tahela]

niewidoczny, W sumie szybki kontakt fizyczny nie ma nic do udanego związku moim zdaniem , bardziej trudne je4st otwarcie emocjonlane na druga osobę.

[Gość]

tahela, tak owszem, ale mi chodzi właśnie by najpierw się emocjonalnie otworzyć...

A udany związek to bardziej skomplikowana sprawa, ale to raczej nie jest głównym tematem tego wątku.

[tahela]

niewidoczny,

Wiadomo juz po pierwszej rozmowie jaki mniej wiecej kto jest, jak sie z kims je4szcze umawisz to znaczy ,że jest fajny przynajmniej w moim załozeniu jak masz z kimś gadać na pocżatku to jest6 dobrze a kontakt fizyczny zawsze bedzi4 szybszy ,czasem mozna zkims lata spedzic i sie okarze zupełnie innym cżłowiekiem niz sie wydawał , pełno takich pr5zypadków a sypiali ze soba od lat i sie wcale nie znali, seks to wstep do zwiazku , poczateka poznawwanie to długa droga i to trwa duzo dłuzej zanim dorosli ludzie sie ze soba przespia a miesiacami za ręke to mozna chodzic w liceum a nie w dorosłym zyciu , w dorosłym zyciu to raczej bez sensu bo i tak mozesz sie przejechac.

[Gość]

tahela, przejechać można sie zawsze, bo nigdy 100% pewności sie nie ma. Nie mówię by też nie wiadomo jak długo za rączkę chodzić. Tylko by sie z kontaktem fizycznym nie śpieszyć, bo można się szybko emocjonalnie przejechać jak właśnie Agasaya. Chodzi mi o zrobienie głębszego przesiewu by w jakimś desperacie się nie zakochać...

 

Nie mówię ogólnie o związkach, poznawaniu i zaufaniu tylko o tym konkretnym przypadku założycielki tematu.

[tahela]

niewidoczny,

Przecież to wiadomoe ,że sie nie chodzi z kazdym do łozka , ale przesiew wcale nie pomaga na nic.

[Gość]

tahela, a niby dlaczego nie pomaga nic a nic?

[depresyjny86]

Wiadomo juz po pierwszej rozmowie jaki mniej wiecej kto jest

Ech...ocena człowieka po 1 spotkaniu .A ja powiem Ci,że możesz się mylic co do kogos,oceniając w tak krótkim czasie .

i sie okarze zupełnie innym cżłowiekiem niz sie wydawał

Okaże*

Nom,tutaj z tym zdaniem się zgodzę.Często ludzie z reala są bardziej chujowi,niż wydaje się,że są.Np pewna stara suka której nienawidzę.

[tahela]

niewidoczny,

jesli rozumiesz przez przesiew pewien poziom kultury zainteresowań, wygładu to tak, ale to normalne przecież

[Gość]

tahela, myślę, że nie zawsze jest to takie normalne i proste...

[tahela]

niewidoczny,

a kto mowi,że proste,a Ty lubisz kobiety , które Cię źle traktuja , są chamskie i głupie?

[Gość]

To nie temat o mnie Dobrej nocy

[tahela]

dobranoc, miałes cos napisac o sobie dobranoc odrazu

dokładniej o własnych odczuciach w temacie lubienia i co?

[Ferdynand k]

No dobra może TROCHĘ przesadziłem ale tytuł i tak jest sugerujący i tylko widzę narzekanie na facetów.

[Gość]

No dobra może TROCHĘ przesadziłem ale tytuł i tak jest sugerujący i tylko widzę narzekanie na facetów.

 

Wykończony no coś Ty , wszystko może być na rzeczy , niskie poczucie własnej wartości , kompleksy. To nie jest atak na facetów.

[Candy14]

Masz osobowość. Zaburzoną, nieokiełznaną i arcyciekawą. Wybacz szczerość, ale oczekujesz głębszych emocji i szczypty intelektu od "zaliczacza" i tu leży problem. Zawiodłaś się, bo stworzyłaś sobie wizję pana L., a pan L. ni chu.a do niej nie pasuje.

 

zgadzam sie z Helcia calkowicie

[Agasaya]

no pewnie że Helenore ma rację...

tylko mnie to wcale nie pociesza...

[Tajemniczy Pan]

Co do tematu

Dlaczego faceci patrzą na kobiety przez pryzmat "dupy" ?

 

Tak już jest i się z tym nie dyskutuje. Każdy człowiek dobiera sobie partnera wg. swoich własnych kryteriów, a akurat tak się składa, że wygląd zewnętrzny jest najpopularnijeszym kryterium u facetów i nic Ci na to nie poradzę. Tak samo jak twoimi kryteriami są np. inteligencja, wrażliwość itp. tak u facetów kobiece atrybuty.

 

Ile ty w ogóle masz lat, jeżeli mogę zapytać ?

[Agasaya]

Tajemniczy Pan, milion razy w tym wątku już tłumaczyłam że nie chodzi mi o to o czym piszesz...

można zapytać. 26 mam wiosen

[New-Tenuis]

wariatek się nie kocha...

Coś z mojej działki, tu wrzucę, bo myślę, że możesz mieć sporo Jej talentów:

Była w Czechach taka pewna poetka, która nazywała się Jana Krejcarova. Jej ojcem był słynny architekt, matką popularna dziennikarka.

Matkę zabili naziści, a ojciec Jany albo został wykończony przez komunistów, nie wiem, w każdym razie w wieku nastoletnim została całkiem sama. Była w związku z tym (jak sobie możesz wyobrazić) bardzo mocno zaburzona emocjonalnie, dużo piła, zadawała się z różnymi typkami itp. Jednak znała jednego faceta, też artystę, jak ona sama, który był w niej tak strasznie zakochany i tak jej oddany, że wylądował przez to w psychiatryku. Można powiedzieć górnolotnie, że ona była jego życiem.

 

Więc, jak na załączonym obrazku "wariatki" się jednak kocha, a można przez nie też bardzo cierpieć...