Skocz do zawartości
Nerwica.com

monk.2000


monk.2000

Rekomendowane odpowiedzi

Z okazji 100 posta na tym forum, chciałbym założyć wątek witający. W odpowiedziach na forum przeważnie oprócz np. dania jakiejś wskazówki, często piszę o sobie. Dla mnie pomocne jest poczytać o problemach innych, dlatego myślę że inni zainteresują się tym, jak swoje życie widzi pewien monk.2000 z forum. Nie chce dlatego się specjalnie rozpisywać nt. tego kim jestem i co tu robię, bo można się tego dowiedzieć właśnie z moich wpisów.

 

W Internecie można znaleźć mnie pod różnymi pseudonimami, tutaj mam nick którego nigdzie indziej nie stosuję, bo wolę pozostać anonimowy. A nazwę taką wymyśliłem, że monk czyli mnich, to ktoś kto poszukuje swojej ścieżki nie tylko teoretycznie ale również poprzez praktykę, stosuje pewne wyrzeczenia. A 2000 dlatego że wybieram się na studia informatyczne, no i ogólnie jestem człowiekiem żyjącym w XXIw. No dobra rok 2000 to jeszcze wiek XX. Ale kiedyś była taka moda, żeby coś było 2000 czyli nowoczesne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z okazji 100 posta na tym forum, chciałbym założyć wątek witający. W odpowiedziach na forum przeważnie oprócz np. dania jakiejś wskazówki, często piszę o sobie. Dla mnie pomocne jest poczytać o problemach innych, dlatego myślę że inni zainteresują się tym, jak swoje życie widzi pewien monk.2000 z forum. Nie chce dlatego się specjalnie rozpisywać nt. tego kim jestem i co tu robię, bo można się tego dowiedzieć właśnie z moich wpisów.

 

W Internecie można znaleźć mnie pod różnymi pseudonimami, tutaj mam nick którego nigdzie indziej nie stosuję, bo wolę pozostać anonimowy. A nazwę taką wymyśliłem, że monk czyli mnich, to ktoś kto poszukuje swojej ścieżki nie tylko teoretycznie ale również poprzez praktykę, stosuje pewne wyrzeczenia. A 2000 dlatego że wybieram się na studia informatyczne, no i ogólnie jestem człowiekiem żyjącym w XXIw. No dobra rok 2000 to jeszcze wiek XX. Ale kiedyś była taka moda, żeby coś było 2000 czyli nowoczesne.

 

Cenię sobie Twoje posty - zwykle są konstruktywne i zakończone linkiem do wątku o medytacji...

ja także cenię sobie anonimowość, dlatego nie mam avatara, bo początkujący pseudo- psychoanalityk

mógłby wyrobić sobie co do mnie opinię mylną na podst. gier, w które grałem, a przecież to tylko warstwa kurzu na osobowości.

a nie warstwa osobowości, prawda? Uważam, że pisanie o Sobie jest stresujące, ale jeśli już postanowiłeś dać się nam szerzej poznać to opisz więcej o technikach, jakie Ci pomagają. Oczywiście przemawia przeze mnie skrajne lenistwo,

bo przecież mogę przekopać się przez Twoje 100 postów. Ja np. ukończyłem kurs podstawowy The Silva Method , ale zaprzestałem praktyki po roku, bo ujawniła mi się depresja. A może depresja ujawniła się właśnie dlatego , że zaprzestałem praktyki? Przepraszam, że zaśmiecam Twój wątek, ale mam kłopoty techniczne z wysyłaniem priw message do forumowiczów

( już 3 privów mi nie wysłało) - mam nadzieję, że każdy po 100 postach przedstawi się szerzej, a po 1000 postach opiszą się jeszcze bardziej. To dobra droga chyba. -pozdrawiam - nomorewords43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może napiszę coś ciekawego o sobie w tym wątku, bo bloga to zdecydowanie nie chce mi się zakładać. A jeśli już bym to robił to byłby on nie o moich zmaganiach a raczej o muzyce/kulturze lat 80, technikach ćwiczenia umysłu, albo videoblog o modelarstwie.

 

-- 30 lip 2012, 09:23 --

 

Nie da się już edytować posta, dlatego jeśli znajdzie się ktoś przyczepny, o mocy moderatora to proszę usunąć post powyżej, żeby nie było floodowania.

Może w temacie nie ma za dużo wpisów, ale liczę że ktoś to czyta, a jak nie to umieszczę link do tego wątku w podpisie.

 

Moje metody na walkę z chorobą, nie piszę jaką bo trudno mi się utożsamić z konkretną jednostką, ale bardziej podchodzę pod schizofrenię prostą, czyli brak objawów wytwórczych a za to istnienie tych negatywnych jak osłabienie itd. Czyli co robię, żeby czuć się lepiej:

-cierpliwość, świadomość że nie da się z tego wyleczyć od tak sobie w jeden dzień

-wiara w możliwość poprawy, traktuję chorobę jako coś co zrzucił na mnie los, żebym mógł się z tym zmierzyć, a nie po to żeby uczynić mnie ofiarą

Te dwie rzeczy nie poprawiają może znacznie nastroju, ale przynajmniej trzymają mnie przy życiu i pozwalają jakoś funkcjonować.

-kolejna sprawa to psycholog, pisałem o tym wątku "psychologia- co to jest?".

-pomaga pisanie i czytanie na forum, nie czuję się samotny, przebywam w solidarnym środowisku, gdzie ludzie poprzez doświadczenie rozumieją swoje położenie. Podobnie jak kiedyś przebywanie w IPiN we Warszawie, podniosło mnie na duchu, bo mogłem nie kryć się ze swoim stanem.

-zainteresowanie psychologią, aktualnie czytam prof. Kępińskiego, świetnie opisuje wszelkie stany towarzyszące człowiekowi, w końcu nie czuję się ofiarą losu, a człowiekiem świadomym, że ludzkie życie to wzloty i upadki

-zaskakująco dobrze sprawdza się MBCT i MBSR czyli terapia poznawczo-behawioralna oparta na uważności. Uczyniłem z tego pewnego rodzaju filozofię dnia codziennego i myślę że to jedna z przyczyn nieznacznej poprawy którą ostatnio zaobserwowałem. Więcej w wątku "medytacyjna grupa wsparcia". Całość opiera się na prostych założeniach, ale potrzeba czasu żeby tak na prawdę zrozumieć o co chodzi.

-ostatnia rzecz to trening umysłu, np poprzez grę w szachy, rozwija myślenie co pozwala racjonalniej myśleć w ciągu dnia, łatwiej podejmować decyzje co niewątpliwie odciąża układ nerwowy.

-jak będę się czuł lepiej zacznę uprawiać sport: ćwiczenia siłowe, rozciągające oraz jazdę na rowerze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×