Skocz do zawartości
Nerwica.com

Podanie leków anty-depresyjnych zdrowej osobie (psychotropów


blane

Rekomendowane odpowiedzi

mozna nabawic sie pewnej traumy ale brales 3 dni wiec watpliwe...

 

 

ale jeśli będę z tym walczył,pójde do psychologa, to na pewno z tego wyjdę tak? ...

 

Przepraszam że tak tu spamuje, ale mam dopiero 18 lat i nigdy się tak nie czułem, chciałbym wrócić do normalnego stanu,myślenia, emocji , i uczuć ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dajcie spokój, przez 3 dni to on nawet nie zdążył dobrze zadziałać. Może lekko Ci zachwiało równowagę neuroprzekaźników, ale jest coś takiego jak homeostaza organizmu i wszystko powinno wrócić do normy. Rozumiem kogoś kto brał 3 lata, bo wtedy faktycznie istotne zmiany zachodzą i homeostazą jest dla organizmu stan po lekach, ale 3 dni?! No litości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestancie przesadzac! 3 tabletki nie wyrzadzily zadnej szkody, szkode wyrzadza znacznie dluzsze branie, to co przezywasz, to byc moze skutki objawow ubocznych, i przejdzie bardzo szybko skoro odstawiles lek, i zaden psycholog ani inny lek nie jest Ci do tego potrzebny (no chyba, ze chorujesz). Kwestia kilku dni co najwyzej i bedzie z glowy bez zadnych lekarzy, psychologow, wspomagaczy itd. Takze badz dobrej mysli, bo ten lek po trzech dniach brania nawet nie zdolal zadzialac, wiec JAKIE niby szkody mialby Ci wyrzadzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedzi, jesteście z tego co widzę ludźmi z ''doświadczeniem'' na temat tych ''zaburzeń'' itd

Mam nadzieje że przejdzie, nie długo przejdzie :)

 

Pozdrawiam, i dziękuje jeszcze raz.

 

 

p.s na pewno coś zdziałał jeśli się tak czułem po tym, już po 1 tabletce po 15min miałem tzw ''faze'' i chore myśli .... których nigdy wczesniej nie miałem.

 

Także posłucham Was, i będę dobrej myśli , że to w końcu przejdzie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...nie wiedząc nic o psychotropach itd wziąłem sobie tą tabletkę z myślą że bede sie czuł jeszcze lepiej pomimo to ze czulem sie dobrze. Około 15min po wzięcu tej tabletki poczułem się jak pijany, jakbym miał straszną faze.... Byłem otumaniony, na 2 dzien w miare przeszlo , choc nie do konca.... Potem jeszcze wziąłem pół tabletki, i jeszcze raz pół na nastepny dzien , łącznie wziąłem około 3 tabletek tego gówna..... W ciągu tygodnia moje samopoczucie zaczęło się obniżać , pierw byłem pogubiony , potem nie mogłem sie na niczym skoncentrować , aż do pewnego momentu gdy poczułem że naprawdę źle z moją psychiką....

 

 

Na 100% to było od tego leku. Przecież gdy leku nie brałeś nie miałeś takich objawów. Miałeś inne, dobrze sobie znane objawy. Leki przeciwdepresyjne działają już od pierwszej tabletki. Mogą powodować różne nieprzyjemne objawy i fizyczne i psychiczne. Natomiast ich pożądane działanie terapeutyczne (np. poprawa nastroju) może (ale nie musi) ujawnić się dopiero po kilku tygodniach. Spotkałem się też z opinią ze komuś tam taki lek nawet poprawił samopoczucie od zaledwie kilku pierwszych tabletek. Co do paroksetyny to cytuję: "Wykazuje niewielkie powinowactwo do receptorów muskarynowych, adrenergicznych a1, a2, β, dopaminergicznych D2, serotoninergicznych 5-HT1 i 5-HT2 i histaminowych H1" Niewielkie powinowactwo ale jednak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Glupoty piszecie, normalnie czuc dzialanie lekow SSRI od pierwszej tabletki czesto, tylko ze to dzialanie poczatkowe jest inne niz to po paru tygodniach / miesiacach jak organizm sie przyzwyczai do leku. Tak czy siak, nie nakrecaj sie.

 

ja sie tak czułam, moga mi wmawiac, ze to moja "choroba', ale lek po 3ech dniach mi zrobil sajgon i nie moge sie pozbierac, po dzis dzien, a minal miesiac, amiedyz czasie 3 tyg trittico. no more

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w ogóle paroksetyna jest środkiem uspakajającym? Bo kolega chciał coś mocniejszego na uspokojenie a dostał SSRI przeciwdepresyjne. Według wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Substancja_psychoaktywna wszystkie SSRI zaliczają się m.in do stymulantów, czyli środków pobudzających. To można było sobie np. zaparzyć melise z 5 torebek na mocniejsze uspokojenie. W ogóle to widze że wiele psychiatrow kompletnie przepisuje leki bez pojęcia tak jakby mieli zaledwie zielone pojecie o zawodzie , ktory wykonują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Moje problem zaczęły się w październiku zeszłego roku, po nagromadzeniu na raz kilku problemów. W lipcu zaczął się mój pierwszy w życiu związek. Jestem osoba bardzo zakompleksioną, na co bezsprzecznie wpłynęła moja przeszłość. Mój chłopak sprawił, że poczułam się nareszcie bezpieczna. W październiku miała miejsce sytuacja, która zburzyła cale to bezpieczeństwo. Od tej pory cały czas myślałam ze mnie zostawi i ze gdybym była ładniejsze szczuplejsza to by tej sytuacji nigdy nie było. Długo by o tym wszystkim pisać, ponieważ jest strasznie dużo wątków. Pojawił się ból żołądka, brak łaknienia a co za tym idzie spadek wagi. Od listopada rozpoczęłam terapię. W grudniu straciłam przytomność i trafiłam do szpitala, gdzie moje samopoczucie znacznie się pogorszyło(oddział ze starszymi osobami, przynajmniej 4 zgony w trakcie mojego pobytu itd.). W szpitalu przyszła do mnie na konsultacje Pani psychiatra, która po 10 minutach rozmowy stwierdziła, że mam głęboką depresję i przepisała bardzo silny lek (nie pamiętam nazwy), niestety nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia więc postanowiłam nie brać leku. W styczniu pod presją, mamy i jej narzeczonego udałam się do innego psychiatry i po 1,5 godziny rozmowy Pani stwierdziła, że nie mam depresji tylko natłok problemów i czy w ogóle chce leki. Wiedziałam, że jeżeli wyjdę z tej wizyty bez recepty to się "nasłucham", więc powiedziałam, że mogę spróbować z lekami. Dostałam seronil 10mg. Po 3 dniu dostałam ataku jakiejś histerii ponieważ przypomniała mi się sytuacja w której ja z kolei nie zachowałam się do końca porządku, choć wszyscy mówią, że nie zrobiłam nic złego. Ja jednak myślę teraz inaczej. Nie mogłam się uspokoić, chyba dwa dni później pojechałam ponownie do tej psychiatry w towarzystwie mojej mamy. Pani dr stwierdziła, ze grupa leków, do której należy seronil nie jest dla mnie odpowiednia i spróbujemy z sulpirydem 50 mg dwa razy dziennie. Niestety supliryd również się nie sprawdził, histeria ucichła na jakiś czas, a później wszystko powróciło z dużym nasileniem. Pojawiły się natrętne myśli, obrzydliwe myśli. Obelgi na temat moich bliskich, myśli zboczone nie tylko na temat bliskich ale większości ludzi na jakich spojrzę, ciągłe rozważanie czy naprawdę kocham swojego chłopaka czy jest on tylko pierwszym lepszym, który mnie zechciał. Nigdy wcześniej nie miałam takich myśli ani takich rozważań. W ostatnim czasie jedyną rzeczą jakiej byłam pewna to to jak bardzo kocham tego człowieka. Czuje ogromne wyrzuty sumienia za te myśli i mam uczucie, że muszę każdą osobę poinformować co sobie pomyślałam na jej temat i przeprosić, to również sprawia ból. Teraz nie jestem już pewna niczego, nie wiem co jest prawdziwe a co nie. Czy te myśli to jestem prawdziwa ja-kiedy pomyśle,że to może być prawda robi mi się niedobrze i odczuwam duży lek i smutek. Moje życie stało się koszmarem. Może się tylko oszukuję ale wydaje mi się, że to wszystko pojawiło się właśnie po tych lekach. Część ludzi twierdzi (łącznie z moja Pani dr), że to niemożliwe aby leki to nasiliły. W ulotkach są informacje, że te leki mogą spowodować depresję, a przecież są to leki przeciwdepresyjne. Pani dr powiedziała, że firma farmaceutyczna ma obowiązek umieścić taka informacje w ulotce nawet jeżeli taki objaw wystąpi u jednej osoby na 10000. Porównała to do witaminy C, od której może się zrobić chociażby rumień. Ja widzę subtelna różnicę między witamina C a psychotropami, a już na pewno wierzę w chęć wzbogacania się firm farmaceutycznych nie ważne jakim i czyim kosztem. Musiałam podjąć decyzje w trakcie kompletnego rozbicia, histerii czy chcę kontynuować tą loterię w poszukiwaniu dobrego dla mnie leku (jeśli taki w ogóle istnieje). Boje się, że jakiej decyzji nie podejmę będzie ona zła. w Chwili obecnej zrezygnowałam i kontynuuję terapię. Boje się, że miesiąc zażywania tych leków spowodował już we mnie zmiany nieodwracalne i te myśli skoro raz się pojawiły już nigdy nie odejdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×