Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chlopak ,ktoremu nie zalezy


Rekomendowane odpowiedzi

hej.Chodzi o to przez mojego chlopaka wpadlam w straszna depresje.Jestesmy razem od 3 miesiecy.Tak naprawde to dziwne ,ze w ogole kogos do siebie dopuscilam ,bo mimo tego ,ze zawsze mialm powodzenie zbywalam wszystkich bardzo szybko zwyczajnie balam sie :(.Ponadto mam natrectwa m.in HOCD wtajemniczeni wiedza o co chodzi),brak wiary w siebie i takie tam Na poczatku bylo swietnie,gdy jest obok jest mily ,troskliwy ,swietnie sie dogadywalismy icudownie mnie traktowal.Nasz zwiazek jest jednak na odleglosc,poniewaz studiuje na uczelni wosjkowej i widzimy sie srednio co 2 tygodnie .I on tam zapomina o mnie ,odzywa sie parwie codziennie ale czesto to kilka smsowObecuje ,ze napsize pozniej pozniej zapomina..Wiem,ze ma tam duzo obowiazkow ...ale moim zadniem robi to specjalnie.spotkania inicjuje na 2 h przed przyjazdem pytajac mnie czy znajde czas...a jesli bym nie miaal ,pewnei bylo by mu wszystko jedno:(

w ogole ostatnio doszlam do wniosku ,ze niemozliwe jest zeby atk w ogole nie myslal i mysle ze dazy do konca.Niektore jego teskty doprowadzaja mnie to wscieklosci .Czuje sie jak rzecz.:(((( w ogole do czasu mi to az tak nie prszkadzalo ale ostatnio coraz czesciej placze ,nie spie po nocach,placze rano ,jak zasypiam, w srodku nocy .Nie moge zrozumiec czemu jest tak okropny dla mnie ,przy mnie zachowuje sie calkiem inaczej,ale tez rzuci czasem jakims "niewinnym" tekstem.Nie moge sie zaczac uczyc ,wczorak caly dzien powstrzymywalam lzy,nienawidze go .W sobote (tym razem mam nadzieje plany wypala) bo nei chce juz robic sobei zludzen i z nim skoncze na dobre.Ale nie moge wytrzymac do soboty ,chce miec juz toz glowy a nie udawac ,ze wszystko gra.Nie chce byc jedna z rozrywek i na 2 miejscu wsrod jego obowiazkow i przyjemnosci.Tak naprawde bylam zdolowana tym ze jestem tyle sama ,te natrectwa mnei prerazaly i chcialam sprawdzic czy potrafie byc z chlopakiem:( .Nie wiem czy jestem zakochana...ale wiem ,ze jest mu okropnie zle i go nienawidze z dnia na dzien coraz gorzej.Stracilam motywacje do zycia ,stalam sie znerwicowana...jak moglam, kogos takiego dopuscic do swojego zycia ?i jak moglam dac szanse? dodam ,ze mowialm mu zeby pisal czesciej i nei zapominal odpisac to powiedzial ze sie to zmieni przytulil mnie i spytal czy mu wierze.Powiedzialm ,ze tak ...a jest jak jest:(NAIWNOSC. czuje sei brzydka ,glupia i nic nie warta.Nie jestem tylko cialem mam tez uczucia.!:(:(

teraz wiem ,jaki blad popelnialam odrzucajac tylu chlopakow ,ktorym naprawde zalezalo.jemu sie co najwyzej podobam ..nie czuje sie wazna dla jego ,nie wiem czy atki ma sposob bycia ..czy po prostu we mnie tkwi problem !:(

:( zaluje ,ze dalam mu szanse.tacy ludzie sie nie zmieniaja.Nie wierze w to ,ze mu zalezy jak on twierdzi,bo licza sie czyny nie slowa.Z reszta slowa jego bywaja tze okropne.nie wybacze mu tego ze czuje sie przez niego jak przedmiot:(

pisze mi ze mysli o mnie....oczywiscie ze nie mysli...wg ankiety 100% chlopakow znalazlo czas ,zeby zadzwonic do kobiety , na ktorej im zalezy.Jeszcze do czasu chcialm sie strac ,czytac ksiazki na tematy ktore lubi rozmawiac mladnie wygladac ,byc jak najlepsza pod kazdym wzgledem teraz stracilam nadzieje juz na to wszystko:( nie wiem czemu to pisze ale moze bedzie mi choc troche lzej:(jest obojetny ..a to rani.Zaniedbuje szczegoly. NIe ejstem z nim szczesliwa.i nie chec kogos kto jest oobok..Nie zalezy mu na moim samopoczuciu,mysli tylko o fizycznosci...praktycznie.Czy on w ogole mysli?

zero zaangazownia z jego strony:(tak mi zle z tym.Jakby nie bylo ..bywaly tez piekne chwile.Nie wiem co mam mu powiedziec ale wiem ,ze jesli tego nie zrobie to bedzie tylko gorzej.Od spotkania do spotkania bardziej cierpie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

UUUUUUU olbrzymia doza złości.

 

Ciezko jest ocenić czy chłopak cie lekcewazy czy nie - jedno jest pewne czujesz sie z tym źle.

 

Masz 2 MOZLIWOŚCI

- albo zrywasz z nim - tłumacząc dlaczego (myslę ze to nalezy sie każdemu czowiekowi)

- albo - jeśli ci na nim zależy - przeprowadzasz rozmowę.

Sądzac po twojej wybuchowości powinnaś się do niej starannie przygotować:

- po pierwsze zachowac spokój (żadne argumenty do niego nie dojda jesli będą wykrzyczane).

- zastanowić się co tak naprwdę cie denerwuje - i tak to nazwać żeby sens nie zginął w tłumaczeniu z "kobiecego" na "meski" język.

- mówić w osobie pierwszej "ja..." a nie drugiej "ty..." mówiąc o tym co cię boli.

 

to takie mimimum..

Dodaj coś od siebie .

 

jesli mimo tego nie bedzie w niedługim czasie efektów rozmowy - może to facet nie odpowiedni dla ciebie - albo ty dla niego. PO PROSTU

 

PS. ile masz lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20lat.

Oczywiscie ,ze musze zachowac spokoj,nie mam zamiaru ani krzyczec ,ani tym bardziej plakac.Przedewszystkim nie chce go do niczego zmuszac.Nie mam zamiaru żebrac o milosc i zangazowanie.Mowilam mu niejednokrotnie ,jakies aluzje ,ze moze sie to skonczyc jak sie nie zmieni.Obecal ,ze zmieni sie.I co ? nic ..

Jeszcze miesiac temu sie wahalm ..ale stwierdzilam ,ze dam sobie jeszcze troche czasu.Naprawde jak jest przy mnie jest swietnie..wydaje sie ,ze sie uklada ,ale mysle ,ze on tak juz po prostu ma.Nie angazuje sie,lubi spedzac czas z dziewczynami ale nie wklada w to zaangazowania.Fakt -maja tam zapelniony grafik bo szkola pozniej jakis kombat ,zaprawa,chodzi na basen silownie..rano biegaja.Ale nie moge byc zawsze planem 'B".Nie wiem ,moze inaczej odbieramy zwiazek ,.moze nie dorosl po prostu,moze nie jestem "tą".Ale nie chec juz udawac ,ze wszystko gra.naprawde dlugo dawalam sobie na dystans ,myslalam ze moze jestem przewrazliwiona ale w jego zyciu licza sie przyjemnosci i wlasne cele; nie ja.

powiem mu po prostu ,ze dla mnei to nie ma sensu i spytam jak on to widzi.Rzadko sie widzimy,malo kontaktujemu w dodatku czuje sie niedoceniona.On nei potrzbuje deklaracji ,a ja na sile nic nie zrobie.Na pocztaku zwiazku zazwyczaj chlopaki sie staraja a to obojetnosc.Wydaje mi sie ,(bo teraz mam w sobie juz sama zlosc ),ze mi zalezy ale nie moge zapominac o sobie..Z czasem moge bardziej sie angazowac i cierpiec a nie chec stracic szacunku do samej siebie .Mimo wszystko twierdze ze zasluguje na wieksza uwage :(

i staram sie wierzyc ,ze nie jestem az tak beznadziejna....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i powiem...mysle ze moze sie tego spodziewac..

zeby tylko mnie nie uprzedzil.Ciekawe czy bedzie chcial sie spotkac..czy akurat mu cos wypadnie,

nie warto tlumic jak cos nas denerwuje.I czekac na zmiane.Jesli na poczatku sie nei uklada nie prognozuje to przyszlosci.mam zal do siebie ,ze bylam taka glupia i sie z nim spotykalam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×